|
|
|||||||||||||
|
Ostatnie 10 torrentów
Ostatnie 10 komentarzy
Discord
Wygląd torrentów:
Kategoria:
Muzyka
Gatunek:
Jazz
Ilość torrentów:
1,417
Opis
...( Info )...
Artist...............: Eliane Elias, Bob Brookmeyer & The Danish Radio Jazz Orchestra Album................: Impulsive ! Genre................: Jazz Year.................: 1997 Codec................: Reference libFLAC 1.5 ...( TrackList )... 001. Bob Brookmeyer, Eliane Elias & The Danish Radio Jazz Orchestra - Just Kiddin' 002. Bob Brookmeyer, Eliane Elias & The Danish Radio Jazz Orchestra - So In Love 003. Bob Brookmeyer, Eliane Elias & The Danish Radio Jazz Orchestra - Moments 004. Bob Brookmeyer, Eliane Elias & The Danish Radio Jazz Orchestra - The Time Is Now 005. Bob Brookmeyer, Eliane Elias & The Danish Radio Jazz Orchestra - One Side Of You 006. Bob Brookmeyer, Eliane Elias & The Danish Radio Jazz Orchestra - Impulsive!
Seedów: 311
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-22 09:35:00
Rozmiar: 291.52 MB
Peerów: 38
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Płyta "Zły 2 czyli Noc w Muzeum" to druga płyta artysty zawierająca materiał zarejestrowany podczas koncertu w Teatrze Współczesnym w Szczecinie 23 maja 2015 roku. Repertuar albumu to autorskie teksty aktora, poety i prezentera radiowego Konrada Pawickiego. Za muzykę odpowiedzialni są współpracujący z nim szczecińscy muzycy Jacek Wierzchowski, Piotr Klimek oraz Wiktor Szostak. Muzycznie zawartość płyty oscyluje pomiędzy klasycznym jazzem, swingiem a piosenka literacką. Artysta starał się oddać atmosferę koncertu a więc mamy i brawa i dialogi z widownią oraz osobiste komentarze do piosenek. Sam artysta tak podsumowuje album: "Ktoś, kto sięgnie po tę płytę, będzie miał do czynienia z czymś wyjątkowym. Zarejestrowany na niej koncert zagraliśmy w ramach obchodów 250-lecia teatru publicznego w Polsce. A coś takiego zdarza się raz na 250 lat. Poza tym należy wziąć pod uwagę jak często i w jakich miejscach koncertujemy. Zdarza się to mniej więcej raz na dwa lata, w dodatku na renomowanych scenach Berlina i Szczecina. Można zatem śmiało powiedzieć, że jesteśmy zespołem ekskluzywnym." ..::TRACK-LIST::.. 1. Zły 2. Masz mnie 3. Piosenka trochę banalna 4. Piosenka jesienna 5. Kolczyki dla Rudej Magdy 6. Piosenka poranna 7. Na na na na na na na na 8. Kołysanka dla Małego Księcia 9. Piosenka spokojna 10. Piosenka melancholiczna 11. Prowadź mnie 12. Wszystko będzie dobrze 13. Piosenka o mgnieniu oka 14. Piosenka o drodze powrotnej 15. Zły (dodatek specjalny - wersja radiowa) ..::OBSADA::.. Konrad Pawicki & Band występuje w składzie: Konrad Pawicki - śpiew Wiktor Szostak [kierownik muzyczny] - instrumenty klawiszowe, piano Rhodes Paweł Rozmarynowski - kontrabas, gitara basowa Krzysztof Kowalczyk - saksofony, klarnet Autorem tekstów wszystkich piosenek jest Konrad Pawicki Aranżacje – Wiktor Szostak. Z wyjątkiem 1. 11. 13. 15. Nagłośnienie koncertu (utwory od 1 do 14), realizacja nagrania, miks i mastering: Bartosz Jurgiel Utwór 15. nagrano w „Czarnej Sali” Akademii Sztuki w Szczecinie. Realizacja nagrania: Bartłomiej Orłowski https://www.youtube.com/watch?v=BkYYSmwYCNQ SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-20 17:18:16
Rozmiar: 161.48 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Płyta "Zły 2 czyli Noc w Muzeum" to druga płyta artysty zawierająca materiał zarejestrowany podczas koncertu w Teatrze Współczesnym w Szczecinie 23 maja 2015 roku. Repertuar albumu to autorskie teksty aktora, poety i prezentera radiowego Konrada Pawickiego. Za muzykę odpowiedzialni są współpracujący z nim szczecińscy muzycy Jacek Wierzchowski, Piotr Klimek oraz Wiktor Szostak. Muzycznie zawartość płyty oscyluje pomiędzy klasycznym jazzem, swingiem a piosenka literacką. Artysta starał się oddać atmosferę koncertu a więc mamy i brawa i dialogi z widownią oraz osobiste komentarze do piosenek. Sam artysta tak podsumowuje album: "Ktoś, kto sięgnie po tę płytę, będzie miał do czynienia z czymś wyjątkowym. Zarejestrowany na niej koncert zagraliśmy w ramach obchodów 250-lecia teatru publicznego w Polsce. A coś takiego zdarza się raz na 250 lat. Poza tym należy wziąć pod uwagę jak często i w jakich miejscach koncertujemy. Zdarza się to mniej więcej raz na dwa lata, w dodatku na renomowanych scenach Berlina i Szczecina. Można zatem śmiało powiedzieć, że jesteśmy zespołem ekskluzywnym." ..::TRACK-LIST::.. 1. Zły 2. Masz mnie 3. Piosenka trochę banalna 4. Piosenka jesienna 5. Kolczyki dla Rudej Magdy 6. Piosenka poranna 7. Na na na na na na na na 8. Kołysanka dla Małego Księcia 9. Piosenka spokojna 10. Piosenka melancholiczna 11. Prowadź mnie 12. Wszystko będzie dobrze 13. Piosenka o mgnieniu oka 14. Piosenka o drodze powrotnej 15. Zły (dodatek specjalny - wersja radiowa) ..::OBSADA::.. Konrad Pawicki & Band występuje w składzie: Konrad Pawicki - śpiew Wiktor Szostak [kierownik muzyczny] - instrumenty klawiszowe, piano Rhodes Paweł Rozmarynowski - kontrabas, gitara basowa Krzysztof Kowalczyk - saksofony, klarnet Autorem tekstów wszystkich piosenek jest Konrad Pawicki Aranżacje – Wiktor Szostak. Z wyjątkiem 1. 11. 13. 15. Nagłośnienie koncertu (utwory od 1 do 14), realizacja nagrania, miks i mastering: Bartosz Jurgiel Utwór 15. nagrano w „Czarnej Sali” Akademii Sztuki w Szczecinie. Realizacja nagrania: Bartłomiej Orłowski https://www.youtube.com/watch?v=BkYYSmwYCNQ SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 12
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-20 17:13:50
Rozmiar: 360.83 MB
Peerów: 2
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Po prawie sześciu latach milczenia, w 1981 roku Miles Davis powrócił z nowym materiałem. W nagraniu "The Man with the Horn" (tytuł jest nawiązaniem do jednego z pierwszych wydawnictw trębacza, 10-calowego albumu "Young Man with a Horn" z 1952 roku) uczestniczył tylko jeden muzyk wcześniej z nim współpracujący - perkusista Al Foster. Składu dopełnili młodzi instrumentaliści, jak saksofonista Bill Evans (nie mający nic wspólnego - poza nazwiskiem - z pianistą Billem Evansem, który grał w jednym z wcześniejszych składów Davisa), gitarzyści Barry Finnerty i Mike Stern, basista Marcus Miller, czy - w dwóch utworach - perkusista Vincent Wilburn (prywatnie siostrzeniec Davisa). Producentem albumu został tradycyjnie Teo Macero. Podczas sześcioletniego odpoczynku Davisa wiele w muzyce się zmieniło. Nie tylko ze względu na powstanie nowych stylów i nowych standardów brzmienia, ale też z powodu praktycznie całkowitego wyparcia ambitnej muzyki z mediów. Świadomy tych zmian, Miles postanowił pójść w nieco inną stronę, całkowicie zerwać z awangardą i zbliżyć się do ówczesnego mainstreamu. Pod wpływem nowych współpracowników, zdecydował się także na powrót do naturalnego tonu trąbki (jedynie w utworze tytułowym przepuszcza jej brzmienie przez efekt wah-wah) i bardziej tradycyjnego sposobu gry. Z kolei gra akompaniujących mu muzyków czerpie z popularnych w tamtym czasie trendów. Słychać to przede wszystkim w klangujących partiach basu, a w dwóch utworach - "Shout" i tytułowym "The Man with the Horn" - pojawiają się nawet syntezatory. Samo brzmienie stało się bardziej sterylne, choć jeszcze nie plastikowe. Pod względem stylistycznym, zawarte tutaj utwory to mieszanka jazzu, ówczesnego popu, funku i rocka (w różnych proporcjach). Pomimo bardziej wygładzonego brzmienia i ciągotek do mainstreamu, nie brakuje tutaj utworów opartych na zespołowej improwizacji, z długimi i całkiem udanymi solówkami. Świetnie wypada otwierający całość "Fat Time", wyróżniający się gitarowymi popisami Mike'a Sterna (niegdyś członka jazzrockowego Blood, Sweat & Tears), które dodają rockowego charakteru. Chyba jeszcze lepiej wypadają "Back Seat Betty" i "Aïda", którym najbliżej do wcześniejszych dokonań Davisa, za sprawą licznych, porywających solówek i mniej komercyjnego charakteru. Na przeciwnym biegunie mieszczą się natomiast wspomniane już wcześniej "Shout" i "The Man with the Horn". Oba skrajnie komercyjne, pierwszy rażący banalną, skoczną melodią, drugi odpychający wręcz smoothjazzową miałkością (jego popowy charakter podkreśla partia wokalna Randy'ego Halla), choć posiadający całkiem ładną solówkę Milesa. Trudno uwierzyć, że takie gnioty zostały nagrane przez twórcę "Kind of Blue", "Bitches Brew"i "On the Corner". Warto jednak odnotować, że to jedyne utwory na tym albumie, których Davis nie skomponował (zrobili to Randy Hall i Robert Irving III). Na zakończenie albumu czeka jeszcze niespodzianka w postaci prawie-akustycznego "Ursula", nawiązującego do dawnych, przedelektrycznych dokonań trębacza. Jest to całkiem udany, fajnie rozimprowizowany utwór, choć z zupełnie nie pasującym do niego brzmieniem, przez co zestarzał się bardziej, niż starsze, stuprocentowo akustyczne nagrania Milesa. "The Man with the Horn" był dopiero początkiem drastycznych zmian w muzyce Milesa Davisa. Wraz z kolejnymi w jego dyskografii "We Want Miles" i "Star People" stanowi przejściowy etap, między porywającą, ambitną fuzją jazzu, rocka i funku, znaną z wcześniejszych albumów, a tandetnym popem, który całkiem zdominował jego wydawnictwa po 1983 roku. "The Man with the Horn" w swoich najlepszych momentach nie zbliża się do szczytów z przeszłości, za to w najsłabszych jest już naprawdę tragicznie. Paweł Pałasz ..::TRACK-LIST::.. 1. Fat Time 9:51 2. Back Seat Betty 11:14 3. Shout 5:50 4. Aida 8:08 5. The Man With The Horn 6:31 6. Ursula 10:44 ..::OBSADA::.. Miles Davis - trumpet, arrangements (1, 2, 4, 6), Wah pedal (5) Bill Evans - soprano saxophone (1, 2, 4, 5, 6) Robert Irving III - Yamaha CP-30 electronic piano (3, 5), acoustic piano (5), arrangements Randy Hall - Minimoog (3, 5), arrangements (3, 5), celeste (5), electric guitar (5), lead and backing vocals (5) Mike Stern - electric guitar (1) Barry Finnerty - electric guitar (2, 3, 4, 6) Marcus Miller - electric bass (1, 2, 4, 6) Felton Crews - electric bass (3, 5) Al Foster - drums (1, 2, 4, 6) Vince Wilburn Jr. - drums (3, 5) Sammy Figueroa - percussion (1–4, 6) https://www.youtube.com/watch?v=827VTJM6XSA SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-14 17:03:06
Rozmiar: 121.27 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Po prawie sześciu latach milczenia, w 1981 roku Miles Davis powrócił z nowym materiałem. W nagraniu "The Man with the Horn" (tytuł jest nawiązaniem do jednego z pierwszych wydawnictw trębacza, 10-calowego albumu "Young Man with a Horn" z 1952 roku) uczestniczył tylko jeden muzyk wcześniej z nim współpracujący - perkusista Al Foster. Składu dopełnili młodzi instrumentaliści, jak saksofonista Bill Evans (nie mający nic wspólnego - poza nazwiskiem - z pianistą Billem Evansem, który grał w jednym z wcześniejszych składów Davisa), gitarzyści Barry Finnerty i Mike Stern, basista Marcus Miller, czy - w dwóch utworach - perkusista Vincent Wilburn (prywatnie siostrzeniec Davisa). Producentem albumu został tradycyjnie Teo Macero. Podczas sześcioletniego odpoczynku Davisa wiele w muzyce się zmieniło. Nie tylko ze względu na powstanie nowych stylów i nowych standardów brzmienia, ale też z powodu praktycznie całkowitego wyparcia ambitnej muzyki z mediów. Świadomy tych zmian, Miles postanowił pójść w nieco inną stronę, całkowicie zerwać z awangardą i zbliżyć się do ówczesnego mainstreamu. Pod wpływem nowych współpracowników, zdecydował się także na powrót do naturalnego tonu trąbki (jedynie w utworze tytułowym przepuszcza jej brzmienie przez efekt wah-wah) i bardziej tradycyjnego sposobu gry. Z kolei gra akompaniujących mu muzyków czerpie z popularnych w tamtym czasie trendów. Słychać to przede wszystkim w klangujących partiach basu, a w dwóch utworach - "Shout" i tytułowym "The Man with the Horn" - pojawiają się nawet syntezatory. Samo brzmienie stało się bardziej sterylne, choć jeszcze nie plastikowe. Pod względem stylistycznym, zawarte tutaj utwory to mieszanka jazzu, ówczesnego popu, funku i rocka (w różnych proporcjach). Pomimo bardziej wygładzonego brzmienia i ciągotek do mainstreamu, nie brakuje tutaj utworów opartych na zespołowej improwizacji, z długimi i całkiem udanymi solówkami. Świetnie wypada otwierający całość "Fat Time", wyróżniający się gitarowymi popisami Mike'a Sterna (niegdyś członka jazzrockowego Blood, Sweat & Tears), które dodają rockowego charakteru. Chyba jeszcze lepiej wypadają "Back Seat Betty" i "Aïda", którym najbliżej do wcześniejszych dokonań Davisa, za sprawą licznych, porywających solówek i mniej komercyjnego charakteru. Na przeciwnym biegunie mieszczą się natomiast wspomniane już wcześniej "Shout" i "The Man with the Horn". Oba skrajnie komercyjne, pierwszy rażący banalną, skoczną melodią, drugi odpychający wręcz smoothjazzową miałkością (jego popowy charakter podkreśla partia wokalna Randy'ego Halla), choć posiadający całkiem ładną solówkę Milesa. Trudno uwierzyć, że takie gnioty zostały nagrane przez twórcę "Kind of Blue", "Bitches Brew"i "On the Corner". Warto jednak odnotować, że to jedyne utwory na tym albumie, których Davis nie skomponował (zrobili to Randy Hall i Robert Irving III). Na zakończenie albumu czeka jeszcze niespodzianka w postaci prawie-akustycznego "Ursula", nawiązującego do dawnych, przedelektrycznych dokonań trębacza. Jest to całkiem udany, fajnie rozimprowizowany utwór, choć z zupełnie nie pasującym do niego brzmieniem, przez co zestarzał się bardziej, niż starsze, stuprocentowo akustyczne nagrania Milesa. "The Man with the Horn" był dopiero początkiem drastycznych zmian w muzyce Milesa Davisa. Wraz z kolejnymi w jego dyskografii "We Want Miles" i "Star People" stanowi przejściowy etap, między porywającą, ambitną fuzją jazzu, rocka i funku, znaną z wcześniejszych albumów, a tandetnym popem, który całkiem zdominował jego wydawnictwa po 1983 roku. "The Man with the Horn" w swoich najlepszych momentach nie zbliża się do szczytów z przeszłości, za to w najsłabszych jest już naprawdę tragicznie. Paweł Pałasz ..::TRACK-LIST::.. 1. Fat Time 9:51 2. Back Seat Betty 11:14 3. Shout 5:50 4. Aida 8:08 5. The Man With The Horn 6:31 6. Ursula 10:44 ..::OBSADA::.. Miles Davis - trumpet, arrangements (1, 2, 4, 6), Wah pedal (5) Bill Evans - soprano saxophone (1, 2, 4, 5, 6) Robert Irving III - Yamaha CP-30 electronic piano (3, 5), acoustic piano (5), arrangements Randy Hall - Minimoog (3, 5), arrangements (3, 5), celeste (5), electric guitar (5), lead and backing vocals (5) Mike Stern - electric guitar (1) Barry Finnerty - electric guitar (2, 3, 4, 6) Marcus Miller - electric bass (1, 2, 4, 6) Felton Crews - electric bass (3, 5) Al Foster - drums (1, 2, 4, 6) Vince Wilburn Jr. - drums (3, 5) Sammy Figueroa - percussion (1–4, 6) https://www.youtube.com/watch?v=827VTJM6XSA SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-14 16:59:39
Rozmiar: 350.18 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Na początku 1975 roku, Miles Davis i jego ówczesny septet - w skład którego wchodzili Sonny Fortune, Pete Cosey, Reggie Lucas, Michael Henderson, Al Foster i James Mtume - wyruszyli na trzytygodniowe tournée po Japonii. Pierwszego lutego muzycy dali dwa około półtoragodzinne występy w Festival Hall w Osace. Oba zostały profesjonalnie zarejestrowane, a następnie przygotowane przez Teo Mecero do wydania. Zapis pierwszego występu wypełnił album "Agharta", opublikowany zarówno w Japonii, jak również w Europie i Ameryce Północnej. Zapis drugiego występu, opatrzony tytułem "Pangaea", pierwotnie ukazał się (w zależności od źródła w 1975 lub 1976 roku) wyłącznie w Japonii. Dopiero w latach 90. wydano ten materiał w innych częściach świata. Muzykę, jaką w tamtym czasie wykonywał Miles i jego zespół podczas koncertów, można określić jako zwariowane, niesamowicie intensywne, psychodeliczno-funkowe jamy. Każdy z tych dwóch albumów to w praktyce półtoragodzinna, mocno abstrakcyjna improwizacja, oparta na bardzo gęstej grze sekcji rytmicznej, charakteryzująca się zwykle ostrym, ciężkim i pełnym dysonansów brzmieniem. Przy pierwszych przesłuchaniach taka muzyka może sprawiać przytłaczające wrażenie, ale przecież nie brakuje w tym wszystkim melodii, zdarzają się też bardziej stonowane momenty. Bez problemu można wyłapać rozpoznawalne tematy z takich utworów, jak np. "Willie Nelson", "Maiysha", "Right Off", "Ife", a nawet "So What" z "Kind of Blue". Zwykle jednak są one tylko dodatkiem do szalonych improwizacji. Nie brakuje tutaj momentów o jednoznacznie rockowym brzmieniu i charakterze, zdominowanych przez hendrixowskie partie gitar i energiczną, funkującą grę sekcji rytmicznej (nietrudno dosłyszeć się pewnych podobieństw do Band of Gypsys). Muzycy grali tego wieczoru z taką energią i mocą, że mogliby zmieść większość stricte rockowych kapel. Interakcja pomiędzy nimi jest niewiarygodna, a każdy z nich ma też sporo okazji do zaprezentowanie indywidualnych, porywających popisów. Żaden z nich jednak nie dominuje nad pozostałymi. Nawet Miles - grający zarówno na trąbce, jak i elektrycznych organach - często schodzi na dalszy plan lub jest całkiem nieobecny. "Agharta" cieszy się całkiem sporą popularnością, podczas gdy "Pangaea" pozostaje nieco w cieniu. Jest to całkowicie zrozumiałe, biorąc pod uwagę historię wydawniczą, ale i cholernie niesprawiedliwe. Osobiście preferuję właśnie ten drugi album. Odnoszę wrażenie, że pierwszy występ, choć sam w sobie rewelacyjny, był dla muzyków tylko rozgrzewką, swego rodzaju próbą generalną. I dopiero podczas drugiego pokazali, na co naprawdę ich stać. Osiągnęli absolutne wyżyny zespołowej improwizacji i interakcji, a ich gra jest bardziej zwarta. Przykładami prawdziwego geniuszu są takie momenty, jak saksofonowa solówka Fortune'a rozpoczynająca się w szóstej minucie "Zimbabwe", intrygujący, klimatyczny początek "Gondwana", czy długa gitarowa solówka w połowie tego drugiego. Jednak "Agharta" też ma wiele fantastycznych momentów, żeby wspomnieć tylko o drugiej połowie "Theme from Jack Johnson", z naprawdę odjechanym klimatem, czy psychodeliczny gitarowy popis w środku "Interlude" (w tym miejscu warto zwrócić uwagę, że nazwy utworów z drugiej płyty "Agharty" zostały zamienione miejscami w opisie na okładce albumu i płycie). Jeśli więc pierwszy występ faktycznie był słabszy, to tylko minimalnie. Najlepiej potraktować te dwa albumy jako jedną całość. Wówczas robią jeszcze większe wrażenie - to ponad trzy godziny niesamowicie kreatywnej i porywającej muzyki, łamiącej sztywne zasady i międzygatunkowe podziały. "Agharta" i "Pangaea" to jedne z najwspanialszych albumów - nie tylko koncertowych - jakie do tej pory poznałem. Wraz z kilkoma innymi albumami na żywo Milesa Davisa z elektrycznego okresu ("Black Beauty", "Dark Magus", czy w mniejszym stopniu "At Fillmore" i "Live-Evil") całkowicie przewartościowały moją listę ulubionych koncertówek. Nie ma co ukrywać, że poziom, na jakim gra tutaj septet Davisa, jest po prostu nieosiągalny dla rockowych wykonawców. To nie znaczy, że przestałem cenić "At Fillmore East", "Band of Gypsys", "The Great Deceiver", "Made in Japan" czy "Irish Tour '74" - wiem już jednak, że można zagrać jeszcze lepiej. Warto było się o tym przekonać. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji. Paweł Pałasz Mellow mysterious psychedelic avant-world music influenced progressive rock at it's finest, Pangea is the missing link between Meddle era Pink Floyd, the quieter side of Sun Ra, the exotic lounge gypsy ragas of Gabor Szabo, today's 'down tempo' music for chill rooms and the more introspective jazz/folk side of Jimi Hendrix. This is beautiful one-of-a kind music that has to be heard, mere words cannot do it justice. Recorded on the same night as the Agharta album, Pangea has little of Agharta's cosmic space funk, but all of that album's tense quiet moments and then some. Not all is peaceful here, there are a few sections on Pangea that recall the chaotic free-jazz proto punk of the previously released Dark Magus, but overall, that still ominous mood that only Miles can create dominates here. The star of this show is the phenomenal Pete Cosey, probably one of the best progressive rock guitarists outside of Robert Fripp and John McLaughlin. Pete's playing is rooted in the psychedelic blues tradition of David Gilmour, Eddie Hazel and Hendrix, but Cosey has a much more practiced technical style that allows him to move far beyond anything that those three could ever do. Although many guitarists rely on riffs and scale runs, Cosey's ability to 'sing' on the guitar like a saxophonist brings to mind similar guitarists such as Terje Rypdal, Steve Vai, Steve Hackett, Carlos Santana, Steve Hillage and Jeff Beck. This album is highly recommended for people who like mellow psychedelic rock with some world music and avant-electronic influences and the occasional sonic free-for-all. Easy Money The era of electronic Miles Davis, from its humble late '60s origins (see: "In a Silent Way") through the Fusion breakthrough of his seminal 1970 Jazz-Rock masterpiece "Bitches Brew", and continuing into the apocalyptic street funk of "On The Corner", reached critical mass on stage in Japan in early 1975. This two-disc live set captures the evening performance of a twilight doubleheader, like its companion piece (the impossible to overrate "Agharta") recorded in Osaka on February 1 of that year. Together both albums (both of them twin-discs) mark the apotheosis of an astonishing career that saw the erstwhile jazz trumpet player at the forefront of just about every new musical movement of the previous three decades. "Pangaea" follows a trajectory similar to the afternoon gig, but with fascinating detours and altogether fresh results. Each of the two discs presents a single, unified improvisation, played with even more confidence and kinetic energy than on "Agharta" (Davis in particular sounds a lot stronger: maybe the pain medication finally kicked in). The music is sometimes less ferocious than it was during the afternoon set, but in the end presents an even richer experience: especially on Disc Two, when Miles truly Takes the Voodoo Down. The evening show opens with "Zimbabwe": a no-hold barred, 42-minute Funk-Rock frontal assault more powerful in parts than even the malignant juggernaut of "Dark Magus", recorded in Carnegie Hall the previous year. After that the tone and tempo gradually shift downward into a more open and free-form (but no less rhythmic) jam on the nearly 47-minutes of Disc Two. "Gondwana" (named for the prehistoric super-continent that would separate into Africa and South America) opens with a haunting tropical bass line and evocative solo flute (by Sonny Fortune). It's a welcome respite after all the heat and friction of "Zimbabwe" on Disc One, and eventually cools even further before resolving itself in an unexpected, swinging jam, recalling the pre-electronic roots of Davis' jazz past. And there it ends, in a quietly devastating final curtain to both an epic day of music-making and a vanguard musical career. Davis would retreat into semi-retired seclusion soon after these gigs, and it's hard not to think that the sheer strain of creating such intense and beautiful noise finally pushed him off the public stage. Certainly his comeback in the 1980s introduced a more tame and tired Miles Davis than the ferocious beast heard prowling outside its cage on these recordings. But this was Miles at his peak. And when standing on the summit of any mountain there's no other way to go except down. Consumer postscript: word-of-mouth says the 1991 Columbia re-masters of "Agharta" and "Pangaea" are botched, inferior mixes of the original LPs. Save your pennies, as I did, for the more expensive but vastly superior Sony Japanese pressings. Both not only include more music (a couple of extra minutes on "Pangaea"; a whopping 10-minutes more on "Agharta"), but sound fabulous as well. Neu!mann ..::TRACK-LIST::.. CD 1: 1. Zimbabwe 41:38 Composed By Miles Davis CD 2: 1. Gondwana 49:42 Composed By Miles Davis ..::OBSADA::.. Miles Davis - electric trumpet with wah-wah, organ Sonny Fortune - soprano saxophone, alto saxophone, flute Pete Cosey - electric guitar, synthesizer, percussion Reggie Lucas - electric guitar Michael Henderson - electric bass Al Foster - drums James 'Mtume' Foreman - conga, percussion, water drum, rhythm box https://www.youtube.com/watch?v=5x3IIR2sqHo SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-14 16:34:22
Rozmiar: 210.73 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Na początku 1975 roku, Miles Davis i jego ówczesny septet - w skład którego wchodzili Sonny Fortune, Pete Cosey, Reggie Lucas, Michael Henderson, Al Foster i James Mtume - wyruszyli na trzytygodniowe tournée po Japonii. Pierwszego lutego muzycy dali dwa około półtoragodzinne występy w Festival Hall w Osace. Oba zostały profesjonalnie zarejestrowane, a następnie przygotowane przez Teo Mecero do wydania. Zapis pierwszego występu wypełnił album "Agharta", opublikowany zarówno w Japonii, jak również w Europie i Ameryce Północnej. Zapis drugiego występu, opatrzony tytułem "Pangaea", pierwotnie ukazał się (w zależności od źródła w 1975 lub 1976 roku) wyłącznie w Japonii. Dopiero w latach 90. wydano ten materiał w innych częściach świata. Muzykę, jaką w tamtym czasie wykonywał Miles i jego zespół podczas koncertów, można określić jako zwariowane, niesamowicie intensywne, psychodeliczno-funkowe jamy. Każdy z tych dwóch albumów to w praktyce półtoragodzinna, mocno abstrakcyjna improwizacja, oparta na bardzo gęstej grze sekcji rytmicznej, charakteryzująca się zwykle ostrym, ciężkim i pełnym dysonansów brzmieniem. Przy pierwszych przesłuchaniach taka muzyka może sprawiać przytłaczające wrażenie, ale przecież nie brakuje w tym wszystkim melodii, zdarzają się też bardziej stonowane momenty. Bez problemu można wyłapać rozpoznawalne tematy z takich utworów, jak np. "Willie Nelson", "Maiysha", "Right Off", "Ife", a nawet "So What" z "Kind of Blue". Zwykle jednak są one tylko dodatkiem do szalonych improwizacji. Nie brakuje tutaj momentów o jednoznacznie rockowym brzmieniu i charakterze, zdominowanych przez hendrixowskie partie gitar i energiczną, funkującą grę sekcji rytmicznej (nietrudno dosłyszeć się pewnych podobieństw do Band of Gypsys). Muzycy grali tego wieczoru z taką energią i mocą, że mogliby zmieść większość stricte rockowych kapel. Interakcja pomiędzy nimi jest niewiarygodna, a każdy z nich ma też sporo okazji do zaprezentowanie indywidualnych, porywających popisów. Żaden z nich jednak nie dominuje nad pozostałymi. Nawet Miles - grający zarówno na trąbce, jak i elektrycznych organach - często schodzi na dalszy plan lub jest całkiem nieobecny. "Agharta" cieszy się całkiem sporą popularnością, podczas gdy "Pangaea" pozostaje nieco w cieniu. Jest to całkowicie zrozumiałe, biorąc pod uwagę historię wydawniczą, ale i cholernie niesprawiedliwe. Osobiście preferuję właśnie ten drugi album. Odnoszę wrażenie, że pierwszy występ, choć sam w sobie rewelacyjny, był dla muzyków tylko rozgrzewką, swego rodzaju próbą generalną. I dopiero podczas drugiego pokazali, na co naprawdę ich stać. Osiągnęli absolutne wyżyny zespołowej improwizacji i interakcji, a ich gra jest bardziej zwarta. Przykładami prawdziwego geniuszu są takie momenty, jak saksofonowa solówka Fortune'a rozpoczynająca się w szóstej minucie "Zimbabwe", intrygujący, klimatyczny początek "Gondwana", czy długa gitarowa solówka w połowie tego drugiego. Jednak "Agharta" też ma wiele fantastycznych momentów, żeby wspomnieć tylko o drugiej połowie "Theme from Jack Johnson", z naprawdę odjechanym klimatem, czy psychodeliczny gitarowy popis w środku "Interlude" (w tym miejscu warto zwrócić uwagę, że nazwy utworów z drugiej płyty "Agharty" zostały zamienione miejscami w opisie na okładce albumu i płycie). Jeśli więc pierwszy występ faktycznie był słabszy, to tylko minimalnie. Najlepiej potraktować te dwa albumy jako jedną całość. Wówczas robią jeszcze większe wrażenie - to ponad trzy godziny niesamowicie kreatywnej i porywającej muzyki, łamiącej sztywne zasady i międzygatunkowe podziały. "Agharta" i "Pangaea" to jedne z najwspanialszych albumów - nie tylko koncertowych - jakie do tej pory poznałem. Wraz z kilkoma innymi albumami na żywo Milesa Davisa z elektrycznego okresu ("Black Beauty", "Dark Magus", czy w mniejszym stopniu "At Fillmore" i "Live-Evil") całkowicie przewartościowały moją listę ulubionych koncertówek. Nie ma co ukrywać, że poziom, na jakim gra tutaj septet Davisa, jest po prostu nieosiągalny dla rockowych wykonawców. To nie znaczy, że przestałem cenić "At Fillmore East", "Band of Gypsys", "The Great Deceiver", "Made in Japan" czy "Irish Tour '74" - wiem już jednak, że można zagrać jeszcze lepiej. Warto było się o tym przekonać. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji. Paweł Pałasz Mellow mysterious psychedelic avant-world music influenced progressive rock at it's finest, Pangea is the missing link between Meddle era Pink Floyd, the quieter side of Sun Ra, the exotic lounge gypsy ragas of Gabor Szabo, today's 'down tempo' music for chill rooms and the more introspective jazz/folk side of Jimi Hendrix. This is beautiful one-of-a kind music that has to be heard, mere words cannot do it justice. Recorded on the same night as the Agharta album, Pangea has little of Agharta's cosmic space funk, but all of that album's tense quiet moments and then some. Not all is peaceful here, there are a few sections on Pangea that recall the chaotic free-jazz proto punk of the previously released Dark Magus, but overall, that still ominous mood that only Miles can create dominates here. The star of this show is the phenomenal Pete Cosey, probably one of the best progressive rock guitarists outside of Robert Fripp and John McLaughlin. Pete's playing is rooted in the psychedelic blues tradition of David Gilmour, Eddie Hazel and Hendrix, but Cosey has a much more practiced technical style that allows him to move far beyond anything that those three could ever do. Although many guitarists rely on riffs and scale runs, Cosey's ability to 'sing' on the guitar like a saxophonist brings to mind similar guitarists such as Terje Rypdal, Steve Vai, Steve Hackett, Carlos Santana, Steve Hillage and Jeff Beck. This album is highly recommended for people who like mellow psychedelic rock with some world music and avant-electronic influences and the occasional sonic free-for-all. Easy Money The era of electronic Miles Davis, from its humble late '60s origins (see: "In a Silent Way") through the Fusion breakthrough of his seminal 1970 Jazz-Rock masterpiece "Bitches Brew", and continuing into the apocalyptic street funk of "On The Corner", reached critical mass on stage in Japan in early 1975. This two-disc live set captures the evening performance of a twilight doubleheader, like its companion piece (the impossible to overrate "Agharta") recorded in Osaka on February 1 of that year. Together both albums (both of them twin-discs) mark the apotheosis of an astonishing career that saw the erstwhile jazz trumpet player at the forefront of just about every new musical movement of the previous three decades. "Pangaea" follows a trajectory similar to the afternoon gig, but with fascinating detours and altogether fresh results. Each of the two discs presents a single, unified improvisation, played with even more confidence and kinetic energy than on "Agharta" (Davis in particular sounds a lot stronger: maybe the pain medication finally kicked in). The music is sometimes less ferocious than it was during the afternoon set, but in the end presents an even richer experience: especially on Disc Two, when Miles truly Takes the Voodoo Down. The evening show opens with "Zimbabwe": a no-hold barred, 42-minute Funk-Rock frontal assault more powerful in parts than even the malignant juggernaut of "Dark Magus", recorded in Carnegie Hall the previous year. After that the tone and tempo gradually shift downward into a more open and free-form (but no less rhythmic) jam on the nearly 47-minutes of Disc Two. "Gondwana" (named for the prehistoric super-continent that would separate into Africa and South America) opens with a haunting tropical bass line and evocative solo flute (by Sonny Fortune). It's a welcome respite after all the heat and friction of "Zimbabwe" on Disc One, and eventually cools even further before resolving itself in an unexpected, swinging jam, recalling the pre-electronic roots of Davis' jazz past. And there it ends, in a quietly devastating final curtain to both an epic day of music-making and a vanguard musical career. Davis would retreat into semi-retired seclusion soon after these gigs, and it's hard not to think that the sheer strain of creating such intense and beautiful noise finally pushed him off the public stage. Certainly his comeback in the 1980s introduced a more tame and tired Miles Davis than the ferocious beast heard prowling outside its cage on these recordings. But this was Miles at his peak. And when standing on the summit of any mountain there's no other way to go except down. Consumer postscript: word-of-mouth says the 1991 Columbia re-masters of "Agharta" and "Pangaea" are botched, inferior mixes of the original LPs. Save your pennies, as I did, for the more expensive but vastly superior Sony Japanese pressings. Both not only include more music (a couple of extra minutes on "Pangaea"; a whopping 10-minutes more on "Agharta"), but sound fabulous as well. Neu!mann ..::TRACK-LIST::.. CD 1: 1. Zimbabwe 41:38 Composed By Miles Davis CD 2: 1. Gondwana 49:42 Composed By Miles Davis ..::OBSADA::.. Miles Davis - electric trumpet with wah-wah, organ Sonny Fortune - soprano saxophone, alto saxophone, flute Pete Cosey - electric guitar, synthesizer, percussion Reggie Lucas - electric guitar Michael Henderson - electric bass Al Foster - drums James 'Mtume' Foreman - conga, percussion, water drum, rhythm box https://www.youtube.com/watch?v=5x3IIR2sqHo SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
MILES DAVIS - THE COMPLETE COLUMBIA ALBUM COLLECTION (2009) [CD-PANGAEA (1975)] [WMA] [FALLEN ANGEL]
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-14 16:30:41
Rozmiar: 561.47 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Krzysztof Balkiewicz o historii tego albumu: Moja słodka europejska ojczyzna II W październiku 1967 roku Krzysztof Komeda stworzył w Baden-Baden projekt z cyklu Jazz i Poezja Meine Süsse Europäische Heimat – Moja słodka europejska ojczyzna. Jak się miało okazać, było to ostatnie europejskie dzieło Komedy – symboliczne pożegnanie kompozytora z Europą. Płyta Meine Süsse Europäische Heimat z utworami do tekstów wybitnych polskich poetów ukazała się w czasie, gdy Komeda przebywał już w Hollywood i pracował nad muzyką do filmu Romana Polańskiego Rosemary’s Baby. Z korespondencji kompozytora z producentem płyty Joachimem-Ernstem Berendtem wynikało, że powstało więcej utworów, niż znalazło się na płycie. W liście Komeda prosił Berendta, aby ten zamienił niektóre kompozycje. Berendt odmówił – jego zdaniem pewne wiersze bardziej podkreślały europejski charakter płyty. I to był jedyny ślad istnienia dodatkowych kompozycji… Wydawało się, że owe nieznane kompozycje bezpowrotnie przepadły. Jednak w Bibliotece Narodowej w Warszawie w czasie szczegółowej kwerendy archiwum Krzysztofa Komedy udało mi się, wraz z muzykolożką Justyną Raczkowską, odnaleźć prawdziwy skarb – rękopisy sześciu kompozycji Komedy z projektu Moja słodka europejska ojczyzna, które nie znalazły się na wspominanej winylowej płycie. Są to utwory: 1. Jonasz do wiersza Zbigniewa Herberta Jonasz 2. Kiedy gaśnie lampa wyobraźni do wiersza Adama Ważyka Poemat dla dorosłych 3. Klasyk do prozy poetyckiej Zbigniewa Herberta Klasyk 4. Jan Cherubin do wiersza Mieczysława Jastruna Jan Cherubin 5. Ich dwoje do wiersza Bolesława Leśmiana Dwoje ludzieńków 6. Miserere do wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego Miserere (Na oryginalnej niemieckiej płycie utwór pod tym samym tytułem zawiera inną kompozycję, niż prezentowana przez sekstet Piotra Schmidta). O projekcie Moja słodka europejska ojczyzna sam Komeda (znany skądinąd z powściągliwego podejścia do swojej twórczości) powiedział, że jest to jego najwybitniejsze dzieło. Z kolei Joachim-Ernst Berendt napisał o kompozycjach Krzysztofa Komedy: „Jeszcze nigdy nie mieliśmy na płycie z poezją tak pięknych, bogatych i pełnych uczuć melodii!”. Po ponad pół wieku możemy podziwiać drugą, nieznaną część legendarnego projektu Krzysztofa Komedy Moja słodka europejska ojczyzna. Na płycie znalazł się dodatkowo jeden znany już z wcześniej wydanego krążka utwór Po katastrofie, napisany do wiersza Czesława Miłosza Campo di Fiori. Piotr Schmidt podjął się opracowania odnalezionych rękopisów Krzysztofa Komedy i zaaranżowania muzyki. Powstały dzieła wybitne. Wszyscy muzycy z niewiarygodną wręcz intuicją uchwycili ducha twórczości Komedy. Piotr Schmidt oraz jego przyjaciele oddali hołd Krzysztofowi Komedzie w 90. rocznicę urodzin kompozytora w sposób absolutnie wyjątkowy. Wydaje się, że nasza „europejska ojczyzna” czekała na tę muzykę… Krzysztof Balkiewicz Prezes Stowarzyszenia Opieki Nad Spuścizną Krzysztofa Komedy, dyr art. Love Polish Jazz Festival (...) Ta muzyka to wszystko, czego może oczekiwać każdy fan Komedy (a więc i każdy fan polskiego jazzu), pełna błyskotliwych linii melodycznych, liryzmu i melancholii, które są uosobieniem polskiego jazzu, duża nuta napięcia i tajemniczości, która charakteryzuje kompozycje Komedy i znakomite wykonawstwo jednych z najlepszych polskich, europejskich i amerykańskich muzyków. (...) Album zawiera wszystko co potrzebne by stać się natychmiastowym klasykiem, co oczywiście nie dziwi. (...) Ogólnie rzecz biorąc, jest to monumentalny kawałek historii jazzu, wielkie odkrycie i wspaniała okazja do odkrycia kolejnego elementu geniuszu Komedy. Wszystkim zaangażowanym w ten projekt należą się szczere podziękowania: wybitni muzycy, archiwista/detektyw, ludzie, którzy znakomicie nagrali muzykę itd. Każdy prawdziwy entuzjasta jazzu na tej planecie powinien posłuchać tego albumu, ponieważ niesłyszenie go to wielka pustka w umiejętności rozumienia europejskiej estetyki muzycznej. Prof. Adam Baruch, The Soundtrack Of My Life Powstał niezwykły spektakl muzyczny, w którym po wielu latach zabrzmiały dźwiękowe myśli Komedy. (...) Zarówno zaproszeni zagraniczni goście, jak i polscy muzycy doskonale odnaleźli się w tym materiale budując na jego fundamencie własną, barwną i wielowymiarową, nasyconą emocjami muzykę. Marek Romański, Jazz Forum Młody artysta porwał publiczność, a brzmienie jego trąbki okazało się absolutnie niepowtarzalne. (...) Piotr Schmidt jest artystą niezwykłym i najciekawszym trębaczem młodego pokolenia. Jego flagowy album „Tribute to Tomasz Stańko” lokuje go w gronie najważniejszych pretendentów spuścizny legendarnego trębacza. Ale także otworzył drogę do „złotej kolekcji” polskiego jazzu i prestiżowych estrad. Dionizy Piątkowski, Era Jazzu Piotr Schmidt to trębacz jazzowy, a zarazem kompozytor, aranżer o wyjątkowej smykałce do reinterpretowania, muzyk z bardzo otwartą głową pełną niezwykłych pomysłów, dźwiękowy erudyta a zarazem bardzo pokornie odnoszący się do muzycznej tradycji polskiej i światowej muzyki jazzowej. Adam Dobrzyński, Radiowa Jedynka, Polsat, adamdobrzynski.blogspot.com Europe Jazz Media Chart July 2022. Lipcowe zestawienie płyt rekomendowanych przez europejskie media jazzowe. Na liście najnowsze nagrania takich artystów jak Theo Croker, Trombone Shorty, Myra Melfdord i… Piotr Schmidt („Komeda Unknown 1967”). https://www.europejazz.net/europe-jazz-media-chart-july-2022?fbclid=IwAR... It would be hard to count all the records with Krzysztof Komeda’s music released posthumously, not to mention the new interpretations which seem to appear endlessly. And just when you start to think that this area has been fully explored, there is always a new Komeda project lurking around the corner. But the truth is the legendary Polish pianist and composer Krzysztof Komeda has released only three full LPs during his lifetime – “Ballet Etudes” (Danish Metronome, 1963), his most famous “Astigmatic” (Polish Jazz vol. 5, 1965), and „Meine Süsse Europäische Heimat” (Columbia/EMI). The latter was a jazz and poetry session produced by Joachim-Ernst Berendt in Baden-Baden in June 1967, before Komeda’s final departure for Hollywood. The sensational news is that now, 55 years later, it came to light that Komeda had prepared for the project more compositions than just those that made it to the wax. Six unknown pieces (only sheet music) have been discovered in the archives of the National Library in Warsaw! Trumpeter Piotr Schmidt decided to record these compositions with his own arrangements, trying to capture Komeda’s original spirit. In this effort he has received support of the first-class players making up the Piotr Schmidt International Sextet. The team include the leader on trumpet, Kęstutis Vaiginis on saxophones, David Dorużka on guitar, Paweł Tomaszewski on piano, Michał Barański on bass, and Sebastian Kuchczyński on drums, with two American musicians guesting on some of the pieces: Harish Raghavan on bass and Jonathan Barber on drums. The result is the uncanny “Komeda Unknown 1967”, just released by SJR Records. Paweł Brodowski, redaktor naczelny Jazz Forum ..::TRACK-LIST::.. 1. Jonah 7:55 2. Miserere 5:23 3. The Classic 8:00 4. When The Light Of Imagination Goes Out 7:42 5. Just The Two Of Them 5:40 6. Jan Cherubin 6:07 7. After Catastrophe 9:55 ..::OBSADA::.. Piotr Schmidt - tp Kęstutis Vaiginis - ts, ss David Dorużka - g Paweł Tomaszewski - p Harish Raghavan, Michał Barański - b Jonathan Barber, Sebastian Kuchczyński - dr https://www.youtube.com/watch?v=mEKQp4t9C1M SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-13 19:49:42
Rozmiar: 117.11 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Krzysztof Balkiewicz o historii tego albumu: Moja słodka europejska ojczyzna II W październiku 1967 roku Krzysztof Komeda stworzył w Baden-Baden projekt z cyklu Jazz i Poezja Meine Süsse Europäische Heimat – Moja słodka europejska ojczyzna. Jak się miało okazać, było to ostatnie europejskie dzieło Komedy – symboliczne pożegnanie kompozytora z Europą. Płyta Meine Süsse Europäische Heimat z utworami do tekstów wybitnych polskich poetów ukazała się w czasie, gdy Komeda przebywał już w Hollywood i pracował nad muzyką do filmu Romana Polańskiego Rosemary’s Baby. Z korespondencji kompozytora z producentem płyty Joachimem-Ernstem Berendtem wynikało, że powstało więcej utworów, niż znalazło się na płycie. W liście Komeda prosił Berendta, aby ten zamienił niektóre kompozycje. Berendt odmówił – jego zdaniem pewne wiersze bardziej podkreślały europejski charakter płyty. I to był jedyny ślad istnienia dodatkowych kompozycji… Wydawało się, że owe nieznane kompozycje bezpowrotnie przepadły. Jednak w Bibliotece Narodowej w Warszawie w czasie szczegółowej kwerendy archiwum Krzysztofa Komedy udało mi się, wraz z muzykolożką Justyną Raczkowską, odnaleźć prawdziwy skarb – rękopisy sześciu kompozycji Komedy z projektu Moja słodka europejska ojczyzna, które nie znalazły się na wspominanej winylowej płycie. Są to utwory: 1. Jonasz do wiersza Zbigniewa Herberta Jonasz 2. Kiedy gaśnie lampa wyobraźni do wiersza Adama Ważyka Poemat dla dorosłych 3. Klasyk do prozy poetyckiej Zbigniewa Herberta Klasyk 4. Jan Cherubin do wiersza Mieczysława Jastruna Jan Cherubin 5. Ich dwoje do wiersza Bolesława Leśmiana Dwoje ludzieńków 6. Miserere do wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego Miserere (Na oryginalnej niemieckiej płycie utwór pod tym samym tytułem zawiera inną kompozycję, niż prezentowana przez sekstet Piotra Schmidta). O projekcie Moja słodka europejska ojczyzna sam Komeda (znany skądinąd z powściągliwego podejścia do swojej twórczości) powiedział, że jest to jego najwybitniejsze dzieło. Z kolei Joachim-Ernst Berendt napisał o kompozycjach Krzysztofa Komedy: „Jeszcze nigdy nie mieliśmy na płycie z poezją tak pięknych, bogatych i pełnych uczuć melodii!”. Po ponad pół wieku możemy podziwiać drugą, nieznaną część legendarnego projektu Krzysztofa Komedy Moja słodka europejska ojczyzna. Na płycie znalazł się dodatkowo jeden znany już z wcześniej wydanego krążka utwór Po katastrofie, napisany do wiersza Czesława Miłosza Campo di Fiori. Piotr Schmidt podjął się opracowania odnalezionych rękopisów Krzysztofa Komedy i zaaranżowania muzyki. Powstały dzieła wybitne. Wszyscy muzycy z niewiarygodną wręcz intuicją uchwycili ducha twórczości Komedy. Piotr Schmidt oraz jego przyjaciele oddali hołd Krzysztofowi Komedzie w 90. rocznicę urodzin kompozytora w sposób absolutnie wyjątkowy. Wydaje się, że nasza „europejska ojczyzna” czekała na tę muzykę… Krzysztof Balkiewicz Prezes Stowarzyszenia Opieki Nad Spuścizną Krzysztofa Komedy, dyr art. Love Polish Jazz Festival (...) Ta muzyka to wszystko, czego może oczekiwać każdy fan Komedy (a więc i każdy fan polskiego jazzu), pełna błyskotliwych linii melodycznych, liryzmu i melancholii, które są uosobieniem polskiego jazzu, duża nuta napięcia i tajemniczości, która charakteryzuje kompozycje Komedy i znakomite wykonawstwo jednych z najlepszych polskich, europejskich i amerykańskich muzyków. (...) Album zawiera wszystko co potrzebne by stać się natychmiastowym klasykiem, co oczywiście nie dziwi. (...) Ogólnie rzecz biorąc, jest to monumentalny kawałek historii jazzu, wielkie odkrycie i wspaniała okazja do odkrycia kolejnego elementu geniuszu Komedy. Wszystkim zaangażowanym w ten projekt należą się szczere podziękowania: wybitni muzycy, archiwista/detektyw, ludzie, którzy znakomicie nagrali muzykę itd. Każdy prawdziwy entuzjasta jazzu na tej planecie powinien posłuchać tego albumu, ponieważ niesłyszenie go to wielka pustka w umiejętności rozumienia europejskiej estetyki muzycznej. Prof. Adam Baruch, The Soundtrack Of My Life Powstał niezwykły spektakl muzyczny, w którym po wielu latach zabrzmiały dźwiękowe myśli Komedy. (...) Zarówno zaproszeni zagraniczni goście, jak i polscy muzycy doskonale odnaleźli się w tym materiale budując na jego fundamencie własną, barwną i wielowymiarową, nasyconą emocjami muzykę. Marek Romański, Jazz Forum Młody artysta porwał publiczność, a brzmienie jego trąbki okazało się absolutnie niepowtarzalne. (...) Piotr Schmidt jest artystą niezwykłym i najciekawszym trębaczem młodego pokolenia. Jego flagowy album „Tribute to Tomasz Stańko” lokuje go w gronie najważniejszych pretendentów spuścizny legendarnego trębacza. Ale także otworzył drogę do „złotej kolekcji” polskiego jazzu i prestiżowych estrad. Dionizy Piątkowski, Era Jazzu Piotr Schmidt to trębacz jazzowy, a zarazem kompozytor, aranżer o wyjątkowej smykałce do reinterpretowania, muzyk z bardzo otwartą głową pełną niezwykłych pomysłów, dźwiękowy erudyta a zarazem bardzo pokornie odnoszący się do muzycznej tradycji polskiej i światowej muzyki jazzowej. Adam Dobrzyński, Radiowa Jedynka, Polsat, adamdobrzynski.blogspot.com Europe Jazz Media Chart July 2022. Lipcowe zestawienie płyt rekomendowanych przez europejskie media jazzowe. Na liście najnowsze nagrania takich artystów jak Theo Croker, Trombone Shorty, Myra Melfdord i… Piotr Schmidt („Komeda Unknown 1967”). https://www.europejazz.net/europe-jazz-media-chart-july-2022?fbclid=IwAR... It would be hard to count all the records with Krzysztof Komeda’s music released posthumously, not to mention the new interpretations which seem to appear endlessly. And just when you start to think that this area has been fully explored, there is always a new Komeda project lurking around the corner. But the truth is the legendary Polish pianist and composer Krzysztof Komeda has released only three full LPs during his lifetime – “Ballet Etudes” (Danish Metronome, 1963), his most famous “Astigmatic” (Polish Jazz vol. 5, 1965), and „Meine Süsse Europäische Heimat” (Columbia/EMI). The latter was a jazz and poetry session produced by Joachim-Ernst Berendt in Baden-Baden in June 1967, before Komeda’s final departure for Hollywood. The sensational news is that now, 55 years later, it came to light that Komeda had prepared for the project more compositions than just those that made it to the wax. Six unknown pieces (only sheet music) have been discovered in the archives of the National Library in Warsaw! Trumpeter Piotr Schmidt decided to record these compositions with his own arrangements, trying to capture Komeda’s original spirit. In this effort he has received support of the first-class players making up the Piotr Schmidt International Sextet. The team include the leader on trumpet, Kęstutis Vaiginis on saxophones, David Dorużka on guitar, Paweł Tomaszewski on piano, Michał Barański on bass, and Sebastian Kuchczyński on drums, with two American musicians guesting on some of the pieces: Harish Raghavan on bass and Jonathan Barber on drums. The result is the uncanny “Komeda Unknown 1967”, just released by SJR Records. Paweł Brodowski, redaktor naczelny Jazz Forum ..::TRACK-LIST::.. 1. Jonah 7:55 2. Miserere 5:23 3. The Classic 8:00 4. When The Light Of Imagination Goes Out 7:42 5. Just The Two Of Them 5:40 6. Jan Cherubin 6:07 7. After Catastrophe 9:55 ..::OBSADA::.. Piotr Schmidt - tp Kęstutis Vaiginis - ts, ss David Dorużka - g Paweł Tomaszewski - p Harish Raghavan, Michał Barański - b Jonathan Barber, Sebastian Kuchczyński - dr https://www.youtube.com/watch?v=mEKQp4t9C1M SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-13 19:46:12
Rozmiar: 285.18 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Artist: Flora Purim Album: What You See Year: (1995) Genre: Jazz Format: [FLAC] ...( TrackList )... 1 Light As My Flo (Album Version) 5:44 2 What You See (Ghost Of Flora's Dream) 4:23 3 What You See (Attica Blues Remix) 5:42 4 What You See (Album Version) 4:46
Seedów: 79
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-12 08:06:20
Rozmiar: 140.12 MB
Peerów: 15
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist...............: Sophia Domancich Album................: Wishes Genre................: Jazz Year.................: 2025 Codec................: Reference libFLAC 1.5 ...( TrackList )... 001. Mark Helias & Sophia Domancich - I wish that I could wish... 002. Sophia Domancich - La Bagatelle 003. Sophia Domancich - For J-J 004. Sophia Domancich - It could be so simple 005. Eric McPherson & Sophia Domancich - Le royaume des ombres 006. Sophia Domancich - Universal Harmony 007. Sophia Domancich - Free together 008. Sophia Domancich - Eliott et Noah 009. Sophia Domancich - Come again 010. Sophia Domancich - Twofold sense
Seedów: 194
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-11 23:29:16
Rozmiar: 885.21 MB
Peerów: 44
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że podczas nagrywania płyty producent często “myśli o przyszłości” i wykorzystuje studyjną sesję by nagrać dużo więcej materiału, niż to co jest stricte potrzebne na jeden album. Tak też było z nagrywaniem “Saxesful”, płyty z 2018-go roku polskiego trębacza, kompozytora, lidera, wydawcy i producenta płytowego Piotra Schmidta. Po przerwie związanej z pandemią koronawirusa, a także po niedawnej śmierci swego ojca, ikony polskiego jazzu, profesora Andrzeja Schmidta, którego miałem zaszczyt spotkać nie raz, Piotr powrócił do niewydanych nagrań z sesji “Saxesful” i wydał kontynuację owej płyty, częściowo w hołdzie pamięci swego ojca. Ideą “Saxesful” była prezentacja serii polskich saksofonistów jazzowych, z których każdy grał po utworze. Część druga powtarza ten schemat, prezentując sześć standardów, z których każdy grany jest przez kwartet plus goszczący saksofonista. A lista gości to konstelacja gwiazd polskiego jazzu i hołd złożony samej polskiej tradycji jazzowej. Mamy tu cztery pokolenia jazzowych sław - od Jana “Ptaszyna” Wróblewskiego (urodzonego w 1936-tym roku), przez Zbigniewa Namysłowskiego (rok 1939-ty), Henryka Miśkiewicza (ur. 1951 r.), Macieja Sikałę (ur. 1961 r.), Adama Wendta (ur. 1962 r.), aż po Grzegorza “Grzecha” Piotrowskiego (ur. 1974 r.) - reprezentujące potęgę i stylistyczną różnorodność polskiej sceny jazzowej. Sam kwartet jest nie mniej wart uwagi, począwszy od Schmidta na trąbce, przez wybitnego pianistę Wojciecha Niedzielę, a na najlepszej polskiej sekcji rytmicznej (Maciej Garbowski na basie i Krzysztof Gradziuk na perkusji) skończywszy; a wszyscy zasłużeni dla sprawy jazzu. Moja babcia częstokroć powtarzała ludowe porzekadło, “Kto zjada ostatki, ten jest piękny i gładki”. Wartość tych “ostatków” z oryginalnych nagrań “Saxesful” jest tu jasna: są one równie dobre co pierwsze wydanie, i naprawdę byłoby żal tego materiału nie wydać. Po raz kolejny mamy tu ucztę wspaniałego, klasycznego jazzu i pierwszorzędnych wykonań: prawdziwy hołd dla historii i tradycji polskiego jazzu i wspaniałe muzyczne doświadczenie. Miłego słuchania! Adam Baruch Piotr Schmidt jest artystą niezwykłym i najciekawszym trębaczem młodego pokolenia. Jego flagowy album „Tribute to Tomasz Stańko” lokuje go w gronie najważniejszych pretendentów spuścizny legendarnego trębacza. Ale także otworzył drogę do „złotej kolekcji” polskiego jazzu i prestiżowych estrad. Młody trębacz doskonale realizuje swoje projekty w ramach autorskiego kwartetu, duetu ( z pianistą Wojciechem Niedzielą), energetycznej Electric Group oraz w gronie najwybitniejszych, polskich muzyków. To ten pomysł trębacza pozwolił na realizację albumu, który nigdy wcześniej nie stał się udziałem młodego muzyka: Piotr Schmidt zaprosił do wspólnego projektu wybitnych, znanych i popularnych saksofonistów (Jan Ptaszyn Wróblewski, Zbigniew Namysłowski, Henryk Miśkiewicz, Grzech Piotrowski, Piotr Baron, Maciej Sikała, Adam Wendt), dobrał repertuar złożony ze słynnych standardów i wraz ze swoim kwartetem (pianistą Wojciechem Niedzielą oraz kontrabasistą Maciejem Garbowskim i perkusista Krzysztofem Gradziukiem) zrealizował w 2018 roku sesję „Saxesful”. Album okazał się sporym sukcesem azachwyt dla płyty był zrozumiały, bo Piotr Schmidt wykreował nowy, ciekawy format. Zapraszając do współpracy ze swoim kwartetem gigantów i legendy rodzimego jazzu nie poprzestał na „odegraniu” jazzowych hitów i przygotowaniu przebojowej składanki, ale przygotował sesje, które w oczywisty sposób stały się zaczątkiem kreowania własnych, muzycznych idei oraz oczekiwań. Choć każdy z muzyków ma tu własne, przypisane miejsce a role nie są precyzyjnie rozpisane to partnerstwo instrumentalistów jest wzorcowe. Znane kompozycje nabrały przez to nowego wyrazu a pomysły harmoniczne, improwizatorskie stały się same w sobie ciekawym brzmieniem i szerokim, muzycznym skojarzeniem. Pierwszy album „Saxesful” nie zapowiadał kontynuacji pomysłu, ale oczywistym było, że przy takiej koncepcji powstać musiała także jakaś szersza „ alternative tracks”, która pozornie alternatywna stała się zaczątkiem dla nowej płyty. Mamy zatem drugą część tego znakomitego pomysłu, zrealizowanego w tym samym zestawie i z takim samym pieczołowitym zaangażowaniem i empatią do standardów nowoczesnego jazzu. Pierwsza część „Saxesful” zawierała m.in. „Stella By Starlight” z subtelną interpretacją Henryka Miśkiewicza, „ You Don’t Know What Love Is” z Janem Ptaszynem Wróblewskim , „Alice In Wonderland” z udziałem Zbigniewa Namysłowskiego, coltrane’owski „ Central Park West” Macieja Sikały, „ Summertime” Piotra Barona, przebojowy „ What A Wonderful World” – Grzecha Piotrowskiego i standard T.Monka „ Blue Monk” rozegrany barwnie przez Adama Wendta. Na „Saxesful/vol.2” mamy także brawurowy kwartet Piotra Schmidta, który jest kreatywnym monumentem dla zaproszonych solistów-saksofonistów: Henryk Miśkiewicz w swoim „aksamitnym” stylu gra „Caravan”, weteran Jan Ptaszyn Wróblewski kokietuje „On The Sunny Side Of The Street”, Maciej Sikała epatuje mocnym tonem w „Cherokee”, Adam Wendt romantycznie rozgrywa balladę „When I Fall in Love”, Zbigniew Namysłowski bawi się „Footprints” Shortera a Grzech Piotrowski wesołym szlagierem Henryka Warsa „ Ach, śpij kochanie”. Podziwiam ogromny zapał i artystyczną determinację Piotra Schmidta ( także doskonałego organizatora) za przygotowanie takiej „sax-machiny”. Sesja „Saxesful” jest przez to pięknym, ważnym i zrealizowanym z ogromnych rozmachem pomysłem artystycznym i pewnie i tym, którym młody trębacz realizuje swoje jazzowe marzenia i ambicje. Dionizy Piątkowski Płytę tę dedykuję mojemu ojcu. Piotr Schmidt ..::TRACK-LIST::.. 1. Caravan (Juan Tizol, Duke Ellington) (10:04) 2. On The Sunny Side Of The Street (Jimmy McHugh) (6:47) 3. Cherokee (Ray Noble) (5:53) 4. When I Fall In Love (Victor Young) (7:43) 5. Footprints (Wayne Shorter) (7:10) 6. Ach Śpij Kochanie (Henryk Wars) (6:37) ..::OBSADA::.. Piotr Schmidt - trumpet Wojciech Niedziela - grand piano Maciej Garbowski - double bass Krzysztof Gradziuk - drums feat: Jan Ptaszyn Wróblewski (track 2) Zbigniew Namysłowski (track 5) Henryk Miśkiewicz (track 1) Maciej Sikała (track 3) Adam Wendt (track 4) Grzech Piotrowski (track 6) https://www.youtube.com/watch?v=D2ia3HosVlU SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-05 17:00:32
Rozmiar: 102.28 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że podczas nagrywania płyty producent często “myśli o przyszłości” i wykorzystuje studyjną sesję by nagrać dużo więcej materiału, niż to co jest stricte potrzebne na jeden album. Tak też było z nagrywaniem “Saxesful”, płyty z 2018-go roku polskiego trębacza, kompozytora, lidera, wydawcy i producenta płytowego Piotra Schmidta. Po przerwie związanej z pandemią koronawirusa, a także po niedawnej śmierci swego ojca, ikony polskiego jazzu, profesora Andrzeja Schmidta, którego miałem zaszczyt spotkać nie raz, Piotr powrócił do niewydanych nagrań z sesji “Saxesful” i wydał kontynuację owej płyty, częściowo w hołdzie pamięci swego ojca. Ideą “Saxesful” była prezentacja serii polskich saksofonistów jazzowych, z których każdy grał po utworze. Część druga powtarza ten schemat, prezentując sześć standardów, z których każdy grany jest przez kwartet plus goszczący saksofonista. A lista gości to konstelacja gwiazd polskiego jazzu i hołd złożony samej polskiej tradycji jazzowej. Mamy tu cztery pokolenia jazzowych sław - od Jana “Ptaszyna” Wróblewskiego (urodzonego w 1936-tym roku), przez Zbigniewa Namysłowskiego (rok 1939-ty), Henryka Miśkiewicza (ur. 1951 r.), Macieja Sikałę (ur. 1961 r.), Adama Wendta (ur. 1962 r.), aż po Grzegorza “Grzecha” Piotrowskiego (ur. 1974 r.) - reprezentujące potęgę i stylistyczną różnorodność polskiej sceny jazzowej. Sam kwartet jest nie mniej wart uwagi, począwszy od Schmidta na trąbce, przez wybitnego pianistę Wojciecha Niedzielę, a na najlepszej polskiej sekcji rytmicznej (Maciej Garbowski na basie i Krzysztof Gradziuk na perkusji) skończywszy; a wszyscy zasłużeni dla sprawy jazzu. Moja babcia częstokroć powtarzała ludowe porzekadło, “Kto zjada ostatki, ten jest piękny i gładki”. Wartość tych “ostatków” z oryginalnych nagrań “Saxesful” jest tu jasna: są one równie dobre co pierwsze wydanie, i naprawdę byłoby żal tego materiału nie wydać. Po raz kolejny mamy tu ucztę wspaniałego, klasycznego jazzu i pierwszorzędnych wykonań: prawdziwy hołd dla historii i tradycji polskiego jazzu i wspaniałe muzyczne doświadczenie. Miłego słuchania! Adam Baruch Piotr Schmidt jest artystą niezwykłym i najciekawszym trębaczem młodego pokolenia. Jego flagowy album „Tribute to Tomasz Stańko” lokuje go w gronie najważniejszych pretendentów spuścizny legendarnego trębacza. Ale także otworzył drogę do „złotej kolekcji” polskiego jazzu i prestiżowych estrad. Młody trębacz doskonale realizuje swoje projekty w ramach autorskiego kwartetu, duetu ( z pianistą Wojciechem Niedzielą), energetycznej Electric Group oraz w gronie najwybitniejszych, polskich muzyków. To ten pomysł trębacza pozwolił na realizację albumu, który nigdy wcześniej nie stał się udziałem młodego muzyka: Piotr Schmidt zaprosił do wspólnego projektu wybitnych, znanych i popularnych saksofonistów (Jan Ptaszyn Wróblewski, Zbigniew Namysłowski, Henryk Miśkiewicz, Grzech Piotrowski, Piotr Baron, Maciej Sikała, Adam Wendt), dobrał repertuar złożony ze słynnych standardów i wraz ze swoim kwartetem (pianistą Wojciechem Niedzielą oraz kontrabasistą Maciejem Garbowskim i perkusista Krzysztofem Gradziukiem) zrealizował w 2018 roku sesję „Saxesful”. Album okazał się sporym sukcesem azachwyt dla płyty był zrozumiały, bo Piotr Schmidt wykreował nowy, ciekawy format. Zapraszając do współpracy ze swoim kwartetem gigantów i legendy rodzimego jazzu nie poprzestał na „odegraniu” jazzowych hitów i przygotowaniu przebojowej składanki, ale przygotował sesje, które w oczywisty sposób stały się zaczątkiem kreowania własnych, muzycznych idei oraz oczekiwań. Choć każdy z muzyków ma tu własne, przypisane miejsce a role nie są precyzyjnie rozpisane to partnerstwo instrumentalistów jest wzorcowe. Znane kompozycje nabrały przez to nowego wyrazu a pomysły harmoniczne, improwizatorskie stały się same w sobie ciekawym brzmieniem i szerokim, muzycznym skojarzeniem. Pierwszy album „Saxesful” nie zapowiadał kontynuacji pomysłu, ale oczywistym było, że przy takiej koncepcji powstać musiała także jakaś szersza „ alternative tracks”, która pozornie alternatywna stała się zaczątkiem dla nowej płyty. Mamy zatem drugą część tego znakomitego pomysłu, zrealizowanego w tym samym zestawie i z takim samym pieczołowitym zaangażowaniem i empatią do standardów nowoczesnego jazzu. Pierwsza część „Saxesful” zawierała m.in. „Stella By Starlight” z subtelną interpretacją Henryka Miśkiewicza, „ You Don’t Know What Love Is” z Janem Ptaszynem Wróblewskim , „Alice In Wonderland” z udziałem Zbigniewa Namysłowskiego, coltrane’owski „ Central Park West” Macieja Sikały, „ Summertime” Piotra Barona, przebojowy „ What A Wonderful World” – Grzecha Piotrowskiego i standard T.Monka „ Blue Monk” rozegrany barwnie przez Adama Wendta. Na „Saxesful/vol.2” mamy także brawurowy kwartet Piotra Schmidta, który jest kreatywnym monumentem dla zaproszonych solistów-saksofonistów: Henryk Miśkiewicz w swoim „aksamitnym” stylu gra „Caravan”, weteran Jan Ptaszyn Wróblewski kokietuje „On The Sunny Side Of The Street”, Maciej Sikała epatuje mocnym tonem w „Cherokee”, Adam Wendt romantycznie rozgrywa balladę „When I Fall in Love”, Zbigniew Namysłowski bawi się „Footprints” Shortera a Grzech Piotrowski wesołym szlagierem Henryka Warsa „ Ach, śpij kochanie”. Podziwiam ogromny zapał i artystyczną determinację Piotra Schmidta ( także doskonałego organizatora) za przygotowanie takiej „sax-machiny”. Sesja „Saxesful” jest przez to pięknym, ważnym i zrealizowanym z ogromnych rozmachem pomysłem artystycznym i pewnie i tym, którym młody trębacz realizuje swoje jazzowe marzenia i ambicje. Dionizy Piątkowski Płytę tę dedykuję mojemu ojcu. Piotr Schmidt ..::TRACK-LIST::.. 1. Caravan (Juan Tizol, Duke Ellington) (10:04) 2. On The Sunny Side Of The Street (Jimmy McHugh) (6:47) 3. Cherokee (Ray Noble) (5:53) 4. When I Fall In Love (Victor Young) (7:43) 5. Footprints (Wayne Shorter) (7:10) 6. Ach Śpij Kochanie (Henryk Wars) (6:37) ..::OBSADA::.. Piotr Schmidt - trumpet Wojciech Niedziela - grand piano Maciej Garbowski - double bass Krzysztof Gradziuk - drums feat: Jan Ptaszyn Wróblewski (track 2) Zbigniew Namysłowski (track 5) Henryk Miśkiewicz (track 1) Maciej Sikała (track 3) Adam Wendt (track 4) Grzech Piotrowski (track 6) https://www.youtube.com/watch?v=D2ia3HosVlU SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-05 16:56:10
Rozmiar: 274.20 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Nowy niezwykły projekt muzyczny Wojciecha Myrczka i Piotra Schmidta do tekstów Wojciecha Młynarskiego w wyśmienitym składzie z Krzysztofem Herdzinem i 22-osobową orkiestrą smyczkową Aukso na czele! Świeże, jazzowe aranżacje Krzysztofa Herdzina, Sabiny Meck oraz Joanny Szymali a także mistrzowie dźwięku i budowania nastroju w składzie, to gwarancja wyśmienitych emocji i pięknych przeżyć. Dzięki gwiazdorskiej obsadzie i perfekcyjnym wykonaniom, wrażenia z albumu na pewno pozostaną na długo! Wspaniałe interpretacje, także pod względem aktorskim, Wojtka Myrczka. Luz i duża doza humoru (słownego, scenicznego i muzycznego....Wszyscy byliśmy zachwyceni. Bynajmniej, jak najbardziej. Paweł Brodowski, Redaktor Naczelny Jazz Forum (cytat z jego posta na FB). Serdecznie polecam album "Młynarski. Bynajmniej.": jazz i poezja, wirtuozeria i elegancja, czad i dowcip. Na żywo jeszcze lepsze niż na płycie. Nie wątpię, że Wojciech Młynarski, jazzfan przecież, byłby "Bynajmniej" zachwycony. Tomasz Tłuczkiewicz Brawo, brawo, brawo. Za pomysł i za wykonanie. Bardzo dobre w każdym aspekcie. Krzysztof Komorek, Donos kulturalny Myrczek & Schmidt Quintet w mistrzowski sposób interpretują klasyki Młynarskiego, nadając im nowej jakości bez utraty charakterystycznej dla tych piosenek ponadczasowej wartości. Płytę można traktować jako hołd dla mistrza słowa i melodii, który wciąż inspiruje, a jazzowy język tej interpretacji otwiera na nowo drzwi do jego muzycznej spuścizny. Łukasz Dębkowski, polskaplyta-polskamuzyka.pl ..::TRACK-LIST::.. 1. Bynajmniej (7:53) 2. Księżyc nad Kościeliskiem (7:52) 3. Dziewczyny bądźcie dla nas dobre na wiosnę (3:41) 4. Lubię wrony (5:53) 5. Polska miłość (6:36) 6. Jeżeli przyznać się odważysz (6:31) 7. Taka piosenka, taka ballada (7:27) 8. Moje ulubione drzewo (7:20) 9. Przedostatni walc (5:53) ..::OBSADA::.. Wojciech Myrczek - wokal Piotr Schmidt - trąbka Krzysztof Herdzin - fortepian Mino Cinelu - instrumenty perkusyjne Andrzej Święs - kontrabas Sebastian Frankiewicz - perkusja AUKSO - orkiestra kameralna miasta Tychy. Dyrygent Marek Moś https://www.youtube.com/watch?v=G6ZD6C3BsSQ SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-04 17:24:33
Rozmiar: 136.95 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Nowy niezwykły projekt muzyczny Wojciecha Myrczka i Piotra Schmidta do tekstów Wojciecha Młynarskiego w wyśmienitym składzie z Krzysztofem Herdzinem i 22-osobową orkiestrą smyczkową Aukso na czele! Świeże, jazzowe aranżacje Krzysztofa Herdzina, Sabiny Meck oraz Joanny Szymali a także mistrzowie dźwięku i budowania nastroju w składzie, to gwarancja wyśmienitych emocji i pięknych przeżyć. Dzięki gwiazdorskiej obsadzie i perfekcyjnym wykonaniom, wrażenia z albumu na pewno pozostaną na długo! Wspaniałe interpretacje, także pod względem aktorskim, Wojtka Myrczka. Luz i duża doza humoru (słownego, scenicznego i muzycznego....Wszyscy byliśmy zachwyceni. Bynajmniej, jak najbardziej. Paweł Brodowski, Redaktor Naczelny Jazz Forum (cytat z jego posta na FB). Serdecznie polecam album "Młynarski. Bynajmniej.": jazz i poezja, wirtuozeria i elegancja, czad i dowcip. Na żywo jeszcze lepsze niż na płycie. Nie wątpię, że Wojciech Młynarski, jazzfan przecież, byłby "Bynajmniej" zachwycony. Tomasz Tłuczkiewicz Brawo, brawo, brawo. Za pomysł i za wykonanie. Bardzo dobre w każdym aspekcie. Krzysztof Komorek, Donos kulturalny Myrczek & Schmidt Quintet w mistrzowski sposób interpretują klasyki Młynarskiego, nadając im nowej jakości bez utraty charakterystycznej dla tych piosenek ponadczasowej wartości. Płytę można traktować jako hołd dla mistrza słowa i melodii, który wciąż inspiruje, a jazzowy język tej interpretacji otwiera na nowo drzwi do jego muzycznej spuścizny. Łukasz Dębkowski, polskaplyta-polskamuzyka.pl ..::TRACK-LIST::.. 1. Bynajmniej (7:53) 2. Księżyc nad Kościeliskiem (7:52) 3. Dziewczyny bądźcie dla nas dobre na wiosnę (3:41) 4. Lubię wrony (5:53) 5. Polska miłość (6:36) 6. Jeżeli przyznać się odważysz (6:31) 7. Taka piosenka, taka ballada (7:27) 8. Moje ulubione drzewo (7:20) 9. Przedostatni walc (5:53) ..::OBSADA::.. Wojciech Myrczek - wokal Piotr Schmidt - trąbka Krzysztof Herdzin - fortepian Mino Cinelu - instrumenty perkusyjne Andrzej Święs - kontrabas Sebastian Frankiewicz - perkusja AUKSO - orkiestra kameralna miasta Tychy. Dyrygent Marek Moś https://www.youtube.com/watch?v=G6ZD6C3BsSQ SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-04 17:20:50
Rozmiar: 358.95 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Artist...............: Chet Baker Album................: Boppin' With The Chet Baker Quintet Genre................: Jazz Year.................: 1967 Codec................: Reference libFLAC 1.5 ...( TrackList )... 001. Chet Baker Quintet & Chet Baker - Go-Go 002. Chet Baker Quintet & Chet Baker - Lament For The Living 003. Chet Baker Quintet & Chet Baker - Pot Luck 004. Chet Baker Quintet & Chet Baker - Bud's Blues 005. Chet Baker Quintet & Chet Baker - Romas 006. Chet Baker Quintet & Chet Baker - On A Misty Night
Seedów: 444
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-11-02 11:32:46
Rozmiar: 881.99 MB
Peerów: 117
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::TRACK-LIST::.. 1. Barbarian @ The Gate 2:57 2. Nemesis 4:00 3. Blisterine 5:34 4. King Kong (Frank Zappa cover) 7:21 5. Super Grande 4:57 6. Magnetic Mood 6:39 7. Hair Of The Dog 4:18 8. 4's 3 4:17 9. Stumble On The Truth 3:34 10. Club Soda 4:31 11. No Shame 4:26 12. Clean House 4:21 13. Footprints In The Sand 6:02 Track 13 is listed as an 'extra special bonus track'. Recorded at Studio 283 Valley Village, CA. ..::OBSADA::.. Organ [Hammond B3], Piano, Electric Piano [Rhodes] - John Novello Drums - Dennis Chambers Bass - Billy Sheehan youtube.com/watch?v=E5yVp3GSudg&list=PLKnSxdwriSAnMcJ0EPrNaHrlL_WrDXUr4&index=6 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-10-10 21:04:15
Rozmiar: 143.02 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::TRACK-LIST::.. 1. Barbarian @ The Gate 2:57 2. Nemesis 4:00 3. Blisterine 5:34 4. King Kong (Frank Zappa cover) 7:21 5. Super Grande 4:57 6. Magnetic Mood 6:39 7. Hair Of The Dog 4:18 8. 4's 3 4:17 9. Stumble On The Truth 3:34 10. Club Soda 4:31 11. No Shame 4:26 12. Clean House 4:21 13. Footprints In The Sand 6:02 Track 13 is listed as an 'extra special bonus track'. Recorded at Studio 283 Valley Village, CA. ..::OBSADA::.. Organ [Hammond B3], Piano, Electric Piano [Rhodes] - John Novello Drums - Dennis Chambers Bass - Billy Sheehan youtube.com/watch?v=E5yVp3GSudg&list=PLKnSxdwriSAnMcJ0EPrNaHrlL_WrDXUr4&index=6 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-10-10 19:48:47
Rozmiar: 454.81 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. 'Kiedy zespół zaczynał, byliśmy bardziej jazzujący, inteligentni i zorientowani na world music. Kiedy weszliśmy na scenę w Dallas, staliśmy się bardziej groovowi, bardziej emocjonalni i w pewnym sensie głębsi. Staliśmy się bardziej skoncentrowani na dostarczaniu jasnego przekazu, który słuchacze mogliby zrozumieć bez trywializowania spraw.' Z 13 albumami w ciągu 18 lat (wygrywając cztery nagrody Grammy), międzynarodową bazą fanów i uruchomieniem własnej wytwórni GroundUP Music, Snarky Puppy udowodnili, że słuchacze podążą za nimi w coraz bardziej pewne i szczegółowe aranżacje hymnicznych motywów, rozległych melodii, teksturowanych harmonii, ekscytujących solówek, wartych uwagi efektów syntezatorowych i napędzających bitów. Snarky Puppy, the genre-defying super-band, is a lot like Dallas, city of it's birth. On Empire Central the eclectic 19-piece electric ensemble is big and bold, chill and laid back, rooted in it's native culture while reaching outward, forward-bound. With 16 new compositions including the song "Take It!" - regrettably, the last recorded performance of '80s funk star Bernard Wright, who Snarky ringleader Michael League identifies as a Godfather-like figure - the group looks fondly at where it's come from, confident in the polished power from which it's members continue to build the unique Snarky Puppy sound. That sound now rises like a skyscraper from a 21st century orchestra comprising three guitarists, at least four keyboardists, two brass, two reeds, a violinist, multiple percussionists and drummers and the accomplished yet modest League keeping it all together with his bass. That lineup was unimaginable when ten friends enrolled in the jazz program of University of North Texas (aka North Texas State) in Denton, 30 miles from Dallas, first convened in 2004. But as Snarky Puppy's core members moved to the city and were embraced by the region's Black churches and stalwarts of that community's music, they matured. ..::TRACK-LIST::.. CD 1: 1. Keep It on Your Mind 2. East Bay 3. Bet 4. Cliroy 5. Take It! 6. Portal 7. Broken Arrow 8. RL's CD 2: 1. Mean Green 2. Fuel City 3. Free Fall 4. Belmont 5. Pineapple 6. Honiara 7. Coney Bear 8. Trinity ..::OBSADA::.. Clavinet - Bobby Sparks Drums - Jamison Ross, Jason Thomas, Larnell Lewis Electric Bass - Michael League Electric Guitar - Bob Lanzetti, Chris McQueen, Mark Lettieri Electric Organ - Bobby Sparks Electric Piano - Bill Laurance, Justin Stanton Keyboards - Shaun Martin Percussion - Keita Ogawa, Marcelo Woloski, Nate Werth Synth - Bill Laurance, Justin Stanton Tenor Saxophone - Bob Reynolds, Chris Bullock Trumpet - Jay Jennings, Justin Stanton, Mike 'Maz' Maher Violin - Zach Brock Vocoder - Shaun Martin Flugelhorn - Jay Jennings, Mike 'Maz' Maher https://www.youtube.com/watch?v=fnWoFuh7ZuA SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-09-25 17:27:43
Rozmiar: 220.19 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. 'Kiedy zespół zaczynał, byliśmy bardziej jazzujący, inteligentni i zorientowani na world music. Kiedy weszliśmy na scenę w Dallas, staliśmy się bardziej groovowi, bardziej emocjonalni i w pewnym sensie głębsi. Staliśmy się bardziej skoncentrowani na dostarczaniu jasnego przekazu, który słuchacze mogliby zrozumieć bez trywializowania spraw.' Z 13 albumami w ciągu 18 lat (wygrywając cztery nagrody Grammy), międzynarodową bazą fanów i uruchomieniem własnej wytwórni GroundUP Music, Snarky Puppy udowodnili, że słuchacze podążą za nimi w coraz bardziej pewne i szczegółowe aranżacje hymnicznych motywów, rozległych melodii, teksturowanych harmonii, ekscytujących solówek, wartych uwagi efektów syntezatorowych i napędzających bitów. Snarky Puppy, the genre-defying super-band, is a lot like Dallas, city of it's birth. On Empire Central the eclectic 19-piece electric ensemble is big and bold, chill and laid back, rooted in it's native culture while reaching outward, forward-bound. With 16 new compositions including the song "Take It!" - regrettably, the last recorded performance of '80s funk star Bernard Wright, who Snarky ringleader Michael League identifies as a Godfather-like figure - the group looks fondly at where it's come from, confident in the polished power from which it's members continue to build the unique Snarky Puppy sound. That sound now rises like a skyscraper from a 21st century orchestra comprising three guitarists, at least four keyboardists, two brass, two reeds, a violinist, multiple percussionists and drummers and the accomplished yet modest League keeping it all together with his bass. That lineup was unimaginable when ten friends enrolled in the jazz program of University of North Texas (aka North Texas State) in Denton, 30 miles from Dallas, first convened in 2004. But as Snarky Puppy's core members moved to the city and were embraced by the region's Black churches and stalwarts of that community's music, they matured. ..::TRACK-LIST::.. CD 1: 1. Keep It on Your Mind 2. East Bay 3. Bet 4. Cliroy 5. Take It! 6. Portal 7. Broken Arrow 8. RL's CD 2: 1. Mean Green 2. Fuel City 3. Free Fall 4. Belmont 5. Pineapple 6. Honiara 7. Coney Bear 8. Trinity ..::OBSADA::.. Clavinet - Bobby Sparks Drums - Jamison Ross, Jason Thomas, Larnell Lewis Electric Bass - Michael League Electric Guitar - Bob Lanzetti, Chris McQueen, Mark Lettieri Electric Organ - Bobby Sparks Electric Piano - Bill Laurance, Justin Stanton Keyboards - Shaun Martin Percussion - Keita Ogawa, Marcelo Woloski, Nate Werth Synth - Bill Laurance, Justin Stanton Tenor Saxophone - Bob Reynolds, Chris Bullock Trumpet - Jay Jennings, Justin Stanton, Mike 'Maz' Maher Violin - Zach Brock Vocoder - Shaun Martin Flugelhorn - Jay Jennings, Mike 'Maz' Maher https://www.youtube.com/watch?v=fnWoFuh7ZuA SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-09-25 17:24:02
Rozmiar: 619.53 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Artist: Beppe Crovella Album: Soulful Traffic Year: (2009) Genre: blends jazz and funk Format: [Mp3 320kbps] ...( TrackList )... 1. Soulful (3:54) 2. Take the "A 100" Train (3:20) 3. Street Parade (4:22) 4. Countdown (4:43) 5. Searchin' for Freedom (3:44) 6. Swingin' The Walk (3:49) 7. It's 4 You (4:15) 8. Hearts (2:54) 9. After the Night Rain (5:08) 10. Brand New Dawn (4:45) 11. Golden Sand (4:37) 12. Goin' Back (5:16) 13. Clive'S Shuffle (3:12) 14. Night Fun(K) (3:53) 15. Sunset (5:26) 16. Invisible Dancer (3:49) 17. Follow That Taxi! (3:38) 18. Just a Goodbye (1:12)
Seedów: 20
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-09-24 22:36:44
Rozmiar: 203.81 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Quarteto Novo Album: Quarteto Novo Year: (1967) Genre: Jazz Format: [Flac] ...( TrackList )... 1 O Ôvo 2 Fica Mal Com Deus 3 Canto Geral 4 Algodão 5 Canta Maria 6 Síntese 7 Misturada 8 Vim De Sant'Ana
Seedów: 117
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-09-07 10:14:51
Rozmiar: 204.90 MB
Peerów: 41
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Dave Brubeck Album: The Essential Dave Brubeck Year: (2003) Genre: Jazz Format: [Flac] ...( TrackList )... Disk 1 01 - Indiana.flac (12.6 MB) 02 - Perdido.flac (36.6 MB) 03 - Take The 'A' Train.flac (25.9 MB) 04 - Le Souk.flac (18.8 MB) 05 - Audrey.flac (12.2 MB) 06 - The Duke.flac (9.3 MB) 07 - In Your Own Sweet Way.flac (14.3 MB) 08 - Weep No More.flac (11.1 MB) 09 - Some Day My Prince Will Come.flac (32.8 MB) 10 - Tangerine.flac (60.7 MB) 11 - Brandenburg Gate.flac (38.1 MB) 12 - Three To Get Ready.flac (30.4 MB) 13 - Blue Rondo A La Turk.flac (40.9 MB) 14 - There'll Be Some Changes Made.flac (13.7 MB) Disk 2 01 - Take Five.flac (33.1 MB) 02 - Maria.flac (21.8 MB) 03 - It's A Raggy Waltz.flac (32.0 MB) 04 - Unsquare Dance.flac (10.5 MB) 05 - Kathy's Waltz.flac (18.1 MB) 06 - Travelin' Blues.flac (17.7 MB) 07 - Summer Song.flac (18.4 MB) 08 - That Old Black Magic.flac (21.6 MB) 09 - Bossa Nova U.S.A..flac (15.9 MB) 10 - Autumn In Washington Square.flac (25.4 MB) 11 - Theme From 'Mr. Broadway'.flac (16.2 MB) 12 - La Paloma Azul.flac (27.1 MB) 13 - Recuerdo.flac (29.5 MB) 14 - Caravan.flac (28.2 MB) 15 - Star Dust.flac (21.9 MB) 16 - Brother, Can you Spare A Dime .flac (22.0 MB) 17 - Love For Sale.flac (49.1 MB)
Seedów: 307
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-09-04 14:17:03
Rozmiar: 766.31 MB
Peerów: 15
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Dominic Miller Album: Vagabond Year: (2023) Genre: Jazz Format: [Mp3 320kbps] ...( TrackList )... 01. All change 02. Cruel but fair 03. Open heart 04. Vaugines 05. Clandestin 06. Altea 07. Mi viejo 08. Lone waltz
Seedów: 27
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-08-27 09:26:26
Rozmiar: 76.03 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Vince Guaraldi Album: Essential Classics, Vol. 923: Vince Guaraldi Year: (2025) Genre: Jazz Format: [Mp3 320kbps] ...( TrackList )... 1. Softly, as in a Morning Sunrise (3:31) 2. Django (4:59) 3. Fascinating Rhythm (2:48) 4. Ossobucco (2:55) 5. Lonely Girl (3:27) 6. Autumn Leaves (4:25) 7. Fenwyck Farfel (4:06) 8. Yesterdays (4:03) 9. A Flower is a Lovesome Thing (5:41) 10. Willow Weep for Me (5:17) 1. Three Coins in the Fountain (4:08) 2. Chelsea Bridge (3:38) 3. Looking for a Boy (4:08) 4. Calling Dr. Funk (6:56) 5. Like a Mighty Rose (4:31) 6. Room at the Bottom (4:32) 7. Between 8Th & 10Th on Mission Street (8:48) 8. Ginza (4:12) 9. The Lady's in Love with You (3:56)
Seedów: 45
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-08-27 09:26:16
Rozmiar: 199.05 MB
Peerów: 7
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- Stanisław Sojka - Radioaktywny --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Stanisław Sojka Album................: Radioaktywny Genre................: Jazz Source...............: CD Year.................: 1993/1998 Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 58 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: Pomaton EMI Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back CD --------------------------------------------------------------------- Tracklisting --------------------------------------------------------------------- 1. Stanisław Sojka - Jak dzieci [03:01] 2. Stanisław Sojka - Monolog pajaca [03:11] 3. Stanisław Sojka - Niebo oczekiwanie nasze [08:46] 4. Stanisław Sojka - Zaczepka platoniczna [03:10] 5. Stanisław Sojka - Plotki (Ja nie wierzę w koniec) [01:35] 6. Stanisław Sojka - Absolutnie nic [03:39] 7. Stanisław Sojka - Popołudniowe miasto [02:00] 8. Stanisław Sojka - Niech drgnie Twoje oko [03:27] 9. Stanisław Sojka - Nocny papieros [03:25] 10. Stanisław Sojka - Niech całują Cię moje oczy [05:20] 11. Stanisław Sojka - Dobranoc (Wszyscy święci) [03:02] Playing Time.........: 40:40 Total Size...........: 238,84 MB --------------------------------------------------------------------- Stanisław Sojka - Soyka no. 17 --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Stanisław Sojka Album................: Soyka no. 17 Genre................: Jazz Source...............: CD Year.................: 1997/1998 Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 58 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back CD --------------------------------------------------------------------- Tracklisting --------------------------------------------------------------------- 1. Stanisław Sojka - Nie ma drugiej takiej [03:55] 2. Stanisław Sojka - Allegro ma non troppo [02:24] 3. Stanisław Sojka - Koniugacje [03:30] 4. Stanisław Sojka - Ulica Paryska w Warszawie [00:38] 5. Stanisław Sojka - In your tear lub kolejny kicz o miłości[04:11] 6. Stanisław Sojka - Tango Memento Vitae [03:00] 7. Stanisław Sojka - Moja rzeczywistość [02:19] 8. Stanisław Sojka - Jesienny liść [00:52] 9. Stanisław Sojka - Wychowanie [03:46] 10. Stanisław Sojka - Uciekaj moje serce [03:41] 11. Stanisław Sojka - I jeszcze raz (piosenka wigilijna) [03:42] 12. Stanisław Sojka - A ty serce świeć [10:38] Playing Time.........: 42:41 Total Size...........: 252,48 MB
Seedów: 89
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-08-22 15:16:51
Rozmiar: 501.92 MB
Peerów: 44
Dodał: rajkad
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- Stanisław Sojka - Soyka Acoustic --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Stanisław Sojka Album................: Soyka Acoustic Genre................: Jazz Source...............: CD Year.................: 1991 Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 64 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: Pomaton EMI Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back CD --------------------------------------------------------------------- Tracklisting --------------------------------------------------------------------- 1. Stanisław Sojka - One Hundered Years [04:45] 2. Stanisław Sojka - I Never Felt This before [04:09] 3. Stanisław Sojka - Take It Home [03:28] 4. Stanisław Sojka - Mr Cool [02:39] 5. Stanisław Sojka - No Place for Poetry [03:39] 6. Stanisław Sojka - Cud niepamięci [03:45] 7. Stanisław Sojka - Play It Again [03:55] 8. Stanisław Sojka - Railway Hotel [03:13] 9. Stanisław Sojka - All About You [04:37] 10. Stanisław Sojka - Tak jak w kinie [04:44] 11. Stanisław Sojka - Hard to Part [04:16] Playing Time.........: 43:14 Total Size...........: 279,10 MB
Seedów: 137
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-08-22 11:40:08
Rozmiar: 310.53 MB
Peerów: 50
Dodał: rajkad
Opis
...( Info )...
Artist: Dabin Ryu Album: Trio Year: 2025 Genre: Jazz Format: mp3 320 kbps ...( TrackList )... 01. Vertigo 02. Baby Man 03. The Well 04. Dorham’s Epitaph 05. In The Land Of Oo-Bla-Dee 06. Sad Song 07. Naima’s Love Song 08. Tricotism
Seedów: 73
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-08-18 00:01:40
Rozmiar: 100.27 MB
Peerów: 13
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. To trzecia płyta z serii Michal Urbaniak „Jazz Legends 3”, która nosi podtytuł „Saturday Night at the Village Vanguard”. Płyta jest zapisem niesamowitego koncertu, który odbył się w kultowym klubie Village Vanguard w Nowym Jorku. Urbaniak powiedział: 'Nie jesteś prawdziwym jazzmenem, jeśli nie grałeś w Village Vanguard! Nagrania z tego klubu to rarytasy dla kolekcjonerów muzyki jazzowej'. W koncercie - obok Urbaniaka na skrzypcach - udział wzięła fenomenalna sekcja rytmiczna: Lennie White na perkusji, Ron Carter na basie oraz Mike Gerber na fortepianie. Płyta została opatrzona interesującą recenzją Mike'a Hennessey. This is the third album in the series Michał Urbaniak „Jazz Legends 3”, which bears the subtitle „Saturday Night at the Village Vanguard”. This is a record of an amazing concert that took place in the cult club Village Vanguard in New York. Urbaniak said: „You are not a real jazzman, if you haven’t played in Village Vanguard! Recordings from this club are rarities for jazz music collectors”. ..::TRACK-LIST::.. 1. Stella By Starlight 13:31 Written By-Ned Washington, Victor Young 2. Stardust 11:47 Written By-Hoagy Carmichael 3. I Just Love You So 4:40 Written By-Michal Urbaniak 4. Satin Lady 5:52 Written By-Michal Urbaniak 5. Viskan 6:07 Written By-Michal Urbaniak 6. Folksong 5:22 Written By-Michal Urbaniak Recorded live at The Village Vanguard January 12th, 1985 ..::OBSADA::.. Bass - Ron Carter Drums - Lenny White Piano - Mike Gerber Violin, Producer - Michal Urbaniak https://www.youtube.com/watch?v=g9zEHbsuQ8s SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-08-10 11:52:19
Rozmiar: 109.75 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. To trzecia płyta z serii Michal Urbaniak „Jazz Legends 3”, która nosi podtytuł „Saturday Night at the Village Vanguard”. Płyta jest zapisem niesamowitego koncertu, który odbył się w kultowym klubie Village Vanguard w Nowym Jorku. Urbaniak powiedział: 'Nie jesteś prawdziwym jazzmenem, jeśli nie grałeś w Village Vanguard! Nagrania z tego klubu to rarytasy dla kolekcjonerów muzyki jazzowej'. W koncercie - obok Urbaniaka na skrzypcach - udział wzięła fenomenalna sekcja rytmiczna: Lennie White na perkusji, Ron Carter na basie oraz Mike Gerber na fortepianie. Płyta została opatrzona interesującą recenzją Mike'a Hennessey. This is the third album in the series Michał Urbaniak „Jazz Legends 3”, which bears the subtitle „Saturday Night at the Village Vanguard”. This is a record of an amazing concert that took place in the cult club Village Vanguard in New York. Urbaniak said: „You are not a real jazzman, if you haven’t played in Village Vanguard! Recordings from this club are rarities for jazz music collectors”. ..::TRACK-LIST::.. 1. Stella By Starlight 13:31 Written By-Ned Washington, Victor Young 2. Stardust 11:47 Written By-Hoagy Carmichael 3. I Just Love You So 4:40 Written By-Michal Urbaniak 4. Satin Lady 5:52 Written By-Michal Urbaniak 5. Viskan 6:07 Written By-Michal Urbaniak 6. Folksong 5:22 Written By-Michal Urbaniak Recorded live at The Village Vanguard January 12th, 1985 ..::OBSADA::.. Bass - Ron Carter Drums - Lenny White Piano - Mike Gerber Violin, Producer - Michal Urbaniak https://www.youtube.com/watch?v=g9zEHbsuQ8s SEED 15:00-22:00. POLECAM!!!
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-08-10 11:47:46
Rozmiar: 311.58 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
|
|||||||||||||