![]() |
|
|||||||||||||
Ostatnie 10 torrentów
Ostatnie 10 komentarzy
Discord
Kategoria:
Muzyka
Ilość torrentów:
23,417
Opis
TRACKLISTA:
CD1 1. KONIE(C) 2. NIE JESTEM 3. RESTART 4. LETNI POVIEW WSPOMNIEŃ (+JARECKI) 5. STARE ŚMIECI / NOWE RZECZY 6. MEDLEY O.R.S & C.W.N.M 7. JEDNA Z PLANET (+SARA) 8. JEZU JAK SIĘ CIESZĘ (COVER) 9. NIE TEN LOT (ODPRAWA) 10. NIE TEN LOT 11. SPIDERMAN (+JARECKI) CD2 1. BESTIE 2. DŻUNGLA 3. NAPRAWIMY TO 4. Z KOŃCEM POCZĄTEK (+ZALIA) 5. POTRZEBA 6. ZŁAP ZA RMX 7. UMYSŁ 8. LEWA - PRAWA - DÓŁ 9. EMOTIKONY 10. ZŁOTA KULA (+ZALEWSKI) 11. NA SZCZYCIE 12. ROZU(M)IEĆ CIEBIE (+IGOR HERBUT) 13. PODZIĘKOWANIA DANE TECHNICZNE: Wielkość uploadu: 236,4 MB Format/Kodek: Mp3 ![]()
Seedów: 7
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:17:49
Rozmiar: 236.82 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
TRACKLISTA:
1. SZKIELET 2. 20 KOŁA 3. NIEBO Feat. Mata 4. PIEKŁO 5. NIE LUBIĘ LA Feat. Taco Hemingway 6. JUŻ SIĘ NIE BOJĘ LATAĆ Feat. Gruby Mielzky 7. CZEGO ODE MNIE CHCE ŚWIAT SKIT 8. GROTESKA 9. PÓŁ GODZINY Z HAKIEM 10. SKECZ 11. W DRESACH Feat. Szpaku 12. RIVALDO 13. OSTRE KOŁO 14. KALENDARZ Feat. Kuban 15. WESOŁE PIOSENKI Feat. Kacperczyk 16. CAŁUJCIE MNIE WSZYSCY... 17. STONE ISLAND (Bonus Track) 18. DOWNTOWN (Bonus Track) DANE TECHNICZNE: Wielkość uploadu 121,1 MB Format/Kodek: Mp3 ![]()
Seedów: 10
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:17:29
Rozmiar: 121.46 MB
Peerów: 3
Dodał: Uploader
Opis
TRACKLISTA:
1. Jaram I Jaram 2. El Camino 3. Restart 4. Vespa 5. Flip 6. Szeroki Horyzont Feat. DJ Marpheus 7. Szanujesz Siebie DANE TECHNICZNE: Wielkość uploadu 50 MB Format/Kodek: Mp3 ![]()
Seedów: 5
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:17:11
Rozmiar: 50.22 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
TRACKLISTA:
1. GOOD MORNING SUNSHINE Feat. Joker Starr, Korni, DJ Ph, DJ Crox 2. CHWILE sax Szymon Bońkowski 3. OBRAZ Feat. Sly Moon , Cywinsky 4. WNIKAM W FOTEL Feat. Praktis , Fasola , DJ Chederac 5. ŚWIĘTY SPOKÓJ Feat. Cywinsky 6. DOBRE ŻYCIE (bass & keys Janek Przepiórkowski , sax Szymon Bońkowski, bbx Elzet) Feat. DJ Chederac 7. PROSTE PRZYJEMNOŚCI Feat. DJ Chederac – prod. Patryk Sadzki) 8. FENG SHUI Feat. Pers , Fasola , DJ Bulb 9. POLSKI SEN Feat. DJ Ph 10. NOCNY SPACER Feat. Matis, Korson, Sensi, DJ Bulb 11. NA KONIEC Feat. Korni DANE TECHNICZNE: Wielkość uploadu 83,4 MB Format/Kodek: Mp3 ![]()
Seedów: 16
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:16:52
Rozmiar: 83.64 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
TRACKLISTA:
1. Zoom prod. PMBTZ 2. Esyfloresy Feat. Płochu, Bogu, Kusiu DDA, Hyziu prod.Remazz 3. OHOH prod. Soutyzzi 4. Tytan Feat. Dj Twister prod. Remazz 5. Krąg Feat. Bonson, IzabelKa, Hyziu prod. PMBTZ 6. Feeling Feat. PHE, Dj Ace prod. Eszu 7. Pamiętam prod. Soutyzzi 8. Moro Feat. Ywis prod. Ślimak 9. Im mniej wiem, lepiej śpię Feat. Kjw, Kondiu WAP prod. Remazz 10. Z tyłu garażu Feat. Hyziu prod. Soutyzzi 11. Na palcach Feat. Kony prod. Soutyzzi 12. Szczecińska gościnność Feat. Tkzetor, Hyziu, Sage prod. Remazz DANE TECHNICZNE: Wielkość uploadu 80,3 MB Format/Kodek: Mp3 ![]()
Seedów: 12
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:16:34
Rozmiar: 81.03 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
TRACKLISTA:
1. CZUJ SIĘ WOLNA 2. OGIEŃ 3. BASEBALL 4. KLAUN 5. ROBO FREE 6. EASY BABE 7. GRZECHY 8. PROSTE 9. DLA BRACI 10. OLD MONEY FOX KIDS 11. NOWE PIĘTRO 12. OBCY 13. ULGA 14. DON'T PANIC! 15. GORĄCE OCEANY 16. LITWINI 17. SERENGETTI 18. GOODBYE SWEET HOME DANE TECHNICZNE: Wielkość uploadu 122,2 MB Format/Kodek: Mp3 ![]()
Seedów: 10
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:16:16
Rozmiar: 122.65 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Willie Hugh Nelson (ur. 29 kwietnia 1933 w Abbott w Teksasie) to amerykański piosenkarz country, kompozytor i aktor, ikona amerykańskiej kultury. W 1985 wziął udział, razem z artystami Stanów Zjednoczonych, w nagraniu piosenki pod tytułem We Are the World skomponowanej przez Michaela Jacksona i Lionela Ritchie, by zebrać fundusze na walkę z głodem w Etiopii, spowodowanym suszą z lat 1984–1985. Wstawka zawiera najnowszy, siedemdziesiąty siódmy albumy studyjny Williego Nelsona. Title: Oh What A Beautiful World Artist: Willie Nelson Country: USA Year: 2018 Genre: Country Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 320 Kbps ..::TRACK-LIST::.. 1.What Kind of Love 2.Banks of the Old Bandera 3.The Fly Boy & The Kid 4.Forty Miles From Nowhere 5.I Wouldn't Be Me Without You 6.Making Memories of Us 7.Oh What a Beautiful World (featuring Rodney Crowell) 8.Open Season On My Heart 9.Shame on the Moon 10.She's Back In Town 11.Still Learning How to Fly 12.Stuff That Works ![]()
Seedów: 8
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:14:33
Rozmiar: 110.64 MB
Peerów: 48
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Piąty, najnowszy album studyjny australijskiego zespołu skapunkowego z Melbourne. Title: You Can't Put Out This Fire Artist: The Bennies Country: Australia Year: 2025 Genre: SkaPunk Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ..::TRACK-LIST::.. 1 Fuck Yeah 2 Let's Have a Party 3 H.O.U.N.D.S 4 Here Comes The 5 Billy High Voltage 6 Cocaine 7 Heroin 8 Max is a Rat 9 Echo Chamber 10 Weird Reggae 11 Pill to Swallow 12 Violence 13 Stoned to the Bone 14 Blaze up Ganja 15 Boring People 16 School in the Morning 17 Dream I Had 18 Love Will Always Win ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:14:16
Rozmiar: 120.53 MB
Peerów: 18
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Trzeci album studyjny niemieckiego zespołu skapunkowego z Mecklenburg-Vorpommern. Łącznie wydali sześć płyt. Artist: Feine Sahne Fischfilet Title: Scheitern Und Verstehen Country: Niemcy Year: 2012 Genre: SkaPunk Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ..::TRACK-LIST::.. Dorffeste im Herbst In unseren Augen Geschichten aus Jarmen Komplett im Arsch Stumpfe Parolen Mit Dir Dienstag Nacht Gefällt Mir 3½ Meter Lichtgestalt (mit Marie Curry) Riot in My Heart Weit Hinaus ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:14:00
Rozmiar: 82.68 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
OldiesPart031⭐MP3@320kbps ...( TrackList )... Albums: VA - Beat It... Killertracks From The Roarin' 60's Vol. 1+2+3 [1991] (3CD) VA - Dedicated Follower Of Fashion, Hits Of The 60s [1999] VA - Elektrock, The Sixties [1985] (4CD) VA - Great Songs of The Heart from The Fifties and Sixties [2015] (3CD) VA - I Grew Up In The 60s [2012] (3CD) VA - Lost Hits of the '60s, 40 Solid Gold AM Radio Classics [1999] (2CD) VA - Ripples Presents, Psychedelic Sunshine Pop from the 1960s [2024] (2CD) VA - Spirit of the 60's [2000-2001] (6CD) VA - The Psychedelic Years Revisited 1966-1969 [1990-92] (6CD) VA - Time Life 60's Music Revolution [2012] (9CD) VA - Time Life Music Classic Rock 1964-1969 [1987-1988] (6CD) VA - Time Life, Spirit of the 60's [2000-2001] (6CD) ![]()
Seedów: 50
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:13:49
Rozmiar: 6.14 GB
Peerów: 38
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist...............: Eros Ramazzotti Album................: Tutte storie (Remastered 192 khz) Genre................: Pop Year.................: 1993-2021 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) ...( TrackList )... 1. Eros Ramazzotti - Cose della vita (Remastered 2021) 2. Eros Ramazzotti - A mezza via (Remastered 2021) 3. Eros Ramazzotti - Un'altra te (Remastered 2021) 4. Eros Ramazzotti - Memorie (Remastered 2021) 5. Eros Ramazzotti - In compagnia (Remastered 2021) 6. Eros Ramazzotti - Un grosso no (Remastered 2021) 7. Eros Ramazzotti - Favola (Remastered 2021) 8. Eros Ramazzotti - Non c'è più fantasia (Remastered 2021) 9. Eros Ramazzotti - Nostalsong (Remastered 2021) 10. Eros Ramazzotti - Niente di male (Remastered 2021) 11. Eros Ramazzotti - Esodi (Remastered 2021) 12. Eros Ramazzotti - L'ultima rivoluzione (Remastered 2021) 13. Eros Ramazzotti - Silver e missie (Remastered 2021) ![]()
Seedów: 95
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:08:51
Rozmiar: 2.36 GB
Peerów: 16
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist...............: Electric Light Orchestra Album................: Eldorado Genre................: Pop Rock Year.................: 1974 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) ...( TrackList )... 1. Electric Light Orchestra - Eldorado Overture 2. Electric Light Orchestra - Can't Get It out of My Head 3. Electric Light Orchestra - Boy Blue 4. Electric Light Orchestra - Laredo Tornado 5. Electric Light Orchestra - Poorboy (The Greenwood) 6. Electric Light Orchestra - Mister Kingdom 7. Electric Light Orchestra - Nobody's Child 8. Electric Light Orchestra - Illusions in G Major 9. Electric Light Orchestra - Eldorado 10. Electric Light Orchestra - Eldorado Finale ![]()
Seedów: 342
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:08:35
Rozmiar: 1.42 GB
Peerów: 156
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Stachursky Album: 1999 Country: PL Genre: Dance Release: 1998 Duration: 00:53:29 Format/Codec: FLAC Rip type: Tracks + booklet (jpg) Audio bitrate: Lossless Bit depth: 16 Bit/44.1 kHz Size: 454 mb ...( Opis )... Oto najbardziej popularny album Jacka Stachurskiego. To na tym krążku usłyszymy nieśmiertelną "Chłostę", absolutny hit "Zostańmy razem", czy kower spod znaku rockowej amerykańskiej grupy Thin Lizzy pt. "To nie boli" (org. Downtown Sundown). Premiera albumu miała miejsce w listopadzie 1998 roku, a poprzedził ją październikowy singiel zatytułowany "Gdy zapłaczesz". W marcu roku następnego pociągnięto promowanie krążka singlem "Zostańmy razem", która to piosenka stała się rodzimym evergeenem. "W 1994 roku ni stąd ni zowąd na polskiej scenie muzyki tanecznej pojawił się wykonawca wszech czasów, i takim pozostanie do końca. Przed Wami i tylko dla Was: STACHURSKY!". Kurdę... Znów mam 12 lat i jadę do dziadków maluchem... ...( TrackList )... 1. Stachursky 1999 2. Ty i ja 3. Gdy zapłaczesz 4. Chłosta 5. Zostańmy razem 6. To nie boli 7. Na dobre i na złe 8. Uciekam stąd 9. Wigilia 1988 (1999) 10. Ostatni mój dom 11. Czekałem na taką jak Ty 12. Stachursky Mega Mix: - Chcesz czy nie - Taki jestem - Kowbojskie życie - To właśnie ja ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 09:04:47
Rozmiar: 454.74 MB
Peerów: 36
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
OldiesPart030⭐MP3@320kbps ...( TrackList )... VA - Buried Treasure, The 70s Diggin' Deeper [2021,2022] (6CD) VA - Greatest Ever 70s [2020] (4CD) VA - Have a Nice Decade The 70s Pop Culture Box [1998] (7CD) VA - Super Stars of Seventies Soul [2004] (4CD) VA - Time Life Sounds of The Seventies FM Rock I, II, III & IV [1992] (4CD) VA - Time Life, Pop Goes The 70s [2014] (10CD) ![]()
Seedów: 18
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 08:55:44
Rozmiar: 5.47 GB
Peerów: 33
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Oi Polloi to zespoł punkowy, który powstał w 1981 roku w Edynburgu (Szkocja). W 1985 ukazuje się pierwszy materiał – kaseta demo wydana przez zespół – "Destroi the System". Od początku istnienia w zespole grało około 50 muzyków. Z założycieli pozostał tylko Deek - wokalista. Muzyka zespołu ewoluowała od oi do zaangażowanego anarchopunka. Teksty piosenek dotyczą m.in. ochrony środowiska, wyzwolenia zwierząt, wegetarianizmu, zwalczania faszyzmu, brutalności policji. Poza graniem muzyki angażują się w akcje anarchistyczne, ekologiczne oraz ruchu antyfaszystowskiego. Kilkakrotnie odwiedzali Polskę, co zaowocowało dość dobrą znajomością języka polskiego przez Deeka. Ich motto to "No compromise in defense of our earth". Wstawka zawiera debiutancką kasetę zespołu. Title: Destroi the System Artist: Oi Polloi Country: Wielka Brytania Year: 1985 Genre: Punk Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 128 kbps ..::TRACK-LIST::.. A1.Punx 'N' Skinz A2.Thugs In Uniform A3.Never Give In A4.Minority Authority A5.Boot Down The Door A6.Stop Vivisection A7.Skinhead A8.Pigs For Slaughter A9.No Filthy Nuclear Power ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 08:54:46
Rozmiar: 36.40 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Big D and the Kids Table to zespół ska punkowy założony w październiku 1995 roku w Bostonie w stanie Massachusetts, składający się z kolegów ze studiów. Ich pierwsze wydawnictwo ukazało się w ich własnej wytwórni Fork in Hand Records, ale od tego czasu współpracowali ze Springman Records i SideOneDummy. Wydali 11 albumów studyjnych, pięć EPek i kilka splitów z innymi wykonawcami. Wstawka zawiera dwa pierwsze splity z Lunge i Drexel. Title: Big D and the Kids Table Artist: Big D and the Kids Table Country: USA Year: 1997 Genre: Ska-Punk Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 192/260 Kbps ..::TRACK-LIST::.. Big D & The Kids' Table*– In Front Of Me Big D & The Kids' Table*– NNH Big D & The Kids' Table*– Draw The Line Big D & The Kids' Table*– Jeremy Big D & The Kids' Table*–What? Big D & The Kids' Table*– Quiet Room Big D & The Kids' Table*– Stupid Mind Big D & The Kids' Table*– Giving It Up Big D & The Kids' Table*– Conserve Big D & The Kids' Table*–Hey Big D & The Kids' Table*–Tommy DREXEL.*– Untitled DREXEL.*– Praise On Them DREXEL.*– BCM DREXEL.*– Shoe DREXEL.*– You Wanted It DREXEL.*– Big Black DREXEL.*– Nutshell DREXEL.*– Allright DREXEL.*– Lies DREXEL.*– Honestly DREXEL.*– Promises ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 08:54:39
Rozmiar: 141.36 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Debiutancki epka niemieckiego zespołu skapunkowego z Kolonii. Artist: Berti's Beatpatrol Title: War of Virginity Country: Niemcy Year: 2007 Genre: SkaPunk Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 128 Kbps ..::TRACK-LIST::.. 1. Election Day 2. Snow ...For The Best Friend 3. Please Go 4. Revolution Calling 5. Where You Pillong 6. Night In A Slight 7. Hidden Track https://www.youtube.com/watch?v=MLVuVL8QYqw ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 08:54:33
Rozmiar: 13.40 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Legendarna formacja awangardowej piosenki, spadkobiercy HENRY COW! Pudło zawiera wszystkie wydane płyty, kompozycje dotąd nie wydane oraz podwójny CD z kompozycjami ART BEARS zagranymi, z wykorzystaniem oryginalnych taśm, przez charyzmatycznych przyjaciół kultowej formacji. Oraz książeczkę z historią zespołu, wywiadami, etc.etc. PETARDA ..::TRACK-LIST::.. ..::OBSADA::.. CD 6: 1. Bob Drake - And The Comedy Bears 2. Duck And Cover - The Song Of Investment Capital Overseas Bass - Tom Cora Drums - Chris Cutler Guitar - Fred Frith Piano, Synthesizer - Heiner Goebbels Tenor Saxophone - Alfred Harth Trombone - George Lewis Voice - Dagmar Krause 3. John Oswald - Summer/Freedom 4. Art Bears - The Riddle Bass - Peter Blegvad Drums - Chris Cutler Guitar - Fred Frith Keyboards - Marc Hollander Voice - Dagmar Krause 5. Art Bears - First Things First Bass - Peter Blegvad Drums - Chris Cutler Guitar - Fred Frith Keyboards - Marc Hollander Voice - Dagmar Krause 6. Art Bears - March From The Dance Bass - Peter Blegvad Drums - Chris Cutler Guitar - Fred Frith Keyboards - Marc Hollander Voice - Dagmar Krause 7. Art Bears - The Hermit Bass - Peter Blegvad Drums - Chris Cutler Guitar - Fred Frith Keyboards - Marc Hollander Voice - Dagmar Krause 8. Biota - The Winter Mix Engineer - Randy Miotke, William Sharp 9. Fred Frith - Wheels Engineer - Peter Hardt 10. Yasushi Utsunomiya - Tokusa-No-Kandakara II Shamisen - Mariko Ohkubo Vocals [New], Words By [Re-words], Edited By [Guide Track Edit] - Kiyomi Yamada 11. Art Bears - Coda To Man And Boy Bass - Peter Blegvad Drums - Chris Cutler Guitar - Fred Frith Keyboards - Marc Hollander https://www.youtube.com/watch?v=zFA1IR7wWqY&t=1627s SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 20:16:40
Rozmiar: 85.11 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Legendarna formacja awangardowej piosenki, spadkobiercy HENRY COW! Pudło zawiera wszystkie wydane płyty, kompozycje dotąd nie wydane oraz podwójny CD z kompozycjami ART BEARS zagranymi, z wykorzystaniem oryginalnych taśm, przez charyzmatycznych przyjaciół kultowej formacji. Oraz książeczkę z historią zespołu, wywiadami, etc.etc. PETARDA ..::TRACK-LIST::.. ..::OBSADA::.. CD 6: 1. Bob Drake - And The Comedy Bears 2. Duck And Cover - The Song Of Investment Capital Overseas Bass - Tom Cora Drums - Chris Cutler Guitar - Fred Frith Piano, Synthesizer - Heiner Goebbels Tenor Saxophone - Alfred Harth Trombone - George Lewis Voice - Dagmar Krause 3. John Oswald - Summer/Freedom 4. Art Bears - The Riddle Bass - Peter Blegvad Drums - Chris Cutler Guitar - Fred Frith Keyboards - Marc Hollander Voice - Dagmar Krause 5. Art Bears - First Things First Bass - Peter Blegvad Drums - Chris Cutler Guitar - Fred Frith Keyboards - Marc Hollander Voice - Dagmar Krause 6. Art Bears - March From The Dance Bass - Peter Blegvad Drums - Chris Cutler Guitar - Fred Frith Keyboards - Marc Hollander Voice - Dagmar Krause 7. Art Bears - The Hermit Bass - Peter Blegvad Drums - Chris Cutler Guitar - Fred Frith Keyboards - Marc Hollander Voice - Dagmar Krause 8. Biota - The Winter Mix Engineer - Randy Miotke, William Sharp 9. Fred Frith - Wheels Engineer - Peter Hardt 10. Yasushi Utsunomiya - Tokusa-No-Kandakara II Shamisen - Mariko Ohkubo Vocals [New], Words By [Re-words], Edited By [Guide Track Edit] - Kiyomi Yamada 11. Art Bears - Coda To Man And Boy Bass - Peter Blegvad Drums - Chris Cutler Guitar - Fred Frith Keyboards - Marc Hollander https://www.youtube.com/watch?v=zFA1IR7wWqY&t=1627s SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 20:13:13
Rozmiar: 206.49 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Nuty są tak bolesne, że trudno przekazać to słowami... Tym, co naprawdę mnie w tym krążku zachwyca, jest odwaga i niechęć grupy do konformizmu. Być może celem Epistasis jest wywołanie awangardowego szoku poprzez dosłowne użycie muzyki jako sztuki... Oceńcie sami. One of the finest new bands we've stumbled across here at Crucial Blast, New York based outfit Epistasis first appeared in 2012 with a self-titled album on The Path Less Traveled Records. Those early recordings revealed an interesting confluence of sounds, their often difficult, jagged arrangements traced with elements of prog rock and noise rock, black metal and avant jazz, and even the influence of modern classical composers such as Béla Bartók, Arvo Pärt and György Ligeti. Even then in embryonic form, Epistasis were hinting at the sort of abrasive, atmospheric metal that we're continually obsessed with over here at C-Blast, but it is with their second release (and first for Crucial Blast) "Light Through Dead Glass" that the band has re-emerged with a much more focused and fleshed-out sound. Now a quartet comprised of Amy Mills on vocals and trumpet (who has also contributed trumpet parts on new albums from Castevet and Psalm Zero), Alex Cohen (drums), Kevin Wunderlich (guitar) and Doug Berns (bass), Epistasis delivers a dark new vision of atmospheric dissonance and surrealistic heaviness with this six-song mini album recorded by Martin Bisi (Sonic Youth, Swans, Unsane). With this new collection of songs, the band has evolved into something much darker, the music shifting from passages of moody, understated atonal melody into blasts of frostbitten discordant blackness and lurching, angular riffage. Beginning with the crushing, doom-laden dread that opens "Time's Vomiting Mouth", its yawning blackened heaviness glazed in a glistening electronic sheen, the band quickly erupt into paroxysms of jagged black metal-esque violence. Amy Mills's ghastly scream drifts vaporously behind those twisted, lurching grooves and blackened blasts, often trading off with the gorgeously ghostly sound of her trumpet bleating in the darkness, strains of spectral jazziness echoing through the depths beneath the band's complex, metallic assault. These subtle jazz-informed touches are met with the furious drumming of Alex Cohen, also a member of avant death metallers Pyrrhon and NY death metal titans Malignancy; his aggressive performance on "Light..." give these songs a churning rhythmic intricacy that even seethes beneath the band's more atmospheric moments. And "Light..." has plenty, from the eerie guitar strings that lilt across the opening minutes of "Finisterre", gradually disassembling into a haze of fractured folkiness before blasting into another swirl of savage blackened discordant metal, later giving way to mournful guitar melodies that cascade across the latter half of the song in limpid sheets of elliptical beauty; to the haunting ambience of "Grey Ceiling", all layered in those bleary horn tones and smeared jazzy drift. The more black metal influenced aspects of Epistasis's sound seem to be informed by the likes of Ved Buens Ende and Virus with a similar tendency towards difficult, off-kilter riffing and odd melodic shapes, and when the guttural chaos of "Witch" appears, there is almost a hint of some of the murkier, more abstract realms of death metal, but this is only barely glimpsed before the band hurtles into the further reaches of psychotic vocal delirium, blasts of controlled chaos and deformed out-jazz horror that make up much of this disc. Much like label-mates Ehnahre, Epistasis craft an unconventional, complex sound on "Light Through Dead Glass" that suggests just as much kinship with the darker and more malevolent realms of prog rock (Univers Zero, Present, "Red"-era King Crimson) as it does with the more outré fringes of black metal, delivering a kind of nightmarish dissonance shot through with scenes of shocking surrealistic violence and flashes of phantasmal beauty. The CD version comes in digipack packaging. ..::TRACK-LIST::.. 1. Time's Vomiting Mouth 4:11 2. Finisterre 6:03 3. Witch 5:25 4. Candelaria 3:30 5. Grey Ceiling 3:06 6. Gown Of Yellow Stars 4:20 ..::OBSADA::.. Doug Berns - Bass Alex Cohen - Drums Kevin Wunderlich - Guitars Amy Mills - Vocals, Trumpet, Guitars https://www.youtube.com/watch?v=NLJMvHRRNq4 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 19:14:51
Rozmiar: 62.15 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Nuty są tak bolesne, że trudno przekazać to słowami... Tym, co naprawdę mnie w tym krążku zachwyca, jest odwaga i niechęć grupy do konformizmu. Być może celem Epistasis jest wywołanie awangardowego szoku poprzez dosłowne użycie muzyki jako sztuki... Oceńcie sami. One of the finest new bands we've stumbled across here at Crucial Blast, New York based outfit Epistasis first appeared in 2012 with a self-titled album on The Path Less Traveled Records. Those early recordings revealed an interesting confluence of sounds, their often difficult, jagged arrangements traced with elements of prog rock and noise rock, black metal and avant jazz, and even the influence of modern classical composers such as Béla Bartók, Arvo Pärt and György Ligeti. Even then in embryonic form, Epistasis were hinting at the sort of abrasive, atmospheric metal that we're continually obsessed with over here at C-Blast, but it is with their second release (and first for Crucial Blast) "Light Through Dead Glass" that the band has re-emerged with a much more focused and fleshed-out sound. Now a quartet comprised of Amy Mills on vocals and trumpet (who has also contributed trumpet parts on new albums from Castevet and Psalm Zero), Alex Cohen (drums), Kevin Wunderlich (guitar) and Doug Berns (bass), Epistasis delivers a dark new vision of atmospheric dissonance and surrealistic heaviness with this six-song mini album recorded by Martin Bisi (Sonic Youth, Swans, Unsane). With this new collection of songs, the band has evolved into something much darker, the music shifting from passages of moody, understated atonal melody into blasts of frostbitten discordant blackness and lurching, angular riffage. Beginning with the crushing, doom-laden dread that opens "Time's Vomiting Mouth", its yawning blackened heaviness glazed in a glistening electronic sheen, the band quickly erupt into paroxysms of jagged black metal-esque violence. Amy Mills's ghastly scream drifts vaporously behind those twisted, lurching grooves and blackened blasts, often trading off with the gorgeously ghostly sound of her trumpet bleating in the darkness, strains of spectral jazziness echoing through the depths beneath the band's complex, metallic assault. These subtle jazz-informed touches are met with the furious drumming of Alex Cohen, also a member of avant death metallers Pyrrhon and NY death metal titans Malignancy; his aggressive performance on "Light..." give these songs a churning rhythmic intricacy that even seethes beneath the band's more atmospheric moments. And "Light..." has plenty, from the eerie guitar strings that lilt across the opening minutes of "Finisterre", gradually disassembling into a haze of fractured folkiness before blasting into another swirl of savage blackened discordant metal, later giving way to mournful guitar melodies that cascade across the latter half of the song in limpid sheets of elliptical beauty; to the haunting ambience of "Grey Ceiling", all layered in those bleary horn tones and smeared jazzy drift. The more black metal influenced aspects of Epistasis's sound seem to be informed by the likes of Ved Buens Ende and Virus with a similar tendency towards difficult, off-kilter riffing and odd melodic shapes, and when the guttural chaos of "Witch" appears, there is almost a hint of some of the murkier, more abstract realms of death metal, but this is only barely glimpsed before the band hurtles into the further reaches of psychotic vocal delirium, blasts of controlled chaos and deformed out-jazz horror that make up much of this disc. Much like label-mates Ehnahre, Epistasis craft an unconventional, complex sound on "Light Through Dead Glass" that suggests just as much kinship with the darker and more malevolent realms of prog rock (Univers Zero, Present, "Red"-era King Crimson) as it does with the more outré fringes of black metal, delivering a kind of nightmarish dissonance shot through with scenes of shocking surrealistic violence and flashes of phantasmal beauty. The CD version comes in digipack packaging. ..::TRACK-LIST::.. 1. Time's Vomiting Mouth 4:11 2. Finisterre 6:03 3. Witch 5:25 4. Candelaria 3:30 5. Grey Ceiling 3:06 6. Gown Of Yellow Stars 4:20 ..::OBSADA::.. Doug Berns - Bass Alex Cohen - Drums Kevin Wunderlich - Guitars Amy Mills - Vocals, Trumpet, Guitars https://www.youtube.com/watch?v=NLJMvHRRNq4 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 19:11:33
Rozmiar: 177.25 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. 'Adamo' jest od początku do końca fascynujący! Niewątpliwie niepokojący, ale także potężnie urzekający... Drugi album ekstremalnej grindcore/crust/black metalowej załogi z Włoch dla fanów FULL OF HELL, THE SECRET, IMPLORE. Album nagrano i wyprodukowany w słynnym włoskim Toxic Basement Studios (CRIPPLE BASTARDS, INSANITY ALERT, EKPYROSIS). ..::TRACK-LIST::.. 1. Samsara 04:36 2. L'Astro Del Mattino 04:05 3. In Principio Era Tiāmat 02:41 4. Divorati Dal Tempo 02:12 5. Tuo Crimine Divino Fu La Gentilezza 03:41 6. Come La Tempesta E L’Uragano 03:33 7. Il Quinto Sole 02:50 8. L'Ariete E L'Argilla 02:19 9. Enki Li Fece, Enlil Li Distrusse 02:05 10. La Torre Di Nimrod 03:14 11. Tages 04:13 12. Il Traghettatore 03:02 13. Il Giudizio Delle Potenze 02:50 14. Limbo 01:58 https://www.youtube.com/watch?v=EqCLydQ0Wgw SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 16:51:26
Rozmiar: 107.46 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. 'Adamo' jest od początku do końca fascynujący! Niewątpliwie niepokojący, ale także potężnie urzekający... Drugi album ekstremalnej grindcore/crust/black metalowej załogi z Włoch dla fanów FULL OF HELL, THE SECRET, IMPLORE. Album nagrano i wyprodukowany w słynnym włoskim Toxic Basement Studios (CRIPPLE BASTARDS, INSANITY ALERT, EKPYROSIS). ..::TRACK-LIST::.. 1. Samsara 04:36 2. L'Astro Del Mattino 04:05 3. In Principio Era Tiāmat 02:41 4. Divorati Dal Tempo 02:12 5. Tuo Crimine Divino Fu La Gentilezza 03:41 6. Come La Tempesta E L’Uragano 03:33 7. Il Quinto Sole 02:50 8. L'Ariete E L'Argilla 02:19 9. Enki Li Fece, Enlil Li Distrusse 02:05 10. La Torre Di Nimrod 03:14 11. Tages 04:13 12. Il Traghettatore 03:02 13. Il Giudizio Delle Potenze 02:50 14. Limbo 01:58 https://www.youtube.com/watch?v=EqCLydQ0Wgw SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 16:47:38
Rozmiar: 336.83 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Niesamowita płyta, przez to, że taka inna długo chodzi po odsłuchu za człowiekiem niczym widmo globalnego konfliktu zbrojnego. Niestety zespół niedoceniony a ten album już w ogóle traktowany jest jako ciekawostka, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Ignatius W 1993 roku niemiecki Morgoth wydał płytę, która narobiła sporo zamieszania. Muzyka jest wyraźna i wcale nie bardzo brutalna i intensywna. Brzmienie zarówno gitar jak i wokalu jest raczej przystępne, a kwintesencją "Odium" są wspaniałe kompozycje, świetne riffy i bogate, rozbudowane utwory. W tej płycie lubię właściwie wszystko. Są fragmenty wściekłe i agresywne, ale tu wcale nie o to chodzi żeby pędzić na łeb na szyję. Tutaj jest bardzo wiele emocji i takich inteligentnych zagrań. Mimo, że wcale się nie odczuwa żeby gitarzyści byli jakimiś wybitnymi wirtuozami, to ich pomysły są po prostu bardzo fajne i idealnie spełniają się jako kompozytorzy. Słuchając "Odium" cały czas ma się wrażenie, że dzieje się coś ciekawego, że jest to wyrafinowana muzyka. Klimat jest paranoiczny, jakiś taki katastrofalny. Czuć tą czającą się złowrogą, nienawistną siłę pragnącą spalić świat i pogrążyć go w martwocie zgodnie z okładką jak i wewnętrzną grafiką. Ważną rolę spełnia w tym wokal, który jest takim zdartym wrzaskiem, jednak co warto podkreślić bardzo wyraźnym. To właściwie nie jest growling tylko coś pomiędzy krzykiem, a jakąś namiastką śpiewu. Marc zmienia głos, kombinuje, dopasowuje go do muzyki. Ma dużo doskonałych wokaliz zarówno w rozpoznawalnych refrenach, pędzących zwrotkach i innych krzykliwych fragmentach. Gitary z jednej strony prezentują odpowiedni ciężar, jednak dużo w nich melodyjności i wręcz rockowych zagrań. Chociaż nieraz robi się i ciężko i przygniatająco, to znowu wszystko przyspiesza i atakuje ze zdwojoną mocą. W najdłuższym, siódmym "Golden Age" jest cały częściowo akustyczny, instrumentalny fragment, podczas którego wcale nie można się uspokoić, a wręcz przeciwnie, dręczą jakieś jęki, a potem urzekają gitarowe pasaże, by wreszcie powrócić do właściwego mocnego grania i wokaliz. Ostatni "Odium" to w ogóle jest utwór instrumentalny, który jest po prostu wyśmienity. Zaczyna się spokojnie i pięknie rozkręca, by móc urzec całą masą burzliwych zawirowań, to szybkich, to znowu wolniejszych. Tak więc koniec płyty jest totalny, ale wszystko co było wcześniej wcale nie odstaje, bo "Odium" to po prostu kawał doskonałej próby oldschoolowego death metalu. Wujas Obecnie, gdy masa zespołów pręży zwieracze w pogoni za nie wiadomo jaką awangardą i nowatorstwem, kurz zapomnienia zdaje się przykrywać bardzo ciekawą płytę Odium niemieckiego Morgoth. A tak się właśnie składa, że to oni byli jednymi z prekursorów śmiałego wykorzystywania sampli, itp. dziwactw w metalu. Ot po prostu, panowie kiedyś stwierdzili, że nie chce im się grać w kółko tego samego, więc tu i ówdzie dorzucili odrobinę industrialnego hałasu i włala. Powstał dzięki temu krążek bardzo odważny i oryginalny jak na swoje czasy, a tym bardziej pochodzenie zespołu. Pod pewnymi względami można Odium porównać do „Spheres”. Nie jest co prawda tak techniczny i pokręcony jak dzieło Pestilence, ale atmosfera dziwności i mechaniczny sound wyróżnia oba te albumy. Podobnie jak zdecydowane wykraczanie poza granice death metalu. Żeby nie zamącić, tudzież zniechęcić, muszę nadmienić, że wszystko jednak opiera się na metalu, i to takim w średnich tempach (sporo tu rytmicznego ładowania – np. świetne „Resistance” czy „Under The Surface”), tylko od czasu do czasu zespół wyskoczy z bardziej walcowatym fragmentem (początek/środek „Drowning Sun” miażdży!). Ale to nie wszystko, bowiem Morgoth upchnęli w muzyce zaskakująco dużo wyciszeń i akustycznych wstawek, które… są jednym z większych atutów Odium. Dobrze widzicie – to właśnie spokojne momenty odpowiadają w dużym stopniu za klimat albumu — który swoją drogą musi przypaść do gustu wielbicielom sajensfikszyn i horrorów — tchnący chłodem, przygnębiający i poniekąd przerażający. Mnie szczególnie powala ciche wejście przesterowanej gitary w 4:53 „Golden Age” – coś pięknego i ciary na plecach! A co się dzieje w numerze tytułowym… sprawdźcie sami, hehehe. Bardzo dobrze prezentują się histeryczne wokale Marc’a Grewe, są jeszcze mocniejsze i wyraźniejsze niż na poprzednich produkcjach, no i też dokładają się do klimatu. Świetny krążek, chyba najlepszy w karierze Morgoth, choć ortodoksom raczej nie podejdzie. demo ..::TRACK-LIST::.. 1. Resistance 4:49 2. The Art Of Sinking 3:33 3. Submission 5:13 4. Under The Surface 5:22 5. Drowning Sun 5:13 6. War Inside 4:40 7. Golden Age 7:13 8. Odium 6:16 Bonus Tracks: 9. Resistance (Live June 11th, 2011 at Rock Hard Festival, Gelsenkirchen, Germany) 4:43 Bass – Sotirios Kelekidis Drums – Marc Reign Lead Guitar, Rhythm Guitar - Harry Busse Mixed By, Mastered By - Dan Swanö Recorded By - Holger Stratmann, Marc Schettler Rhythm Guitar - Sebastian Swart Vocals - Marc Grewe 10. Under The Surface (Live, August 5th, 2011 at Wacken Open Air Festival, Wacken, Germany) 5:10 Bass - Sotirios Kelekidis Drums - Marc Reign Lead Guitar, Rhythm Guitar - Harry Busse Mixed By, Mastered By - Dan Swanö Recorded By - Jacky Lehmann, Marc Schettler Rhythm Guitar - Sebastian Swart Vocals - Marc Grewe ..::OBSADA::.. Marc Grewe - vocals Harold Busse - guitars Carsten Otterbach - guitars Sebastian Swart - bass Rüdiger Hennecke - drums, keyboards https://www.youtube.com/watch?v=0Er7KL_1axU SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 16:23:30
Rozmiar: 121.91 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Niesamowita płyta, przez to, że taka inna długo chodzi po odsłuchu za człowiekiem niczym widmo globalnego konfliktu zbrojnego. Niestety zespół niedoceniony a ten album już w ogóle traktowany jest jako ciekawostka, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Ignatius W 1993 roku niemiecki Morgoth wydał płytę, która narobiła sporo zamieszania. Muzyka jest wyraźna i wcale nie bardzo brutalna i intensywna. Brzmienie zarówno gitar jak i wokalu jest raczej przystępne, a kwintesencją "Odium" są wspaniałe kompozycje, świetne riffy i bogate, rozbudowane utwory. W tej płycie lubię właściwie wszystko. Są fragmenty wściekłe i agresywne, ale tu wcale nie o to chodzi żeby pędzić na łeb na szyję. Tutaj jest bardzo wiele emocji i takich inteligentnych zagrań. Mimo, że wcale się nie odczuwa żeby gitarzyści byli jakimiś wybitnymi wirtuozami, to ich pomysły są po prostu bardzo fajne i idealnie spełniają się jako kompozytorzy. Słuchając "Odium" cały czas ma się wrażenie, że dzieje się coś ciekawego, że jest to wyrafinowana muzyka. Klimat jest paranoiczny, jakiś taki katastrofalny. Czuć tą czającą się złowrogą, nienawistną siłę pragnącą spalić świat i pogrążyć go w martwocie zgodnie z okładką jak i wewnętrzną grafiką. Ważną rolę spełnia w tym wokal, który jest takim zdartym wrzaskiem, jednak co warto podkreślić bardzo wyraźnym. To właściwie nie jest growling tylko coś pomiędzy krzykiem, a jakąś namiastką śpiewu. Marc zmienia głos, kombinuje, dopasowuje go do muzyki. Ma dużo doskonałych wokaliz zarówno w rozpoznawalnych refrenach, pędzących zwrotkach i innych krzykliwych fragmentach. Gitary z jednej strony prezentują odpowiedni ciężar, jednak dużo w nich melodyjności i wręcz rockowych zagrań. Chociaż nieraz robi się i ciężko i przygniatająco, to znowu wszystko przyspiesza i atakuje ze zdwojoną mocą. W najdłuższym, siódmym "Golden Age" jest cały częściowo akustyczny, instrumentalny fragment, podczas którego wcale nie można się uspokoić, a wręcz przeciwnie, dręczą jakieś jęki, a potem urzekają gitarowe pasaże, by wreszcie powrócić do właściwego mocnego grania i wokaliz. Ostatni "Odium" to w ogóle jest utwór instrumentalny, który jest po prostu wyśmienity. Zaczyna się spokojnie i pięknie rozkręca, by móc urzec całą masą burzliwych zawirowań, to szybkich, to znowu wolniejszych. Tak więc koniec płyty jest totalny, ale wszystko co było wcześniej wcale nie odstaje, bo "Odium" to po prostu kawał doskonałej próby oldschoolowego death metalu. Wujas Obecnie, gdy masa zespołów pręży zwieracze w pogoni za nie wiadomo jaką awangardą i nowatorstwem, kurz zapomnienia zdaje się przykrywać bardzo ciekawą płytę Odium niemieckiego Morgoth. A tak się właśnie składa, że to oni byli jednymi z prekursorów śmiałego wykorzystywania sampli, itp. dziwactw w metalu. Ot po prostu, panowie kiedyś stwierdzili, że nie chce im się grać w kółko tego samego, więc tu i ówdzie dorzucili odrobinę industrialnego hałasu i włala. Powstał dzięki temu krążek bardzo odważny i oryginalny jak na swoje czasy, a tym bardziej pochodzenie zespołu. Pod pewnymi względami można Odium porównać do „Spheres”. Nie jest co prawda tak techniczny i pokręcony jak dzieło Pestilence, ale atmosfera dziwności i mechaniczny sound wyróżnia oba te albumy. Podobnie jak zdecydowane wykraczanie poza granice death metalu. Żeby nie zamącić, tudzież zniechęcić, muszę nadmienić, że wszystko jednak opiera się na metalu, i to takim w średnich tempach (sporo tu rytmicznego ładowania – np. świetne „Resistance” czy „Under The Surface”), tylko od czasu do czasu zespół wyskoczy z bardziej walcowatym fragmentem (początek/środek „Drowning Sun” miażdży!). Ale to nie wszystko, bowiem Morgoth upchnęli w muzyce zaskakująco dużo wyciszeń i akustycznych wstawek, które… są jednym z większych atutów Odium. Dobrze widzicie – to właśnie spokojne momenty odpowiadają w dużym stopniu za klimat albumu — który swoją drogą musi przypaść do gustu wielbicielom sajensfikszyn i horrorów — tchnący chłodem, przygnębiający i poniekąd przerażający. Mnie szczególnie powala ciche wejście przesterowanej gitary w 4:53 „Golden Age” – coś pięknego i ciary na plecach! A co się dzieje w numerze tytułowym… sprawdźcie sami, hehehe. Bardzo dobrze prezentują się histeryczne wokale Marc’a Grewe, są jeszcze mocniejsze i wyraźniejsze niż na poprzednich produkcjach, no i też dokładają się do klimatu. Świetny krążek, chyba najlepszy w karierze Morgoth, choć ortodoksom raczej nie podejdzie. demo ..::TRACK-LIST::.. 1. Resistance 4:49 2. The Art Of Sinking 3:33 3. Submission 5:13 4. Under The Surface 5:22 5. Drowning Sun 5:13 6. War Inside 4:40 7. Golden Age 7:13 8. Odium 6:16 Bonus Tracks: 9. Resistance (Live June 11th, 2011 at Rock Hard Festival, Gelsenkirchen, Germany) 4:43 Bass – Sotirios Kelekidis Drums – Marc Reign Lead Guitar, Rhythm Guitar - Harry Busse Mixed By, Mastered By - Dan Swanö Recorded By - Holger Stratmann, Marc Schettler Rhythm Guitar - Sebastian Swart Vocals - Marc Grewe 10. Under The Surface (Live, August 5th, 2011 at Wacken Open Air Festival, Wacken, Germany) 5:10 Bass - Sotirios Kelekidis Drums - Marc Reign Lead Guitar, Rhythm Guitar - Harry Busse Mixed By, Mastered By - Dan Swanö Recorded By - Jacky Lehmann, Marc Schettler Rhythm Guitar - Sebastian Swart Vocals - Marc Grewe ..::OBSADA::.. Marc Grewe - vocals Harold Busse - guitars Carsten Otterbach - guitars Sebastian Swart - bass Rüdiger Hennecke - drums, keyboards https://www.youtube.com/watch?v=0Er7KL_1axU SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 16:19:56
Rozmiar: 398.25 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Zapowiedzi „Dissociation” towarzyszyła także zła nowina – to ostatni album The Dillinger Escape Plan. Końcowy rozdział w dorobku wizjonerów chaotycznego, dysonującego, lecz także niezwykle innowacyjnego metalu musiał być wyjątkowy. Fanów zespołu z pewnością ucieszy wiadomość, że i tym razem mogą się spodziewać zaskoczeń. Zabawa z rytmem i gryzące uszy dysharmonie przeplatają się z delikatnymi elementami jazzowymi, nastrojową elektroniką oraz chwytliwymi refrenami. Huśtawka nastrojów przybiera tu monstrualne rozmiary. Tempo zmienia się przy każdej okazji, a gatunki, do jakich zespół nawiązuje, to metal symfoniczny, dark ambient czy nawet dalekowschodni folk. Mamy do czynienia z mistrzowską umiejętnością operowania kontrastem oraz jednym z najlepszych przykładów zorganizowanego chaosu w muzyce. To genialne szaleństwo z całą pewnością nie przypadnie do gustu wszystkim, lecz wielbiciele bardziej ekstremalnych odmian metalu będą zachwyceni. „Dissociation” to świetne podsumowanie kariery jednego z najbardziej nieszablonowych zespołów w historii gatunku. The Dillinger Escape Plan odchodzą w wielkim stylu, co tylko potęguje poczucie straty. Karol Wunsch Spośród całej świty, której przypięto etykietę “metalcore” lub też “mathcore” od zawsze (czyli od jakichś 2 lat;) największym szacunkiem darzyłem Converge i Dillinger Escape Plan. Pierwszych za wyjście z ram w kierunku punkowym, drugich za wycieczki w jeszcze odleglejsze zakątki muzycznego świata. Twórczość obu grup jest wyjątkowo specyficzna i wymagała ode mnie dużo czasu aby się do niej przekonać. Wielka była frajda w momencie zapoznawania się z kolejnymi albumami w momencie gdy klocki się poukładały i coś zaskoczyło. “Dissociation” jest pierwszym albumem, na który miałem okazję w pełni świadomie czekać. Pierwszym i prawdopodobnie ostatnim ponieważ grupa zapowiedziała, iż nowy album jest ostatnim jaki nagrali. Podobnych zapowiedzi słyszałem już wiele, z ich realizacją bywało różnie zatem na razie nie ma powodów do rozpaczy. A nawet jeśli faktycznie “Dissociation” byłby ostatnim albumem w dorobku Dillinger Escape Plan to byłby on pożegnaniem z dużym rozmachem. Dwie albumowe zapowiedzi zwiastowały, że szykuje się coś nietuzinkowego. “Limarent Death” generował banana na ustach słuchacza praktycznie od pierwszych dźwięków. Nie ma tu czasu na branie jeńców a w końcówce bierzemy udział w totalnej masakrze. Utwór wywołuje bardzo miłe skojarzenia z pierwszymi albumami zespołu. Zupełnie inaczej jest w przypadku drugiej zapowiedzi – “Symptom Of Terminal Illness”, która jest na tyle delikatna i łatwa do przyswojenia, że mogłaby sobie poradzić w mediach jako np. bardzo specyficzna ballada;) Cały “Dissociation” jest wypadkową tych dwóch utworów: połączeniem elementów pasujących do siebie jak pięść do nosa, lub korki do garnituru. Fenomen Dillinger Escape Plan polega na tym, że członkowie zespołu w idealny sposób potrafią połączyć te skrajnie niepasujące do siebie elementy w coś czego słucha się z dużym zainteresowaniem. W przypadku “Dissociation” robią to po raz n-ty i mamy wrażenie, że już coś podobnego słyszeliśmy ale jest to tak intrygujące, że mamy ochotę na więcej. A z połączenia przeciwległych biegunów powstały takie perełki jak “Low Feels Blvd”, “Surrogate”, “Honeysuckle” czy też “Nothing To Forget” gdzie nuta szaleństwa spotyka się nietuzinkową delikatnością m.in. klimatów jazzowych. Miód na uszy. Do tego wszystkiego dochodzą 2 niespodzianki w postaci utworu tytułowego oraz “Fugue”. Pierwszy z nich to kolejna “specyficzna ballada” wsparta brzmieniami elektronicznymi. Drugi to już elektronika w czystej postaci z drugą połową opartą o atmosferę post rocka/post metalu. W tym momencie osiągamy apogeum niedopasowania. I to jest właśnie piękne w “Dissociation”. Jeśli faktycznie jest to pożegnanie to jest to pożegnanie z przytupem. Jednak jak to kiedyś stwierdził Kazik w czasie pożegnalnego koncertu KNŻ: “zawsze można się reaktywować”. I chyba na to za jakiś czas większość fanów Dillinger Escape Plan będzie liczyć. Rolu The supposed final album from The Dillinger Escape Plan comes as 2016's 'Dissociation', a record that fits the description of chaotic, mechanical and sprawling, formally and stylistically in line with the rest of the band's work, the aspect that makes this great release special is the subtlety of the production and the even greater attention to detail as the band embrace a few jazz mannerisms and indicate an eventual influence from IDM, playing with electronic sounds on a few of the album tracks. All of this comes at the premise that none of the aggression goes away, since 'Dissociation' serves virtually all elements making TDEP's sound recognizable, especially the technically astute riffing, dynamic tempo shifts and frantic rhythms as well as the unmatched abrasiveness of Greg Puciato's vocals. It almost feels like this album summarized the sound of the band in a glorious way, despite treading on mostly familiar ground. Some of the techniques utilized here have been heard of before, like the constant and chaotic shifts within the songs, the fragmented and puzzling song structures, the dazzling technicality as well as the seamless transition between episodes of unbridled brutality and magnificent jazz phrasing, precisely displaying the immense set of skills of each instrumentalist here. Following the established formula, the album opens up with a very dynamic piece, this is 'Limerent Death' here, a worthy competitor to 'Prancer' from the band's 2013 release. A couple more interesting variations of these heavy entries follow, some of which are more compelling than others, like 'Symptom of Terminal Illness' or 'Apologies Not Included'. The jazzier influences prevail on 'Low Feels Blvd' and 'Honeysuckle', while the alternative and electronic sounds are left for fascinating tracks like 'FUGUE' and the closing title track. 'Dissociation' is a really solid album that serves a multitude of familiar sounds, all of which are really refined and well-done, which is truly commendable, making this the impressive exit of an otherwise excellent band, even if a somewhat uneasy and demanding listen. A Crimson Mellotron ..::TRACK-LIST::.. 1. Limerent Death 04:06 2. Symptom of Terminal Illness 04:03 3. Wanting Not So Much as To 05:23 4. Fugue 03:49 5. Low Feels Blvd 04:04 6. Surrogate 05:04 7. Honeysuckle 04:22 8. Manufacturing Discontent 04:23 9. Apologies Not Included 03:23 10. Nothing to Forget 05:15 11. Dissociation 06:14 ..::OBSADA::.. Greg Puciato - vocals Ben Weinman - lead guitar Kevin Antreassian - rhythm guitar Liam Wilson - bass Billy Rymer - drums, percussion Additional musicians: Andrew Digrius - trumpet SEVEN)Suns - performed and arranged all strings: Amanda Lo - violin Earl Maneein - violin, viola Fung Chern Hwei - viola, violin Jennifer Devore - cello Zach Hill - additional drums on 'Dissociation' https://www.youtube.com/watch?v=yztG35U5Hrw SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 15:02:11
Rozmiar: 117.35 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Zapowiedzi „Dissociation” towarzyszyła także zła nowina – to ostatni album The Dillinger Escape Plan. Końcowy rozdział w dorobku wizjonerów chaotycznego, dysonującego, lecz także niezwykle innowacyjnego metalu musiał być wyjątkowy. Fanów zespołu z pewnością ucieszy wiadomość, że i tym razem mogą się spodziewać zaskoczeń. Zabawa z rytmem i gryzące uszy dysharmonie przeplatają się z delikatnymi elementami jazzowymi, nastrojową elektroniką oraz chwytliwymi refrenami. Huśtawka nastrojów przybiera tu monstrualne rozmiary. Tempo zmienia się przy każdej okazji, a gatunki, do jakich zespół nawiązuje, to metal symfoniczny, dark ambient czy nawet dalekowschodni folk. Mamy do czynienia z mistrzowską umiejętnością operowania kontrastem oraz jednym z najlepszych przykładów zorganizowanego chaosu w muzyce. To genialne szaleństwo z całą pewnością nie przypadnie do gustu wszystkim, lecz wielbiciele bardziej ekstremalnych odmian metalu będą zachwyceni. „Dissociation” to świetne podsumowanie kariery jednego z najbardziej nieszablonowych zespołów w historii gatunku. The Dillinger Escape Plan odchodzą w wielkim stylu, co tylko potęguje poczucie straty. Karol Wunsch Spośród całej świty, której przypięto etykietę “metalcore” lub też “mathcore” od zawsze (czyli od jakichś 2 lat;) największym szacunkiem darzyłem Converge i Dillinger Escape Plan. Pierwszych za wyjście z ram w kierunku punkowym, drugich za wycieczki w jeszcze odleglejsze zakątki muzycznego świata. Twórczość obu grup jest wyjątkowo specyficzna i wymagała ode mnie dużo czasu aby się do niej przekonać. Wielka była frajda w momencie zapoznawania się z kolejnymi albumami w momencie gdy klocki się poukładały i coś zaskoczyło. “Dissociation” jest pierwszym albumem, na który miałem okazję w pełni świadomie czekać. Pierwszym i prawdopodobnie ostatnim ponieważ grupa zapowiedziała, iż nowy album jest ostatnim jaki nagrali. Podobnych zapowiedzi słyszałem już wiele, z ich realizacją bywało różnie zatem na razie nie ma powodów do rozpaczy. A nawet jeśli faktycznie “Dissociation” byłby ostatnim albumem w dorobku Dillinger Escape Plan to byłby on pożegnaniem z dużym rozmachem. Dwie albumowe zapowiedzi zwiastowały, że szykuje się coś nietuzinkowego. “Limarent Death” generował banana na ustach słuchacza praktycznie od pierwszych dźwięków. Nie ma tu czasu na branie jeńców a w końcówce bierzemy udział w totalnej masakrze. Utwór wywołuje bardzo miłe skojarzenia z pierwszymi albumami zespołu. Zupełnie inaczej jest w przypadku drugiej zapowiedzi – “Symptom Of Terminal Illness”, która jest na tyle delikatna i łatwa do przyswojenia, że mogłaby sobie poradzić w mediach jako np. bardzo specyficzna ballada;) Cały “Dissociation” jest wypadkową tych dwóch utworów: połączeniem elementów pasujących do siebie jak pięść do nosa, lub korki do garnituru. Fenomen Dillinger Escape Plan polega na tym, że członkowie zespołu w idealny sposób potrafią połączyć te skrajnie niepasujące do siebie elementy w coś czego słucha się z dużym zainteresowaniem. W przypadku “Dissociation” robią to po raz n-ty i mamy wrażenie, że już coś podobnego słyszeliśmy ale jest to tak intrygujące, że mamy ochotę na więcej. A z połączenia przeciwległych biegunów powstały takie perełki jak “Low Feels Blvd”, “Surrogate”, “Honeysuckle” czy też “Nothing To Forget” gdzie nuta szaleństwa spotyka się nietuzinkową delikatnością m.in. klimatów jazzowych. Miód na uszy. Do tego wszystkiego dochodzą 2 niespodzianki w postaci utworu tytułowego oraz “Fugue”. Pierwszy z nich to kolejna “specyficzna ballada” wsparta brzmieniami elektronicznymi. Drugi to już elektronika w czystej postaci z drugą połową opartą o atmosferę post rocka/post metalu. W tym momencie osiągamy apogeum niedopasowania. I to jest właśnie piękne w “Dissociation”. Jeśli faktycznie jest to pożegnanie to jest to pożegnanie z przytupem. Jednak jak to kiedyś stwierdził Kazik w czasie pożegnalnego koncertu KNŻ: “zawsze można się reaktywować”. I chyba na to za jakiś czas większość fanów Dillinger Escape Plan będzie liczyć. Rolu The supposed final album from The Dillinger Escape Plan comes as 2016's 'Dissociation', a record that fits the description of chaotic, mechanical and sprawling, formally and stylistically in line with the rest of the band's work, the aspect that makes this great release special is the subtlety of the production and the even greater attention to detail as the band embrace a few jazz mannerisms and indicate an eventual influence from IDM, playing with electronic sounds on a few of the album tracks. All of this comes at the premise that none of the aggression goes away, since 'Dissociation' serves virtually all elements making TDEP's sound recognizable, especially the technically astute riffing, dynamic tempo shifts and frantic rhythms as well as the unmatched abrasiveness of Greg Puciato's vocals. It almost feels like this album summarized the sound of the band in a glorious way, despite treading on mostly familiar ground. Some of the techniques utilized here have been heard of before, like the constant and chaotic shifts within the songs, the fragmented and puzzling song structures, the dazzling technicality as well as the seamless transition between episodes of unbridled brutality and magnificent jazz phrasing, precisely displaying the immense set of skills of each instrumentalist here. Following the established formula, the album opens up with a very dynamic piece, this is 'Limerent Death' here, a worthy competitor to 'Prancer' from the band's 2013 release. A couple more interesting variations of these heavy entries follow, some of which are more compelling than others, like 'Symptom of Terminal Illness' or 'Apologies Not Included'. The jazzier influences prevail on 'Low Feels Blvd' and 'Honeysuckle', while the alternative and electronic sounds are left for fascinating tracks like 'FUGUE' and the closing title track. 'Dissociation' is a really solid album that serves a multitude of familiar sounds, all of which are really refined and well-done, which is truly commendable, making this the impressive exit of an otherwise excellent band, even if a somewhat uneasy and demanding listen. A Crimson Mellotron ..::TRACK-LIST::.. 1. Limerent Death 04:06 2. Symptom of Terminal Illness 04:03 3. Wanting Not So Much as To 05:23 4. Fugue 03:49 5. Low Feels Blvd 04:04 6. Surrogate 05:04 7. Honeysuckle 04:22 8. Manufacturing Discontent 04:23 9. Apologies Not Included 03:23 10. Nothing to Forget 05:15 11. Dissociation 06:14 ..::OBSADA::.. Greg Puciato - vocals Ben Weinman - lead guitar Kevin Antreassian - rhythm guitar Liam Wilson - bass Billy Rymer - drums, percussion Additional musicians: Andrew Digrius - trumpet SEVEN)Suns - performed and arranged all strings: Amanda Lo - violin Earl Maneein - violin, viola Fung Chern Hwei - viola, violin Jennifer Devore - cello Zach Hill - additional drums on 'Dissociation' https://www.youtube.com/watch?v=yztG35U5Hrw SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 14:57:55
Rozmiar: 374.03 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- Anna Wyszkoni - Nieznośna lekkość hitu (2 CD) --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Anna Wyszkoni Album................: Nieznośna lekkość hitu Genre................: Pop Source...............: CD Year.................: 2021 (Deluxe Edition) Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 66 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: Universal Music Polska Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back CD --------------------------------------------------------------------- Tracklisting CD 1 --------------------------------------------------------------------- 1. Anna Wyszkoni - Skrable [02:52] 2. Anna Wyszkoni - Biegnij przed siebie [02:42] 3. Anna Wyszkoni - Nie chcę cię obchodzić [03:03] 4. Anna Wyszkoni - Wiem, że jesteś tam [03:55] 5. Anna Wyszkoni - Oczy szeroko zamknięte [04:51] 6. Anna Wyszkoni - Z ciszą pośród czterech ścian [03:47] 7. Anna Wyszkoni - Czy ten pan i pani [02:55] 8. Anna Wyszkoni - W całość ułożysz mnie [03:45] 9. Anna Wyszkoni - Zapytaj mnie o to kochany [03:38] 10. Anna Wyszkoni - Mimochodem [04:10] 11. Anna Wyszkoni - Oszukać los [03:28] 12. Anna Wyszkoni - Lampa i sofa [03:45] 13. Anna Wyszkoni - Agnieszka już dawno... [03:39] Playing Time.........: 46:36 Total Size...........: 310,77 MB --------------------------------------------------------------------- Tracklisting CD 2 --------------------------------------------------------------------- 1. Anna Wyszkoni, Janusz Walczuk - Agnieszka ‘21 [03:12] 2. Anna Wyszkoni - Czułość proszę [02:53] 3. Anna Wyszkoni - Księżyc nad Juratą [03:04] 4. Anna Wyszkoni - Do góry nogami [03:15] 5. Anna Wyszkoni - Prywatna Madonna [03:50] 6. Michał Bajor, Anna Wyszkoni - Ja kocham, ty kochasz [03:22] 7. Anna Wyszkoni, Piotr Cugowski - Syberiada [03:57] 8. Marek Jackowski, Anna Wyszkoni - Odnajdziemy się [03:55] 9. Marek Jackowski, Anna Wyszkoni - Matka od samotnych drinków[04:46] 10. Anna Wyszkoni - Graj chłopaku graj [03:33] 11. Anna Wyszkoni - Na cześć wariata [02:46] 12. Video, Anna Wyszkoni - Soft [02:51] Playing Time.........: 41:29 Total Size...........: 274,60 MB ![]()
Seedów: 18
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 14:38:12
Rozmiar: 590.33 MB
Peerów: 17
Dodał: rajkad
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Jeśli ktoś wyczekiwał, że w 2020 roku na rynku reedycji pojawi się jakiś prawdziwy ‘killer’ to bez wątpienia wiadomość, która dotarła do nas już jakiś czas temu spełniła te oczekiwania w co najmniej 200 %. No ale nie może być inaczej, jeśli jedna z najwybitniejszych płyt w historii muzyki zostaje wydana w wersji 26 (!!!) dyskowej. Album In The Court Of The Crimson King o którym już pisałem na naszym blogu nie wymaga żadnej rekomendacji. Powiedziano o nim chyba wszystko i nie sądzę, aby ktokolwiek, kto zagląda na Rockową płytotekę mógł go nie znać na pamięć. Dlatego zamiast filozofować od razu skupimy się na zawartości najnowszego wydawnictwa legendarnych – King Crimson. Właściwie box nazywać się będzie The Complete 1969 Recordings, ale ponieważ w tym roku zespół nagrał tylko jeden (debiutancki) album i tak wszystko w tym pudełku kręcić się będzie wokół jego zawartości. Oczywiście opisanie i przeanalizowanie całej zawartości boxu wymagało by co najmniej habilitacji, dlatego zerkniemy na wszystko w nieco bardziej powierzchowny i przystępny sposób. Zaznaczmy jednak od razu, że w zestawie mają się znaleźć WSZYSTKIE nagrania sesyjne oraz mixy (o jakich wiadomo że istnieją), komplet zachowanych rejestracji koncertowych i radiowych z 1969 roku oraz wybór nagrań z okresu przed wydaniem legendarnego debiutu. Wydawnictwo rozpoczynają albumy live. Na siedmiu dyskach zamieszczono wydawane już wcześniej w różnych seriach i konfiguracjach legendarne występy zespołu m.in. w Hyde Parku czy Fillmore West i East. Ponoć specjalnie dla tej edycji wykonano nowe masteringi i zgranie materiałów z nośników źródłowych, co zauważalnie poprawiło ich jakość. Kolejne pięć kompaktów do wszelkie warianty zasadniczego albumu. A więc zremasterowana wersja z 1969 roku, remixy z lat 2009 i 2019 oraz masa dodatków, zawartych w poprzednich edycjach. Wreszcie to co chyba najciekawsze, czyli ostatnie 7 dysków. Zawierają one na nowo zmiksowane do stereo wszystkie istniejące zapisy z sesji nagraniowej. Z jednej strony słuchanie np. 11 podejść do i Epitaph może być nieco nużące, ale z drugiej przecież wszyscy od zawsze marzymy, aby poznać jak najwięcej zachowanych outtake’ów naszych ukochanych zespołów. Dodatkowe dwie płyty audio to wybór na nowo zgranych i zremasterowanych nagrań zespołu Giles, Giles & Fripp z 1968 roku oraz CD z kapitalnymi rejestracjami dla Radia BBC (szkoda, że zachowało się ich tylko pięć). W pudełku znajdziemy jeszcze dwa DVD i cztery Blu-Raye – z masą nagrań zamieszczonych już na opisywanych kompaktach z tym, że podanych w innych formatach dźwiękowych (pliki stereo w wysokiej rozdzielczości, miksy przestrzenne w wielu wariantach, itp). Prawdziwą ucztą może okazać się nowy mix Stevena Wilsona wykonany w technologii Dolby Atmos (podobno solówki i mellotrony „krążą tam nad głową”, a instrumentalna sekcja w Moonchild, otrzymuje całkiem nową jakość). Posłuchamy – ocenimy. Całość zapakowano w pudło wielkości winylu, obok płyt zawierające oczywiście gruba 40-stronicowa książkę z wszelkimi informacjami i notkami o zamieszczonych w boxie nagraniach. Moją pierwszą reakcją na wieść o przygotowywanym zestawie była myśl: super, ale na pewno nie kupię, bo i tak nigdy nie będę słuchał. Ale że wydawnictwo dotyczy, kto wie czy nie najważniejszej płyty w historii rocka progresywnego powoli zaczynam się przełamywać. Paweł Nawara The complete audio history of one of the most important debut albums of all time is presented across 26 discs in this boxed set. Featuring a new Dolby Atmos mix by Steven Wilson, 6 CDs' worth of session material on CD & Blu-Ray for the first time (fully mixed by David Singleton), a further disc of newly compiled studio material, the box also includes the original studio album, every alternate take known to exist, every mix known to exist, all live recordings known to exist & a selection of pre/Crimson 1968 recordings. As with the previous seven boxed sets in the series, The Complete 1969 Recordings is housed in a vinyl sized box complete with a booklet featuring an introduction by Robert Fripp, notes about the source tapes from David Singleton, sleeve-notes by King Crimson biographer Sid Smith, previously unseen photos from the recordings sessions, additional memorabilia and a protective outer sleeve. Having done 5.1 Surround Sound mixes for both the 40th & 50th-anniversary editions of the album, Steven Wilson was able to take full advantage of the opportunities offered by Atmos mixing, allowing for far greater movement within the mix itself. As he put it: "I've definitely had a bit more fun with the Atmos mix, watch out for solos and mellotrons circling overhead!" While the improv section of 'Moonchild' is a particular beneficiary of this approach, the mix is very active, with plenty of ear-catching moments to offer to listeners. Likewise, significant work on the multi-track tapes was undertaken by David Singleton - who mixed all of the existing multi-track sessions recordings to stereo as well as running the single track CD length 'Let's Make a Hit Waxing' - from those same tapes. "Listening to the original recording sessions was astonishing. Time collapses and you are suddenly there in the studio with a young band, just starting out, as they experiment with recording their first album. It is not so much listening to a slick product, more witnessing a process. You are present at the birth.” ..::TRACK-LIST::.. CD 6 - Live At The Fillmore East, November 21 & 22, 1969: 1. The Court Of The Crimson King (Incomplete) 2:16 2. Announcement 0:20 3. A Man, A City 11:44 4. Announcement 0:37 5. Epitaph 7:43 6. Announcement 0:21 7. 21st Century Schizoid Man 8:05 8. The Court Of The Crimson King (Incomplete) 2:01 9. Announcement 0:16 10. A Man, A City 11:51 11. Announcement 0:29 12. Epitaph 7:40 13. Announcement 0:52 14. 21st Century Schizoid Man https://www.youtube.com/watch?v=0EslOt4njQc SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 14:11:38
Rozmiar: 145.27 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Jeśli ktoś wyczekiwał, że w 2020 roku na rynku reedycji pojawi się jakiś prawdziwy ‘killer’ to bez wątpienia wiadomość, która dotarła do nas już jakiś czas temu spełniła te oczekiwania w co najmniej 200 %. No ale nie może być inaczej, jeśli jedna z najwybitniejszych płyt w historii muzyki zostaje wydana w wersji 26 (!!!) dyskowej. Album In The Court Of The Crimson King o którym już pisałem na naszym blogu nie wymaga żadnej rekomendacji. Powiedziano o nim chyba wszystko i nie sądzę, aby ktokolwiek, kto zagląda na Rockową płytotekę mógł go nie znać na pamięć. Dlatego zamiast filozofować od razu skupimy się na zawartości najnowszego wydawnictwa legendarnych – King Crimson. Właściwie box nazywać się będzie The Complete 1969 Recordings, ale ponieważ w tym roku zespół nagrał tylko jeden (debiutancki) album i tak wszystko w tym pudełku kręcić się będzie wokół jego zawartości. Oczywiście opisanie i przeanalizowanie całej zawartości boxu wymagało by co najmniej habilitacji, dlatego zerkniemy na wszystko w nieco bardziej powierzchowny i przystępny sposób. Zaznaczmy jednak od razu, że w zestawie mają się znaleźć WSZYSTKIE nagrania sesyjne oraz mixy (o jakich wiadomo że istnieją), komplet zachowanych rejestracji koncertowych i radiowych z 1969 roku oraz wybór nagrań z okresu przed wydaniem legendarnego debiutu. Wydawnictwo rozpoczynają albumy live. Na siedmiu dyskach zamieszczono wydawane już wcześniej w różnych seriach i konfiguracjach legendarne występy zespołu m.in. w Hyde Parku czy Fillmore West i East. Ponoć specjalnie dla tej edycji wykonano nowe masteringi i zgranie materiałów z nośników źródłowych, co zauważalnie poprawiło ich jakość. Kolejne pięć kompaktów do wszelkie warianty zasadniczego albumu. A więc zremasterowana wersja z 1969 roku, remixy z lat 2009 i 2019 oraz masa dodatków, zawartych w poprzednich edycjach. Wreszcie to co chyba najciekawsze, czyli ostatnie 7 dysków. Zawierają one na nowo zmiksowane do stereo wszystkie istniejące zapisy z sesji nagraniowej. Z jednej strony słuchanie np. 11 podejść do i Epitaph może być nieco nużące, ale z drugiej przecież wszyscy od zawsze marzymy, aby poznać jak najwięcej zachowanych outtake’ów naszych ukochanych zespołów. Dodatkowe dwie płyty audio to wybór na nowo zgranych i zremasterowanych nagrań zespołu Giles, Giles & Fripp z 1968 roku oraz CD z kapitalnymi rejestracjami dla Radia BBC (szkoda, że zachowało się ich tylko pięć). W pudełku znajdziemy jeszcze dwa DVD i cztery Blu-Raye – z masą nagrań zamieszczonych już na opisywanych kompaktach z tym, że podanych w innych formatach dźwiękowych (pliki stereo w wysokiej rozdzielczości, miksy przestrzenne w wielu wariantach, itp). Prawdziwą ucztą może okazać się nowy mix Stevena Wilsona wykonany w technologii Dolby Atmos (podobno solówki i mellotrony „krążą tam nad głową”, a instrumentalna sekcja w Moonchild, otrzymuje całkiem nową jakość). Posłuchamy – ocenimy. Całość zapakowano w pudło wielkości winylu, obok płyt zawierające oczywiście gruba 40-stronicowa książkę z wszelkimi informacjami i notkami o zamieszczonych w boxie nagraniach. Moją pierwszą reakcją na wieść o przygotowywanym zestawie była myśl: super, ale na pewno nie kupię, bo i tak nigdy nie będę słuchał. Ale że wydawnictwo dotyczy, kto wie czy nie najważniejszej płyty w historii rocka progresywnego powoli zaczynam się przełamywać. Paweł Nawara The complete audio history of one of the most important debut albums of all time is presented across 26 discs in this boxed set. Featuring a new Dolby Atmos mix by Steven Wilson, 6 CDs' worth of session material on CD & Blu-Ray for the first time (fully mixed by David Singleton), a further disc of newly compiled studio material, the box also includes the original studio album, every alternate take known to exist, every mix known to exist, all live recordings known to exist & a selection of pre/Crimson 1968 recordings. As with the previous seven boxed sets in the series, The Complete 1969 Recordings is housed in a vinyl sized box complete with a booklet featuring an introduction by Robert Fripp, notes about the source tapes from David Singleton, sleeve-notes by King Crimson biographer Sid Smith, previously unseen photos from the recordings sessions, additional memorabilia and a protective outer sleeve. Having done 5.1 Surround Sound mixes for both the 40th & 50th-anniversary editions of the album, Steven Wilson was able to take full advantage of the opportunities offered by Atmos mixing, allowing for far greater movement within the mix itself. As he put it: "I've definitely had a bit more fun with the Atmos mix, watch out for solos and mellotrons circling overhead!" While the improv section of 'Moonchild' is a particular beneficiary of this approach, the mix is very active, with plenty of ear-catching moments to offer to listeners. Likewise, significant work on the multi-track tapes was undertaken by David Singleton - who mixed all of the existing multi-track sessions recordings to stereo as well as running the single track CD length 'Let's Make a Hit Waxing' - from those same tapes. "Listening to the original recording sessions was astonishing. Time collapses and you are suddenly there in the studio with a young band, just starting out, as they experiment with recording their first album. It is not so much listening to a slick product, more witnessing a process. You are present at the birth.” ..::TRACK-LIST::.. CD 6 - Live At The Fillmore East, November 21 & 22, 1969: 1. The Court Of The Crimson King (Incomplete) 2:16 2. Announcement 0:20 3. A Man, A City 11:44 4. Announcement 0:37 5. Epitaph 7:43 6. Announcement 0:21 7. 21st Century Schizoid Man 8:05 8. The Court Of The Crimson King (Incomplete) 2:01 9. Announcement 0:16 10. A Man, A City 11:51 11. Announcement 0:29 12. Epitaph 7:40 13. Announcement 0:52 14. 21st Century Schizoid Man https://www.youtube.com/watch?v=0EslOt4njQc SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-04 14:05:56
Rozmiar: 381.98 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
1 - 30 | 31 - 60 | 61 - 90 | ... | 451 - 480 | 481 - 510 | 511 - 540 | 541 - 570 | 571 - 600 | ... | 23341 - 23370 | 23371 - 23400 | 23401 - 23417 |