![]() |
|
|||||||||||||
Ostatnie 10 torrentów
Ostatnie 10 komentarzy
Discord
Kategoria:
Muzyka
Ilość torrentów:
23,901
Opis
..::INFO::..
Na nowy album Mariny Diamandis fani musieli czekać cztery lata. W międzyczasie zakończyła się współpraca artystki z Atlantic Records, a jej tegoroczna płyta jest pierwszym albumem wydanym pod szyldem jej własnego wydawnictwa muzycznego Queenie Records. Nastąpił nowy rozdział w jej 15-letniej karierze, a ona mianowała samą siebie Księżniczką mocy. Szósty, najnowszy album Mariny. Title: Princess Of Power Artist: Marina Country: Wielka Brytania Year: 2025 Genre: Pop Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 320 Kbps ..::TRACK-LIST::.. 1.Princess of Power 2.Butterfly 3.Cuntissimo 4.Rollercoaster 5.Cupid's Girl 6Metallic Stallion 7.Je Ne Sais Quoi 8.Digital Fantasy 9.Everybody Knows I'm Sad 10.Hello Kitty 11.I Love You 12.Adult Girl 13.Final Boss https://www.youtube.com/watch?v=Id_0DsBctYg ![]()
Seedów: 28
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-23 15:59:32
Rozmiar: 110.90 MB
Peerów: 21
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Oi Polloi to zespoł punkowy, który powstał w 1981 roku w Edynburgu (Szkocja). W 1985 ukazuje się pierwszy materiał - kaseta demo wydana przez zespół - "Destroi the System". Od początku istnienia w zespole grało około 50 muzyków. Z założycieli pozostał tylko Deek - wokalista. Muzyka zespołu ewoluowała od oi do zaangażowanego anarchopunka. Teksty piosenek dotyczą m.in. ochrony środowiska, wyzwolenia zwierząt, wegetarianizmu, zwalczania faszyzmu, brutalności policji. Poza graniem muzyki angażują się w akcje anarchistyczne, ekologiczne oraz ruchu antyfaszystowskiego. Kilkakrotnie odwiedzali Polskę, co zaowocowało dość dobrą znajomością języka polskiego przez Deeka. Ich motto to "No compromise in defense of our earth". Wstawka zawiera dwa koncerty (Hultsfred i Middlesbrough) oraz split z Blownapart Bastards. Title: Live Middlesbrough / Live Hultsfred / Blownapart Bastards Split Artist: Oi Polloi Country: Szkocja Year: 1994/2000 Genre: Punk Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 128 / 320 kbps ..::TRACK-LIST::.. Oi Polloi - Victims of a Gasattack Oi Polloi - The Right to Choose Blownapart Bastards – Conviction Blownapart Bastards - 1910 ![]()
Seedów: 17
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-23 15:59:22
Rozmiar: 75.65 MB
Peerów: 17
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- Emerson, Lake & Palmer - Emerson, Lake & Palmer Remastered 2008 SHM-CD --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Emerson, Lake & Palmer Album................: Emerson, Lake & Palmer Genre................: Progressive Rock Source...............: CD Year.................: 1970 - 2008 Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 69 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: Victor Japan Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back CD --------------------------------------------------------------------- Tracklisting --------------------------------------------------------------------- 1. Emerson, Lake & Palmer - The Barbarian [04:34] 2. Emerson, Lake & Palmer - Take A Pebble [12:38] 3. Emerson, Lake & Palmer - Knife Edge [05:10] 4. Emerson, Lake & Palmer - The Three Fates [07:47] 5. Emerson, Lake & Palmer - Tank [06:53] 6. Emerson, Lake & Palmer - Lucky Man [04:40] Playing Time.........: 41:45 Total Size...........: 287,16 MB ![]()
Seedów: 64
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-23 15:11:52
Rozmiar: 295.62 MB
Peerów: 29
Dodał: rajkad
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- Budka Suflera – Leksykon 1974 - 2005 - Było Kolekcja Radia Złote Przeboje --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Budka Suflera Album................: Było Genre................: Rock Source...............: CD Year.................: 2005 Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 65 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: Budka Suflera Production Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back CD --------------------------------------------------------------------- Tracklisting --------------------------------------------------------------------- 1. Budka Suflera - Intro [01:07] 2. Budka Suflera - Za ostatni grosz [04:01] 3. Budka Suflera - Chodź [03:16] 4. Budka Suflera - Biały demon [02:52] 5. Budka Suflera - Cały mój zgiełk [03:56] 6. Budka Suflera - Z dalekich wypraw [03:22] 7. Budka Suflera - Giganci tańczą [03:31] 8. Budka Suflera - Lubię ten stary obraz [06:35] 9. Budka Suflera - Pieśń niepokorna [05:01] 10. Budka Suflera - Nic nie boli tak jak życie [04:32] 11. Budka Suflera - Noc [04:27] 12. Budka Suflera - Tyle z tego masz [04:02] 13. Budka Suflera - Z bagażem swoich lat [05:06] 14. Budka Suflera - I tylko gwiazda [03:24] 15. Budka Suflera - Kolęda rozterek [04:58] 16. Budka Suflera - Nowa Wieża Babel [04:23] Playing Time.........: 01:04:40 Total Size...........: 428,29 MB ![]()
Seedów: 123
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-23 10:48:12
Rozmiar: 431.88 MB
Peerów: 24
Dodał: rajkad
Opis
...( Info )...
Artist: Evanescence Album: The Bitter Truth Country: USA Genre: Alt. Metal Release: 2021 Duration: 00:47:19 Quality: Mp3, CBR 320 kbps Size: 110 mb ...( Opis )... Podstawowe wydanie piątego studyjnego albumu amerykańskiej formacji Evanescence, na której czele od początku stoi charyzmatyczna wokalistka Amy Lee. "The Bitter Truth" był gotowy już w 2020 roku (zespół zameldował się w studiu w styczniu tego samego roku), ale jego wydanie zostało wstrzymane w związku z opóźnieniami pandemicznymi. Charakter tych utworów jest tym, z czego kapela jest dobrze znana: jest mroczno, ciężko, ale też oszczędnie. Krążek ostatecznie ukazał się w marcu 2021 roku. ...( TrackList )... 1. Artifact / The Turn 2. Broken Pieces Shine 3. The Game Is Over 4. Yeah Right 5. Feeding The Dark 6. Wasted On You 7. Better Without You 8. Use My Voice 9. Take Cover 10. Far From Heaven 11. Part Of Me 12. Blind Belief ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-23 10:00:54
Rozmiar: 110.49 MB
Peerów: 33
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Kickin' Into Gear (Live Worcester '87) Artist: Boston Year: 2025 Genre: Rock Duration: 01:37:43 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 Kbps ...( TrackList )... 01. Rock n Roll Band (Live) (00:03:55) 02. Peace Of Mind (Live) (00:05:10) 03. Don't Look Back (Live) (00:06:08) 04. More Than A Feeling (Live) (00:11:01) 05. Amanda (Live) (00:04:26) 06. We're Ready (Live) (00:03:44) 07. Cool The Engines (Live) (00:07:33) 08. My Destination (Live) (00:02:03) 09. To Be A Man (Live) (00:05:16) 10. I Think I Like It (Live) (00:04:04) 11. Can'tcha Say (You Believe in Me) (Live) (00:06:25) 12. Hollyann (Live) (00:07:44) 13. Foreplay (Live) (00:02:05) 14. Long Time (Live) (00:07:35) 15. Feelin' Satisfied (Live) (00:04:57) 16. Something About You (Live) (00:03:20) 17. Used To Bad News (Live) (00:03:03) 18. Let Me Take You Home Tonight (Live) (00:05:12) 19. Party (Live) (00:04:02) ![]()
Seedów: 52
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-23 10:00:50
Rozmiar: 228.00 MB
Peerów: 8
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: evidence (Live Santiago '95) Artist: Faith No More Year: 2025 Genre: Rock Duration: 01:00:53 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 Kbps ...( TrackList )... 01. Ricochet (Live) (00:04:11) 02. Be Aggressive (Live) (00:03:40) 03. Midlife Crisis (Live) (00:03:11) 04. What A Day (Live) (00:02:22) 05. Evidence (Spanish) (Live) (00:04:51) 06. Surprise! You're Dead! (Live) (00:02:29) 07. We Care A Lot (Live) (00:03:49) 08. Easy (Live) (00:02:57) 09. Introduce Yourself (Live) (00:01:20) 10. Glory Box (Live) (00:02:09) 11. Get Out (Live) (00:02:14) 12. Caffeine (Live) (00:07:35) 13. Epic (Live) (00:04:45) 14. Digging The Grave (Live) (00:02:58) 15. Just a Man (Live) (00:05:52) 16. I Started A Joke (Live) (00:03:11) 17. From Out Of Nowhere (Live) (00:03:19) ![]()
Seedów: 27
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-23 10:00:45
Rozmiar: 141.39 MB
Peerów: 6
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Big D and the Kids Table to zespół ska punkowy założony w październiku 1995 roku w Bostonie w stanie Massachusetts, składający się z kolegów ze studiów. Ich pierwsze wydawnictwo ukazało się w ich własnej wytwórni Fork in Hand Records, ale od tego czasu współpracowali ze Springman Records i SideOneDummy. Wydali 11 albumów studyjnych, pięć EPek i kilka splitów z innymi wykonawcami. Wstawka zawiera dwie EPki zespołu. Title: Salem Girls/Noise Complaint Artist: Big D and the Kids Table Country: USA Year: 2005/2007 Genre: Ska-Punk Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 192 Kbps ..::TRACK-LIST::.. Salem Girls She's Lovely Oo Le Yah Baby Don't Cry Salem Girls (Dub) She's Lovely (stripped down) Salem Girls (instrumental) Hidden Track Noise Complaint Souped-Up Vinyl Halfway Home ![]()
Seedów: 14
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-23 09:44:40
Rozmiar: 58.92 MB
Peerów: 3
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Oi Polloi to zespoł punkowy, który powstał w 1981 roku w Edynburgu (Szkocja). W 1985 ukazuje się pierwszy materiał - kaseta demo wydana przez zespół - "Destroi the System". Od początku istnienia w zespole grało około 50 muzyków. Z założycieli pozostał tylko Deek - wokalista. Muzyka zespołu ewoluowała od oi do zaangażowanego anarchopunka. Teksty piosenek dotyczą m.in. ochrony środowiska, wyzwolenia zwierząt, wegetarianizmu, zwalczania faszyzmu, brutalności policji. Poza graniem muzyki angażują się w akcje anarchistyczne, ekologiczne oraz ruchu antyfaszystowskiego. Kilkakrotnie odwiedzali Polskę, co zaowocowało dość dobrą znajomością języka polskiego przez Deeka. Ich motto to "No compromise in defense of our earth". Wstawka zawiera zapis koncertu z Berlina. Title: To Resist Is Our Duty When Injustice Is Law (Live In Berlin) Artist: Oi Polloi Country: Szkocja Year: 1993 Genre: Punk Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 128 kbps ..::TRACK-LIST::.. Nuclear Waste Rich Scumbag Free The Henge Victims Of A Gas Attack Bash The Fash The Only Release? Punx Picnic Greatest Working Class Rip-Off Victim Of A Chemical Spillage Break The Mould Helmut Kohl - Fick Dich Selbst! The Right To Choose Nazi Scum When Two Men Kiss ![]()
Seedów: 27
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-23 09:44:31
Rozmiar: 46.92 MB
Peerów: 14
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Teitanblood to dźwięk pustki wpatrującej się w ciebie. Wiem, że dla niektórych to zbyt wiele ale ci, którzy pili z z siedmiu kielichów poczują się jak w domu w tej otchłani wśród zgubnego chóru, mając za towarzysza jedynie śmierć... FA I słowo ciałem się stało. Zapowiadana już od dłuższego czasu czwarta sztuka od Teitanblood ujrzała w końcu światło dzienne. A muzyka na From The Visceral Abyss to piekło w swojej najbrudniejszej i najbardziej bluźnierczej postaci. Musiałem czekać aż sześć długich lat, aby moje koszmary w końcu przybrały fizyczną formę tych miażdżących 52 minut. Lubicie brud i pożogę z Blood Upon The Altar Blasphemy, albo zmutowane Sarcofago za czasów I.N.R.I. wymieszane z koktajlem z Beherit i zaczarowaną Ep Dawn Of Satan’s Millennium? Jeżeli tak, to podkręćcie to razem o 200%, wyszlifujcie jak pierwszej klasy diament i będziecie mieli nową propozycję od Teitanblood. To co dzieje się na tej płycie, przechodzi najskrytsze fantazje nekrofila, seryjnego zabójcy opętanego najczarniejszym z czarnych demonów. From The Visceral Abyss to uczta dla ucha dla wszystkich z nas, którzy uwielbiają czarną polewkę z dodatkiem psychodelicznego death metalu. Każde solo na tej płycie to napiętnowana chaosem kanonada dźwięków. Od pierwszych sekund Enter The Hypogeum po ostatnią nutę Tomb Corpse Haruspex to symfonia i apoteoza zła. Tutaj nie ma miejsca na odpoczynek. Nie ma czasu na wytchnienie. Cała muzyka tak absorbuje, że nie jestem w stanie robić nic innego podczas jej trwania, tylko słuchać i popadać w coraz głębszy obłęd. Płyta działa niczym tabliczka ouija, wyciąga do realnego świata najgorsze koszmary mojego umysłu i wywołuje najgorsze instynkty, dotąd dobrze zakopane w mojej podświadomości. A przynajmniej tak mi się wydawało. From The Visceral Abyss kończy się, ale ja z uporem maniaka wciąż wciskam play. Czy to tylko niegroźny masochizm, czy już choroba psychiczna? Nie wiem. I w końcu, kiedy płyta wybrzmiewa po raz kolejny, łapię się na tym, że jest mi wstyd za te myśli, które mi jeszcze parę sekund temu towarzyszyły. To na pewno diabeł gra ze mną w te ciemne gierki, bo jak to inaczej nazwać? Zamykający utwór, trwający prawie 15 minut Tomb Corpse Haruspex, zaczyna się niepokojąco od dźwięków skąpanych w piekielnym ogniu, a melodie na rogu wchodzą w rytm nieco wolniejszej gitary. Ale niech Was nie złudzi nastrój, bo zaraz Teitanblood wraca na stare tory i tnie każdym dźwiękiem umysły niewiernych jak piła tarczowa zgniłe ludzkie mięso. Chaos, zagłada i totalna destrukcja wszystkiego, co wydaje się być normalne na tym świecie, to jedyne co przychodzi mi do głowy. Mam nadzieję, że ochoczo sięgniecie po ten album, chociażby po to, by rozładować swoje głęboko skrywane napięcia lub, żeby na nowo odkryć pierwotne instynkty gdzieś głęboko zakopane w podświadomości. Już poprzednie płyty, a na pewno ostatnia The Baneful Choir sugerowała, że z muzykami nie do końca jest wszystko w porządku, ale na From The Visceral Abyss już jestem tego pewien. Tylko chory umysł mógł stworzyć coś takiego. Podobna reakcja towarzyszyła mi, kiedy po raz pierwszy usłyszałem Blasphemy na przegrywanej po raz setny kasecie magnetofonowej z demo Blood Upon The Altar, a później na ich debiucie Fallen Angel Of Doom. To był rok 1990 i możecie sobie tylko wyobrazić, co Kanadyjczycy zrobili z moim nastoletnim umysłem. Tak też jest i teraz, tylko duch zespołu nawiedzonych perwersów przeniósł się z Kanady do Hiszpanii i nazywa się Teitanblood. To muzyka na pozór bardzo prymitywna, która po prostu potrafi eskalować w mojej duszy diabelskie instynkty umazane w koźlej krwi. Potrafi też przywołać najgorsze wizje, kiedy tylko zamknę oczy i skupię się na tych diabelskich nutach. Odnoszę wrażenie, że to sam władca piekieł lub jego demony nucą mi kołysankę na dobranoc. Tylko że ta noc nigdy się nie kończy... Adam Pilachowski Teitanblood returns to claim underground metal’s most lawless frontier. “From the Visceral Abyss” is an all-engulfing tide of unfettered, raging chaos – where black and death metal collapse into a maelstrom of destruction. Its force is neither random nor aimless but guided by an instinct sharpened over decades. This is Teitanblood at their most unhinged, yet wholly assured in execution. Dissonance and precision collide in monstrous, writhing riffs, underpinned by percussive violence that shifts between merciless blasting and dirge-like weight. Layer upon layer of bile-drenched vocals coil through the cacophony, forging a suffocating atmosphere of grotesque grandeur. As ever, the album is steeped in the restless spirit of the late Finnish artist Timo Ketola, who stood as both interpreter and architect of Teitanblood’s visual world. Ketola’s oracular visions provided the scripture from which these lyrics emerged – his legacy not merely preserved but carried forth beyond the grave. The tradition of transmuting sound into imagery continues, with Dávid Glomba filling the booklet’s pages with a dense tapestry of illustrations, sigils, and hand-scribed invocations. The cycle is eternal. The dead shall die again, their bodies will be feasted upon by worms, and the voice of the black earth will proclaim to those who sleep in the dust with the tumultuous clamour of empty graves, overshadowing the clouds. ..::TRACK-LIST::.. 1. Enter the Hypogeum 06:48 2. Sepulchral Carrion God 07:28 3. From the Visceral Abyss 08:34 4. Sevenhundreddogsfromhell 01:04 5. Strangling Visions 05:26 6. And Darkness was All 07:44 7. Tomb Corpse Haruspex 14:53 ..::OBSADA::.. NSK - Vocals, Bass, Guitars J - Drums https://www.youtube.com/watch?v=39OIdQSnFBU SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 19:42:05
Rozmiar: 122.83 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Teitanblood to dźwięk pustki wpatrującej się w ciebie. Wiem, że dla niektórych to zbyt wiele ale ci, którzy pili z z siedmiu kielichów poczują się jak w domu w tej otchłani wśród zgubnego chóru, mając za towarzysza jedynie śmierć... FA I słowo ciałem się stało. Zapowiadana już od dłuższego czasu czwarta sztuka od Teitanblood ujrzała w końcu światło dzienne. A muzyka na From The Visceral Abyss to piekło w swojej najbrudniejszej i najbardziej bluźnierczej postaci. Musiałem czekać aż sześć długich lat, aby moje koszmary w końcu przybrały fizyczną formę tych miażdżących 52 minut. Lubicie brud i pożogę z Blood Upon The Altar Blasphemy, albo zmutowane Sarcofago za czasów I.N.R.I. wymieszane z koktajlem z Beherit i zaczarowaną Ep Dawn Of Satan’s Millennium? Jeżeli tak, to podkręćcie to razem o 200%, wyszlifujcie jak pierwszej klasy diament i będziecie mieli nową propozycję od Teitanblood. To co dzieje się na tej płycie, przechodzi najskrytsze fantazje nekrofila, seryjnego zabójcy opętanego najczarniejszym z czarnych demonów. From The Visceral Abyss to uczta dla ucha dla wszystkich z nas, którzy uwielbiają czarną polewkę z dodatkiem psychodelicznego death metalu. Każde solo na tej płycie to napiętnowana chaosem kanonada dźwięków. Od pierwszych sekund Enter The Hypogeum po ostatnią nutę Tomb Corpse Haruspex to symfonia i apoteoza zła. Tutaj nie ma miejsca na odpoczynek. Nie ma czasu na wytchnienie. Cała muzyka tak absorbuje, że nie jestem w stanie robić nic innego podczas jej trwania, tylko słuchać i popadać w coraz głębszy obłęd. Płyta działa niczym tabliczka ouija, wyciąga do realnego świata najgorsze koszmary mojego umysłu i wywołuje najgorsze instynkty, dotąd dobrze zakopane w mojej podświadomości. A przynajmniej tak mi się wydawało. From The Visceral Abyss kończy się, ale ja z uporem maniaka wciąż wciskam play. Czy to tylko niegroźny masochizm, czy już choroba psychiczna? Nie wiem. I w końcu, kiedy płyta wybrzmiewa po raz kolejny, łapię się na tym, że jest mi wstyd za te myśli, które mi jeszcze parę sekund temu towarzyszyły. To na pewno diabeł gra ze mną w te ciemne gierki, bo jak to inaczej nazwać? Zamykający utwór, trwający prawie 15 minut Tomb Corpse Haruspex, zaczyna się niepokojąco od dźwięków skąpanych w piekielnym ogniu, a melodie na rogu wchodzą w rytm nieco wolniejszej gitary. Ale niech Was nie złudzi nastrój, bo zaraz Teitanblood wraca na stare tory i tnie każdym dźwiękiem umysły niewiernych jak piła tarczowa zgniłe ludzkie mięso. Chaos, zagłada i totalna destrukcja wszystkiego, co wydaje się być normalne na tym świecie, to jedyne co przychodzi mi do głowy. Mam nadzieję, że ochoczo sięgniecie po ten album, chociażby po to, by rozładować swoje głęboko skrywane napięcia lub, żeby na nowo odkryć pierwotne instynkty gdzieś głęboko zakopane w podświadomości. Już poprzednie płyty, a na pewno ostatnia The Baneful Choir sugerowała, że z muzykami nie do końca jest wszystko w porządku, ale na From The Visceral Abyss już jestem tego pewien. Tylko chory umysł mógł stworzyć coś takiego. Podobna reakcja towarzyszyła mi, kiedy po raz pierwszy usłyszałem Blasphemy na przegrywanej po raz setny kasecie magnetofonowej z demo Blood Upon The Altar, a później na ich debiucie Fallen Angel Of Doom. To był rok 1990 i możecie sobie tylko wyobrazić, co Kanadyjczycy zrobili z moim nastoletnim umysłem. Tak też jest i teraz, tylko duch zespołu nawiedzonych perwersów przeniósł się z Kanady do Hiszpanii i nazywa się Teitanblood. To muzyka na pozór bardzo prymitywna, która po prostu potrafi eskalować w mojej duszy diabelskie instynkty umazane w koźlej krwi. Potrafi też przywołać najgorsze wizje, kiedy tylko zamknę oczy i skupię się na tych diabelskich nutach. Odnoszę wrażenie, że to sam władca piekieł lub jego demony nucą mi kołysankę na dobranoc. Tylko że ta noc nigdy się nie kończy... Adam Pilachowski Teitanblood returns to claim underground metal’s most lawless frontier. “From the Visceral Abyss” is an all-engulfing tide of unfettered, raging chaos – where black and death metal collapse into a maelstrom of destruction. Its force is neither random nor aimless but guided by an instinct sharpened over decades. This is Teitanblood at their most unhinged, yet wholly assured in execution. Dissonance and precision collide in monstrous, writhing riffs, underpinned by percussive violence that shifts between merciless blasting and dirge-like weight. Layer upon layer of bile-drenched vocals coil through the cacophony, forging a suffocating atmosphere of grotesque grandeur. As ever, the album is steeped in the restless spirit of the late Finnish artist Timo Ketola, who stood as both interpreter and architect of Teitanblood’s visual world. Ketola’s oracular visions provided the scripture from which these lyrics emerged – his legacy not merely preserved but carried forth beyond the grave. The tradition of transmuting sound into imagery continues, with Dávid Glomba filling the booklet’s pages with a dense tapestry of illustrations, sigils, and hand-scribed invocations. The cycle is eternal. The dead shall die again, their bodies will be feasted upon by worms, and the voice of the black earth will proclaim to those who sleep in the dust with the tumultuous clamour of empty graves, overshadowing the clouds. ..::TRACK-LIST::.. 1. Enter the Hypogeum 06:48 2. Sepulchral Carrion God 07:28 3. From the Visceral Abyss 08:34 4. Sevenhundreddogsfromhell 01:04 5. Strangling Visions 05:26 6. And Darkness was All 07:44 7. Tomb Corpse Haruspex 14:53 ..::OBSADA::.. NSK - Vocals, Bass, Guitars J - Drums https://www.youtube.com/watch?v=39OIdQSnFBU SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 19:37:39
Rozmiar: 399.49 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Nowa, limitowana, europejska edycja jedynego albumu tej amerykańskiej formacji, będącego absolutnym szczytem gitarowego i praktycznie psych-progresywnego, momentami mocno improwizowanego grania z lekko bluesującymi wpływami. Wszystkie kompozycje autentycznie wpadają w ucho, zaś ich interpretacja (jak na nieznaną grupę nastolatków z głębokiej prowincji) budzi niekłamany podziw! Nietrudno zrozumieć, że oryginalny winyl osiąga ceny przekraczające 1500 dolarów! Doskonały dźwięk i wiernie zreprodukowana winylowa okładka! JL Jedyną wadą tej jednej z najpiękniejszych płyt jakie pojawiły się na rynku muzycznym w Stanach w roku 1971 jest jej długość. Sześć utworów i tylko pół godziny jakże wybornej muzyki. Ilekroć słucham sobie tych nagrań, czuję głęboki niedosyt. I żal, że jest tego tak bardzo mało. Trudno się od tej muzyki oderwać. Zapada w pamięć i pozostaje w niej na długo. Bardzo długo! Tak jak i ta oszczędna w swej wymowie okładka w różowo-popielatej tonacji z odpoczywającą baletnicą (mimem?) skrywającą twarz pod mocnym scenicznym makijażem. Prosty projekt, a jednak przyciągający uwagę. Po raz pierwszy reedycja tej płyty w wersji CD pojawiła się w 2000 roku (wydana przez włoską Akarmę). Problem w tym, że zgrano ją z niecentrycznego winyla, przez co nagrania nieco „pływały”. Szczególnie słychać to na dwóch ostatnich, nieco rozbudowanych kompozycjach. Na szczęście dziesięć lat później szwedzkie Flawed Gems wydało ten album raz jeszcze, w wersji poprawionej. Przy ewentualnym zakupie kompaktu radzę zwrócić na to uwagę. Głównym twórcą repertuaru i liderem grupy był 17-letni wówczas gitarzysta i wokalista Myke Jackson. Jego ojciec był skrzypkiem i bardzo popularnym wykonawcą muzyki country w latach 50-tych i 60-tych. Wydaje się więc, że Myke był przesiąknięty muzycznym biznesem od najmłodszych lat. Do tego był bardzo utalentowany. Wyśmienicie grał na gitarze, świetnie śpiewał, komponował i pisał dobre teksty. Niesamowite jest też to, że pozostali członkowie FELT także byli bardzo młodzi: drugi gitarzysta Stan Lee to rówieśnik Jacksona, zaś Mike Neel (dr), Tommy Gilstrap (bg) i Allan Dalrymple (org.) mieli nie wiele więcej, bo po osiemnaście lat. Jackson i Neel mieszkali w małym, sennym, prowincjonalnym miasteczku Arb (5 tys. mieszkańców). W czasie wakacji, w 1969 roku, wybrali się wspólnie do pobliskiego Huntsville na festiwal muzyczny, by posłuchać muzyki, może przy okazji poderwać jakieś dziewczyny. Tam, przy piknikowym stole, poznali swego przyszłego basistę. Tommy Gilstrap wspominał po latach: „Myke wziął gitarę i zagrał kilka piosenek. Po ich usłyszeniu… „odpłynąłem”. Szybko pożyczyłem sprzęt od swoich znajomych, którzy mieli akurat przerwę w występie i zaśpiewaliśmy dwie piosenki. Tym sposobem zaliczyliśmy debiut sceniczny dla około tysiąca osób!”. Tak narodził się pomysł na stworzenie zespołu, do którego dołączyli wkrótce Allan i Mike. Po dwóch miesiącach prób mieli już opracowany repertuar składający się z trzydziestu piosenek Myke’a. Lokalny disc- jokey zarekomendował ich swojemu znajomemu, który miał małe studio nagraniowe w odległym o 100 mil Birmingham (Alabama). Pojechali do niego, by nagrać swoje pierwsze demo. Inżynierowi, który w tym czasie tam pracował, spodobał się repertuar z którym przyjechali do tego stopnia, że pozwolił im nagrywać przez całą noc, pomimo iż zgodnie z umową mogli z niego korzystać tylko przez trzy godziny. Zarejestrowali wówczas na taśmie pięć utworów, które wziął ze sobą ojciec Myke’a Jacksona próbując zainteresować nimi kilka wytwórni płytowych w Nashville. Jak powszechnie jednak wiadomo, to miasto głównie nastawione jest na country. Dopiero mała wytwórnia Nashbro/Nasco nastawiona głównie na muzykę country, gospel i bluegrass zdecydowała się przyjąć te nagrania. Płytę nagrywano przez dwa dni w Woodland Sound Studios w południowej dzielnicy Nashville, Producent Bob Tubert dał im pełną swobodę i nie ingerował w studyjne brzmienie zespołu dzięki czemu grupa brzmi świeżo i tak bardzo naturalnie. Radość członków grupy FELT niestety nie trwała długo. Jeszcze przed wydaniem płyty, zaledwie dwa miesiące po jej nagraniu, patrol policji drogowej przyłapała Myke’a Jacksona na posiadaniu niewielkiej ilości „marychy”. Mając 17 lat i mieszkając w Alabamie w latach 70-tych na swoje szczęście nie został aresztowany i nie skazano go za posiadanie narkotyku. Został jedynie „profilaktycznie” przeniesiony do poprawczaka, co w konsekwencji spowodowało rozpad kapeli. Droga do kariery została niespodziewanie zatrzaśnięta nim tak na dobre się otworzyła. Aż trudno uwierzyć, że tak młody chłopak był w stanie skomponować tak dojrzałą muzykę. W dodatku operując bardzo przekonującym , jakby zmęczonym głosem. Ten zbolały głos słychać już w otwierającym album utworze „Look At The Sun” – z rozpoczynającym go fortepianem i poruszającą, romantyczną melodią. Utwór tak bliski kompozycjom spółki Lennon/McCartney. Potem wchodzi cały zespół i już w tym momencie wiem, że od tego nagrania nie uda mi się na dłużej uciec. Mogę słuchać go bez końca. W „Now She’s Gone” grupa FELTpokazuje, że nie brak jej umiejętności instrumentalnych zapędzając się w nieco trudniejsze formy rocka progresywnego i jazz-rocka. W środkowej części następuje nagłe spowolnienie – cudownie malowane dźwiękiem barwy i nastroje. Rewelacyjny fragment. „Weepin’ Mama Blues” ma ewidentnie zabarwienie bluesowe, chociaż dominuje w nim ostry, gitarowy riff z masywnym brzmieniem organów. Grany z namaszczenie motyw nasuwa skojarzenia z „I Want You”, który Beatlesi zamieścili na albumie „Abbey Road”. Ostre, gitarowe granie pojawia się w „World”, choć na samym początku mamy odrobinę ciszy i dopiero po chwili zespół wchodzi jak huragan. Utwór zbudowany na kontrastach: raz spokojnie i refleksyjnie, a za chwilę ostro, agresywnie z krzykliwym i niemal wściekłym wokalem. Niezwykle emocjonalne wykonanie. Najdłuższym utworem na płycie jest „Change”, w którym jak w soczewce skupia się wszystko to, co w muzyce FELT jest najlepsze. Spokojny, jakby natchniony, główny temat. Potem naturalne przejście do nieco żywszego motywu, po czym nagle pozostaje tylko sama gitara powtarzająca jeden dźwięk. Po chwili pojawia się organowe tło, dołączają pozostałe instrumenty i muzyka nabiera rozpędu. Daje się rozróżnić trzy epizody. Ma w sobie ta kompozycja – szczególnie jej końcowa część – coś z Indian Summer. Ma też coś z suity „Flight” Rare Bird. Tutaj naprawdę dzieje się dużo. Prawdziwy geniusz zaklęty w dziesięciominutowej formie. Kończy tę płytę „Destination” w pełni dojrzało kompozytorski utwór, z odrobiną melancholii, pełen delikatnej improwizacji z agresywnym wejściem gitary i organów, które fenomenalnie punktują ten utwór. Trudno jest się od tej płyty oderwać. Zapada w pamięć. W dodatku spowija ją delikatna, psychodeliczna mgiełka. Jestem pod ogromnym wrażeniem tych kompozycji. Ich spójności, pomysłowości i rzeczywiście genialnych melodii. Niezwykłego, emocjonalnego wykonania. Nie ma tu cienia rutyny, kalkulowania. Z każdego dźwięku bije szczerość i autentyzm. To jest właśnie domena klasycznego rocka. Takich nagrań mogę słuchać bez końca! Z całego składu FELT, tylko Tommy Gilstrap do dziś czynnie zajmuje się muzyką grając jazz i muzykę pop z różnymi zespołami na wybrzeżu Florydy i Georgii. Od czasu do czasu gra także muzykę rockową z grupami Palmetto Catz, Dillinger i JR Roberts Band. Obecnie mieszka w Orange Park na Florydzie. Mike Neel po rozpadzie FELT grał w latach 70-tych w grupie Myron And The VanDells. Allan Dalrymple zginął w wypadku samochodowym w połowie 1970 roku. Stan Lee grał jazz w miejscowych grupach. Obecnie jest współwłaścicielem firmy Redstone Audio w Huntsville. Myke Jackson w 1975 roku wydał solową, dość udaną płytę „Alone” utrzymaną w konwencji power popu. Co działo się z nim później, tego nie udało mi się ustalić. Oryginalny LP „Felt” wydany wówczas przez malutką wytwórnię Nasco jest dziś potwornie trudny do zdobycia. Pojawiające się okazjonalnie pojedyncze egzemplarze w idealnym stanie osiągają cenę oscylującą w granicach 600 $. Takie pieniądze płaci się tylko za prawdziwe „czarne perły” muzyki rockowej! Zibi ..::TRACK-LIST::.. 1. Look At The Sun 3:14 2. Now She's Gone 5:28 3. Weepin' Mama Blues 4:40 4. World 5:36 5. The Change 10:09 6. Destination 6:40 ..::OBSADA::.. Keyboards - Allan Dalrymple Lead Vocals, Guitar - Myke Jackson Drums - Mike Neel Electric Bass - Tommy Gilstrap Electric Guitar - Stan Lee https://www.youtube.com/watch?v=bMNp3RQYCoE SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 19:11:08
Rozmiar: 83.63 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Nowa, limitowana, europejska edycja jedynego albumu tej amerykańskiej formacji, będącego absolutnym szczytem gitarowego i praktycznie psych-progresywnego, momentami mocno improwizowanego grania z lekko bluesującymi wpływami. Wszystkie kompozycje autentycznie wpadają w ucho, zaś ich interpretacja (jak na nieznaną grupę nastolatków z głębokiej prowincji) budzi niekłamany podziw! Nietrudno zrozumieć, że oryginalny winyl osiąga ceny przekraczające 1500 dolarów! Doskonały dźwięk i wiernie zreprodukowana winylowa okładka! JL Jedyną wadą tej jednej z najpiękniejszych płyt jakie pojawiły się na rynku muzycznym w Stanach w roku 1971 jest jej długość. Sześć utworów i tylko pół godziny jakże wybornej muzyki. Ilekroć słucham sobie tych nagrań, czuję głęboki niedosyt. I żal, że jest tego tak bardzo mało. Trudno się od tej muzyki oderwać. Zapada w pamięć i pozostaje w niej na długo. Bardzo długo! Tak jak i ta oszczędna w swej wymowie okładka w różowo-popielatej tonacji z odpoczywającą baletnicą (mimem?) skrywającą twarz pod mocnym scenicznym makijażem. Prosty projekt, a jednak przyciągający uwagę. Po raz pierwszy reedycja tej płyty w wersji CD pojawiła się w 2000 roku (wydana przez włoską Akarmę). Problem w tym, że zgrano ją z niecentrycznego winyla, przez co nagrania nieco „pływały”. Szczególnie słychać to na dwóch ostatnich, nieco rozbudowanych kompozycjach. Na szczęście dziesięć lat później szwedzkie Flawed Gems wydało ten album raz jeszcze, w wersji poprawionej. Przy ewentualnym zakupie kompaktu radzę zwrócić na to uwagę. Głównym twórcą repertuaru i liderem grupy był 17-letni wówczas gitarzysta i wokalista Myke Jackson. Jego ojciec był skrzypkiem i bardzo popularnym wykonawcą muzyki country w latach 50-tych i 60-tych. Wydaje się więc, że Myke był przesiąknięty muzycznym biznesem od najmłodszych lat. Do tego był bardzo utalentowany. Wyśmienicie grał na gitarze, świetnie śpiewał, komponował i pisał dobre teksty. Niesamowite jest też to, że pozostali członkowie FELT także byli bardzo młodzi: drugi gitarzysta Stan Lee to rówieśnik Jacksona, zaś Mike Neel (dr), Tommy Gilstrap (bg) i Allan Dalrymple (org.) mieli nie wiele więcej, bo po osiemnaście lat. Jackson i Neel mieszkali w małym, sennym, prowincjonalnym miasteczku Arb (5 tys. mieszkańców). W czasie wakacji, w 1969 roku, wybrali się wspólnie do pobliskiego Huntsville na festiwal muzyczny, by posłuchać muzyki, może przy okazji poderwać jakieś dziewczyny. Tam, przy piknikowym stole, poznali swego przyszłego basistę. Tommy Gilstrap wspominał po latach: „Myke wziął gitarę i zagrał kilka piosenek. Po ich usłyszeniu… „odpłynąłem”. Szybko pożyczyłem sprzęt od swoich znajomych, którzy mieli akurat przerwę w występie i zaśpiewaliśmy dwie piosenki. Tym sposobem zaliczyliśmy debiut sceniczny dla około tysiąca osób!”. Tak narodził się pomysł na stworzenie zespołu, do którego dołączyli wkrótce Allan i Mike. Po dwóch miesiącach prób mieli już opracowany repertuar składający się z trzydziestu piosenek Myke’a. Lokalny disc- jokey zarekomendował ich swojemu znajomemu, który miał małe studio nagraniowe w odległym o 100 mil Birmingham (Alabama). Pojechali do niego, by nagrać swoje pierwsze demo. Inżynierowi, który w tym czasie tam pracował, spodobał się repertuar z którym przyjechali do tego stopnia, że pozwolił im nagrywać przez całą noc, pomimo iż zgodnie z umową mogli z niego korzystać tylko przez trzy godziny. Zarejestrowali wówczas na taśmie pięć utworów, które wziął ze sobą ojciec Myke’a Jacksona próbując zainteresować nimi kilka wytwórni płytowych w Nashville. Jak powszechnie jednak wiadomo, to miasto głównie nastawione jest na country. Dopiero mała wytwórnia Nashbro/Nasco nastawiona głównie na muzykę country, gospel i bluegrass zdecydowała się przyjąć te nagrania. Płytę nagrywano przez dwa dni w Woodland Sound Studios w południowej dzielnicy Nashville, Producent Bob Tubert dał im pełną swobodę i nie ingerował w studyjne brzmienie zespołu dzięki czemu grupa brzmi świeżo i tak bardzo naturalnie. Radość członków grupy FELT niestety nie trwała długo. Jeszcze przed wydaniem płyty, zaledwie dwa miesiące po jej nagraniu, patrol policji drogowej przyłapała Myke’a Jacksona na posiadaniu niewielkiej ilości „marychy”. Mając 17 lat i mieszkając w Alabamie w latach 70-tych na swoje szczęście nie został aresztowany i nie skazano go za posiadanie narkotyku. Został jedynie „profilaktycznie” przeniesiony do poprawczaka, co w konsekwencji spowodowało rozpad kapeli. Droga do kariery została niespodziewanie zatrzaśnięta nim tak na dobre się otworzyła. Aż trudno uwierzyć, że tak młody chłopak był w stanie skomponować tak dojrzałą muzykę. W dodatku operując bardzo przekonującym , jakby zmęczonym głosem. Ten zbolały głos słychać już w otwierającym album utworze „Look At The Sun” – z rozpoczynającym go fortepianem i poruszającą, romantyczną melodią. Utwór tak bliski kompozycjom spółki Lennon/McCartney. Potem wchodzi cały zespół i już w tym momencie wiem, że od tego nagrania nie uda mi się na dłużej uciec. Mogę słuchać go bez końca. W „Now She’s Gone” grupa FELTpokazuje, że nie brak jej umiejętności instrumentalnych zapędzając się w nieco trudniejsze formy rocka progresywnego i jazz-rocka. W środkowej części następuje nagłe spowolnienie – cudownie malowane dźwiękiem barwy i nastroje. Rewelacyjny fragment. „Weepin’ Mama Blues” ma ewidentnie zabarwienie bluesowe, chociaż dominuje w nim ostry, gitarowy riff z masywnym brzmieniem organów. Grany z namaszczenie motyw nasuwa skojarzenia z „I Want You”, który Beatlesi zamieścili na albumie „Abbey Road”. Ostre, gitarowe granie pojawia się w „World”, choć na samym początku mamy odrobinę ciszy i dopiero po chwili zespół wchodzi jak huragan. Utwór zbudowany na kontrastach: raz spokojnie i refleksyjnie, a za chwilę ostro, agresywnie z krzykliwym i niemal wściekłym wokalem. Niezwykle emocjonalne wykonanie. Najdłuższym utworem na płycie jest „Change”, w którym jak w soczewce skupia się wszystko to, co w muzyce FELT jest najlepsze. Spokojny, jakby natchniony, główny temat. Potem naturalne przejście do nieco żywszego motywu, po czym nagle pozostaje tylko sama gitara powtarzająca jeden dźwięk. Po chwili pojawia się organowe tło, dołączają pozostałe instrumenty i muzyka nabiera rozpędu. Daje się rozróżnić trzy epizody. Ma w sobie ta kompozycja – szczególnie jej końcowa część – coś z Indian Summer. Ma też coś z suity „Flight” Rare Bird. Tutaj naprawdę dzieje się dużo. Prawdziwy geniusz zaklęty w dziesięciominutowej formie. Kończy tę płytę „Destination” w pełni dojrzało kompozytorski utwór, z odrobiną melancholii, pełen delikatnej improwizacji z agresywnym wejściem gitary i organów, które fenomenalnie punktują ten utwór. Trudno jest się od tej płyty oderwać. Zapada w pamięć. W dodatku spowija ją delikatna, psychodeliczna mgiełka. Jestem pod ogromnym wrażeniem tych kompozycji. Ich spójności, pomysłowości i rzeczywiście genialnych melodii. Niezwykłego, emocjonalnego wykonania. Nie ma tu cienia rutyny, kalkulowania. Z każdego dźwięku bije szczerość i autentyzm. To jest właśnie domena klasycznego rocka. Takich nagrań mogę słuchać bez końca! Z całego składu FELT, tylko Tommy Gilstrap do dziś czynnie zajmuje się muzyką grając jazz i muzykę pop z różnymi zespołami na wybrzeżu Florydy i Georgii. Od czasu do czasu gra także muzykę rockową z grupami Palmetto Catz, Dillinger i JR Roberts Band. Obecnie mieszka w Orange Park na Florydzie. Mike Neel po rozpadzie FELT grał w latach 70-tych w grupie Myron And The VanDells. Allan Dalrymple zginął w wypadku samochodowym w połowie 1970 roku. Stan Lee grał jazz w miejscowych grupach. Obecnie jest współwłaścicielem firmy Redstone Audio w Huntsville. Myke Jackson w 1975 roku wydał solową, dość udaną płytę „Alone” utrzymaną w konwencji power popu. Co działo się z nim później, tego nie udało mi się ustalić. Oryginalny LP „Felt” wydany wówczas przez malutką wytwórnię Nasco jest dziś potwornie trudny do zdobycia. Pojawiające się okazjonalnie pojedyncze egzemplarze w idealnym stanie osiągają cenę oscylującą w granicach 600 $. Takie pieniądze płaci się tylko za prawdziwe „czarne perły” muzyki rockowej! Zibi ..::TRACK-LIST::.. 1. Look At The Sun 3:14 2. Now She's Gone 5:28 3. Weepin' Mama Blues 4:40 4. World 5:36 5. The Change 10:09 6. Destination 6:40 ..::OBSADA::.. Keyboards - Allan Dalrymple Lead Vocals, Guitar - Myke Jackson Drums - Mike Neel Electric Bass - Tommy Gilstrap Electric Guitar - Stan Lee https://www.youtube.com/watch?v=bMNp3RQYCoE SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 19:07:35
Rozmiar: 236.86 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Metaphobic to świeży projekt z Atlanty, który powstał w 2018 roku na zgliszczach Cesspool. W 2021 nagrali demo i po czterech latach komponowania pojawiają się znowu aby zaprezentować swoją debiutancką płytę. Amerykanie grają gęsty death metal, który w gruncie rzeczy wszyscy już znają, bowiem typowość dźwięków zamieszczonych na „Deranged Excruciations” jest dość duża i od pierwszych taktów rozpoznawalna jako metal śmierci „made in USA”, choć trochę europejskich naleciałości odnaleźć w nim można. Chodzi głównie o udziwnione i nieco szalone, techniczne riffy, których pełno na tej produkcji. Są to niekonwencjonalne rozwiązania, które tworzą kłębiącą się masę, wtrącając do tego niby zwykłego deta sporego pierwiastka zła. Sprawia to, że ten krążek zalatuje siarką i spowija wszystko wokół gęstnącym z każdą minutą mrokiem. Te powykręcane formy, przypominające Demilich, Metaphobic sprawnie umieścił w otulinie uszytej z tradycyjnie gniotących i galopujących akordów, które można było usłyszeć w amerykańskim death metalu, chociażby za pośrednictwem takich kapel jak Incantation czy Monstrosity. Zwarte i ciężkie kostkowanie, zagęszczone sekcją rytmiczną i niskimi growlami, opatrzone schizoidalnymi solówkami chwilami kojarzącymi się z Morbid Angel oraz wywracającymi utarte schematy wirtuozerskimi zagrywkami, z precyzją trafia w najczulsze punkty. Wywołuje to silne emocje, na które bez trudu wpływają duszne i skrajnie posępne aranżacje „Deranged Excruciations”. Muzyka Metaphobic, pomimo swej klasyczności jednak budzi małe zdumienie, bo jej zróżnicowane riffy i niebanalne chwilami pomysły czynią z niej brutalną i ciekawą gędźbę, która pochłania swoim niepokojącym klimatem i okresowo nieokiełznanym usposobieniem. Kwintet ten wysmażył dobry debiut, który ciasno wypełniony jest liczną zmianą temp, pokombinowaną stylistyką i nawet bezkompromisową rąbanką. Jak dla mnie niezły początek. shub niggurath US Death Metal quintet Metaphobic is finally back with their massive debut album "Deranged Excruciations", crafting the perfect mix between old school flavors with plenty of riffs and catchy sections and much more modern dissonancies. Metaphobic is a five piece death metal group from Atlanta, GA originated in 2018 from the ashes of their previous band, Cesspool, when the main songwriter departed. The remaining members Peter (Obsolescence), Nathan (Paladin), Shawn (Homicidal, ex-Sadistic Ritual), and Danny took the band in a completely new direction and began writing all new material. In 2019 Dan (Malformity) was recruited on bass and the band named themselves Metaphobic. The band recorded their first demo in 2021 at Second Sight Studios and is now back to unleash their first full length album "Deranged Excruciations". For fans of Monstrosity, Demilich, Faceless Burial, early Gorguts ..::TRACK-LIST::.. 1. Spectral Circle 03:15 2. Mental Deconstruction 04:36 3. Execration 04:14 4. Disciples Of Vengeance 09:20 5. Veiled Horizons 04:36 6. Hypnosis Engram 04:20 7. Reconstituted Grey Matter 05:27 8. Insatiable Abyss 07:40 ..::OBSADA::.. Danny Dasher - Vocals Peter Lai - Guitar Shawn Staszko - Lead Guitar Dan Ratanasit - Bass & Backing Vocals Nathan McKinney - Drums https://www.youtube.com/watch?v=nApn8bH9zmo SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 18:47:24
Rozmiar: 102.07 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Metaphobic to świeży projekt z Atlanty, który powstał w 2018 roku na zgliszczach Cesspool. W 2021 nagrali demo i po czterech latach komponowania pojawiają się znowu aby zaprezentować swoją debiutancką płytę. Amerykanie grają gęsty death metal, który w gruncie rzeczy wszyscy już znają, bowiem typowość dźwięków zamieszczonych na „Deranged Excruciations” jest dość duża i od pierwszych taktów rozpoznawalna jako metal śmierci „made in USA”, choć trochę europejskich naleciałości odnaleźć w nim można. Chodzi głównie o udziwnione i nieco szalone, techniczne riffy, których pełno na tej produkcji. Są to niekonwencjonalne rozwiązania, które tworzą kłębiącą się masę, wtrącając do tego niby zwykłego deta sporego pierwiastka zła. Sprawia to, że ten krążek zalatuje siarką i spowija wszystko wokół gęstnącym z każdą minutą mrokiem. Te powykręcane formy, przypominające Demilich, Metaphobic sprawnie umieścił w otulinie uszytej z tradycyjnie gniotących i galopujących akordów, które można było usłyszeć w amerykańskim death metalu, chociażby za pośrednictwem takich kapel jak Incantation czy Monstrosity. Zwarte i ciężkie kostkowanie, zagęszczone sekcją rytmiczną i niskimi growlami, opatrzone schizoidalnymi solówkami chwilami kojarzącymi się z Morbid Angel oraz wywracającymi utarte schematy wirtuozerskimi zagrywkami, z precyzją trafia w najczulsze punkty. Wywołuje to silne emocje, na które bez trudu wpływają duszne i skrajnie posępne aranżacje „Deranged Excruciations”. Muzyka Metaphobic, pomimo swej klasyczności jednak budzi małe zdumienie, bo jej zróżnicowane riffy i niebanalne chwilami pomysły czynią z niej brutalną i ciekawą gędźbę, która pochłania swoim niepokojącym klimatem i okresowo nieokiełznanym usposobieniem. Kwintet ten wysmażył dobry debiut, który ciasno wypełniony jest liczną zmianą temp, pokombinowaną stylistyką i nawet bezkompromisową rąbanką. Jak dla mnie niezły początek. shub niggurath US Death Metal quintet Metaphobic is finally back with their massive debut album "Deranged Excruciations", crafting the perfect mix between old school flavors with plenty of riffs and catchy sections and much more modern dissonancies. Metaphobic is a five piece death metal group from Atlanta, GA originated in 2018 from the ashes of their previous band, Cesspool, when the main songwriter departed. The remaining members Peter (Obsolescence), Nathan (Paladin), Shawn (Homicidal, ex-Sadistic Ritual), and Danny took the band in a completely new direction and began writing all new material. In 2019 Dan (Malformity) was recruited on bass and the band named themselves Metaphobic. The band recorded their first demo in 2021 at Second Sight Studios and is now back to unleash their first full length album "Deranged Excruciations". For fans of Monstrosity, Demilich, Faceless Burial, early Gorguts ..::TRACK-LIST::.. 1. Spectral Circle 03:15 2. Mental Deconstruction 04:36 3. Execration 04:14 4. Disciples Of Vengeance 09:20 5. Veiled Horizons 04:36 6. Hypnosis Engram 04:20 7. Reconstituted Grey Matter 05:27 8. Insatiable Abyss 07:40 ..::OBSADA::.. Danny Dasher - Vocals Peter Lai - Guitar Shawn Staszko - Lead Guitar Dan Ratanasit - Bass & Backing Vocals Nathan McKinney - Drums https://www.youtube.com/watch?v=nApn8bH9zmo SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 17:22:34
Rozmiar: 328.03 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Trudno uwierzyć, że materiał na to wydawnictwo powstał już w zeszłym roku. Okładka zdaje się nawiązywać do wojny w Ukrainie, a w połączeniu z fragmentem jednego z tekstów - zainspirowanym sztuką Antoniego Czechowa - brzmiącym Trzy siostry lecą do Moskwy, nabiera bardzo dosłownego znaczenia. I zaskakująco koresponduje z trwającą właśnie kontrofensywą Ukrainy. Sama muzyka też nieźle pasuje do obecnej sytuacji geopolitycznej. Chociaż działający już od kilku lat projekt Wędrowcy~Tułacze~Zbiegi tworzą muzycy na co dzień związani ze sceną blackmetalową - udzielający się w takich zespołach, jak Furia, Odraza czy Gruzja - to zawartość EP "Trzy siostry" wpisuje się w estetykę zimnofalową. Tego typu klimat doskonale odzwierciedlał niegdyś nastroje z czasów zimnej wojny. Czemu więc nie miałby się sprawdzić teraz, gdy stosunki na linii Wschód-Zachód znów uległy, eufemistycznie mówiąc, ochłodzeniu, a do tego stoimy właśnie u progu kryzysu związanego z brakiem surowców energetycznych i groźbą bardzo trudnej zimy? Tytuł "Trzy siostry" został wybrany ze względu na liczbę stworzonych utworów, jednak okazał się także drogowskazem dla ich warstwy tekstowej. EP zawiera tylko trzy nagrania, których czas trwania mieści się w przedziale od pięciu do ośmiu minut, co razem daje niemal dwadzieścia minut muzyki. "Pierwsza siostra" intrygująco łączy zimne brzmienie syntezatorów, gitary basowej oraz automatu perkusyjnego z całkiem taneczną rytmiką. Ciekawie wypada też warstwa wokalna, z kilkoma dość niekonwencjonalnymi głosami - są tu nawet jakby cerkiewne chóry. "Druga siostra jest nimi wszystkimi" jeszcze silniej zdradza te wschodnie wpływy, a to za sprawą wplecenia cytatów z tradycyjnej rosyjskiej pieśni o Teodorze Tyronie - śpiewanych w oryginalnym języku. Muzycznie to najdłuższe na płycie nagranie idzie jeszcze dalej w taneczne rejony, jednocześnie zachowując ten chłodny, przygnębiający czy wręcz dekadencki nastrój. Ostatnie nagranie "Raz, dwa, trzy siostry" momentami wypada bardziej konwencjonalnie, niemal jak jakieś zapomniane polskie nagranie post-punkowe z lat 80., tylko z dobrą produkcją. Wciąż jednak jest tu ta zimna atmosfera oraz ciekawe podejście do wokali. "Trzy siostry" zdają się potwierdzać moją tezę, że wśród metalowych muzyków to właśnie ci, którzy zaczynali od blacku, najczęściej potrafią wyjść ze swojej niszy i zaproponować coś bardziej kreatywnego. Na najnowszym wydawnictwie Wędrowców~Tułaczy~Zbiegów udało się przyjemnie odświeżyć estetykę zimnej fali, która sama w sobie wydaje się bardzo dobrym wyborem na dzisiejsze czasy. Nie pogardziłbym kontynuacją już w postaci albumu długogrającego. Paweł Pałasz ..::TRACK-LIST::.. 1. Pierwsza siostra 06:29 2. Druga siostra jest nimi wszystkimi 08:08 3. Raz, dwa, trzy siostry 05:0 https://www.youtube.com/watch?v=vZRzB_o1qKg SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 16:50:02
Rozmiar: 48.08 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- Mark Knopfler - One Deep River --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Mark Knopfler Album................: One Deep River Genre................: Rock Source...............: WEB Year.................: 2024 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 55-57 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: Deluxe Edition Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front --------------------------------------------------------------------- Tracklisting Disc 1 --------------------------------------------------------------------- 1. Mark Knopfler - Two Pairs Of Hands [04:05] 2. Mark Knopfler - Ahead Of The Game [03:56] 3. Mark Knopfler - Smart Money [04:27] 4. Mark Knopfler - Scavengers Yard [04:33] 5. Mark Knopfler - Black Tie Jobs [02:57] 6. Mark Knopfler - Tunnel 13 [05:27] 7. Mark Knopfler - Janine [04:42] 8. Mark Knopfler - Watch Me Gone [05:02] 9. Mark Knopfler - Sweeter Than The Rain [04:16] 10. Mark Knopfler - Before My Train Comes [04:04] 11. Mark Knopfler - This One’s Not Going To End Well [04:00] 12. Mark Knopfler - One Deep River [04:17] Playing Time.........: 51:51 Total Size...........: 289,24 MB --------------------------------------------------------------------- Tracklisting Disc 2 --------------------------------------------------------------------- 1. Mark Knopfler - Dolly Shop Man [05:08] 2. Mark Knopfler - Your Leading Man [04:07] 3. Mark Knopfler - Wrong ‘Un [02:54] 4. Mark Knopfler - Chess [03:27] 5. Mark Knopfler - The Living End [03:42] 6. Mark Knopfler - Fat Chance Dupree [04:15] 7. Mark Knopfler - Along A Foreign Coast [04:33] 8. Mark Knopfler - What I’m Gonna Need [02:52] 9. Mark Knopfler - Nothing But Rain [03:26] Playing Time.........: 34:27 Total Size...........: 197,90 MB ![]()
Seedów: 503
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 16:48:38
Rozmiar: 487.46 MB
Peerów: 186
Dodał: rajkad
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Trudno uwierzyć, że materiał na to wydawnictwo powstał już w zeszłym roku. Okładka zdaje się nawiązywać do wojny w Ukrainie, a w połączeniu z fragmentem jednego z tekstów - zainspirowanym sztuką Antoniego Czechowa - brzmiącym Trzy siostry lecą do Moskwy, nabiera bardzo dosłownego znaczenia. I zaskakująco koresponduje z trwającą właśnie kontrofensywą Ukrainy. Sama muzyka też nieźle pasuje do obecnej sytuacji geopolitycznej. Chociaż działający już od kilku lat projekt Wędrowcy~Tułacze~Zbiegi tworzą muzycy na co dzień związani ze sceną blackmetalową - udzielający się w takich zespołach, jak Furia, Odraza czy Gruzja - to zawartość EP "Trzy siostry" wpisuje się w estetykę zimnofalową. Tego typu klimat doskonale odzwierciedlał niegdyś nastroje z czasów zimnej wojny. Czemu więc nie miałby się sprawdzić teraz, gdy stosunki na linii Wschód-Zachód znów uległy, eufemistycznie mówiąc, ochłodzeniu, a do tego stoimy właśnie u progu kryzysu związanego z brakiem surowców energetycznych i groźbą bardzo trudnej zimy? Tytuł "Trzy siostry" został wybrany ze względu na liczbę stworzonych utworów, jednak okazał się także drogowskazem dla ich warstwy tekstowej. EP zawiera tylko trzy nagrania, których czas trwania mieści się w przedziale od pięciu do ośmiu minut, co razem daje niemal dwadzieścia minut muzyki. "Pierwsza siostra" intrygująco łączy zimne brzmienie syntezatorów, gitary basowej oraz automatu perkusyjnego z całkiem taneczną rytmiką. Ciekawie wypada też warstwa wokalna, z kilkoma dość niekonwencjonalnymi głosami - są tu nawet jakby cerkiewne chóry. "Druga siostra jest nimi wszystkimi" jeszcze silniej zdradza te wschodnie wpływy, a to za sprawą wplecenia cytatów z tradycyjnej rosyjskiej pieśni o Teodorze Tyronie - śpiewanych w oryginalnym języku. Muzycznie to najdłuższe na płycie nagranie idzie jeszcze dalej w taneczne rejony, jednocześnie zachowując ten chłodny, przygnębiający czy wręcz dekadencki nastrój. Ostatnie nagranie "Raz, dwa, trzy siostry" momentami wypada bardziej konwencjonalnie, niemal jak jakieś zapomniane polskie nagranie post-punkowe z lat 80., tylko z dobrą produkcją. Wciąż jednak jest tu ta zimna atmosfera oraz ciekawe podejście do wokali. "Trzy siostry" zdają się potwierdzać moją tezę, że wśród metalowych muzyków to właśnie ci, którzy zaczynali od blacku, najczęściej potrafią wyjść ze swojej niszy i zaproponować coś bardziej kreatywnego. Na najnowszym wydawnictwie Wędrowców~Tułaczy~Zbiegów udało się przyjemnie odświeżyć estetykę zimnej fali, która sama w sobie wydaje się bardzo dobrym wyborem na dzisiejsze czasy. Nie pogardziłbym kontynuacją już w postaci albumu długogrającego. Paweł Pałasz ..::TRACK-LIST::.. 1. Pierwsza siostra 06:29 2. Druga siostra jest nimi wszystkimi 08:08 3. Raz, dwa, trzy siostry 05:0 https://www.youtube.com/watch?v=vZRzB_o1qKg SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 16:46:44
Rozmiar: 117.75 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Każda piosenka daje nam nieco inny wgląd w to, co robi Krakow , co pokazuje, jak biegli i kompetentni są ci goście. Wziąć fragmenty licznych wpływów i wciągnąć je pod jeden parasol to jedno. Ale połączenie ich tak płynnie to talent zarezerwowany tylko dla nielicznych. Rezultatem jest arcydzieło. FA Założony w 2005 roku norweski zespół Krakow od początku swojej działalności starał się wypracować własną wizję stoner rocka. Pierwszy album „Monolith” był mocno zainspirowany brzmieniem Enslaved, z którą to grupą Krakow odbył pierwsze poważne europejskie tournée. Już wtedy wiadomym było, że nasi bohaterowie nie biorą jeńców i nie idą na żaden kompromis, jeśli chodzi o podejście do własnej muzyki. Typowe dla siebie, a przy tym oryginalne brzmienie Krakow osiągnął na kolejnym albumie pt. „Diinu”, który ukazał się w 2012 roku. Co takiego charakterystycznego można było na nim usłyszeć? Krakow umiejętnie połączył na tym krążku muzyczne wpływy takich wykonawców, jak Virus, Vreid, Secrets Of The Moon, Enslaved i Opeth, tworząc przy tym prawdziwie wybuchową mieszankę „przybrudzonego” stoner rocka z wyraźnymi postrockowymi wpływami. Na 31 sierpnia br. wytwórnia Karisma Records zapowiada premierę najnowszej płyty grupy Krakow. Będzie ona nosić tytuł „Minus”. Co na niej znajdziemy? Sześć utworów. Dziewięciu wokalistów. Trzech gitarzystów. Dwóch perkusistów. Jednego basistę. W tym bardzo mocnym zestawieniu Krakow powraca z fascynującym albumem, będącym wynikiem żmudnej i intensywnej pracy w ciągu całego minionego roku. To album, na którym króluje gęsta i bezkompromisowa muzyka. Muzyka, która powinna zachwycić fanów mocnych i wyrazistych, często wręcz ekstremalnych brzmień licznie nagromadzonych we wszystkich sześciu wypełniających program „Minus” nagraniach. Od początku do końca słychać w nich wewnętrzną łączność, która wykracza poza zwykłą spójność tematyczną. Jednak każdy z nich może też dobrze funkcjonować w pojedynkę. Każdy z tych utworów mógłby zostać wyizolowany i eksponowany jako przykład pozytywnie nieokiełznanej nordyckiej metalowej stylistyki. Gdzieniegdzie Krakow wplata w swą muzykę nordycko-chóralny wielogłos. Growle, jak najbardziej, też się tu i ówdzie pojawiają („The Stranger”, „Sirens”). Generalnie rzecz biorąc, produkcje zespołu są przykładem mrocznego, sugestywnego, agresywnego, ciężkiego, ale i hipnotyzującego, chwilami posuwającego się do ekstremum ciężkiego, postmetalowego grania, a więc celu, jaki postawił sobie Krakow na początku swojej działalności. Album kończy się fascynującym utworem „Tidlaus”, w którego finale pojawia się wielogłosowy chór. W jego nagraniu wzięła udział gromada bardzo cenionych w pewnych kręgach norweskich muzyków z Bergen, co już wydaje się być wystarczającą rekomendacją do poznania płyty „Minus”. Jeżeli komuś byłoby jeszcze mało, to dodam, że w kompozycji „Black Wandering Sun” efektowne gitarowe solo wykonał gościnnie nie kto inny, a sam wielki Phil Campbell z Motörhead. Taki jest album „Minus”. Pomijając wszelkie próby definiowania muzyki, którą prezentuje na nim grupa Krakow, trzeba być przygotowanym na to, że w trakcie jego słuchania uwalniają się ciężkie, ale subtelne, melodyczne, ale też atonalne, gęste, ale i przestrzenne ściany mrocznych dźwięków. Jest w tej muzyce światło i jest mrok. Jest oryginalne piękno, ale są też dźwięki od których bolą uszy. Są potwory i są święci, są diabły i są demony, a muzyka od pierwszej do ostatniej minuty brzmi tak jakby była bujnie zalesioną wyspą na morzu pełnym brudnej wody. To pozorny zbiór sprzeczności. Przeciwności, które magnetycznie przyciągają i wciągają w trakcie słuchania. To stoner, jakiego jeszcze nie słyszeliście. To jest „Minus”. To nowy album norweskiego Krakowa. To album zdecydowanie na plus. Artur Chachlowski Bardzo cieszą mnie prace artystów, którzy potrafią jednocześnie zbierać do kupy najodleglejsze inspiracje oraz pozostawać wiernymi własnemu, spójnemu brzmieniu. Taka implozja i eksplozja jednocześnie. Norweski Krakow (gdzieniegdzie w sieci zespół funkcjonuje jako „Kraków”, ale zostawmy to miano byłej stolicy Polski) na tegorocznym „minus” właśnie to robi. Wpisuje się w tym samym w grupę zespołów, których artystyczne poszukiwania nigdy się nie kończą – weźcie choćby Enslaved (pojawiają się tutaj nie bez kozery, to z nimi ostatnio Krakow zwiedzał kluby), Anciients, czy nawet rodzimy Blindead. I nie mam bynajmniej na myśli tego, że Krakow brzmi lub chciałby brzmieć jak któryś z wyżej wymienionych zespołów. Norwegowie ustalają własne proporcje wszystkiego, co chcą w swojej muzyce zawrzeć. „minus” jest zaskakująco wręcz spójnym konglomeratem inspiracji. Zespół trzyma się muzyki mrocznej i mglistej, zdefiniowanej kiedyś choćby przez Katatonię czy Anathemę, ale dorzuca do tego odświeżającą dawkę bardziej współczesnego doomu, post-metalu, progresji. Efekt jest zadowalający, a momentami wręcz zachwycający. „minus” jest pełna przestrzeni i skrzących się emocji, choć jest tutaj stosunkowo niewiele kolorów – trzymamy się raczej wciągających szarości. Album rozpoczyna się od dość wybuchowego jak na standardy tej płyty Black Wandering Sun, gdzie prym wiodą partie wokalne, ale Krakow mają w zanadrzu o wiele więcej niż melodie. Hipnotyzujący, piękny i rewelacyjnie ewoluujący The Stranger to być może opus magnum zespołu. „minus” lubi się jednak rozjeżdżać na wszystkie strony naraz, więc zaraz po nim włącza się choćby przytłaczający, doomowy, przesterowany i skrzypiący From Fire, Fron Stone. Zabiegów aranżacyjnych jest na całym albumie co niemiara – wszystko nieustannie płynie, zmienia się, ale nie męczy ruchem, największe nawet kontrasty wydają się naturalnym następstwem. Pełno tu subtelności, które na pierwszy rzut ucha można przegapić, a które tak czy inaczej knują misterne piękno tej muzyki – a to ściana dźwięku przerwana jest czystą gitarą, a to na wokalach pojawia się lekkie echo, a to na grzmiącym i zgrzytającym podkładzie instrumentalnym zaistnieje znienacka miła harmonia. Te właśnie szczególiki budują ten post-metal, bo to chyba jednak najstosowniejsza łatka. Atmosfera „minus” jest duszna i gęsta, ale nie przytłacza. Krakow nie skupiają się wyłącznie na negatywnych emocjach. Okej, nie doszukacie się tutaj wesołych melodyjek i skocznych rytmów, ale też zespół nie grawituje przesadnie w kierunku ciemnej strony mocy. To brzmi trochę tak, jakby twórcy tego albumu owszem, mieli swoje codzienne zmagania, smutki i frustracje, ale zostawili na albumie trochę czasu na docenienie zwykłej codzienności i małych radości. Świetny krążek na jesienne i zimowe posiadówy na wygodnej kanapie ze słuchawkami na uszach. nmtr ..::TRACK-LIST::.. 1. Black Wandering Sun 3:41 2. Sirens 3:42 3. The Stranger 6:54 4. From Fire, From Stone 6:34 5. Minus 9:44 6. Tidlaus 7:12 Choir - Iver Sandøy, Knut Andreas Knutsen, Remi Andersen, Yngve Sætre, Ørjan Nordvik ..::OBSADA::.. Bass, Voice – Frode Kilvik Drums, Voice – Arctander Guitar, Keyboards – René Misje Guitar, Voice – Kjartan Grønhaug Guitar solo - Phil Campbell (tracks: 1) Voice, Instrumentation - Iver Sandøy https://www.youtube.com/watch?v=V26t-duQ_fI SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 14:59:09
Rozmiar: 89.23 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Każda piosenka daje nam nieco inny wgląd w to, co robi Krakow , co pokazuje, jak biegli i kompetentni są ci goście. Wziąć fragmenty licznych wpływów i wciągnąć je pod jeden parasol to jedno. Ale połączenie ich tak płynnie to talent zarezerwowany tylko dla nielicznych. Rezultatem jest arcydzieło. FA Założony w 2005 roku norweski zespół Krakow od początku swojej działalności starał się wypracować własną wizję stoner rocka. Pierwszy album „Monolith” był mocno zainspirowany brzmieniem Enslaved, z którą to grupą Krakow odbył pierwsze poważne europejskie tournée. Już wtedy wiadomym było, że nasi bohaterowie nie biorą jeńców i nie idą na żaden kompromis, jeśli chodzi o podejście do własnej muzyki. Typowe dla siebie, a przy tym oryginalne brzmienie Krakow osiągnął na kolejnym albumie pt. „Diinu”, który ukazał się w 2012 roku. Co takiego charakterystycznego można było na nim usłyszeć? Krakow umiejętnie połączył na tym krążku muzyczne wpływy takich wykonawców, jak Virus, Vreid, Secrets Of The Moon, Enslaved i Opeth, tworząc przy tym prawdziwie wybuchową mieszankę „przybrudzonego” stoner rocka z wyraźnymi postrockowymi wpływami. Na 31 sierpnia br. wytwórnia Karisma Records zapowiada premierę najnowszej płyty grupy Krakow. Będzie ona nosić tytuł „Minus”. Co na niej znajdziemy? Sześć utworów. Dziewięciu wokalistów. Trzech gitarzystów. Dwóch perkusistów. Jednego basistę. W tym bardzo mocnym zestawieniu Krakow powraca z fascynującym albumem, będącym wynikiem żmudnej i intensywnej pracy w ciągu całego minionego roku. To album, na którym króluje gęsta i bezkompromisowa muzyka. Muzyka, która powinna zachwycić fanów mocnych i wyrazistych, często wręcz ekstremalnych brzmień licznie nagromadzonych we wszystkich sześciu wypełniających program „Minus” nagraniach. Od początku do końca słychać w nich wewnętrzną łączność, która wykracza poza zwykłą spójność tematyczną. Jednak każdy z nich może też dobrze funkcjonować w pojedynkę. Każdy z tych utworów mógłby zostać wyizolowany i eksponowany jako przykład pozytywnie nieokiełznanej nordyckiej metalowej stylistyki. Gdzieniegdzie Krakow wplata w swą muzykę nordycko-chóralny wielogłos. Growle, jak najbardziej, też się tu i ówdzie pojawiają („The Stranger”, „Sirens”). Generalnie rzecz biorąc, produkcje zespołu są przykładem mrocznego, sugestywnego, agresywnego, ciężkiego, ale i hipnotyzującego, chwilami posuwającego się do ekstremum ciężkiego, postmetalowego grania, a więc celu, jaki postawił sobie Krakow na początku swojej działalności. Album kończy się fascynującym utworem „Tidlaus”, w którego finale pojawia się wielogłosowy chór. W jego nagraniu wzięła udział gromada bardzo cenionych w pewnych kręgach norweskich muzyków z Bergen, co już wydaje się być wystarczającą rekomendacją do poznania płyty „Minus”. Jeżeli komuś byłoby jeszcze mało, to dodam, że w kompozycji „Black Wandering Sun” efektowne gitarowe solo wykonał gościnnie nie kto inny, a sam wielki Phil Campbell z Motörhead. Taki jest album „Minus”. Pomijając wszelkie próby definiowania muzyki, którą prezentuje na nim grupa Krakow, trzeba być przygotowanym na to, że w trakcie jego słuchania uwalniają się ciężkie, ale subtelne, melodyczne, ale też atonalne, gęste, ale i przestrzenne ściany mrocznych dźwięków. Jest w tej muzyce światło i jest mrok. Jest oryginalne piękno, ale są też dźwięki od których bolą uszy. Są potwory i są święci, są diabły i są demony, a muzyka od pierwszej do ostatniej minuty brzmi tak jakby była bujnie zalesioną wyspą na morzu pełnym brudnej wody. To pozorny zbiór sprzeczności. Przeciwności, które magnetycznie przyciągają i wciągają w trakcie słuchania. To stoner, jakiego jeszcze nie słyszeliście. To jest „Minus”. To nowy album norweskiego Krakowa. To album zdecydowanie na plus. Artur Chachlowski Bardzo cieszą mnie prace artystów, którzy potrafią jednocześnie zbierać do kupy najodleglejsze inspiracje oraz pozostawać wiernymi własnemu, spójnemu brzmieniu. Taka implozja i eksplozja jednocześnie. Norweski Krakow (gdzieniegdzie w sieci zespół funkcjonuje jako „Kraków”, ale zostawmy to miano byłej stolicy Polski) na tegorocznym „minus” właśnie to robi. Wpisuje się w tym samym w grupę zespołów, których artystyczne poszukiwania nigdy się nie kończą – weźcie choćby Enslaved (pojawiają się tutaj nie bez kozery, to z nimi ostatnio Krakow zwiedzał kluby), Anciients, czy nawet rodzimy Blindead. I nie mam bynajmniej na myśli tego, że Krakow brzmi lub chciałby brzmieć jak któryś z wyżej wymienionych zespołów. Norwegowie ustalają własne proporcje wszystkiego, co chcą w swojej muzyce zawrzeć. „minus” jest zaskakująco wręcz spójnym konglomeratem inspiracji. Zespół trzyma się muzyki mrocznej i mglistej, zdefiniowanej kiedyś choćby przez Katatonię czy Anathemę, ale dorzuca do tego odświeżającą dawkę bardziej współczesnego doomu, post-metalu, progresji. Efekt jest zadowalający, a momentami wręcz zachwycający. „minus” jest pełna przestrzeni i skrzących się emocji, choć jest tutaj stosunkowo niewiele kolorów – trzymamy się raczej wciągających szarości. Album rozpoczyna się od dość wybuchowego jak na standardy tej płyty Black Wandering Sun, gdzie prym wiodą partie wokalne, ale Krakow mają w zanadrzu o wiele więcej niż melodie. Hipnotyzujący, piękny i rewelacyjnie ewoluujący The Stranger to być może opus magnum zespołu. „minus” lubi się jednak rozjeżdżać na wszystkie strony naraz, więc zaraz po nim włącza się choćby przytłaczający, doomowy, przesterowany i skrzypiący From Fire, Fron Stone. Zabiegów aranżacyjnych jest na całym albumie co niemiara – wszystko nieustannie płynie, zmienia się, ale nie męczy ruchem, największe nawet kontrasty wydają się naturalnym następstwem. Pełno tu subtelności, które na pierwszy rzut ucha można przegapić, a które tak czy inaczej knują misterne piękno tej muzyki – a to ściana dźwięku przerwana jest czystą gitarą, a to na wokalach pojawia się lekkie echo, a to na grzmiącym i zgrzytającym podkładzie instrumentalnym zaistnieje znienacka miła harmonia. Te właśnie szczególiki budują ten post-metal, bo to chyba jednak najstosowniejsza łatka. Atmosfera „minus” jest duszna i gęsta, ale nie przytłacza. Krakow nie skupiają się wyłącznie na negatywnych emocjach. Okej, nie doszukacie się tutaj wesołych melodyjek i skocznych rytmów, ale też zespół nie grawituje przesadnie w kierunku ciemnej strony mocy. To brzmi trochę tak, jakby twórcy tego albumu owszem, mieli swoje codzienne zmagania, smutki i frustracje, ale zostawili na albumie trochę czasu na docenienie zwykłej codzienności i małych radości. Świetny krążek na jesienne i zimowe posiadówy na wygodnej kanapie ze słuchawkami na uszach. nmtr ..::TRACK-LIST::.. 1. Black Wandering Sun 3:41 2. Sirens 3:42 3. The Stranger 6:54 4. From Fire, From Stone 6:34 5. Minus 9:44 6. Tidlaus 7:12 Choir - Iver Sandøy, Knut Andreas Knutsen, Remi Andersen, Yngve Sætre, Ørjan Nordvik ..::OBSADA::.. Bass, Voice – Frode Kilvik Drums, Voice – Arctander Guitar, Keyboards – René Misje Guitar, Voice – Kjartan Grønhaug Guitar solo - Phil Campbell (tracks: 1) Voice, Instrumentation - Iver Sandøy https://www.youtube.com/watch?v=V26t-duQ_fI SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 14:55:11
Rozmiar: 255.15 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Ten brytyjski zespół gra, brzmi i wygląda jak żywcem wyjęty z 1970-73 roku! Rewelacyjny, debiutancki album łączy wszystko to co najlepsze w ciężkim rocku sprzed 40 lat: ciężkość Black Sabbath, surowe brzmienie MC5 i Blue Cheer, finezję Cream i Led Zeppelin oraz nieokiełznaną energię debiutu Budgie... No właśnie, ten nagrany w trio materiał chyba najbardziej kojarzy się z pierwszym albumem Walijczyków. Całość brzmi tak jakby muzycy po prostu weszli o studia, dorwali instrumenty i nagrali wszystko za jednym podejściem! Świetna płyta choć dość surowy wokal nie wszystkim musi się podobać... ..::TRACK-LIST::.. 1. Mark Of The Beast 6:03 2. Devils Island 7:16 3. iDeath 6:11 4. Untitled 0:49 5. Red Admiral Black Sunrise 7:05 6. Scratchin And Sniffin 4:59 7. The Last Run 4:11 8. Killer Kane 3:23 9. Bean Stew 14:20 Liner does not list tracks or 9 but they are separate tracks on the disc. Track 9 features 7 minutes of dead space followed by 7:20 of track "Bean Stew". ..::OBSADA::.. Guitar, Lead Vocals - Johnny Gorilla Bass, Vocals - Louis Comfort-Wiggett Drums, Percussion - Bill Darlington Organ - Jay Darlington (tracks: 6) Slide Guitar - Reverend TS McPhee (tracks: 6) https://www.youtube.com/watch?v=98ja2Q_Oyk0 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 14:13:57
Rozmiar: 126.15 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Ten brytyjski zespół gra, brzmi i wygląda jak żywcem wyjęty z 1970-73 roku! Rewelacyjny, debiutancki album łączy wszystko to co najlepsze w ciężkim rocku sprzed 40 lat: ciężkość Black Sabbath, surowe brzmienie MC5 i Blue Cheer, finezję Cream i Led Zeppelin oraz nieokiełznaną energię debiutu Budgie... No właśnie, ten nagrany w trio materiał chyba najbardziej kojarzy się z pierwszym albumem Walijczyków. Całość brzmi tak jakby muzycy po prostu weszli o studia, dorwali instrumenty i nagrali wszystko za jednym podejściem! Świetna płyta choć dość surowy wokal nie wszystkim musi się podobać... ..::TRACK-LIST::.. 1. Mark Of The Beast 6:03 2. Devils Island 7:16 3. iDeath 6:11 4. Untitled 0:49 5. Red Admiral Black Sunrise 7:05 6. Scratchin And Sniffin 4:59 7. The Last Run 4:11 8. Killer Kane 3:23 9. Bean Stew 14:20 Liner does not list tracks or 9 but they are separate tracks on the disc. Track 9 features 7 minutes of dead space followed by 7:20 of track "Bean Stew". ..::OBSADA::.. Guitar, Lead Vocals - Johnny Gorilla Bass, Vocals - Louis Comfort-Wiggett Drums, Percussion - Bill Darlington Organ - Jay Darlington (tracks: 6) Slide Guitar - Reverend TS McPhee (tracks: 6) https://www.youtube.com/watch?v=98ja2Q_Oyk0 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 14:09:26
Rozmiar: 328.49 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Artist...............: Deep Forest Album................: Delightful ASMR Nature Genre................: New Age Year.................: 2025 Codec................: Reference libFLAC 1.5 ...( TrackList )... 001. Deep Forest - Floating Insightful 002. Deep Forest - Perfect Head 003. Deep Forest - Harmonise Perfect 004. Deep Forest - Once Way 005. Deep Forest - Lock Chorus 006. Deep Forest - Arpeggio Stars 007. Deep Forest - Yours Final 008. Deep Forest - Story Earplugs 009. Deep Forest - Gravity Your 010. Deep Forest - Neurological We 011. Deep Forest - Relaxed Fantasy 012. Deep Forest - Choir Experience 013. Deep Forest - Instruments Accent 014. Deep Forest - Timeless Cerebral 015. Deep Forest - Saucer Joyous 016. Deep Forest - Filtered Refract 017. Deep Forest - Shore Balance 018. Deep Forest - Thoughts Informal 019. Deep Forest - Leaves Distances 020. Deep Forest - Rely Pave 021. Deep Forest - Chorus Hyperspace 022. Deep Forest - Tried Amble 023. Deep Forest - Things Just 024. Deep Forest - Cheer Awakening 025. Deep Forest - Noise Colourful 026. Deep Forest - Length Creation 027. Deep Forest - Notable Place 028. Deep Forest - Compose Ingredients 029. Deep Forest - Insightful Can 030. Deep Forest - Joy Summer 031. Deep Forest - Transform Upon 032. Deep Forest - Joyful See 033. Deep Forest - Treble Phonetics 034. Deep Forest - Concert Constellation 035. Deep Forest - Is Thoughts 036. Deep Forest - Doesnt Heavenly 037. Deep Forest - At Tention 038. Deep Forest - Float Sleepers 039. Deep Forest - Cognition Ability 040. Deep Forest - Poetic Vastly 041. Deep Forest - Pianissimo Finally 042. Deep Forest - Bed Allure 043. Deep Forest - Tranquility Above 044. Deep Forest - Me Relieving 045. Deep Forest - Wandering Upon 046. Deep Forest - Passing Energy 047. Deep Forest - Good Wakeful 048. Deep Forest - Be Magic 049. Deep Forest - Take Phone 050. Deep Forest - Relieving Texture ![]()
Seedów: 122
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 13:04:02
Rozmiar: 1.32 GB
Peerów: 72
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist...............: Deep Forest Album................: Tropical Deep Forest Genre................: New Age Year.................: 2025 Codec................: Reference libFLAC 1.5 ...( TrackList )... 001. Deep Forest - Doesnt Heavenly 002. Deep Forest - Moment Earplugs 003. Deep Forest - Phase Chemistry 004. Deep Forest - Are Teaming 005. Deep Forest - Melody Language 006. Deep Forest - Will Harmonise 007. Deep Forest - Steady Muse 008. Deep Forest - Concert Constellation 009. Deep Forest - Joyful See 010. Deep Forest - Sonar Distances 011. Deep Forest - Floating Insightful 012. Deep Forest - Things Just 013. Deep Forest - Instruments Accent 014. Deep Forest - Happiness Ability 015. Deep Forest - Perfect Head 016. Deep Forest - Relaxed Fantasy 017. Deep Forest - Me Relieving 018. Deep Forest - Harmonise Perfect 019. Deep Forest - Arpeggio Stars 020. Deep Forest - Birds Cushy 021. Deep Forest - Listening Fairies 022. Deep Forest - Relieve Ambient 023. Deep Forest - Yours Final 024. Deep Forest - Piano Absorbing 025. Deep Forest - Tempo Bloom 026. Deep Forest - Good Wakeful 027. Deep Forest - Be Magic 028. Deep Forest - Pianissimo Finally 029. Deep Forest - Treble Phonetics 030. Deep Forest - Passing Energy 031. Deep Forest - Finale Vast 032. Deep Forest - Beams Straying 033. Deep Forest - Tried Amble 034. Deep Forest - Structure Heartfelt 035. Deep Forest - Cheer Awakening 036. Deep Forest - Sideband Rate 037. Deep Forest - Thoughts Informal 038. Deep Forest - Item Drama 039. Deep Forest - Compose Ingredients 040. Deep Forest - Lock Chorus 041. Deep Forest - Lock Meteor 042. Deep Forest - Your Monumental 043. Deep Forest - Park Healer 044. Deep Forest - Insightful Can 045. Deep Forest - Dynamic Radio 046. Deep Forest - Seeds Shimmer 047. Deep Forest - Luck Leisure 048. Deep Forest - Fluid Rest 049. Deep Forest - Touches Things 050. Deep Forest - Cognition Ability ![]()
Seedów: 103
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 13:03:54
Rozmiar: 1.33 GB
Peerów: 63
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Genre: Metal Release producer: Rhino Year of publication: 2020 Audio codec: MP3 Rip type: tracks Audio bitrate: 320 kbps Duration: 07:24:29 ...( TrackList )... 1. Slipknot - Duality (4:12) 2. Iron Maiden - Run to the Hills (2015 Remaster) (3:53) 3. Disturbed - Down with the Sickness (4:39) 4. Avenged Sevenfold - Hail to the King (5:05) 5. Hadouken! - That Boy That Girl (3:32) 6. Machine Head - Locust (7:36) 7. Deftones - My Own Summer (Shove It) (3:35) 8. Pantera - Mouth for War (3:57) 9. Korn - You'll Never Find Me (3:40) 10. Killswitch Engage - My Curse (4:04) 11. Sepultura - Roots Bloody Roots (3:32) 12. Trivium - In Waves (5:02) 13. Mastodon - Oblivion (5:46) 14. Gojira - L'enfant sauvage (4:17) 15. Theory of a Deadman - Angel (3:22) 16. Dream Theater - The Enemy Inside (6:17) 17. Stone Sour - Absolute Zero (3:49) 18. Cradle of Filth - Nymphetamine Fix (5:02) 19. Opeth - Ghost of Perdition (10:29) 20. Skindred - Nobody (3:56) 21. Pantera - Cowboys from Hell (4:03) 22. 36 Crazyfists - Bloodwork (3:18) 23. Manowar - Fighting the World (3:50) 24. Ill Niño - What Comes Around (3:45) 25. Fear Factory - Replica (3:57) 26. FEVER 333 - Made An America (2:53) 27. Hatebreed - Destroy Everything (3:29) 28. Spineshank - New Disease (3:14) 29. Overkill - Elimination (4:35) 30. Faith No More - Collision (3:24) 31. Static-X - Cold (3:42) 32. Code Orange - Forever (3:07) 33. Soulfly - Jumpdafuckup (5:11) 34. Testament - Over the Wall (4:06) 35. Periphery - Icarus Lives (4:24) 36. Fight The Fury - Dominate Me (3:46) 37. Machine Head - Halo (9:02) 38. Raven - On and On (3:53) 39. Chimaira - Power Trip (2:46) 40. Obituary - Redneck Stomp (3:32) 41. Damageplan - Save Me (3:34) 42. Disturbed - The Vengeful One (4:12) 43. Riot - Swords and Tequila (3:20) 44. Jerry Cantrell - Anger Rising (6:14) 45. Type O Negative - Black No. 1 (Little Miss Scare -All) (11:15) 46. Metal Church - Merciless Onslaught (2:56) 47. Skid Row - Subhuman Race (2:40) 48. Ministry - Jesus Built My Hotrod (4:52) 49. Bloodsimple - Dead Man Walking (3:57) 50. Korn - Rotting In Vain (3:33) 51. Pantera - I'm Broken (4:24) 52. Gemini Syndrome - Stardust (3:48) 53. Slipknot - Unsainted (4:20) 54. Trivium - Silence in the Snow (3:40) 55. Dry Kill Logic - Rot (4:32) 56. Mastodon - Black Tongue (3:27) 57. Avenged Sevenfold - Nightmare (Radio Edit) (5:16) 58. Biohazard - Punishment (4:45) 59. Killswitch Engage - Holy Diver (4:10) 60. Deftones - Diamond Eyes (3:08) 61. Life of Agony - River Runs Red (1:54) 62. Deicide - Suffer Again (2:18) 63. Kyuss - Green Machine (3:37) 64. Stone Sour - 30/30-150 (4:18) 65. Death Angel - The Ultra-Violence (10:33) 66. Down - Stone the Crow (4:42) 67. Iron Maiden - 2 Minutes to Midnight (2015 Remaster) (6:03) 68. Static-X - The Only (2:51) 69. Earshot - Wait (3:33) 70. Motograter - Down (Main Version) (3:29) 71. 40 Below Summer - Rope (4:20) 72. Testament - Practice What You Preach (4:57) 73. Pulse Ultra - Build Your Cages (3:54) 74. Death - Symbolic (6:32) 75. We Are Harlot - Denial (4:08) 76. Fear Factory - Martyr (4:06) 77. Scar The Martyr - Blood Host (6:47) 78. Gojira - Silvera (3:32) 79. Soulfly - Back to the Primitive (4:22) 80. Slipknot - The Devil in I (5:42) 81. Disturbed - Stricken (4:05) 82. Machine Head - Clenching the Fists of Dissent (10:36) 83. Trivium - Until the World Goes Cold (5:21) 84. Korn - Take Me (3:00) 85. Shinedown - Cut the Cord (3:44) 86. Killswitch Engage - The End of Heartache (4:58) 87. My Chemical Romance - Teenagers (2:41) 88. Iron Maiden - Aces High (1998 Remaster) (4:29) 89. Pantera - Walk (5:15) 90. P.O.D - Alive (3:23) 91. Annihilator - W.T.Y.D. (3:56) 92. Deftones - Passenger (6:08) 93. Rise To Remain - Nothing Left (3:05) 94. Nailbomb - Wasting Away (3:06) 95. Type O Negative - I Don't Wanna Be Me (5:08) 96. Murderdolls - White Wedding (3:16) 97. Flotsam And Jetsam, FLOTSAM & JETSAM - Dreams of Death (5:40) 98. A Day to Remember - Resentment (3:47) 99. Coldrain - COEXIST (3:41) 100. Caliban - The Beloved and the Hatred (3:47) ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 13:03:52
Rozmiar: 1.02 GB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Spirito DiVino [30th Anniversary Edition 3CD] Artist: Zucchero Year: 2025 Genre: Pop-Rock Country: Italy Duration: 01:46:48 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... CD1 01 - Zucchero - Voodoo Voodoo (Remastered 2025) 02 - Zucchero - Datemi Una Pompa (Remastered 2025) 03 - Zucchero - O.L.S.M.M. (Organizzazione Laica X La Salvaguardia 04 - Zucchero - Pane E Sale (Remastered 2025) 05 - Zucchero - X Colpa Di Chi- (Remastered 2025) 06 - Zucchero - Senza Rimorso (Remastered 2025) 07 - Zucchero - Il Volo (Remastered 2025) 08 - Zucchero - Papà Perchè (Remastered 2025) 09 - Zucchero - Così Celeste (Remastered 2025) 10 - Zucchero - Alleluja (Remastered 2025) CD2 01 - Zucchero - Come In Love (Remastered 2025 - English Version) 02 - Zucchero - My Love (Remastered 2025 - English Version) 03 - Zucchero - She's My Baby (Remastered 2025 - English Version) 04 - Zucchero - No More Regrets (Remastered 2025 - English Version 05 - Zucchero - Feels Like A Woman (Remastered 2025 - English Vers 06 - Zucchero - Por Culpa De Quién - (Remastered 2025 - Spanish Ver 07 - Zucchero - El Vuelo (Remastered 2025 - Spanish Version) 08 - Zucchero - Asì Celeste (Remastered 2025 - Spanish Version) 09 - Zucchero - Papa Por Qué (Remastered 2025 - Spanish Version) 10 - Zucchero - Pan Salado (Remastered 2025 - Spanish Version) 11 - Zucchero - Voodoo Voodoo (Soul Stealing) (Remastered 2025 - E 12 - Zucchero - Alleluja (Rule Ya) (Remastered 2025 - English Vers CD3 01 - Zucchero - X Colpa Di Chi- (Greg Willen Remix) 02 - Zucchero, Simon Says!, Sam Ruffillo - X Colpa Di Chi- (Simon Says! & Sam Ruffillo Remix) ![]()
Seedów: 91
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 13:03:48
Rozmiar: 244.81 MB
Peerów: 13
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Chasing The Dragon Artist: Helms Deep Year: 2025 Genre: Heavy, Power-Metal Country: USA Duration: 00:57:35 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Wing Chun 00:40 instrumental 2. Black Sefirot 06:42 3. Chasing the Dragon 04:43 4. Craze of the Vampire 06:51 5. Cursed 05:03 6. Flight of the Harpy 05:41 7. Frozen Solid 04:02 8. Necessary Evil 05:00 9. Red Planet 06:01 10. Seventh Circle 05:33 11. Shiva's Wrath 07:19 ![]()
Seedów: 23
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 13:03:45
Rozmiar: 131.93 MB
Peerów: 3
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: For Those With... Artist: Johnny Paimen Year: 2025 Genre: Hard, Heavy-Metal Country: Netherlands Duration: 00:34:21 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Seismic Rumble 04:04 02. Ride Of Your Life 03:33 03. The Mirror 03:40 04. Snow 03:21 05. Gaslight Anthem 03:54 06. Sleepwalk 03:03 07. Against The World 04:05 08. Sick Of It All 03:02 09. Be Quiet 02:39 10. The Beast 02:54 ![]()
Seedów: 13
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 13:03:35
Rozmiar: 79.68 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Ghost (Ghost B.C.) Album: Dyskografia 2010-2025 Country: Szwecja Genre: Hard/Pop Psychodelic Rock Release: 2025 Duration: 9:29:16 Quality: mp3, CBR 320 kbps Size: 1.76 gb ...( Opis )... Dyskografia Szwedów z Ghost to na rok 2025 sześć albumów studyjnych, dwie koncertówki i cztery mini-albumy. Od momentu powstania, czyli od roku 2008 zespół para się szeroko pojętą muzyką metalową i rockową. Wokalista grupy posługuje się pseudonimem "Papa Emeritus", natomiast instrumentaliści określani są mianem "The Nameless Ghouls". Zespół zyskał na rozpoznawalności za sprawą wizerunku scenicznego oraz utrzymywania personaliów muzyków w tajemnicy. Tak było przynajmniej do momentu, kiedy to lider grupy Behemoth wysprzęglił pana wokalistę z aury tajemniczości. W 2014 roku Adam "Nergal" Darski" opublikował na Instagramie swoją fotkę u boku Tobiasa Forge'a, tagując ją #Ghost. A wszystko to w trakcie, kiedy oba zespoły szykowały się do swoich występów na Fortarock Festival w Holandii. ...( TrackList )... ⭐⭐⭐⭐⭐⭐ Albumy studyjne: 2010 - Opus Eponymous 2013 - Infestissumam 2015 - Meliora 2018 - Prequelle 2022 - Impera 2025 - Skeleta ⭐⭐⭐⭐ Minialbumy: 2013 - If You Have Ghost 2016 - Popestar 2019 - Seven Inches Of Satanic Panic 2023 - Phantomime ⭐⭐ Albumy koncertowe: 2017 - Ceremony And Devotion 2024 - Rite Here Rite Now (Original Motion Picture Soundtrack) ⭐⭐⭐⭐ Ważniejsze single: 2010 - Elizabeth 2013 - Secular Haze 2021 - Enter Sandman (Metallica cover) 2022 - Hunter's Moon ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 13:03:24
Rozmiar: 1.76 GB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
--------------------------------------------------------------------- Mantovani - Mantovani --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Mantovani Album................: Mantovani Genre................: Easy Listening Source...............: CD Year.................: 2006 Ripper...............: Exact Audio Copy (Secure mode) & PLEXTOR PX-891SAF Codec................: LAME 3.98 Version..............: MPEG 1 Layer III Quality..............: Insane, (avg. bitrate: 320kbps) Channels.............: Stereo / 44100 hz Tags.................: ID3 v1.1, ID3 v2.3 Included.............: NFO Covers...............: Front Back CD ...( TrackList )... --------------------------------------------------------------------- 1. Mantovani - What I Did For Love [02:30] 2. Mantovani - Look What They've Done To My Song Ma [02:13] 3. Mantovani - The Long And Winding Road [02:30] 4. Mantovani - Blue Bayou [03:06] 5. Mantovani - You Are The Sunshine Of My Life [03:01] 6. Mantovani - Send In The Clowns [03:52] 7. Mantovani - Killing Me Softly With His Song [02:54] 8. Mantovani - Theme From 'New York, New York' [02:27] 9. Mantovani - Greensleeves [02:48] 10. Mantovani - Scarborough Fair [02:23] 11. Mantovani - MacArthur Park [05:22] 12. Mantovani - My Love [02:20] 13. Mantovani - Chanson D'Amour [02:26] 14. Mantovani - Don't Cry For Me Argentina [02:47] 15. Mantovani - You've Got A Friend [03:16] 16. Mantovani - The First Time Ever I Saw Your Face [03:13] Playing Time.........: 47:16 Total Size...........: 110,60 MB --------------------------------------------------------------------- 1. Mantovani - September Morn [02:04] 2. Mantovani - You Don't Bring Me Flowers [03:04] 3. Mantovani - Annie's Song [03:46] 4. Mantovani - Plaisir D'Amour [03:32] 5. Mantovani - Somewhere In The Night [03:00] 6. Mantovani - La Mer [02:45] 7. Mantovani - You Make Me Feel So Brand New [02:30] 8. Mantovani - Let It Be Me [03:28] 9. Mantovani - Without You [03:30] 10. Mantovani - The Way We Were [02:51] 11. Mantovani - I'll Never Love This Way Again [03:01] 12. Mantovani - Eres Tu [02:20] 13. Mantovani - A Whiter Shade Of Pale [02:41] 14. Mantovani - A Time For Us [01:57] 15. Mantovani - I Honestly Love You [02:44] 16. Mantovani - Theme From 'Mahagony' [03:10] Playing Time.........: 46:28 Total Size...........: 108,69 MB --------------------------------------------------------------------- 1. Mantovani - Nights In White Satin [03:42] 2. Mantovani - When I Need You [02:25] 3. Mantovani - A Broken Hearted Me [02:50] 4. Mantovani - She's Always A Woman [03:24] 5. Mantovani - The Winner Takes It All [03:26] 6. Mantovani - Still [02:38] 7. Mantovani - The Rose [02:56] 8. Mantovani - She's Out Of My Life [02:49] 9. Mantovani - Evergreen [03:46] 10. Mantovani - Mull Of Kintyre [02:47] 11. Mantovani - Just The Way You Are [03:19] 12. Mantovani - Nobody Does It Better [02:29] 13. Mantovani - Copacabana [04:02] 14. Mantovani - How Deep Is Your Love [02:47] 15. Mantovani - Send One Your Love [02:06] 16. Mantovani - Bye Bye Love [02:04] Playing Time.........: 47:39 Total Size...........: 111,74 MB ![]()
Seedów: 250
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-22 13:00:40
Rozmiar: 338.06 MB
Peerów: 155
Dodał: Uploader
1 - 30 | 31 - 60 | 61 - 90 | ... | 181 - 210 | 211 - 240 | 241 - 270 | 271 - 300 | 301 - 330 | ... | 23821 - 23850 | 23851 - 23880 | 23881 - 23901 |