![]() |
|
|||||||||||||
Ostatnie 10 torrentów
Ostatnie 10 komentarzy
Discord
Kategoria:
Muzyka
Ilość torrentów:
24,878
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Finlandia to wspaniały kraj, albowiem te ich gatunkowe sceny są specyficzne i mocno charakterystyczne. Z niekłamaną więc radością rzuciłem się na nowy album Morbific – trzeci już w ich nie najdłuższej karierze. Młode to i płodne, nie trzeba ich zachęcać żadnym pięćset czy osiemset plus. Wystarczy szpadel, taczka i napierdalają gruz jak się patrzy. Na „Bloom of the Abnormal Flesh” dostajemy jedenaście takich właśnie taczek, gdzie gruz przemieszany jest z wnętrznościami. I w przeciwieństwie do tego co napisałem we wstępie, Morbific swobodnie miesza ze sobą właśnie fiński death metal z początku lat dziewięćdziesiątych, dodając do niego elementy death/gore czy nawet death/grinda w stylu Mortician (niektóre fragmenty brzmią żywcem, jakby je napisał Rahmer, choćby w takim „Menagerie of Grotesque Trophies”) czy Carcass, względnie Dead Infection („Hydraulic Slaughter”). Oczywiście znajdzie się też odrobina amerykańskiego klasyka, jakim jest Autopsy. Siedzi mi bardzo miszmasz tego typu, dlatego też „Bloom of the Abnormal Flesh” kręci się bardzo regularnie w odtwarzaczu. Wszystko mi na tym albumie pasuje – od głębokiego growlu Jusy, dudniący bas tego samego muzyka, wtórującej mu perki Onni i mielącej wszystko gitary Olli. Trzech muzyków osiąga przy tym niesamowity groove, a ten czynnik jest moim zdaniem ważny jeśli mówimy o death metalu tego typu. Chwilami zwalniają, nawet bardzo, ocierając się niemalże o doom/death metalowe tempo („Womb of Deathless Detorioration” czy następny „Crusading Necrotization” na ten przykład), jednakże mi najbardziej podchodzą właśnie te kawałki z wpływami morticianowsko – carcassowymi. Przez to może chwilami ta płyta wydaje mi się nierówna, ale nie aż tak, żeby rzutowało to jakoś nad wyraz na moim odbiorze jej jako całości. A ten jest jak najbardziej pozytywny. Zresztą jak zdecydowanej większości materiałów wydanych przez Me Saco Un Ojo Records, gdyż to właśnie ta wytwórnia stoi za Na „Bloom of the Abnormal Flesh”, zresztą w kooperacji z Headsplit Records i Memento Mori Records. Czyli ścisła czołówka labeli, jeśli o takie granie chodzi. No, więc jak najbardziej polecam Wam nowe dokonanie Morbific. W momencie gdy piszę te słowa (ostatni dzień marca) jeszcze nie jestem pewien, czy uda mi się zobaczyć ich na żywo w Polsce za kilka dni. Pewnie nie, natomiast najwyżej wynagrodzę sobie odtwarzaniem ich trójki tak często jak się da. Oracle Mówią, że trzecia płyta taka chwila prawdy dla zespołu, moment, w którym powinni się muzycznie określić i pokazać pełnię drzemiącego potencjału. Taki właśnie moment nadszedł dla młodziaków z Morbific, których trzeci album „Bloom Of The Abnormal Flesh” ujrzy światło dzienne wiosną w barwach hiszpańskiego labelu Memento Mori. Finowie pod dużym znakiem zapytania postawili swoje rzeczywiste możliwości, gdyż poprzedni album „Squirm Beyond The Mortal Realm” choć muzycznie był bez zarzutu to realizacja nagrania mogłaby kandydować do miana tych najgorszych w ostatnich latach. Tym razem Skandynawowie uniknęli tego błędu i „Bloom...” nie powinna wywoływać grymasu na twarzy z tego powodu. Może go niestety wywołać z innego powodu – jest to co najwyżej solidny album. Mocowałem się z nim, próbowałem znaleźć argumenty, które na etapie debiutanckiej płyty wywindowały Morbific do grona tych zespołów, o których trochę się mówiło w deathmetalowych kręgach, ale niestety nic takiego tu nie znalazłem. Tutaj nie ma nic z naturszczykowej naiwności „Ominous Seep Of Putridity”, nie ma młodzieńczego autentyzmu, nie ma szczerej nieporadności początkującej kapeli. Jest tu po prostu klasyczny death metal nagrany przez w miarę okrzepnięty zespół – solidny, odtwórczy, trochę wyprany z emocji, ale też skromnie, acz wyraźnie poszukujący. „Bloom Of The Abnormal Flesh” zdradza bowiem wyraźny potencjał koncertowy, Finowie częściej niż dotychczas zwalniają bądź operują w średnich tempach lubując się w prostych, mięsistych riffach niosących za sobą groove. W wielu momentach wyraźnie da się odczuć, że grupa skręca w bardziej melodyjne rewiry, pokrewne Dismember czy At The Gates, co w zasadzie należy uznać za wartość dodaną, tym bardziej, że w żaden sposób nie jest to w złym guście. Jestem natomiast bardzo skłonny uwierzyć, że muzycy Morbific nie są wytrawnymi instrumentalistami, gdyż w kilku miejscach miałem wrażenie, że te granie Finom się rozjeżdża, perkusista gubi rytm, a muzyka się rwie. I o ile na debiucie było to urocze i naturalne, tak tutaj trochę to razi. Nie kojarzę na ten moment zespołu o podobnym statusie jak Morbific, który by tak bardzo nieumiejętnie maskował niedostatki (pomijając te jaskiniowe zespoły, które wszelkie mankamenty zakopują w tonie pogłosu) i epatował pewną siermiężnością i pierdołowatością. Wydaje mi się, że na rynku jest tyle dobrej muzyki, że poświęcanie większej uwagi temu wydawnictwu nie ma sensu. Nie mam poczucia, że Morbific dowiózł mi to czego od nich oczekiwałem i pomimo kilku pozytywnych aspektów jest to jednak płyta (jak i zespół), przeciętny, w którym może i drzemie pewien potencjał, ale chyba sami muzycy nie wiedzą jak go uzewnętrznić ponownie. Harlequin The highly anticipated 3rd full-length by this Finnish band. Morbific is a rotten-to-the-core Death Metal trio deformed in the filthy and profaned boneyard of Kitee in early 2020, featuring Olli (guitar), Jusa (vocals / bass) and Onni (drums). The band's Pestilent Hordes demo was unleashed in the summer of 2020, and it rapidly gained them some following amongst the finest gourmets of the variety of festering, moldering and disgusting Death Metal that's malignantly influenced by Autopsy, Rottrevore, Deteriorot, Mortician, Grave, Maimed, Undergang, Impetigo and ancient Finnish masters of death and decay, such as Funebre and Disgrace. Shortly after, in the spring of 2021, the debut full-length Ominous Seep of Putridity saw the odious light of day to unanimous praise by both the fans and the media. Just a year later, and now aligned with Memento Mori, Morbific released their second full-length, Squirm Beyond the Mortal Realm. Aptly titled, the album quickly became a cult favorite of utterly uncomfortable, slimy Death Metal. Now, Morbific are prepared to eclipse such a sewer-dwelling "highwater" mark with Bloom of the Abnormal Flesh. Whereas its not-inconsiderable predecessor confronted the listener with a blown-out, almost demo-level feel, the Finns' third full-length proves that they can move and mesmerize and maim no matter what the soundfield is. And on Bloom of the Abnormal Flesh, it's a raw-yet-robust show of strength, "classic" Death Metal production in a most late 80's fashion; just witness that gurgling, fuzz-tinged bass and feel its radioactive waves envelope you. But production is one thing and songwriting is another, and with the latter, Morbific are truly hitting their stride here. Lumbering and stomping, with well-timed bouts of disgusting gallop or even ragged blasts, their songwriting twists and indeed squirms with off-kilter insanity; some would call it chaos, if not for the exceptionally tight musicianship on display here, with the sum result being an uncomfortableness that bubbles up from a deeper gutter. Thankfully, Bloom of the Abnormal Flesh conveys its dark, disgusting and unconventional aura across every element -said chops simply heighten these sensations- and is, thus far, Morbific's best melding of form and content. Cro-Magnon as ever but somehow enlightened in the creepiest sense possible, Morbific continue their reputation as Finland's filthiest and Death Metal's untrendiest weirdoes. Vividly captured by Chase Slaker's cover artwork, Bloom of the Abnormal Flesh is the foulest stench only for the brave! ..::TRACK-LIST::.. 1. Smut Club (For the Chosen Scum) 03:48 2. Panspermic Blight 03:51 3. Menagerie of Grotesque Trophies 04:34 4. Promethean Mutilation 03:28 5. Womb of Deathless Deterioration (Trapped in the Essence of Putrescence) 05:04 6. Stifling Stagnant Reek 01:24 7. Crusading Necrotization 04:15 8. Hydraulic Slaughter 03:52 9. From Inanimate Dormancy 05:57 10. Bloom of the Abnormal Flesh (A Travesty of Human Anatomy) 06:00 11. Slithering Decay 02:04 ..::OBSADA::.. Jusa Janhonen - Bass, Vocals (lead) Onni Väkeväinen - Drums Olli Väkeväinen - Guitars, Vocals https://www.youtube.com/watch?v=LfriY_ER6r8 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-02 14:31:11
Rozmiar: 107.40 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Finlandia to wspaniały kraj, albowiem te ich gatunkowe sceny są specyficzne i mocno charakterystyczne. Z niekłamaną więc radością rzuciłem się na nowy album Morbific – trzeci już w ich nie najdłuższej karierze. Młode to i płodne, nie trzeba ich zachęcać żadnym pięćset czy osiemset plus. Wystarczy szpadel, taczka i napierdalają gruz jak się patrzy. Na „Bloom of the Abnormal Flesh” dostajemy jedenaście takich właśnie taczek, gdzie gruz przemieszany jest z wnętrznościami. I w przeciwieństwie do tego co napisałem we wstępie, Morbific swobodnie miesza ze sobą właśnie fiński death metal z początku lat dziewięćdziesiątych, dodając do niego elementy death/gore czy nawet death/grinda w stylu Mortician (niektóre fragmenty brzmią żywcem, jakby je napisał Rahmer, choćby w takim „Menagerie of Grotesque Trophies”) czy Carcass, względnie Dead Infection („Hydraulic Slaughter”). Oczywiście znajdzie się też odrobina amerykańskiego klasyka, jakim jest Autopsy. Siedzi mi bardzo miszmasz tego typu, dlatego też „Bloom of the Abnormal Flesh” kręci się bardzo regularnie w odtwarzaczu. Wszystko mi na tym albumie pasuje – od głębokiego growlu Jusy, dudniący bas tego samego muzyka, wtórującej mu perki Onni i mielącej wszystko gitary Olli. Trzech muzyków osiąga przy tym niesamowity groove, a ten czynnik jest moim zdaniem ważny jeśli mówimy o death metalu tego typu. Chwilami zwalniają, nawet bardzo, ocierając się niemalże o doom/death metalowe tempo („Womb of Deathless Detorioration” czy następny „Crusading Necrotization” na ten przykład), jednakże mi najbardziej podchodzą właśnie te kawałki z wpływami morticianowsko – carcassowymi. Przez to może chwilami ta płyta wydaje mi się nierówna, ale nie aż tak, żeby rzutowało to jakoś nad wyraz na moim odbiorze jej jako całości. A ten jest jak najbardziej pozytywny. Zresztą jak zdecydowanej większości materiałów wydanych przez Me Saco Un Ojo Records, gdyż to właśnie ta wytwórnia stoi za Na „Bloom of the Abnormal Flesh”, zresztą w kooperacji z Headsplit Records i Memento Mori Records. Czyli ścisła czołówka labeli, jeśli o takie granie chodzi. No, więc jak najbardziej polecam Wam nowe dokonanie Morbific. W momencie gdy piszę te słowa (ostatni dzień marca) jeszcze nie jestem pewien, czy uda mi się zobaczyć ich na żywo w Polsce za kilka dni. Pewnie nie, natomiast najwyżej wynagrodzę sobie odtwarzaniem ich trójki tak często jak się da. Oracle Mówią, że trzecia płyta taka chwila prawdy dla zespołu, moment, w którym powinni się muzycznie określić i pokazać pełnię drzemiącego potencjału. Taki właśnie moment nadszedł dla młodziaków z Morbific, których trzeci album „Bloom Of The Abnormal Flesh” ujrzy światło dzienne wiosną w barwach hiszpańskiego labelu Memento Mori. Finowie pod dużym znakiem zapytania postawili swoje rzeczywiste możliwości, gdyż poprzedni album „Squirm Beyond The Mortal Realm” choć muzycznie był bez zarzutu to realizacja nagrania mogłaby kandydować do miana tych najgorszych w ostatnich latach. Tym razem Skandynawowie uniknęli tego błędu i „Bloom...” nie powinna wywoływać grymasu na twarzy z tego powodu. Może go niestety wywołać z innego powodu – jest to co najwyżej solidny album. Mocowałem się z nim, próbowałem znaleźć argumenty, które na etapie debiutanckiej płyty wywindowały Morbific do grona tych zespołów, o których trochę się mówiło w deathmetalowych kręgach, ale niestety nic takiego tu nie znalazłem. Tutaj nie ma nic z naturszczykowej naiwności „Ominous Seep Of Putridity”, nie ma młodzieńczego autentyzmu, nie ma szczerej nieporadności początkującej kapeli. Jest tu po prostu klasyczny death metal nagrany przez w miarę okrzepnięty zespół – solidny, odtwórczy, trochę wyprany z emocji, ale też skromnie, acz wyraźnie poszukujący. „Bloom Of The Abnormal Flesh” zdradza bowiem wyraźny potencjał koncertowy, Finowie częściej niż dotychczas zwalniają bądź operują w średnich tempach lubując się w prostych, mięsistych riffach niosących za sobą groove. W wielu momentach wyraźnie da się odczuć, że grupa skręca w bardziej melodyjne rewiry, pokrewne Dismember czy At The Gates, co w zasadzie należy uznać za wartość dodaną, tym bardziej, że w żaden sposób nie jest to w złym guście. Jestem natomiast bardzo skłonny uwierzyć, że muzycy Morbific nie są wytrawnymi instrumentalistami, gdyż w kilku miejscach miałem wrażenie, że te granie Finom się rozjeżdża, perkusista gubi rytm, a muzyka się rwie. I o ile na debiucie było to urocze i naturalne, tak tutaj trochę to razi. Nie kojarzę na ten moment zespołu o podobnym statusie jak Morbific, który by tak bardzo nieumiejętnie maskował niedostatki (pomijając te jaskiniowe zespoły, które wszelkie mankamenty zakopują w tonie pogłosu) i epatował pewną siermiężnością i pierdołowatością. Wydaje mi się, że na rynku jest tyle dobrej muzyki, że poświęcanie większej uwagi temu wydawnictwu nie ma sensu. Nie mam poczucia, że Morbific dowiózł mi to czego od nich oczekiwałem i pomimo kilku pozytywnych aspektów jest to jednak płyta (jak i zespół), przeciętny, w którym może i drzemie pewien potencjał, ale chyba sami muzycy nie wiedzą jak go uzewnętrznić ponownie. Harlequin The highly anticipated 3rd full-length by this Finnish band. Morbific is a rotten-to-the-core Death Metal trio deformed in the filthy and profaned boneyard of Kitee in early 2020, featuring Olli (guitar), Jusa (vocals / bass) and Onni (drums). The band's Pestilent Hordes demo was unleashed in the summer of 2020, and it rapidly gained them some following amongst the finest gourmets of the variety of festering, moldering and disgusting Death Metal that's malignantly influenced by Autopsy, Rottrevore, Deteriorot, Mortician, Grave, Maimed, Undergang, Impetigo and ancient Finnish masters of death and decay, such as Funebre and Disgrace. Shortly after, in the spring of 2021, the debut full-length Ominous Seep of Putridity saw the odious light of day to unanimous praise by both the fans and the media. Just a year later, and now aligned with Memento Mori, Morbific released their second full-length, Squirm Beyond the Mortal Realm. Aptly titled, the album quickly became a cult favorite of utterly uncomfortable, slimy Death Metal. Now, Morbific are prepared to eclipse such a sewer-dwelling "highwater" mark with Bloom of the Abnormal Flesh. Whereas its not-inconsiderable predecessor confronted the listener with a blown-out, almost demo-level feel, the Finns' third full-length proves that they can move and mesmerize and maim no matter what the soundfield is. And on Bloom of the Abnormal Flesh, it's a raw-yet-robust show of strength, "classic" Death Metal production in a most late 80's fashion; just witness that gurgling, fuzz-tinged bass and feel its radioactive waves envelope you. But production is one thing and songwriting is another, and with the latter, Morbific are truly hitting their stride here. Lumbering and stomping, with well-timed bouts of disgusting gallop or even ragged blasts, their songwriting twists and indeed squirms with off-kilter insanity; some would call it chaos, if not for the exceptionally tight musicianship on display here, with the sum result being an uncomfortableness that bubbles up from a deeper gutter. Thankfully, Bloom of the Abnormal Flesh conveys its dark, disgusting and unconventional aura across every element -said chops simply heighten these sensations- and is, thus far, Morbific's best melding of form and content. Cro-Magnon as ever but somehow enlightened in the creepiest sense possible, Morbific continue their reputation as Finland's filthiest and Death Metal's untrendiest weirdoes. Vividly captured by Chase Slaker's cover artwork, Bloom of the Abnormal Flesh is the foulest stench only for the brave! ..::TRACK-LIST::.. 1. Smut Club (For the Chosen Scum) 03:48 2. Panspermic Blight 03:51 3. Menagerie of Grotesque Trophies 04:34 4. Promethean Mutilation 03:28 5. Womb of Deathless Deterioration (Trapped in the Essence of Putrescence) 05:04 6. Stifling Stagnant Reek 01:24 7. Crusading Necrotization 04:15 8. Hydraulic Slaughter 03:52 9. From Inanimate Dormancy 05:57 10. Bloom of the Abnormal Flesh (A Travesty of Human Anatomy) 06:00 11. Slithering Decay 02:04 ..::OBSADA::.. Jusa Janhonen - Bass, Vocals (lead) Onni Väkeväinen - Drums Olli Väkeväinen - Guitars, Vocals https://www.youtube.com/watch?v=LfriY_ER6r8 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-02 14:26:27
Rozmiar: 315.85 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Djabe is the No1 Jazz/World fusion band of Hungary. In 2007 they organized a charity concert for their late percussionist Andras Sipos, as they call him, Sipi’s family. Their long time friend, the former Genesis guitar player helped out to fully pack the concert venue in Budapest. Steve was on stage more than two hours, and not only played in the Djabe tunes, but also has an own acoustic medley. 'Djabe said farewell to András Sipos in a 4-hour monstrous concert. Several guest artists appeared, including actors and musicians, with the special guest, Steve Hackett, whom I have never before seen playing with such happiness. … they had never been better than on this night. I have never seen them playing so well, it was a fabulous show...' ..::TRACK-LIST::.. DVD 1: 1. Djolé 2. Seafs Are Dancing 3. Doromb 4. Clouds Dance 5. First Step 6. Reflections Of Thiérache 7. Acoustic Medley 8. Above The Skies 9. Iceworld Extra: 10. Live At The Nišville Jazz, Serbia, 2007 (Sheafs Are Dancing - Doromb - Omachulé - Niš - Djabe - Shepherd's Song - Djabe Reprise - Clouds Dance - Bass Solo - Behind The Veil) 11. Nišville Flash (Werkfilm) DVD 2: 1. In Memoriam Balogh Elemér 2. Blessings From Somogy 3. Band Intro 4. Omachulé 5. Reproach 6. Street Scene Of Hajdúböszörmény 7. Angklung - Sipi 8. Distant Dance 9. Behind The Veil 10. Without Words - Credits Extras: 11. What Happened On 30th November, Andras Day 12. Hrabal - Lengyel: Táncórák ..::OBSADA::.. Égerházi Attila - guitar, percussion Barabás Tamás - bass guitar, derbouka Kovács Ferenc - trumpet, violin, vocal Kovács Zoltán - keyboards Banai Szilárd - drums Steve Hackett - guitar Dresch Mihály - soprano and tenor saxophone, flute Balogh Kálmán - dulcimer Said Tichiti - vocal, gembri, djembe, derbouka Budai Sándor - violin Németh Ferenc - vocal https://www.youtube.com/watch?v=Wf6C5Iovy50 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-02 13:36:22
Rozmiar: 14.38 GB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Ten niemiecki zespół nagrał tylko jeden, ale za to porywający album. Stylistyczna różnorodność: od floydowskich, nieco narkotycznych, zdecydowanie krautrockowych pejzaży, po ostre czady w rodzaju Lucifer's Friend. Dodatkowo dołączono blisko 25-minutową suitę z 1970 roku oraz cztery premierowe, autentycznie wyborne, radiowe nagrania z tego samego 1971 roku - autentycznie obłędne 20 minut soczystego krautrocka, bazującego na brzmieniu klawiszy - momentami lepsze niż muzyka z katalogowego albumu! Winylowy oryginał debiutu osiąga cenę ponad 1500 euro, więc chyba warto sięgnąć po zremasterowany CD... Popularność zespołu MY SOLID GROUND w zasadzie nie wyszła poza granice Niemiec, a mimo to ich jedyny longplay wydany w 1971 roku ma status legendy wśród fanów ciężkiego progresywnego rocka w Europie i poza nią. Grupę założył 14-letni(!) gitarzysta Bernhard Rendel w 1968 roku w rodzinnym Rüsselsheim niedaleko Frankfurtu wspólnie z trzema szkolnymi kolegami. Wcześniej matka gorąco zachęcała go do muzykowania (sama grała na pianinie) nawet wtedy, gdy muzyka stawała się głośniejsza i trudniejsza. Ćwiczyli w domu Bernharda (ku niezadowoleniu sąsiadów skarżących się na hałas) mając wsparcie rodziców, którzy z uwagi na to, że ich syn był niepełnoletni pomagali także przy organizacji pierwszych występów. Po kilku zmianach personalnych skład zespołu ugruntował się w 1970 roku. Oprócz Rendela grupę tworzyli: basista Karl-Heinrich Dorfler, klawiszowiec Ingo Werner i perkusista Andreas Würsching. Grali ciężką odmianę psychodelicznego rocka, głównie własny repertuar, a ich koncerty w wyszukanej oprawie świetlnej cieszyły się dużą popularnością w całym regionie. Talent muzyczny i ciężka praca przyniosły efekt. Nagrany w Studio Morfelden we Frankfurcie utwór„Flash” w październiku tego samego roku został przyjęty do konkursu młodych talentów organizowany przez Radio Südwestfunk w Baden-Baden, w którym zajęli drugie miejsce. Niedługo potem muzycy podpisali kontrakt z wytwórnią Bacillus Records (oddział Bellaphon) i w lutym 1971 roku w studiach Dietera Dierksa w Kolonii rozpoczęli nagrania dużej płyty. Zanim album ukazał się na rynku zespół zaliczył kilka występów telewizyjnych, oraz zaczął koncertować po całym kraju. Te ostatnie coraz częściej stawały się pełnym rozmachu multimedialnym spektaklem jakiego w Niemczech jeszcze nie było. Za plecami muzyków ustawiano olbrzymi ekran, na którym z kilku projektorów wyświetlano filmowe sekwencje, a zaciemnione sale rozświetlała niekończąca się, zapętlona gra świateł pełna barw i niesamowitych kolorów przeplatana czarno-białymi efektami wizualnymi przesuwającymi się po suficie i ścianach. Aranżacje własnych kompozycji stawały się coraz bardziej skomplikowane i nieco zwariowane. Nic dziwnego, że niemieccy fani z niecierpliwością wyczekiwali debiutanckiej płyty, która ukazała się w październiku 1971 roku. Humorystyczna okładka przedstawiająca muzyków stojących na szczycie napisu „My Solid Ground” podtrzymywanym przez różowe świnki może zmylić tych, którzy nigdy wcześniej nie zetknęli się z muzyką kwartetu. A ta – zapewniam – jest jak najbardziej serio! I nie ma się czemu dziwić – solidny grunt udeptali im odrobinę wcześniej Amon Duul, Xhol Caravan, Guru Guru… Album jest pudełkiem niespodzianek, w którym z jednej strony słychać fascynację klimatami spod znaku Pink Floyd, Gila, czy Thirsty Moon, z drugiej podążają za typowym niemieckim hard rockiem tamtych czasów z elementami schizofrenicznymi, których trudno szukać w brytyjskim hard rocku tamtych lat. Otwiera go 13-minutowa fenomenalna epopeja mrocznego, ciężkiego space rocka „Dirty Yellow Mist”. Jest w tej kompozycji aura „A Saucerful Of Secrets” Pink Floyd. Mistyczna i hipnotyzująca podróż z psychodelicznym, masywnym brzmieniem gitary, acid rockowymi riffami i anielsko eterycznym wokalem na drugim planie. Organy i pojawiający się fortepian przenoszą nas w inny wymiar czasoprzestrzeni eksplorując nieznane i abstrakcyjne sfery podświadomości. To jeden z najwspanialszych krautrockowych utworów tamtej epoki, który zabrałbym na bezludną wyspę! Solidny, dwu i półminutowy rocker w średnim tempie „Flash Part IV” ma znakomitą, fajnie wyeksponowaną gitarę, a zadziorny, w stylu Black Sabbath „That’s You” ekspresję zbliżoną do późniejszego punk rocka. Tajemniczy i niepokojący „The Executioner” z tekstem wymruczanym głębokim głosem kontrastuje z ciężkim brzmieniem organów, potężnym basem i nisko obniżonym tonem gitary przypominający mi Tony Iommiego. Bardzo fajny kawałek, tylko dlaczego tak krótki..? Niewiele dłużej trwa instrumentalne „Melancholie”. Absolutna perełka z wiodącym fortepianem, lekkim bębnieniem i delikatną gitarą akustyczną, którą Rendel pieści swymi zwinnymi palcami. Można się głęboko zadumać gdyż chwytliwa, niebiańska melodia długo zostaje w głowie… „Handful Of Grass” to solidny hard rock, po którym mamy równie ciężki „Devonshire Street W 1” ze zmiennym rytmem i surową, ale całkiem przyjemną solówką gitarową. Płytę zamyka „X”, ekspresyjny przekładaniec z gitarowym wymiataniem przeplatany krótkimi, spokojnymi sekwencjami. Świetna muzyka! Do kompaktowej reedycji wytwórni Second Battle z roku 1997 dołączono pięć bonusów, z czego cztery to alternatywne miksy numerów znanych z longplaya. Ten piąty i zarazem najciekawszy to „Flash” w swej oryginalnej długiej (25 minut) wersji z 1970 roku! Oszałamiające, kapitalne, improwizowane granie na wysokim poziomie, w którym znajdziemy wszystko to czym zazwyczaj się zachwycamy. Mamy więc melodyjne partie organowo-fortepianowe, stoner’owe gitary i szalone solówki. Jest ciężki bas, wymiatająca perkusja, a także liryczny, momentami tajemniczy i psychodeliczny wokal. Podobnie jak „Dirty Yellow Mist” epicka epopeja „Flash” ma klimat wywodzący się z najlepszych wzorców niemieckiego rocka progresywnego tamtych lat. I o ile ten pierwszy zabrałbym na bezludną wyspę, to ten drugi w długą podróż na Marsa… Zespół MY SOLID GROUND istniał do 1974 roku, ale nie nagrał więcej płyt. Bernhard Rendel dziś jest producentem i wykładowcą muzyki na Uniwersytecie w Moguncji (niem. Mainz). Klawiszowiec Ingo Werner po rozwiązaniu zespołu założył grupę Baba Yaga. Obecnie tworzy muzykę New-Age, elektroniczną i medytacyjną. Jest też kompozytorem muzyki filmowej i teatralnej. Co stało się z pozostałymi muzykami tego nie udało mi się ustalić... Zibi ..::TRACK-LIST::.. 1. Dirty Yellow Mist 13:07 2. Flash Part IV 2:19 3. That's You 2:23 4. The Executioner 3:32 5. Melancholie 4:19 6. Handful Of Grass 2:45 7. Devonshire Street W1 3:29 8. 'X' 3:43 Bonus Tracks: 9. Flash (Original Full Length Version, October 1970) 24:42 10. Hysterical 2:46 11. BBB 6:36 12. Superconstellation 2:32 13. Shot Waves 6:52 10-13 Recorded at Sudwestfunkstudio, Baden-Baden, Germany on 2nd June 1971. ..::OBSADA::.. Guitar, Vocals - Bernhard Rendel Organ, Piano - Ingo Werner Bass, Vocals - Karl-Heinrich Dörfler Drums - Andreas Würsching https://www.youtube.com/watch?v=YqyJ4nRPx68 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-02 12:28:13
Rozmiar: 183.88 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Ten niemiecki zespół nagrał tylko jeden, ale za to porywający album. Stylistyczna różnorodność: od floydowskich, nieco narkotycznych, zdecydowanie krautrockowych pejzaży, po ostre czady w rodzaju Lucifer's Friend. Dodatkowo dołączono blisko 25-minutową suitę z 1970 roku oraz cztery premierowe, autentycznie wyborne, radiowe nagrania z tego samego 1971 roku - autentycznie obłędne 20 minut soczystego krautrocka, bazującego na brzmieniu klawiszy - momentami lepsze niż muzyka z katalogowego albumu! Winylowy oryginał debiutu osiąga cenę ponad 1500 euro, więc chyba warto sięgnąć po zremasterowany CD... Popularność zespołu MY SOLID GROUND w zasadzie nie wyszła poza granice Niemiec, a mimo to ich jedyny longplay wydany w 1971 roku ma status legendy wśród fanów ciężkiego progresywnego rocka w Europie i poza nią. Grupę założył 14-letni(!) gitarzysta Bernhard Rendel w 1968 roku w rodzinnym Rüsselsheim niedaleko Frankfurtu wspólnie z trzema szkolnymi kolegami. Wcześniej matka gorąco zachęcała go do muzykowania (sama grała na pianinie) nawet wtedy, gdy muzyka stawała się głośniejsza i trudniejsza. Ćwiczyli w domu Bernharda (ku niezadowoleniu sąsiadów skarżących się na hałas) mając wsparcie rodziców, którzy z uwagi na to, że ich syn był niepełnoletni pomagali także przy organizacji pierwszych występów. Po kilku zmianach personalnych skład zespołu ugruntował się w 1970 roku. Oprócz Rendela grupę tworzyli: basista Karl-Heinrich Dorfler, klawiszowiec Ingo Werner i perkusista Andreas Würsching. Grali ciężką odmianę psychodelicznego rocka, głównie własny repertuar, a ich koncerty w wyszukanej oprawie świetlnej cieszyły się dużą popularnością w całym regionie. Talent muzyczny i ciężka praca przyniosły efekt. Nagrany w Studio Morfelden we Frankfurcie utwór„Flash” w październiku tego samego roku został przyjęty do konkursu młodych talentów organizowany przez Radio Südwestfunk w Baden-Baden, w którym zajęli drugie miejsce. Niedługo potem muzycy podpisali kontrakt z wytwórnią Bacillus Records (oddział Bellaphon) i w lutym 1971 roku w studiach Dietera Dierksa w Kolonii rozpoczęli nagrania dużej płyty. Zanim album ukazał się na rynku zespół zaliczył kilka występów telewizyjnych, oraz zaczął koncertować po całym kraju. Te ostatnie coraz częściej stawały się pełnym rozmachu multimedialnym spektaklem jakiego w Niemczech jeszcze nie było. Za plecami muzyków ustawiano olbrzymi ekran, na którym z kilku projektorów wyświetlano filmowe sekwencje, a zaciemnione sale rozświetlała niekończąca się, zapętlona gra świateł pełna barw i niesamowitych kolorów przeplatana czarno-białymi efektami wizualnymi przesuwającymi się po suficie i ścianach. Aranżacje własnych kompozycji stawały się coraz bardziej skomplikowane i nieco zwariowane. Nic dziwnego, że niemieccy fani z niecierpliwością wyczekiwali debiutanckiej płyty, która ukazała się w październiku 1971 roku. Humorystyczna okładka przedstawiająca muzyków stojących na szczycie napisu „My Solid Ground” podtrzymywanym przez różowe świnki może zmylić tych, którzy nigdy wcześniej nie zetknęli się z muzyką kwartetu. A ta – zapewniam – jest jak najbardziej serio! I nie ma się czemu dziwić – solidny grunt udeptali im odrobinę wcześniej Amon Duul, Xhol Caravan, Guru Guru… Album jest pudełkiem niespodzianek, w którym z jednej strony słychać fascynację klimatami spod znaku Pink Floyd, Gila, czy Thirsty Moon, z drugiej podążają za typowym niemieckim hard rockiem tamtych czasów z elementami schizofrenicznymi, których trudno szukać w brytyjskim hard rocku tamtych lat. Otwiera go 13-minutowa fenomenalna epopeja mrocznego, ciężkiego space rocka „Dirty Yellow Mist”. Jest w tej kompozycji aura „A Saucerful Of Secrets” Pink Floyd. Mistyczna i hipnotyzująca podróż z psychodelicznym, masywnym brzmieniem gitary, acid rockowymi riffami i anielsko eterycznym wokalem na drugim planie. Organy i pojawiający się fortepian przenoszą nas w inny wymiar czasoprzestrzeni eksplorując nieznane i abstrakcyjne sfery podświadomości. To jeden z najwspanialszych krautrockowych utworów tamtej epoki, który zabrałbym na bezludną wyspę! Solidny, dwu i półminutowy rocker w średnim tempie „Flash Part IV” ma znakomitą, fajnie wyeksponowaną gitarę, a zadziorny, w stylu Black Sabbath „That’s You” ekspresję zbliżoną do późniejszego punk rocka. Tajemniczy i niepokojący „The Executioner” z tekstem wymruczanym głębokim głosem kontrastuje z ciężkim brzmieniem organów, potężnym basem i nisko obniżonym tonem gitary przypominający mi Tony Iommiego. Bardzo fajny kawałek, tylko dlaczego tak krótki..? Niewiele dłużej trwa instrumentalne „Melancholie”. Absolutna perełka z wiodącym fortepianem, lekkim bębnieniem i delikatną gitarą akustyczną, którą Rendel pieści swymi zwinnymi palcami. Można się głęboko zadumać gdyż chwytliwa, niebiańska melodia długo zostaje w głowie… „Handful Of Grass” to solidny hard rock, po którym mamy równie ciężki „Devonshire Street W 1” ze zmiennym rytmem i surową, ale całkiem przyjemną solówką gitarową. Płytę zamyka „X”, ekspresyjny przekładaniec z gitarowym wymiataniem przeplatany krótkimi, spokojnymi sekwencjami. Świetna muzyka! Do kompaktowej reedycji wytwórni Second Battle z roku 1997 dołączono pięć bonusów, z czego cztery to alternatywne miksy numerów znanych z longplaya. Ten piąty i zarazem najciekawszy to „Flash” w swej oryginalnej długiej (25 minut) wersji z 1970 roku! Oszałamiające, kapitalne, improwizowane granie na wysokim poziomie, w którym znajdziemy wszystko to czym zazwyczaj się zachwycamy. Mamy więc melodyjne partie organowo-fortepianowe, stoner’owe gitary i szalone solówki. Jest ciężki bas, wymiatająca perkusja, a także liryczny, momentami tajemniczy i psychodeliczny wokal. Podobnie jak „Dirty Yellow Mist” epicka epopeja „Flash” ma klimat wywodzący się z najlepszych wzorców niemieckiego rocka progresywnego tamtych lat. I o ile ten pierwszy zabrałbym na bezludną wyspę, to ten drugi w długą podróż na Marsa… Zespół MY SOLID GROUND istniał do 1974 roku, ale nie nagrał więcej płyt. Bernhard Rendel dziś jest producentem i wykładowcą muzyki na Uniwersytecie w Moguncji (niem. Mainz). Klawiszowiec Ingo Werner po rozwiązaniu zespołu założył grupę Baba Yaga. Obecnie tworzy muzykę New-Age, elektroniczną i medytacyjną. Jest też kompozytorem muzyki filmowej i teatralnej. Co stało się z pozostałymi muzykami tego nie udało mi się ustalić... Zibi ..::TRACK-LIST::.. 1. Dirty Yellow Mist 13:07 2. Flash Part IV 2:19 3. That's You 2:23 4. The Executioner 3:32 5. Melancholie 4:19 6. Handful Of Grass 2:45 7. Devonshire Street W1 3:29 8. 'X' 3:43 Bonus Tracks: 9. Flash (Original Full Length Version, October 1970) 24:42 10. Hysterical 2:46 11. BBB 6:36 12. Superconstellation 2:32 13. Shot Waves 6:52 10-13 Recorded at Sudwestfunkstudio, Baden-Baden, Germany on 2nd June 1971. ..::OBSADA::.. Guitar, Vocals - Bernhard Rendel Organ, Piano - Ingo Werner Bass, Vocals - Karl-Heinrich Dörfler Drums - Andreas Würsching https://www.youtube.com/watch?v=YqyJ4nRPx68 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-02 12:24:04
Rozmiar: 532.93 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
..::INFO::..
Debiutancki album hiszpańskiego zespołu punkowego z Madrytu. Artist: Jess & Los Extenders Title: Rock and Roll Extender Country: Hiszpania Year: 2017 Genre: Punk Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 320 Kbps ..::TRACK-LIST::.. A1.Bomber A2.Sin Salida A3.Dios Ciervo A4.Jesse James A5.Madrid A6.Outlaw B1.Mi Callejon B2.Pelea, Lucha! B3.No Volveras B4.Hospital Mental B5.Vallekas ![]()
Seedów: 26
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 16:28:31
Rozmiar: 67.06 MB
Peerów: 24
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Trzeci album studyjny argentyńskiego zespołu skapunkowego z Ramos Mejia. Powstali w 2004 roku. Title: Un Show Para Los Muertos Artist: Diagonal 18 Country: Argentyna Year: 2017 Genre: Ska-Punk Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 320 Kbps ..::TRACK-LIST::.. 1.Intro 2.70's 3.Escuchar Y Hablar 4.Contemplar 5.Lo Que Sos 6.Un Show Para Los Muertos 7.Todos Mienten 8.Yo No 9.Skuadron 10.Muerte O Gloria 11.Historias (Empezar De Nuevo) 12.Huelga De Sangre 13.Se Acaba El Mundo 14.Empaquetaron El Rock 15.Nuestro Dias ![]()
Seedów: 12
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 16:28:25
Rozmiar: 107.25 MB
Peerów: 11
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Konflikt Psychiczny był kapelą punkową z Prudnika na Opolszczyznie, która grała w latach 1991-95. Title: Demo / Próba Artist: Konflikt Psychiczny Country: Polska Year: 1991 Genre: Punk Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ..::TRACK-LIST::.. 1. Jugosławia 2. Polskie Bezprawie 3. Nie Pomogą 4. Policja 5. Jesteście Ludźmi 6. Brzydkie Wyrazy 7. Prostytutka 8. Nazi Punks Fuck Off 9.Idea 10.Mamaria ![]()
Seedów: 53
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 16:28:19
Rozmiar: 117.47 MB
Peerów: 32
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Pavlovs Dog Album: At the Ambassador Theater St. Louis 1975 (Remastered Live On Broadcasting) Year: 2025 Quality: FLAC 16Bit-44.1kHz ...( TrackList )... 01. Station ID (Live) 02. Introduction (Live) 03. Song Dance (Live) 04. Theme from Subway Sue (Live) 05. Of Once and Future Kings (Live) 06. Preludin (Live) 07. Just Spring (Live) 08. Fast Gun (Live) 09. Natchez Trace (Live) 10. I Wish It Would Rain (Live) 11. Encore - Crowd and Announcements (Live) 12. Better Everyday (Live) 13. Station ID Outro (Live) 14. Theme from Subway Sue (Live) ![]()
Seedów: 75
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 16:25:44
Rozmiar: 378.84 MB
Peerów: 46
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Melissa Etheridge Album: Montreal Canada March 3rd 1994 (Remastered Live On Broadcasting) Year: 2025 Quality: FLAC 16Bit-44.1kHz ...( TrackList )... 01. Come Through My Window (Live) 02. No Souiveniers (Live) 03. All American Girl (Live) 04. Yes I Am (Live) 05. If I Wanted To (Live) 06. Don't You Need (Live) 07. Similar Features (Live) 08. Ain't It Heavy (Live) 09. Occasionaly (Live) 10. You Can Sleep While I Drive (Live) 11. Chrome Plated Geart (Live) 12. Silent Legacy (Live) 13. Royal Station (Live) 14. I'm the Only One (Live) 15. 2001 (Live) 16. Must Be Crazy for Me (Live) 17. Bring Me Some Water (Live) 18. Maggie Mae (Live) 19. Like the Way I Do (Live) ![]()
Seedów: 105
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 16:25:38
Rozmiar: 794.22 MB
Peerów: 61
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Deep Purple Album: Listen, Learn, Read On Label: EMI – 7243 5 40973 2 4 Format: 6 x CD-Box Set, Compilation, Remastered Released: 2002 Genre: Hard Rock, Classic Rock, Prog Rock Audio codec: Mp3 320 kbps ...( TrackList )... Disc One: Pre Purple and Mk 1 01. Outlaws [feat. Ritchie Blackmore] - Keep A Knockin' 2:37 02. M.I. Five [feat. Rod Evans, Ian Paice] - You'll Never Stop Me Loving You 3:31 03. M.I. Five [feat. Evans, Paice] - Only Time Will Tell 2:14 04. Johnny Kidd & the Pirates [feat. Nick Simper] - Send for That Gir 2:46 05. Santa Barbara Machine Head [feat. Jon Lord] - Porcupine Juice 3:16 06. Episode Six [feat. Ian Gillan, Roger Glover] - I Can See Through You 3:26 07. Episode Six [feat. Gillan, Glover] - Mr. Universe 4:20 08. Trapeze [feat. Glenn Hughes] - Medusa 5:42 09. Government [feat. David Coverdale] - Does Anybody Really Know What Time it Is 3:19 10. Zephyr [feat. Tommy Bolin] - See My People Come Together 6:09 11. Deep Purple - Hush 4:16 12. Deep Purple - Help 6:03 13. Deep Purple - Shield 6:03 14. Deep Purple - Listen Learn Read On 4:03 15. Deep Purple - Kentucky Woman 4:43 16. Deep Purple - Playground (The Book of Taliesyn out-take) 4:33 17. Deep Purple - Emmaretta (Single A-side) 3:00 18. Deep Purple - This Bird Has Flown (US single B-side) 2:52 Disc Two: Mk 1 and Mk 2 01. Deep Purple - Why Didn't Rosemary 5:04 02. Deep Purple - Hallelujah (Single A-side) 3:42 03. Deep Purple - Ricochet (BBC session 11 Aug 1969) 3:07 04. Deep Purple - The Bird Has Flown (BBC session) 3:05 05. Deep Purple - Hush (Live, Royal Albert Hall, 24 Sep 1969) 4:20 06. Deep Purple - Concerto Third Movement Reprise (Live, Royal Albert Hall) 5:38 07. Deep Purple - Wring That Neck (Live, Montreux Casino, 4 Oct 1969) 20:46 08. Deep Purple - Jam Stew (BBC session 31 Oct 1969) 3:56 09. Deep Purple - Speed King (BBC session) 3:26 10. Deep Purple - Cry Free (Deep Purple in Rock out-take) 3:11 11. Deep Purple - Hard Lovin' Man (BBC session 21 Apr 1970) 4:14 12. Deep Purple - Bloodsucker (BBC session) 3:18 13. Deep Purple - Living Wreck (BBC session) 2:58 14. Studio Chat - Jam 0:41 15. Deep Purple - Flight of The Rat (95 remix) 7:54 Disc Three: Mk 2 01. Deep Purpl - Mandrake Root (Live, Stockholm, 12 Nov 1970) 30:05 02. Deep Purpl - Grabsplatter (BBC session 23 Sep 1970) 4:34 03. Deep Purpl - Child in Time (BBC session) 10:50 04. Deep Purpl - John Lord Interview 1:37 05.Deep Purpl - Black Night (BBC session) 3:29 06. Deep Purpl - Into The Fire (BBC session) 3:49 07. Deep Purpl - Fools 5:22 08. Deep Purpl - Fireball 3:25 09. Deep Purpl - No One Came 6:26 10. Deep Purpl - Demon's Eye (96 remix) 6:09 Disc Four: Mk 2 and Mk 3 01. Deep Purple - No No No (Live, Beat Club, German TV Sep 1971) 7:19 02. Deep Purple - Higway Star (Live, Beat Club) 6:04 03. Deep Purple - Smoke on The Water (Quad Mix UK 1974) 5:52 04. Deep Purple - Never Before (Quad Mix) 4:03 05. Deep Purple - When A Blind Man Cries (97 remix) 3:30 06. Deep Purple - Strange Kind of Woman (BBC in Concert, Paris Theatre 9 Mar 1972) 8:46 07. Deep Purple - Lazy (Live, Tokyo, 17 Aug 1972) 11:15 08. Deep Purple - Black Night (Live, Osaka, 16 Aug 1972) 5:50 09. Deep Purple - Woman From Tokyo (99 remix) 6:24 10. Deep Purple - Smooth Dancer 4:11 11. Deep Purple - Mary Long (99 remix) 4:28 12. Deep Purple - Burn 6:01 13. Deep Purple - Might Just Take Your Life 4:37 Disc Five: Mk 3 01. Deep Purple - Sail Away 5:50 02. Deep Purple - Coronarias Redig (Single B-side) 4:54 03. Deep Purple - You Fool No One (Live, Ontario Speedway, 6 Apr 1974) 18:59 04. Deep Purple - Mistreated (Live, San Diego Sports Arena, 9 Apr 1974) 12:03 05. Deep Purple - Space Truckin' (Live, Kilburn Gaumont, 22 May 1974) 29:53 Disc Six: Mk 3 & Mk 4 01. Deep Purple - Stormbringer (Quad Mix) 4:07 02. Deep Purple - Soldier of Fortune (Quad Mix) 3:16 03. Deep Purple - Hold on (Quad Mix) 5:12 04. Deep Purple - Highball Shooter (Instrumental Mix) 4:31 05. Deep Purple - The Gypsy (Live, Paris Palais des Sports, 7 Apr 1975) 5:45 06. Deep Purple - Drifter (California live rehearsal, June 1975) 4:01 07. Deep Purple - Dance to The Rock 'n' Roll (California live rehearsal, Jam) 11:01 08. Deep Purple - This Time Around/Owed to 'G' 6:08 09. Deep Purple - Love Child 3:05 10. Deep Purple - Wild Dogs (Live, Tokyo Budokan, 15 Dec 1975) 5:56 11. Deep Purple - Lady Luck (Live, Long Beach Arena, 27 Feb 1976) 3:25 12. Deep Purple - Gettin' Tighter (Live, Long Beach Arena) 13:20 13. Deep Purple - You Keep on Moving 5:18 Personnel: Mk 1: 1968-1969 - Ritchie Blackmore, Rod Evans, Jon Lord, Ian Paice, Nick Simper Mk 2: 1969-1973 - Ritchie Blackmore, Ian Gillan, Roger Glover, Jon Lord, Ian Paice Mk 3: 1973-1975 - Ritchie Blackmore, David Coverdale, Glenn Hughes, Jon Lord, Ian Paice Mk 4: 1975-1976 - Tommy Bolin, David Coverdale, Glenn Hughes, Jon Lord, Ian Paice ![]()
Seedów: 121
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 16:15:11
Rozmiar: 1.01 GB
Peerów: 35
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Cheap Trick Album: El Mocambo Toronto Ontario Canada November 1st 1977 (Remastered Live On Broadcasting) Year: 2025 Quality: FLAC 16Bit-44.1kHz ...( TrackList )... 01. Intro - Hello There (Live) 02. Come On, Come On (Live) 03. Elo Kiddies (Live) 04. Speak Now or Forever Hold Your Peace (Live) 05. Big Eyes (Live) 06. Southern Girls (Live) 07. Downed (Live) 08. Loser (Live) 09. Ain't That a Shame (Live) 10. Please Mrs. Henry (Live) 11. He's a Whore (Live) 12. Down on the Bay (Live) 13. Goodnight Now (Live) ![]()
Seedów: 115
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 16:13:52
Rozmiar: 355.70 MB
Peerów: 59
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Blondie Album: The Palladium New York November 11th 1978 (Remastered Live On Broadcasting) Year: 2025 Quality: FLAC 24Bit-44.1kHz ...( TrackList )... 01. Intro - in the Sun (Live) 02. X-Offender (Live) 03. Hanging on the Telephone (Live) 04. Detroit 442 (Live) 05. Fan Mail (Live) 06. Picture This (Live) 07. 11.59 (Live) 08. Pretty Baby (Live) 09. Presence, Dear (Live) 10. Sunday Girl (Live) 11. Denis (Live) 12. I'm on E (Live) 13. I'm Gonna Love You Too (Live) 14. Will Anything Happen? (Live) 15. Fade Away and Radiate (Live) 16. I Know but I Don't Know (Live) 17. One Way or Another (Live) 18. Youth Nabbed as Sniper (Live) 19. Kung Fu Girl (Live) 20. Fripp Intro (Live) 21. Sister Midnight (Live) 22. Heroes (Live) 23. Get It on (Bang a Gong) (Live) ![]()
Seedów: 208
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 16:13:46
Rozmiar: 523.51 MB
Peerów: 89
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- De Mono - Radio ZET Gold --------------------------------------------------------------------- Artist...............: De Mono Album................: Radio ZET Gold Genre................: Pop Source...............: CD Year.................: 2014 Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 69 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: SONY MUSIC Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back CD --------------------------------------------------------------------- Tracklisting --------------------------------------------------------------------- 1. De Mono - Kochać inaczej [05:56] 2. De Mono - Znów jesteś ze mną [04:12] 3. De Mono - Statki na niebie [03:52] 4. De Mono - Zostańmy sami [05:35] 5. De Mono - Żyj tylko chwilą [04:39] 6. De Mono - Kamień i aksamit [04:26] 7. De Mono - Za chwilę coś się stanie [04:16] 8. De Mono - Wszystko na sprzedaż [04:40] 9. De Mono - Moje miasto nocą [04:01] 10. De Mono - Paparazzi [03:49] 11. De Mono - Tamtego lata [04:40] 12. De Mono - Poznaj siebie [03:11] 13. De Mono - Twoje ulice [05:10] 14. De Mono - Kim naprawdę jesteś [04:07] 15. De Mono - Twoje tajemnice [04:16] 16. De Mono - Anna mieszka tutaj [04:48] 17. De Mono - Ostatni pocałunek [04:28] Playing Time.........: 01:16:15 Total Size...........: 530,65 MB ![]()
Seedów: 59
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 15:07:46
Rozmiar: 550.96 MB
Peerów: 14
Dodał: rajkad
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
'The Sinister Supremacy' to pełen pewności siebie i agresji, ale także pięknych melodii, thrahs/death metal. Okraszony doskonałą produkcją Daniela Bergstranda. ..::TRACK-LIST::.. 1. Sounds Of Pre-Existence 1:45 2. The Sinister Supremacy 4:22 3. Mechanically Divine 4:25 4. Ostracized 3:49 5. The Decline 4:42 6. Insurrection Is Imminent 5:28 7. In The Absence Of Pain 4:20 8. Humanity Defined 4:05 9. Hate Repentance State 2:32 10. Collapse Of Illusions 4:38 11. By Darkness Designed 3:56 12. Existence Is Just A State Of Mind 4:54 13. Malicious Strain (Bonus Track) 4:24 14. I, Author Of Despair (Bonus Track) 4:06 ..::OBSADA::.. Jörgen Löfberg - Bass Peter Wildoer - Drums Klas Ideberg - Guitars Christofer Malmström - Guitars Lawrence Mackrory - Vocals https://www.youtube.com/watch?v=xTSw2PfJx_s SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 12:01:13
Rozmiar: 134.69 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
'The Sinister Supremacy' to pełen pewności siebie i agresji, ale także pięknych melodii, thrahs/death metal. Okraszony doskonałą produkcją Daniela Bergstranda. ..::TRACK-LIST::.. 1. Sounds Of Pre-Existence 1:45 2. The Sinister Supremacy 4:22 3. Mechanically Divine 4:25 4. Ostracized 3:49 5. The Decline 4:42 6. Insurrection Is Imminent 5:28 7. In The Absence Of Pain 4:20 8. Humanity Defined 4:05 9. Hate Repentance State 2:32 10. Collapse Of Illusions 4:38 11. By Darkness Designed 3:56 12. Existence Is Just A State Of Mind 4:54 13. Malicious Strain (Bonus Track) 4:24 14. I, Author Of Despair (Bonus Track) 4:06 ..::OBSADA::.. Jörgen Löfberg - Bass Peter Wildoer - Drums Klas Ideberg - Guitars Christofer Malmström - Guitars Lawrence Mackrory - Vocals https://www.youtube.com/watch?v=xTSw2PfJx_s SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 11:56:47
Rozmiar: 431.50 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Debiutancki krążek Gargantuan Blade. Ten młody acz nie niedoświadczony zespół z Finlandii (w składzie muzycy m.in. z The Wandering Midget, Serpent Warning, Lord Fist, Outlaw, Axeslaughter etc.) nagrał wyjątkową płytę, która niejednego fana doomu powali na kolana. Cztery nietuzinkowe utwory utrzymane w wolnym oraz średnim tempie przeniosą Was do innego, nieznanego epickiego świata. Potężne riffy, chwytliwe melodie, wyborne teksty - to wszystko na pierwszej płycie Finów! ..::TRACK-LIST::.. 1. Necromancer's Blood 07:16 2. Black Lotus 10:35 3. Dungeon Lord 05:58 4. Spectral Pillagers 12:40 ..::OBSADA::.. Samuel Wormius - Guitars, Vocals Nikolem Kolemaios - Guitars Rex Torr - Drums William Warden - Bass https://www.youtube.com/watch?v=KXULSDMthJY SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 11:21:03
Rozmiar: 87.72 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Debiutancki krążek Gargantuan Blade. Ten młody acz nie niedoświadczony zespół z Finlandii (w składzie muzycy m.in. z The Wandering Midget, Serpent Warning, Lord Fist, Outlaw, Axeslaughter etc.) nagrał wyjątkową płytę, która niejednego fana doomu powali na kolana. Cztery nietuzinkowe utwory utrzymane w wolnym oraz średnim tempie przeniosą Was do innego, nieznanego epickiego świata. Potężne riffy, chwytliwe melodie, wyborne teksty - to wszystko na pierwszej płycie Finów! ..::TRACK-LIST::.. 1. Necromancer's Blood 07:16 2. Black Lotus 10:35 3. Dungeon Lord 05:58 4. Spectral Pillagers 12:40 ..::OBSADA::.. Samuel Wormius - Guitars, Vocals Nikolem Kolemaios - Guitars Rex Torr - Drums William Warden - Bass https://www.youtube.com/watch?v=KXULSDMthJY SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 11:16:30
Rozmiar: 253.75 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. 'Sciomancy, Malediction & Rites Abominable' to ten rodzaj albumu, który uderza od samego początku, ponieważ jego muzyka jest niezwykle uzależniająca i stosunkowo prosta, bez żadnych sztuczek ani zbędnych elementów. 9 utworów ma swoją własną historię, ale razem tworzą całość, jak wiecznie głodny smok pożerający swój własny łuskowaty ogon, raz po raz. Ten ciągły akt samokanibalizmu jest podkreślony przez 2 utwory, które otwierają i zamykają płytę, instrumentalny utwór 'Caput Draconis' (Głowa smoka) i 'Necrmomancess / Cauda Draconis' (Ogon smoka). Nadaje to albumowi głębokie poczucie nieustannego ruchu, niekończącego się przepływu, który, pomimo przerażającej natury muzyki, sprawia, że słuchanie jest bardzo 'przyjemne'. Amidst the London underground some bands stand above others as supreme. Necromaniac is one such example. Having seen them open for bands like Black Witchery and Sadistic Intent over the years and played the hell out of the demo tape and 7″, I am ecstatic to see a debut LP is finally coming. Set for release via Invictus Productions and The Ajna Offensive on January 13th. Within seconds a foreboding and sepulchral atmosphere is formed by haunting guitars and drums. The funerary instrumentals are broken only by the first of a trinity of guests and his unique voice. I am speaking about A.A. Nemtheanga. This beginning to the album certainly permeates the air with a sinister energy, one that I do not doubt shall persist. Bulldozing riffs storm into a brazen cacophony of thrashing madness. The archaic metallic spirits swarm around the blackened fret-fury as hammering drums malign all that is holy. With demonic prowess, the vocals provide no respite, contorting atop cascades of stringed savagery. Instantly those clear intentions of sadism and ecstatic brilliance we heard on the demo and 7″ unfurl their tendrils, reaching further into the abyss than ever before. Necromaniac’s long awaited debut begins with volatility, blasphemy and possession in abundance. It seems this record will be steeped in the traditions and unbreakable foundations of real extreme metal but the band will never conform to another’s ideals either. Let us venture on… From tempests of blasting skull molestations to the groove-laden and melodious; there is no rest for the wicked. Progressing constantly through memorable passages and scornful lore, each idea on this record sticks out as something worth hearing. Words like melody, or progression may scare people off due to the ruination of such concepts in the modern age. But I speak more of those groundbreaking ideas from bands like Tormentor, Root, Rotting Christ, Mortuary Drape, Samael and most of all Master’s Hammer. Similarly the melodies inject a sorrowful angle to perfectly counterbalance the bestial maliciousness that prevails throughout. Showing a truly masterful ability with songwriting, the foursome and their fiendish guests wonder through charnel realms with their expansive sounds. Intricate bass lines always accompany those venomous guitar riffs while the drums never lose energy. Similarly, the vocals never lose that feral edge to them that ensures they are not lost to the instrumental furore. Occasionally placed synths, bells and other sounds of doom and morbidity add flavour to the album in careful quantity, never detracting from the experience at hand. Those who feel kinship with darkness shall be rewarded by this album, while the rest may find themselves estranged or harmed by its arcane brilliance. The ghoulish atmosphere and lurking senses of dread and anguish are paired perfectly with an onslaught of pure extremism. From every angle, this LP improves on the already extreme strengths of the bands prior body of work. It proves that improving your craft and obsessively delving further into your insanity to create an album that covers every element you sought out to is an infinitely superior use of time than churning out several albums with no substance behind them. Necromaniac is one of those bands that simply decimates most around them with something inarguable special and magnificent. Up until its climax, this restless, ever-evolving and inhuman opus of destruction will hold you by the jugular until your nightmares spew forth into reality or you are consumed by your own anxiety. Either way, it is an experience you will never forget; be it from trauma or desire to revisit this spectre of grave-opening majesty. This music rips us back in time to a moment when metal was less defined and more about playing evil and powerful music that built on your sonic ancestors while never fearing to stride forth into darkness. Truly a feat of epic proportions that cannot be ignored. The oath remains unbroken. Necromaniac’s sinister and powerful new opus is a relentless and dynamic listen of rabid blackened death thrashing metal that invokes the old masters without merely copying them. Howling with the abyssal graven winds from beyond, this record is a foully vengeful one that breaks through to the spirits on the other side, inviting them to violate your very being. I already knew when this album came around it would be something special that I adored, and yet it excelled even my high expectations thousandfold. Morbid Metal to the death! Nattskog7 ..::TRACK-LIST::.. 1. Caput Draconis 03:03 2. Daemonomantia 05:15 3. Grave Mound Oath 07:20 4. Calling Forth the Shade 06:06 5. Great is the Thirst of the Restless Dead 03:01 6. Teraphim (Skull Sorcery) 05:32 7. Conjuration of St. Cyprian 01:35 8. Swedenborg's Skull 06:24 9. Necromancess / Cauda Draconis 10:23 ..::OBSADA::.. The One - Bass, French Horn, Trombone, Trumpet, Choir Sadistik Fornicator - Guitars, Synthesisers, Effects, Samples, Choir V. Pestilencia - Drums, Synthesizers C. Howler - Vocals, Tibetan Singing Bowl https://www.youtube.com/watch?v=VLXhBohGVps SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 10:51:59
Rozmiar: 117.56 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. 'Sciomancy, Malediction & Rites Abominable' to ten rodzaj albumu, który uderza od samego początku, ponieważ jego muzyka jest niezwykle uzależniająca i stosunkowo prosta, bez żadnych sztuczek ani zbędnych elementów. 9 utworów ma swoją własną historię, ale razem tworzą całość, jak wiecznie głodny smok pożerający swój własny łuskowaty ogon, raz po raz. Ten ciągły akt samokanibalizmu jest podkreślony przez 2 utwory, które otwierają i zamykają płytę, instrumentalny utwór 'Caput Draconis' (Głowa smoka) i 'Necrmomancess / Cauda Draconis' (Ogon smoka). Nadaje to albumowi głębokie poczucie nieustannego ruchu, niekończącego się przepływu, który, pomimo przerażającej natury muzyki, sprawia, że słuchanie jest bardzo 'przyjemne'. Amidst the London underground some bands stand above others as supreme. Necromaniac is one such example. Having seen them open for bands like Black Witchery and Sadistic Intent over the years and played the hell out of the demo tape and 7″, I am ecstatic to see a debut LP is finally coming. Set for release via Invictus Productions and The Ajna Offensive on January 13th. Within seconds a foreboding and sepulchral atmosphere is formed by haunting guitars and drums. The funerary instrumentals are broken only by the first of a trinity of guests and his unique voice. I am speaking about A.A. Nemtheanga. This beginning to the album certainly permeates the air with a sinister energy, one that I do not doubt shall persist. Bulldozing riffs storm into a brazen cacophony of thrashing madness. The archaic metallic spirits swarm around the blackened fret-fury as hammering drums malign all that is holy. With demonic prowess, the vocals provide no respite, contorting atop cascades of stringed savagery. Instantly those clear intentions of sadism and ecstatic brilliance we heard on the demo and 7″ unfurl their tendrils, reaching further into the abyss than ever before. Necromaniac’s long awaited debut begins with volatility, blasphemy and possession in abundance. It seems this record will be steeped in the traditions and unbreakable foundations of real extreme metal but the band will never conform to another’s ideals either. Let us venture on… From tempests of blasting skull molestations to the groove-laden and melodious; there is no rest for the wicked. Progressing constantly through memorable passages and scornful lore, each idea on this record sticks out as something worth hearing. Words like melody, or progression may scare people off due to the ruination of such concepts in the modern age. But I speak more of those groundbreaking ideas from bands like Tormentor, Root, Rotting Christ, Mortuary Drape, Samael and most of all Master’s Hammer. Similarly the melodies inject a sorrowful angle to perfectly counterbalance the bestial maliciousness that prevails throughout. Showing a truly masterful ability with songwriting, the foursome and their fiendish guests wonder through charnel realms with their expansive sounds. Intricate bass lines always accompany those venomous guitar riffs while the drums never lose energy. Similarly, the vocals never lose that feral edge to them that ensures they are not lost to the instrumental furore. Occasionally placed synths, bells and other sounds of doom and morbidity add flavour to the album in careful quantity, never detracting from the experience at hand. Those who feel kinship with darkness shall be rewarded by this album, while the rest may find themselves estranged or harmed by its arcane brilliance. The ghoulish atmosphere and lurking senses of dread and anguish are paired perfectly with an onslaught of pure extremism. From every angle, this LP improves on the already extreme strengths of the bands prior body of work. It proves that improving your craft and obsessively delving further into your insanity to create an album that covers every element you sought out to is an infinitely superior use of time than churning out several albums with no substance behind them. Necromaniac is one of those bands that simply decimates most around them with something inarguable special and magnificent. Up until its climax, this restless, ever-evolving and inhuman opus of destruction will hold you by the jugular until your nightmares spew forth into reality or you are consumed by your own anxiety. Either way, it is an experience you will never forget; be it from trauma or desire to revisit this spectre of grave-opening majesty. This music rips us back in time to a moment when metal was less defined and more about playing evil and powerful music that built on your sonic ancestors while never fearing to stride forth into darkness. Truly a feat of epic proportions that cannot be ignored. The oath remains unbroken. Necromaniac’s sinister and powerful new opus is a relentless and dynamic listen of rabid blackened death thrashing metal that invokes the old masters without merely copying them. Howling with the abyssal graven winds from beyond, this record is a foully vengeful one that breaks through to the spirits on the other side, inviting them to violate your very being. I already knew when this album came around it would be something special that I adored, and yet it excelled even my high expectations thousandfold. Morbid Metal to the death! Nattskog7 ..::TRACK-LIST::.. 1. Caput Draconis 03:03 2. Daemonomantia 05:15 3. Grave Mound Oath 07:20 4. Calling Forth the Shade 06:06 5. Great is the Thirst of the Restless Dead 03:01 6. Teraphim (Skull Sorcery) 05:32 7. Conjuration of St. Cyprian 01:35 8. Swedenborg's Skull 06:24 9. Necromancess / Cauda Draconis 10:23 ..::OBSADA::.. The One - Bass, French Horn, Trombone, Trumpet, Choir Sadistik Fornicator - Guitars, Synthesisers, Effects, Samples, Choir V. Pestilencia - Drums, Synthesizers C. Howler - Vocals, Tibetan Singing Bowl https://www.youtube.com/watch?v=VLXhBohGVps SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 10:48:26
Rozmiar: 344.15 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- Dwa plus Jeden - Easy Come, Easy Go, Warsaw Nights...and more --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Dwa plus Jeden Album................: Easy Come, Easy Go, Warsaw Nights...and more Genre................: Pop Source...............: CD Year.................: 1980 - 1983 (Remastered 1999) Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 65 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: Sonic Records Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back CD --------------------------------------------------------------------- Tracklisting --------------------------------------------------------------------- 1. Dwa plus Jeden - Easy come, easy go [03:17] 2. Dwa plus Jeden - Sad is the heart [03:37] 3. Dwa plus Jeden - Keep your hands to yourself [02:42] 4. Dwa plus Jeden - You won_t see me crying [03:28] 5. Dwa plus Jeden - Calico girl [03:24] 6. Dwa plus Jeden - Jumbo jumbo [03:18] 7. Dwa plus Jeden - Allah Inch' Allah [03:46] 8. Dwa plus Jeden - My gypsy lady [04:08] 9. Dwa plus Jeden - Signapore [03:54] 10. Dwa plus Jeden - Silver arrows [03:37] 11. Dwa plus Jeden - Blue lights of Pasadena [03:03] 12. Dwa plus Jeden - Magic island [03:26] 13. Dwa plus Jeden - Hula lula nights [03:02] 14. Dwa plus Jeden - Malibu [04:06] 15. Dwa plus Jeden - Mama Chita [02:47] 16. Dwa plus Jeden - Warsaw nights [03:16] 17. Dwa plus Jeden - Man of mystery [03:41] 18. Dwa plus Jeden - Long ways [03:02] 19. Dwa plus Jeden - I'll see you around [05:37] 20. Dwa plus Jeden - Lady runaway [03:26] 21. Dwa plus Jeden - Hurry home (Hurricane) [03:17] 22. Dwa plus Jeden - Rocky doctor [02:55] Playing Time.........: 01:17:00 Total Size...........: 505,35 MB ![]()
Seedów: 5
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-01 10:12:17
Rozmiar: 507.20 MB
Peerów: 9
Dodał: rajkad
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- Edyta Bartosiewicz - (1994 - 1998) (4 CD) CD 1 - Sen CD 2 - Szok'n'Show CD 3 - Dziecko CD 4 - Wodospady --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Edyta Bartosiewicz Album................: 4 CD Genre................: Pop, Rock Source...............: CD Year.................: 1994 Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 59 - 66 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back CD --------------------------------------------------------------------- Tracklisting CD 1 - Sen --------------------------------------------------------------------- 1. Edyta Bartosiewicz - Zabij Swój Strach [04:02] 2. Edyta Bartosiewicz - Urodziny [04:14] 3. Edyta Bartosiewicz - Żart W Zoo [03:22] 4. Edyta Bartosiewicz - Tatuaż [04:15] 5. Edyta Bartosiewicz - Sen [03:44] 6. Edyta Bartosiewicz - Walczyk [04:09] 7. Edyta Bartosiewicz - Angel [03:59] 8. Edyta Bartosiewicz - Koziorożec [05:23] 9. Edyta Bartosiewicz - Wewnątrz [05:18] 10. Edyta Bartosiewicz - Move over [04:29] 11. Edyta Bartosiewicz - Before You Came [03:33] 12. Edyta Bartosiewicz - Zanim Coś. [02:31] Playing Time.........: 49:04 Total Size...........: 327,07 MB --------------------------------------------------------------------- Tracklisting CD 2 - Szok'n'Show --------------------------------------------------------------------- 1. Edyta Bartosiewicz - Susza [03:32] 2. Edyta Bartosiewicz - Możesz [03:09] 3. Edyta Bartosiewicz - Zegar [04:00] 4. Edyta Bartosiewicz - Spóźniony [03:54] 5. Edyta Bartosiewicz - Szał [03:22] 6. Edyta Bartosiewicz - Czas Przypływu [03:50] 7. Edyta Bartosiewicz - The Eye [03:50] 8. Edyta Bartosiewicz - Na Nic Gniew [04:21] 9. Edyta Bartosiewicz - Ty Rozumiesz [04:28] 10. Edyta Bartosiewicz - Podwodne Miasta [03:30] 11. Edyta Bartosiewicz - Ostatni [05:04] Playing Time.........: 43:04 Total Size...........: 275,53 MB --------------------------------------------------------------------- Tracklisting CD 3 - Dziecko --------------------------------------------------------------------- 1. Edyta Bartosiewicz - Jenny [04:41] 2. Edyta Bartosiewicz - Skłamałam [04:57] 3. Edyta Bartosiewicz - Nie Znamy Się [05:10] 4. Edyta Bartosiewicz - Moja Ulubiona Pora Roku [04:27] 5. Edyta Bartosiewicz - Dziecko [04:53] 6. Edyta Bartosiewicz - Boogie Czyli Zemsta Słodka Jest [03:02] 7. Edyta Bartosiewicz - Coś Zmieniło Się? [05:14] 8. Edyta Bartosiewicz - Na Krawędzi [04:11] 9. Edyta Bartosiewicz - Wśród Pachnących Magnolii [03:31] 10. Edyta Bartosiewicz - Nie Jak Przyjaciel [03:16] 11. Edyta Bartosiewicz - Słyszę Jak Mnie Wzywasz [04:44] 12. Edyta Bartosiewicz - Dobrze Nam [05:57] Playing Time.........: 54:07 Total Size...........: 323,19 MB --------------------------------------------------------------------- Tracklisting CD 4 - Wodospady --------------------------------------------------------------------- 1. Edyta Bartosiewicz - (Miedzy nami) Deszcz [04:14] 2. Edyta Bartosiewicz - Warto Wybaczać [03:17] 3. Edyta Bartosiewicz - Cały Ten Czas [04:33] 4. Edyta Bartosiewicz - Miłość Jak Ogień [03:35] 5. Edyta Bartosiewicz - Ciekawe...(Kto Mi Zabroni?...) [05:47] 6. Edyta Bartosiewicz - Siedem Mórz, Siedem Lądów [05:05] 7. Edyta Bartosiewicz - Buntowniczka [04:53] 8. Edyta Bartosiewicz - One Day You Will Find Me Gone [04:03] 9. Edyta Bartosiewicz - Mandarynka [03:29] 10. Edyta Bartosiewicz - Dlaczego Nie Mówisz Nic? [05:44] 11. Edyta Bartosiewicz - Sam Na Sam [04:26] 12. Edyta Bartosiewicz - Wodospady Łez [05:43] Playing Time.........: 54:54 Total Size...........: 347,01 MB ![]()
Seedów: 24
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-04-30 14:08:58
Rozmiar: 1.26 GB
Peerów: 17
Dodał: rajkad
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- Trubadurzy - 45rpm - Kolekcja singli i czwórek (Limited Edition) --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Trubadurzy Album................: 45rpm - Kolekcja singli i czwórek Genre................: Pop Source...............: CD Year.................: 2005 Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 55 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: Polskie Nagrania Muza Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back --------------------------------------------------------------------- Tracklisting --------------------------------------------------------------------- 1. Trubadurzy - Zakochany Trubadur [03:25] 2. Trubadurzy - Co Robić W Taki Dzień [01:57] 3. Trubadurzy - Zatrzymać Sen [03:06] 4. Trubadurzy - Bo Ona Taka Inna [02:43] 5. Trubadurzy - Mleko [02:49] 6. Trubadurzy - Jutro Odjadę, Mamo [03:13] 7. Trubadurzy - Przyjedź Mamo Na Przysięgę [02:52] 8. Trubadurzy - Nie Przynoś Mi Kwiatów Dziewczyno [03:05] 9. Trubadurzy - Tajemnica Pamiętnika [02:25] 10. Trubadurzy - Kasia [02:35] 11. Trubadurzy - Zdradziło Cię Jedno Spojrzenie [03:24] 12. Trubadurzy - Mamo, Co Ja Robię [03:23] 13. Trubadurzy - Cóż Wiemy O Miłości [03:08] 14. Trubadurzy - Wiera, Wiera, Czarne Oczy Miałaś [02:40] 15. Trubadurzy - Brzydal [03:06] 16. Trubadurzy - Nie Ocieraj Łez [02:46] 17. Trubadurzy - Gdzie Jest Tamten Dzień [02:33] 18. Trubadurzy - Lasy Zielone [04:19] 19. Trubadurzy - Zapłonęły Wszystkie Maki [02:58] 20. Trubadurzy - Gumowe Buty [03:43] 21. Trubadurzy - Nie Ma Taty, Nie Ma Mamy [02:06] 22. Trubadurzy - Najlepiej Wiosną [02:25] 23. Trubadurzy - Znów Stanie Zamek [03:16] Playing Time.........: 01:08:09 Total Size...........: 378,76 MB ![]()
Seedów: 72
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-04-30 09:26:57
Rozmiar: 379.26 MB
Peerów: 26
Dodał: rajkad
Opis
...( Info )...
Title: Face The End Artist: Game Over Year: 2025 Genre: Thrash-Metal Country: Italy Duration: 00:32:38 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. The Final Hour 2. Lust for Blood 3. Neck Breaking Dance 4. Grip of Time 5. Lost in Disgrace 6. Veil of Insanity 7. Gateway to Infinity 8. Tempesta 9. Crimson Waves 10. Weaving Fate ![]()
Seedów: 19
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-04-30 00:27:05
Rozmiar: 75.80 MB
Peerów: 3
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Never Quite Dead Artist: Pagan Altar Year: 2025 Genre: Heavy, Doom-Metal Country: UK Duration: 00:38:12 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Saints and Sinners 2. Liston Church 3. Madame M'Rachel 4. Madame M'Rachel's Grave 5. Well of Despair 6. The Dead's Last March 7. Westbury Express 8. Kismet ![]()
Seedów: 21
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-04-30 00:27:01
Rozmiar: 88.11 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: In The Temple Of The Tyrant Artist: Behölder Year: 2025 Genre: Doom-Metal Country: USA Duration: 00:49:06 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. A Pale Blood Sky 2. Dungeon Crawl 3. Into The Underdark 4. Eyes Of The Deep 5. For Those Who Fell 6. Draconian (Slave Or Master) 7. Summoned & Bound 8. I Magus ![]()
Seedów: 17
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-04-30 00:26:56
Rozmiar: 113.22 MB
Peerów: 2
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Spirit Of Speed Artist: Desolator Year: 2025 Genre: Speed, Thrash-Metal Country: UK Duration: 00:34:10 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Maniac Attack 2. Eye of the Night 3. Call of the Void 4. KIA 5. Rapid Force 6. Midnight Leather 7. Brain Decay 8. Prison CIty 9. Spirit of Speed 10. Back on the Road ![]()
Seedów: 21
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-04-30 00:26:51
Rozmiar: 79.38 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: The Hard Way Artist: Redemption Year: 2025 Genre: Heavy, Thrash-Metal Country: France Duration: 00:41:26 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Kick Away 2. The Flame 3. Thunder & Pain 4. The Hard Way 5. She's the One 6. Messing Up 7. The Boogeyman - Tribute to John Wick 8. The Damned 9. Blood on the Tracks 10. Overkill (Motörhead cover) ![]()
Seedów: 17
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-04-30 00:26:46
Rozmiar: 96.21 MB
Peerów: 5
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Pranašystė Artist: Thundertale Year: 2025 Genre: Power-Metal Country: Lithuania Duration: 00:48:44 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Klajūnas 2. Sparnai 3. Apsireiškimas 4. Kraujo balsas 5. Sugrįžimas 6. Pamiršti dievai 7. Išsižadėjimas 8. Perkūno kary 9. Aukojimas 10. Pranašystė 11. Priesaika 12. Iškelt kirvius! 13. Plieno ir kraujo sakmė 14. Akmenys tyli 15. Liepsnos ir dūmai 16. Tavim tikiu ![]()
Seedów: 15
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-04-30 00:26:41
Rozmiar: 112.58 MB
Peerów: 2
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
--------------------------------------------------------------------- VA - Maxi Disco Vol.6. --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Various Artists Album................: Maxi Disco Vol.6. Genre................: Eurodisco / Italo-Disco Source...............: CD Year.................: 2009 Ripper...............: Exact Audio Copy (Secure mode) & PLEXTOR PX-891SAF Codec................: LAME 3.98 Version..............: MPEG 1 Layer III Quality..............: Insane, (avg. bitrate: 320kbps) Channels.............: Stereo / 44100 hz Tags.................: ID3 v1.1, ID3 v2.3 Included.............: NFO Covers...............: Front Back CD ...( TrackList )... 1. Max Him - Lady Fantasy (Another Version) [05:54] 2. C. C. Catch - House Of Mystic Lights (Long Dance Mix) [04:09] 3. The Flirts - Helpless [06:52] 4. Ken Laszlo - Tonight (Original Re-Remix) [07:32] 5. Patty Ryan - Stay With Me Tonight [05:42] 6. Koto - Dragons Legend (B-Maxi Version) [07:12] 7. Silent Circle - Time For Love (Super-Action Mix) [05:22] 8. Stacey Q - We Connect (European Mix) [07:24] 9. Eartha Kitt - This Is My Life [05:34] 10. Flash & The Pan - Early Morning Wake Up Call [05:48] 11. Linda Jo Rizzo - I've Got The Night [05:39] 12. Fancy - In Shock [05:39] 13. Disco Service - Come & Dance (Don't You Ever Stop) [05:06] Playing Time.........: 01:18:00 Total Size...........: 164,90 MB ![]()
Seedów: 79
Data dodania:
2025-04-30 00:15:13
Rozmiar: 188.35 MB
Peerów: 79
Dodał: Uploader
1 - 30 | 31 - 60 | 61 - 90 | ... | 1981 - 2010 | 2011 - 2040 | 2041 - 2070 | 2071 - 2100 | 2101 - 2130 | ... | 24811 - 24840 | 24841 - 24870 | 24871 - 24878 |