![]() |
|
|||||||||||||
Ostatnie 10 torrentów
Ostatnie 10 komentarzy
Discord
Kategoria:
Muzyka
Ilość torrentów:
23,417
Opis
format : flac
wykonawca - Eloy tytuł - Ra rok wydania - 1988 gatunek - prog rock czas:: 42:04 spis utworów i czas: 01. Voyager Of The Future Race 9:02 02. Sensations 5:11 03. Dreams 8:07 04. Invasion Of A Megaforce 7:44 05. Rainbow 5:20 06. Hero 6:54 Frank Bornemann - Lead Vocals, Guitar Michael Gerlach - Drums, Keyboards, Paul Harriman - Bass Darryl Van Raalte - Bass Tommy Newton - Guitar Udo Dahmen - Drums Stefan Hols - Bass Achim Gieseler - Keyboards ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 23:56:03
Rozmiar: 261.36 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Genre: Pop, Retro Country of artist (group): Poland Year of publication: 1964-2008 Audio codec: MP3 Rip type: tracks Audio bitrate: 320 kbps Duration: 05:02:37 ...( TrackList )... Albums: 1964 - Piosenki rowiesnikow 1966 - To My 1968 - Filipinki (1968) 1969 - Wiosna majem wroci 2004 - Zlote Przeboje 2008 - Nagrania Radiowe Z Lat 1963-1972 [Z Archiwum Polskiego Radia, Vol. 4](2CD) Filipinki to polski żeński zespół wokalny założony w 1959 roku w Wyższej Szkole Handlowej w Szczecinie z okazji 15-lecia istnienia tej uczelni. Debiut zespołu miał miejsce w 1960 roku na konkursie piosenki „Szukamy Młodych Talentów”; nazwa ta przyjęła się po wizycie w redakcji dwutygodnika „Filipinka”. W 1962 roku zespół wystąpił w konkursie radiowym „Mikrofon dla Każdego”, dzięki czemu zyskał dużą popularność. Największą popularność zespół osiągnął w latach 1963-1965. Występowali w wielu krajach europejskich, a także w USA i Kanadzie. ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 23:53:38
Rozmiar: 702.65 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Cyrille Dubois Album: Bizet Les Mélodies. Enregistrement intégral Year: 2025 Genre: Classic Quality: FLAC 24Bit-96kHz ...( TrackList )... Disc 1 01. Vingt mélodies, Op. 21: No. 1, Chanson d'avril 02. Vingt mélodies, Op. 21: No. 2, Le Matin 03. Vingt mélodies, Op. 21: No. 3, Vieille Chanson 04. Vingt mélodies, Op. 21: No. 4, Adieux de l'hôtesse arabe 05. Vingt mélodies, Op. 21: No. 5, Rêve de la bien-aimée 06. Vingt mélodies, Op. 21: No. 6, J'aime l'amour 07. Vingt mélodies, Op. 21: No. 7, Vous ne priez pas 08. Vingt mélodies, Op. 21: No. 8, Ma vie a son secret 09. Vingt mélodies, Op. 21: No. 9, Pastorale 10. Vingt mélodies, Op. 21: No. 10, Sérénade 11. Vingt mélodies, Op. 21: No. 11, Berceuse 12. Vingt mélodies, Op. 21: No. 12, La Chanson du fou 13. Vingt mélodies, Op. 21: No. 13, Absence 14. Vingt mélodies, Op. 21: No. 14, Douce Mer 15. Vingt mélodies, Op. 21: No. 15, Après l'hiver 16. Vingt mélodies, Op. 21: No. 16, La Coccinelle 17. Vingt mélodies, Op. 21: No. 17, Chant d'amour ! 18. Vingt mélodies, Op. 21: No. 18, Je n'en dirai rien 19. Vingt mélodies, Op. 21: No. 19, L'Esprit saint 20. Vingt mélodies, Op. 21: No. 20, Tarentelle Disc 2 01. Petite Marguerite 02. La Rose et l'Abeille 03. La Foi, l'Espérance et la Charité 04. Feuilles d'album: No. 1, À une fleur 05. Feuilles d'album: No. 2, Adieux à Suzon 06. Feuilles d'album: No. 3, Sonnet 07. Feuilles d'album: No. 4, Guitare 08. Feuilles d'album: No. 5, Rose d'amour 09. Feuilles d'album: No. 6, Le Grillon 10. Sérénade 11. Le Colibri 12. Vœu 13. Lamento 14. La Fuite 15. Les Nymphes des bois 16. Rêvons 17. Le Retour Disc 3 01. Seize mélodies: No. 1, La Sirène 02. Seize mélodies: No. 2, Ouvre ton cœur 03. Seize mélodies: No. 3, Pourquoi pleurer 04. Seize mélodies: No. 4, Voyage 05. Seize mélodies: No. 5, Aubade 06. Seize mélodies: No. 6, La Nuit 07. Seize mélodies: No. 7, Le Doute ! 08. Seize mélodies: No. 8, Conte 09. Seize mélodies: No. 9, Aimons ! Rêvons ! 10. Seize mélodies: No. 10, La Chanson de la rose 11. Seize mélodies: No. 11, Qui donc t'aimera mieux ? 12. Seize mélodies: No. 12, Le Gascon 13. Seize mélodies: No. 13, N'oublions pas ! 14. Seize mélodies: No. 14, Si vous aimez 15. Seize mélodies: No. 15, Pastel 16. Seize mélodies: No. 16, L'Abandonnée 17. Ah ! Qu'elle est belle à voir 18. Romance 19. Vocalise pour ténor 20. Barcarolle 21. Chants des Pyrénées: No. 1, Mon doux ami 22. Chants des Pyrénées: No. 2, Là-haut sur la montagne 23. Chants des Pyrénées: No. 3, De mes brebis la plus charmante 24. Chants des Pyrénées: No. 4, La Haute Montagne 25. Chants des Pyrénées: No. 5, Rossignolet 26. Chants des Pyrénées: No. 6, Connaissez-vous ma bergère ? ![]()
Seedów: 47
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 23:52:47
Rozmiar: 3.70 GB
Peerów: 45
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Guns N' Roses Album: Nakano Sunplaza Tokyo Japan December 7th 1988 (Live On Broadcasting – HD Remastered 24 Bit) Year: 2025 Quality: FLAC 16Bit-44.1kHz ...( TrackList )... 01. You're Crazy (Live) 02. It's So Easy (Live) 03. Move to the City (Live) 04. Mr. Brownstone (Live) 05. Out Ta Get Me (Live) 06. Patience (Live) 07. Rocket Queen (Live) 08. Welcome to the Jungle (Live) 09. My Michelle (Live) 10. Intoroduction (Live) 11. Knockin' on Heaven's Door (Live) 12. Nightrain (Live) 13. Sweet Child O' Mine (Live) 14. Used to Love Her (Live) 15. Mama Kin (Live) 16. Paradise City (Live) ![]()
Seedów: 69
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 23:52:40
Rozmiar: 709.08 MB
Peerów: 18
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Oi Polloi to zespoł punkowy, który powstał w 1981 roku w Edynburgu (Szkocja). W 1985 ukazuje się pierwszy materiał – kaseta demo wydana przez zespół – "Destroi the System". Od początku istnienia w zespole grało około 50 muzyków. Z założycieli pozostał tylko Deek - wokalista. Muzyka zespołu ewoluowała od oi do zaangażowanego anarchopunka. Teksty piosenek dotyczą m.in. ochrony środowiska, wyzwolenia zwierząt, wegetarianizmu, zwalczania faszyzmu, brutalności policji. Poza graniem muzyki angażują się w akcje anarchistyczne, ekologiczne oraz ruchu antyfaszystowskiego. Kilkakrotnie odwiedzali Polskę, co zaowocowało dość dobrą znajomością języka polskiego przez Deeka. Ich motto to "No compromise in defense of our earth". Fight Back! został wydany jako reeedycja wcześniejszych nagrań ze splitów z Betrayed oraz AOA przez Compary Records w 1995 roku. Na płycie znajdują się tylko utwory Oi Polloi. Title: Fight Back Artist: Oi Polloi Country: Szkocja Year: 1985 Genre: Punk Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 128 kbps ..::TRACK-LIST::.. Go Green You Cough/They Profit Punx Or Mice? Nuclear Waste The Only Release? Aparthied Stinx Boot Down The Door Americans Out Thugs In Uniform Pigs For Slaughter Rich Scumbag Never Give In ![]()
Seedów: 1
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 23:41:41
Rozmiar: 47.57 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Bloodless to trzeci, najnowszy album studyjny amerykańskiej piosenkarki, autorki tekstów i muzyczki Samii. Został wydany 25 kwietnia 2025 roku przez wytwórnię Grand Jury Music w formatach winylowym, CD i cyfrowym. Zawiera pięć singli wydanych między styczniem a marcem 2025 roku, zatytułowanych: Bovine Excision, Lizard, Hole in a Frame, Pants oraz Carousel. Współprodukowany przez Caleba Wrighta i Jake’a Luppena, Bloodless składa się z trzynastu utworów o łącznym czasie trwania około czterdziestu minut. Samia wydała pierwszy singiel, Bovine Excision, 14 stycznia 2025 roku, wraz z teledyskiem. 18 lutego 2025 roku ukazał się drugi singiel z albumu - Lizard. Trzeci i czwarty singiel, Hole in a Frame oraz Pants, zostały wydane jednocześnie 25 marca 2025 roku. Ostatnim singlem z albumu był Carousel, który ukazał się 22 kwietnia 2025 roku wraz z teledyskiem wyreżyserowanym przez Sarah Ritter - autorkę również wcześniejszych klipów. Title: Bloodless Artist: Samia Country: USA Year: 2025 Genre: Indie Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 320 Kbps ..::TRACK-LIST::.. 1.Biscuits Intro 2.Bovine Excision 3.Hole in a Frame 4.Lizard 5.Dare 6.Fair Game 7.Spine Oil 8.Craziest Person 9.Sacred 10.Carousel 11.Proof 12.North Poles 13.Pants ![]()
Seedów: 11
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 23:41:34
Rozmiar: 92.90 MB
Peerów: 14
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Piosenkarka, autorka tekstów i producentka Gigi Perez wydaje swój wyczekiwany, wyprodukowany przez siebie debiutancki album At The Beach, In Every Life. Namiętna, poetycka i potężna twórczość koncentruje się wokół tematów żałoby, miłości, wiary i religii. Album w szczególności opisuje skutki utraty ukochanej siostry Celene, uwiecznione w utworach takich jak „Fable”, oraz miłość, która ostatecznie pomaga jej przezwyciężyć żałobę, o czym Gigi śpiewa w przełomowym hicie „Sailor Song”. Gigi jest gotowa zaprosić wszystkich za kulisy swojego debiutanckiego wydawnictwa. Title: At The Beach In Every Life Artist: Gigi Perez Country: USA Year: 2025 Genre: Indie Rock Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 320 Kbps ..::TRACK-LIST::.. 1 Sailor Songlyrics 2 Sleeping 3 Sugar Water 4 Normalcylyrics 5 Nothing, Absolutely 6 Chemistry 7 Survivor's Guilt 8 Crown 9 Fablelyrics 10 Please Be Rude 11 Twister 12 At the Beach, in Every Life ![]()
Seedów: 13
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 23:41:27
Rozmiar: 107.87 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Mogłoby się wydawać, że Thrashing Madness Productions wyciągnęło już wszystkie nieoszlifowane diamenty z metalowej przeszłości naszego kraju, ponieważ katalog wytwórni jest już wypchany po brzegi największymi tytułami podziemia. Nic bardziej mylnego, bo z początkiem obecnego roku label uderzył kolejnymi premierami i biorę się za pierwszą, czyli łódzki zespół Abathor i ich album The Ultimate Cure z 1991 roku. Do dania głównego dodane zostało jako bonus demo Reincarnation z tego samego roku. Wydawnictwa Thrashing to dla mnie zawsze wielka radość nie tylko ze względu na spodziewany ładunek uwielbianej dawki old schoolowej łupanki, ale także z powodu bardzo dobrze przygotowanych wydawnictw, tłustych wkładek i dużej liczby materiałów archiwalnych w nich zawartych, dzięki czemu mamy szansę otrzeć się o magiczne czasy, gdy nasze podziemie kopało dupska najsilniej. Zespoły uzbrojone w gitary Defila, wzmacniacze Eltrona i perkusje Polmuza niszczyły wszystko na drodze, posiadając w sobie tyle werwy i energii, że nie potrzebowały sprzętu wysokiej klasy, by ją wyrazić. Dzisiaj zespoły mają bezproblemowy dostęp do sprzętu muzycznego i nagraniowego, ale gdyby jeszcze posiadały choć troszkę tej energii, to byłoby pięknie… Wracając do tematu. Abathor powstał w 1989 w Łodzi, a jego muzycy zakochani byli w thrash metalu. The Ultimate Cure jest tego świadectwem, dziesięć kompozycyji zawartych na albumie to manifestacja miłości do tej odmiany metalu nastoletnich wtedy chłopaków. Muzycy zdecydowanie stawiali na scenę amerykańską, na płycie słychać wyraźne nawiązania do Voivod (Thunder of War), wczesnej Metalliki (Soldiers of Destiny) czy nawet Testament. Nie obyło się też bez nawiązań do polskiego Kata, co akurat dziwić nie powinno w ogóle, bo jakby na to nie spojrzeć, był to wtedy najpotężniejszy thrashowy skład. Czytając wywiad zamieszczony we wkładce, dowiadujemy się, że studio, w którym album nagrano, pozbawiony był wzmacniaczy i muzycy wpięli swoje gitary bezpośrednio w stół mikserski. Rozwiązanie to tłumaczy specyficzny jazgot, jaki wytworzył się w partiach gitar, ale koniec końców ich sound mnie absolutnie nie zraził. Na pewno znajdą się osoby, którym ciężko będzie przez ten materiał przejść, lecz tak został zrealizowany i cały w tym jego urok. Jak na czasy i możliwości w jakich został poczęty uważam, że brzmi bardzo dobrze i nie odstaje od ówczesnej czołówki. Wiem natomiast za to, że zespołowi zabrakło trochę szczęścia i uporu, by zawalczyć ze swoją muzyką szerzej i poza występem na festiwalu Drrrama skład nie osiągnął zbyt wiele (nie licząc nagrań). Na pewno nie pomogła także koniunktura odwracająca się powoli od nowych thrash metalowych załóg na rzecz death metalu. Czego by tu nie spekulować, należy stwierdzić jedną rzecz: The Ultimate Cure jest ciekawym, nieoczywistym przedstawicielem metalowej sceny sprzed ponad trzydziestu lat. Podczas, gdy wszyscy składają pokłony (ze mną włącznie) przed Imperatorem, Ghostem czy Merciless Death, Abathor jest interesującą propozycją pokazującą, iż obok dobrze wypromowanych w podziemiu nazw grały jeszcze te mniejsze, które robiły równie dużo zamętu co liderzy. Zarówno album, jak i rehearsal demo to nastoletnie, postkomunistyczne spojrzenie na scenę Bay Area, co samo w sobie czyni te materiały na wskroś wyjątkowymi. Brzeźnicki No dobrze, czy ktoś z Was pamięta o tym zespole? Przyznam, że to kolejny zapomniany band, który odświeżyła wytwórnia Thrashing Madness Productions – przy uciesze samego zespołu, wydawcy i pewnie kilkunastu innych osób w całym kraju. Przyjrzyjmy się jednak im bliżej. Powstali w Łodzi pod sam koniec Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, gdy thrash metal szedł już w odstawkę, bowiem na świeczniku pojawił się jego bardziej śmiertelny brat – death metal. Abathor jednak nie zważał na ten fakt i w 1991 roku wypuścił na świat dwie demówki – „Reincarnation” i „The Ultimate Cure”. Obie znalazły się właśnie na tym wydawnictwie. Co ja mogę powiedzieć tym, którzy nie słyszeli jeszcze Abathor? Zespół grał wtedy techniczny thrash metal, jakiego było sporo. I moim zdaniem nie wybijał się jakoś wybitnie ponad przeciętną. Ale również nie plasowali się poniżej. Obydwa materiały były (są) całkiem solidnym graniem. Wiadomo, że druga demówka zawiera również materiał bardziej dopracowany no i lepiej brzmiący. Słucha się tego przyjemnie, poza faktem że jak już się skończy to człowiek wiele nie pamięta. Ja wiem, że ktoś starszy ode mnie o dwadzieścia lat może do tego inaczej podchodzić, szczególnie jeśli np. wychował się w Łodzi i Abathor był po prostu zespołem z sąsiedztwa. Ja doceniam, ale nie wywołują te materiały u mnie jakichś większych emocji. Zespół jakich wiele wtedy. Jak to w przypadku wznowień Thrashing Madness Productions bywa – w środku mamy skany wywiadów, reprodukcje plakatów, zdjęcia z archiwum zespołu oraz wywiad przeprowadzony przez Leszka na potrzeby tego wznowienia. Co ciekawe, Abathor dalej istnieje, dziesięć lat temu wypuścili płytę „Phoenix From the Ashes” z materiałem nagranym ponoć w 1995 roku. I muszę zdecydowanie stwierdzić, że ta droga już w ogóle mnie nie interesuje. Thrash/groove metal a’la połowa najntisów – najgorzej. Na jego tle dwie wznowione właśnie demówki wypadają znacznie lepiej. Oracle ..::TRACK-LIST::.. The Ultimate Cure (Demo 1991) 1. Thunder Of War 2. Soldiers Of Destiny 3. Decadence Remains 4. Anatomy Of Murder 5. ...Through The Twilight 6. Blindman 7. Reincarnation 8. Down 9. The Ultimate Cure 10. March Of Enchanted Souls Reincarnation (Reincarnation Rehearsal Demo Tape 1991) 11. Intro 12. Reincarnation 13. Soldiers Of Destiny 14. Down 15. Anatomy Of Murder 16. ...Through The Twilight 17. Thunder Of War ..::OBSADA::.. Krzysztof 'Chris' Świątkiewicz - Guitars, Vocals Marcin Kowalczyk - Guitars Rafał Fuks - Bass Daniel Cybusz - Drums https://www.youtube.com/watch?v=c_7Je9e0krQ SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 20:33:47
Rozmiar: 146.88 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Mogłoby się wydawać, że Thrashing Madness Productions wyciągnęło już wszystkie nieoszlifowane diamenty z metalowej przeszłości naszego kraju, ponieważ katalog wytwórni jest już wypchany po brzegi największymi tytułami podziemia. Nic bardziej mylnego, bo z początkiem obecnego roku label uderzył kolejnymi premierami i biorę się za pierwszą, czyli łódzki zespół Abathor i ich album The Ultimate Cure z 1991 roku. Do dania głównego dodane zostało jako bonus demo Reincarnation z tego samego roku. Wydawnictwa Thrashing to dla mnie zawsze wielka radość nie tylko ze względu na spodziewany ładunek uwielbianej dawki old schoolowej łupanki, ale także z powodu bardzo dobrze przygotowanych wydawnictw, tłustych wkładek i dużej liczby materiałów archiwalnych w nich zawartych, dzięki czemu mamy szansę otrzeć się o magiczne czasy, gdy nasze podziemie kopało dupska najsilniej. Zespoły uzbrojone w gitary Defila, wzmacniacze Eltrona i perkusje Polmuza niszczyły wszystko na drodze, posiadając w sobie tyle werwy i energii, że nie potrzebowały sprzętu wysokiej klasy, by ją wyrazić. Dzisiaj zespoły mają bezproblemowy dostęp do sprzętu muzycznego i nagraniowego, ale gdyby jeszcze posiadały choć troszkę tej energii, to byłoby pięknie… Wracając do tematu. Abathor powstał w 1989 w Łodzi, a jego muzycy zakochani byli w thrash metalu. The Ultimate Cure jest tego świadectwem, dziesięć kompozycyji zawartych na albumie to manifestacja miłości do tej odmiany metalu nastoletnich wtedy chłopaków. Muzycy zdecydowanie stawiali na scenę amerykańską, na płycie słychać wyraźne nawiązania do Voivod (Thunder of War), wczesnej Metalliki (Soldiers of Destiny) czy nawet Testament. Nie obyło się też bez nawiązań do polskiego Kata, co akurat dziwić nie powinno w ogóle, bo jakby na to nie spojrzeć, był to wtedy najpotężniejszy thrashowy skład. Czytając wywiad zamieszczony we wkładce, dowiadujemy się, że studio, w którym album nagrano, pozbawiony był wzmacniaczy i muzycy wpięli swoje gitary bezpośrednio w stół mikserski. Rozwiązanie to tłumaczy specyficzny jazgot, jaki wytworzył się w partiach gitar, ale koniec końców ich sound mnie absolutnie nie zraził. Na pewno znajdą się osoby, którym ciężko będzie przez ten materiał przejść, lecz tak został zrealizowany i cały w tym jego urok. Jak na czasy i możliwości w jakich został poczęty uważam, że brzmi bardzo dobrze i nie odstaje od ówczesnej czołówki. Wiem natomiast za to, że zespołowi zabrakło trochę szczęścia i uporu, by zawalczyć ze swoją muzyką szerzej i poza występem na festiwalu Drrrama skład nie osiągnął zbyt wiele (nie licząc nagrań). Na pewno nie pomogła także koniunktura odwracająca się powoli od nowych thrash metalowych załóg na rzecz death metalu. Czego by tu nie spekulować, należy stwierdzić jedną rzecz: The Ultimate Cure jest ciekawym, nieoczywistym przedstawicielem metalowej sceny sprzed ponad trzydziestu lat. Podczas, gdy wszyscy składają pokłony (ze mną włącznie) przed Imperatorem, Ghostem czy Merciless Death, Abathor jest interesującą propozycją pokazującą, iż obok dobrze wypromowanych w podziemiu nazw grały jeszcze te mniejsze, które robiły równie dużo zamętu co liderzy. Zarówno album, jak i rehearsal demo to nastoletnie, postkomunistyczne spojrzenie na scenę Bay Area, co samo w sobie czyni te materiały na wskroś wyjątkowymi. Brzeźnicki No dobrze, czy ktoś z Was pamięta o tym zespole? Przyznam, że to kolejny zapomniany band, który odświeżyła wytwórnia Thrashing Madness Productions – przy uciesze samego zespołu, wydawcy i pewnie kilkunastu innych osób w całym kraju. Przyjrzyjmy się jednak im bliżej. Powstali w Łodzi pod sam koniec Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, gdy thrash metal szedł już w odstawkę, bowiem na świeczniku pojawił się jego bardziej śmiertelny brat – death metal. Abathor jednak nie zważał na ten fakt i w 1991 roku wypuścił na świat dwie demówki – „Reincarnation” i „The Ultimate Cure”. Obie znalazły się właśnie na tym wydawnictwie. Co ja mogę powiedzieć tym, którzy nie słyszeli jeszcze Abathor? Zespół grał wtedy techniczny thrash metal, jakiego było sporo. I moim zdaniem nie wybijał się jakoś wybitnie ponad przeciętną. Ale również nie plasowali się poniżej. Obydwa materiały były (są) całkiem solidnym graniem. Wiadomo, że druga demówka zawiera również materiał bardziej dopracowany no i lepiej brzmiący. Słucha się tego przyjemnie, poza faktem że jak już się skończy to człowiek wiele nie pamięta. Ja wiem, że ktoś starszy ode mnie o dwadzieścia lat może do tego inaczej podchodzić, szczególnie jeśli np. wychował się w Łodzi i Abathor był po prostu zespołem z sąsiedztwa. Ja doceniam, ale nie wywołują te materiały u mnie jakichś większych emocji. Zespół jakich wiele wtedy. Jak to w przypadku wznowień Thrashing Madness Productions bywa – w środku mamy skany wywiadów, reprodukcje plakatów, zdjęcia z archiwum zespołu oraz wywiad przeprowadzony przez Leszka na potrzeby tego wznowienia. Co ciekawe, Abathor dalej istnieje, dziesięć lat temu wypuścili płytę „Phoenix From the Ashes” z materiałem nagranym ponoć w 1995 roku. I muszę zdecydowanie stwierdzić, że ta droga już w ogóle mnie nie interesuje. Thrash/groove metal a’la połowa najntisów – najgorzej. Na jego tle dwie wznowione właśnie demówki wypadają znacznie lepiej. Oracle ..::TRACK-LIST::.. The Ultimate Cure (Demo 1991) 1. Thunder Of War 2. Soldiers Of Destiny 3. Decadence Remains 4. Anatomy Of Murder 5. ...Through The Twilight 6. Blindman 7. Reincarnation 8. Down 9. The Ultimate Cure 10. March Of Enchanted Souls Reincarnation (Reincarnation Rehearsal Demo Tape 1991) 11. Intro 12. Reincarnation 13. Soldiers Of Destiny 14. Down 15. Anatomy Of Murder 16. ...Through The Twilight 17. Thunder Of War ..::OBSADA::.. Krzysztof 'Chris' Świątkiewicz - Guitars, Vocals Marcin Kowalczyk - Guitars Rafał Fuks - Bass Daniel Cybusz - Drums https://www.youtube.com/watch?v=c_7Je9e0krQ SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 20:30:26
Rozmiar: 481.65 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. DVD 5 NTSC 4:3 DD 2.0 UK/European limited edition comes with a bonus DVD featuring behind the scenes making of the album and live tracks. ..::TRACK-LIST::.. 1. A Dirge In Progress 2. Abusing The World 2009-2010 ..::OBSADA::.. Drums - Fitri Guitar - Rasyid Vocals - Arif https://www.youtube.com/watch?v=SJObCRfOl2o SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 20:10:07
Rozmiar: 2.73 GB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. To jest limitowana, europejska reedycja genialnego, psych-progresywnego, brytyjskiego albumu - wraz z czterema utworami dodatkowymi, nagranymi w 1968 pod nazwą Uriel (bez gitarzysty w składzie). Wydany oryginalnie w 1969 roku, jeden z najbardziej legendarnych i wręcz powalających psychodelicznych albumów w historii rocka był połączeniem stylistyki wczesnych Pink Floyd, nieistniejących jeszcze Hawkwind (z okresu debiutu), szczypty elektrycznego bluesa i fascynujących, kosmicznych improwizacji na gitarę i mocno rozkręcone Hammondy. Pod tą tajemniczą nazwą kryła się oczywiście progresywna formacja Egg oraz 18-letni wówczas gitarzysta Steve Hillage (potem w Khan i Gong). Skromny, ale wypełniony treścią booklet zawiera projekty graficzne z oryginalnych winylowych wydań - w tym rzadką, tylną okładkę edycji hiszpańskiej z urokliwą, psychodeliczną łodzią podwodną. Doskonały dźwięk! Z tą grupą jest naprawdę ciekawa sprawa. Już samo to, że została utworzona na JEDEN dzień (dosłownie!) wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Ten jeden dzień spędziła w studiu nagraniowym, by zarejestrować materiał muzyczny. Dodam – FENOMENALNY materiał, który stał się sensacją brytyjskiego rocka progresywnego po wsze czasy! A gdy dodam, że zrobili to muzycy, którzy mieli wówczas po osiemnaście lat, ktoś z boku popuka się w czoło i powie: „Eee, niemożliwe!” A jednak… Cofnijmy się w czasie o dwa lata, do roku 1967. To właśnie wtedy, w renomowanej City Of London School, wokalista i gitarzysta Steve Hillage, basista Mont Campbell, grający na klawiszach Dave Stewart, oraz pozyskany przez ogłoszenie w „Melody Maker” perkusista Clive Brooks pod koniec tamtego roku utworzyli grupę URIEL. Uriel to imię jednego z biblijnych archaniołów, a inspiracją do nazwania tak zespołu, jak twierdzi Dave Stewart, był poemat Johna Miltona „Raj utracony”. Zadebiutowali w młodzieżowym klubie w Sheen. Na początku ich repertuar opierał się na coverach – głównie były to przeróbki Jimiego Hendrixa, Cream i The Nice. Jednak z czasem zaczęli tworzyć własny repertuar, a nawet nagrali płytę „demo” zatytułowaną „Egoman„. Nagrania URIEL długi czas skrywane w prywatnych archiwach muzyków doczekały się publikacji dopiero w grudniu 2007 roku na płycie „Arzachel Collectors Edition by Uriel” wydanej przez Egg Archive (CD69-7201)- wytwórnię należącą do członków grupy Egg/Arzachel. Znalazło się na niej sześć nagrań plus cała płyta ARZACHEL. Latem 1968r. po raz ostatni w tym składzie Uriel wystąpił na wyspie Wight w Ryde Castle Hotel, po czym Steve Hillage opuścił zespół. Powód? Gitarzysta skończył edukację w szkole średniej i podjął naukę na Kent University w Cantenbury. Pozostała trójka postanowiła kontynuować karierę. Dzięki przypadkowej znajomości z Billem Jellettem trio rozpoczęło występy w słynnym The Middle Earth Club, zmieniając nazwę na Egg (styczeń 1969). Chwilę później podpisują kontrakt z wytwórnią Decca i w maju wychodzi ich pierwsza (kapitalna!) płyta „Egg”. W tym samym czasie muzycy często odwiedzali bar kawowy na Gerrard Street. Wpadali tam na dobrą kawę, ciasto i pyszne lody, a także by pogawędzić sobie z żoną Billa Jelletta, która pracowała jako kelnerka. Tu poznali właściciela małego studia nagraniowego Evolution, Petera Wickera, który widział ich koncerty jeszcze gdy grali pod starą nazwą. Pewnego dnia pijąc kawę do kawiarni wszedł… Hillage, który właśnie przyjechał na wakacje po rocznym pobycie na uniwersytecie. Kiedy wspólnie dojadali porcję lodów, podekscytowana żona Jelletta oznajmiła im, że dzwoni Peter Wicker z bardzo interesującą dla nich propozycją: jeden z najbliższych dni ma wolny i gdyby co, jest do ich dyspozycji. Zasugerował przy tym, by nagrali coś w konwencji rocka psychodelicznego. Warunek był jeden: koszt nagrania wynosił 250 funtów i całość trzeba było zapłacić od ręki. Akurat z tym sobie poradzili. Ale był jeszcze jeden problem. Pod jakim szyldem powinny pojawić się na rynku te nagrania? Uriel formalnie nie istniał, a na użycie nazwy Egg nie pozwalała Decca. Muzycy znaleźli więc trzecie rozwiązanie: projekt ochrzcili nazwą ARZACHEL. Jak wyjaśnił potem Dave Stewart pochodzi ona od nazwy krateru na Księżycu, który nazwano na cześć hiszpańskiego astronoma pochodzenia arabskiego żyjącego w XI wieku (faktycznie nazywał się Al-Zarqali). Aby nie narazić się szefom Decci ukryli się pod wymyślnymi pseudonimami. I tak Dave Stewart został Samem Lee-Uff (tak jak jego szkolny profesor łaciny), Clive Brooks to Basil Dawning (znienawidzony nauczyciel matematyki), Steve Hillage przyjął nazwisko, które „dobrze nadawało się na próby mikrofonu” Simeon Sasparella, zaś Mont Campbell stał się na ten moment Njerogi Gategaką. Album nagrany na „setkę” w sobotnie popołudnie ukazał się w czerwcu 1969 roku. Płyta zawiera sześć dość zróżnicowanych utworów, Dominuje najprzedniejsza psychodelia; można w niej także dostrzec wpływy hard rocka, bluesa jak i garażowego brytyjskiego rocka z połowy lat 60-tych. Nasuwają się porównania do The Nice, Rare Bird, czy Procol Harum. Z tą jednak różnicą, że nagrania te … biją te wszystkie grupy razem wzięte na głowę intensywnością, polotem, wyobraźnią, niezliczona ilością pomysłów i niesamowitym, nieziemskim wręcz klimatem. Kocham brzmienie organów Hammonda, więc dla mnie jest to absolutny szczyt psychodelicznego grania. Potężne, mocno przesterowane kościelne dźwięki Hammonda dominują na tej płycie niepodzielnie. Finezyjne partie gitary – ostre i bardzo przestrzenne, momentami bluesowe – nadają poszczególnym kompozycjom dodatkowego kolorytu. No i świetnie zapełniająca muzyczny plan bardzo ciężka sekcja rytmiczna. To wszystko razem MUSIAŁO dać powalający efekt. Naprawdę trudno mi jest pisać o tej muzyce. Trzeba jej posłuchać. Inaczej się nie da! Jakiekolwiek słowa bym nie napisał, w najmniejszym stopniu nie oddadzą jej wielkości. Płytę otwiera najkrótszy, prawie trzy minutowy „Garden Of Earthly Delights” będący wprowadzeniem do tego co czeka nas za chwilę. Bo ten następny, to hipnotyczny, awangardowo-psychodeliczny „Azathoth”, z odjechanymi solówkami gitar i katedralnym brzmieniu organów rzadko słyszalne na innych płytach. Utwór ponury i przygnębiający jak, nie przymierzając, obrazy Hieronima Bosha ukazujące średniowieczne wyobrażenia piekła i czyśćca. Z pięknym, cudownie wplecionym, klasycyzującym bachowskim tematem na organach. Z krzykami i jękami potępionych dusz i z koszmarnym głosem recytującym łaciński tekst. W podobnym klimacie utrzymany jest „Queen St. Gang” z tą różnicą, że tu na plan pierwszy wybija się pulsujący rytm basu przez co kompozycja nabiera bardzo transowego charakteru. Zamykający stronę „A” oryginalnego LP utwór „Leg” (w rzeczywistości będący genialną przeróbką kompozycji Roberta Johnsona „Rollin’ And Tumblin'”) to jak The Nice z debiutanckiego albumu, tyle że na mocnym haju. Mosiężny kawał bardzo ciężkiego bluesa i najdrapieżniejsza jego interpretacja jaką znam! Druga strona albumu zawierała tylko dwie kompozycje. Pierwsza to 10-cio minutowy ciężki, bluesujący „Clean Innocent Fun”, który gdzieś w połowie drogi przeistacza się w iście rozpędzony, „kosmiczny” jam gdzie Pink Floyd spotyka się z Hawkwind tyle, że… mocniejszy. Niemożliwe? Możliwe! Całość kończy siedemnastominutowy „Metempsychosis„. Utwór, który fascynuje do dziś to połączenie wspomnianych już The Nice, wczesny Pink Floyd i Hendrixa. Całość skrzy się mnogością muzycznych pomysłów i niestandardowych rozwiązań harmonicznych, a wyjątkowy narkotyczny klimat sprawia, że trudno się od niego uwolnić, a uzależnić w mig. To jest album marzenie. Padły tu już porównania do Procol Harum, The Nice i Pink Floyd, ale tak naprawdę album jest nieporównywalny do jakiejkolwiek płyty. Niewiarygodne, że tak młodzi ludzie byli w stanie zarejestrować muzykę tak doskonałą, tak dojrzałą, tak WYBITNĄ w kilka godzin w skromnym studiu i znikomym budżetem. Jacek Leśniewski w swojej książce „Brytyjski Rock w latach 1961-1979. Przewodnik płytowy” (wyd. Karga 2005) napisał fajne zdanie, które pozwolę sobie zacytować: „Jeśli ktoś nie słyszał tej płyty, to nie ma prawa wypowiadać się na temat psychodelicznego rocka.” Kropka. Okładkę płyty zaprojektował Dave Stewart. Jeśli dobrze jej się przyjrzeć znajdziemy tam „magiczną” liczbę 250 – nawiązanie do budżetu płyty. Album wydany w czerwcu 1969 roku przez Evolution był wznawiany (wielokrotnie nielegalnie) w różnych odcieniach okładek; oryginalne wydanie charakteryzowało się „szarym” obrazkiem bez napisu ARZACHEL. I jeszcze jedno: trzeci utwór, „Queen St. Gang” w pierwszym tłoczeniu miał tytuł „Soul Thing”, co jeszcze bardziej podnosi i tak już jego wysoką cenę (ponad 1000 euro) na płytowych giełdach. Po wyjściu ze studia drogi tria i Steve’a Hillage’a rozeszły się. Muzycy Egg wydali w sumie trzy wyśmienite albumy. Po rozwiązaniu zespołu w 1972 roku Mont Campbell współpracował z Hatfield & The North i National Health… Clive Brooks przez dwa lata grał z Grounghogs, a później z Liar… Dave Stewart został członkiem Ottawa Music Company, potem przyjął współpracę Hillage’a w grupie Khan. Grał także w Hatfield & The North, kultowym Gong i w zespole Billa Bruforda. Nagrywał też z powodzeniem swoje płyty solowe… Steve Hillage założył efemeryczny, ale bardzo udany zespół Khan, współpracował z zespołu Gong, a od 1975 roku realizował solowe projekty muzyczne. Był też producentem płyt takich wykonawców jak Kevin Ayers, Tony Banks, Blink, Can, czy Charlatans... Zibi Grupa Arzachel istniała tylko przez kilka godzin, w trakcie których zarejestrowała jeden z najbardziej kultowych - choć nieco zapomniany - albumów psychodeliczno rockowych. Był to projekt czwórki wciąż nastoletnich muzyków, którzy wcześniej występowali razem pod szyldem Uriel - gitarzysty Steve'a Hillage'a, grającego na elektrycznych organach Dave'a Stewarta, basisty Monta Campbella i perkusisty Clive'a Brooksa. Uriel był typowym dla tamtych czasów zespołem grającym blues rocka z elementami psychodelii, a na jego repertuar składały się głównie przeróbki Jimiego Hendrixa, Johna Mayalla i Cream. Gdy w połowie 1968 roku ze składu odszedł Hillage, pozostali muzycy zmienili nazwę na Egg i zaczęli grać bardziej progresywną muzykę, z czasem stając się jednym z ważniejszych przedstawicieli Sceny Canterbury. Zanim jednak zarejestrowali swój pierwszy longplay, pojawił się pomysł nagrania psychodelicznego albumu z udziałem byłego muzyka, zawierającego utwory napisane w czasach Uriel. Ponieważ jednak Egg miał już podpisany kontrakt z Deccą, a ten album miał się ukazać nakładem małej wytwórni Evolution, muzycy musieli użyć innej nazwy (i wystąpić pod pseudonimami). Zamiast wrócić do szyldu Uriel, zdecydowali się przyjąć zupełnie nowy. Eponimiczny album Arzachel jest doskonałym przykładem psychodelii w brytyjskim wydaniu. Można co prawda zarzucać, że taka muzyka jest spóźniona o jakieś dwa lata, a garażowe brzmienie pozostawia wiele do życzenia (całkowity koszt nagrania wyniósł 250 funtów). Ale to i tak jedno z najlepszych wydawnictw w tym stylu. Całość składa się z sześciu utworów mocno zatopionych w brzmieniu organów, z przeplatającymi się partiami wokalnymi Hillage'a i Campbella, oraz (nie zawsze obecnymi) zgrabnymi gitarowymi popisami pierwszego z nich. Pierwszą stronę winylowego wydania wypełniają cztery krótkie utwory. Otwierający całość, niespełna trzyminutowy "Garden of Earthly Delights" to po prostu typowo psychodeliczna, dość banalna piosenka. To samo można by napisać o balladowym "Azathoth", gdyby nie mocno odrealniona część instrumentalna. W instrumentalnym "Queen St. Gang" (na pierwszym wydaniu zatytułowanym "Soul Thing" - tak, jak oryginał Keitha Mansfielda) zwraca uwagę bardziej uwypuklona gra sekcji rytmicznej, z bardzo fajną linią basu, ale to znów przede wszystkim popis Stewarta. W bardziej dynamicznym "Leg" w końcu pojawia się nieco więcej gitary, przypominającej o bluesrockowych korzeniach grupy. To, co najlepsze, wypełnia jednak drugą stronę winylowego wydania. To tylko dwa, za to bardzo rozbudowane utwory, o mocno jamującym charakterze. Dziesięciominutowy "Clean Innocent Fun" to kolejne przypomnienie o korzeniach muzyków, zwracające uwagę świetnymi gitarowymi popisami Hillage'a. Z kolei blisko siedemnastominutowy "Metempsychosis" to już kompletnie zwariowany, prawdziwie psychodeliczny jam. "Arzachel" to prawdziwy relikt hippisowskich czasów. Dziś może odrzucać swoim archaizmem, a już w chwili wydania amatorskie brzmienie musiało kłuć w uszy. Jest to momentami naiwne, choć urokliwe granie, niepozbawione jednak naprawdę pomysłowych momentów, czego dowodzi przede wszystkim najdłuższe nagranie. Dla większości wielbicieli tego typu muzyki ten album to prawdziwa perła, ja jednak nie jestem w pełni przekonany. Choć dziś jestem w stanie docenić go nieco bardziej, niż gdy poznawałem go przed laty. Paweł Pałasz Dni coraz krótsze, szybko robi się ciemno. Noce, wieczory – czyli te chwile, w których muzyka brzmi najcudniej również coraz dłuższe. Dla mnie – i myślę, że nie tylko dla mnie - listopad i grudzień to najlepszy czas na słuchanie muzyki. Mamy ochotę na słuchanie muzyki bardziej spokojnej, subtelnej, stonowanej, melancholijnej… Ale jest taka płyta/taki zespół, który słucham z tą samą uwagą o każdej porze roku, w każdym miejscu z takimi samymi wypiekami na twarzy: ARZACHEL. Zespół brytyjski utworzony na jeden dzień, tylko na nagranie tej jednej płyty (muzycy otrzymali za tę pracę 250 funtów) przez muzyków grupy EGG plus gitarzysta/wokalista, kolega z grupy URIEL, Steve Hillage. Na płycie wydanej w 1969 roku przez małą wytwórnię Evolution muzycy przyjęli pseudonimy (od znienawidzonych nauczycieli – muzycy byli zaraz po szkole, mieli po 17-18 lat: Simeon Sasparella (Hillage), Sam Lee-Uff (Dave Stewart – organy), Njerogi gategaka (Mont Cambell – voc, b, p), Basil Dowling (Clive Brooks –dr). Powstał album jedyny w swoim rodzaju. Nie ma i już na pewno nie będzie drugiej takiej płyty. Nagranej w kilka godzin, bez żadnej ingerencji wytwórni, chyba bez wielkich finansowych oczekiwań, bez ciśnienia… Jeśli można jakiś album nazwać kultowym, to właśnie „Arzachel” się do tego idealnie nadaje… Sześć utworów. Od pierwszego na płycie, krótkiego „Garden Of Earthly Deligths” do najdłuższego „Metempsychosis” (ponad 16 minut! – to totalnie szalony, rozimprowizowany kawałek) na płycie cudownie pobrzmiewa tak zwany rock progresywny (właśnie o to w tej nazwie chodzi… tu idealnie pasującej do zawartości albumu). Rock progresywny, ale z ogromną ilością psychodelii i jazz-rocka . Rare Birds, Procol Harum, The Nice??? Grupy te, trochę podobne – zostały daleko w tyle za Arzachel. Płyta swoim klimatem przypomina mi studyjną część „Ummagumma” Pink Floyd, ale jest jeszcze bardziej szalona, intensywna i psychodelicznie popieprzona (za przeproszeniem – ale taka jest). Najlepszy kawałek – „Azathoth” – cudeńko całego starego (nie tylko) rocka. Najbardziej szalony – ostatni na płycie. Zastanawiam się, ciekawe kto dotrwa do końca płyty? Oj, nie jest łatwo niewprawionemu słuchaczowi… Podobno nadchodzi epidemia grypy… Czosnek, cytryna, miodzik… Włączamy „Arzachel” i do łóżeczka… (niekoniecznie sami – czego wszystkim życzę)… Naprawdę trzeba mieć ten album... Michał Mierzwiński ..::TRACK-LIST::.. Arzachel 1. Garden Of Earthly Delights 2:42 2. Azathoth 4:19 3. Soul Thing [Queen Street Gang Theme] (Written By Keith Mansfield) 4:22 4. Leg 5:40 5. Clean Innocent Fun 10:21 6. Metempsychosis 16:39 Bonus Tracks Recorded by Uriel in 1968: Uriel 7. Swooping Bill 3:22 8. Egoman 4:05 9. The Salesman Song 2:51 10. Saturn, The Bringer Of Old Age (Arranged By Mont Campbell, Composed By Gustav Holst) 3:38 ..::OBSADA::.. Bass Guitar, Vocals - Mont Campbell Drums - Clive Brooks Lead Guitar, Vocals - Steve Hillage (tracks: 1, 2, 3, 4, 5, 6) Organ, Piano - Dave Stewart Producer - Peter D. Wicker https://www.youtube.com/watch?v=vH8aARMGdF8 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 19:38:02
Rozmiar: 135.73 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. To jest limitowana, europejska reedycja genialnego, psych-progresywnego, brytyjskiego albumu - wraz z czterema utworami dodatkowymi, nagranymi w 1968 pod nazwą Uriel (bez gitarzysty w składzie). Wydany oryginalnie w 1969 roku, jeden z najbardziej legendarnych i wręcz powalających psychodelicznych albumów w historii rocka był połączeniem stylistyki wczesnych Pink Floyd, nieistniejących jeszcze Hawkwind (z okresu debiutu), szczypty elektrycznego bluesa i fascynujących, kosmicznych improwizacji na gitarę i mocno rozkręcone Hammondy. Pod tą tajemniczą nazwą kryła się oczywiście progresywna formacja Egg oraz 18-letni wówczas gitarzysta Steve Hillage (potem w Khan i Gong). Skromny, ale wypełniony treścią booklet zawiera projekty graficzne z oryginalnych winylowych wydań - w tym rzadką, tylną okładkę edycji hiszpańskiej z urokliwą, psychodeliczną łodzią podwodną. Doskonały dźwięk! Z tą grupą jest naprawdę ciekawa sprawa. Już samo to, że została utworzona na JEDEN dzień (dosłownie!) wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Ten jeden dzień spędziła w studiu nagraniowym, by zarejestrować materiał muzyczny. Dodam – FENOMENALNY materiał, który stał się sensacją brytyjskiego rocka progresywnego po wsze czasy! A gdy dodam, że zrobili to muzycy, którzy mieli wówczas po osiemnaście lat, ktoś z boku popuka się w czoło i powie: „Eee, niemożliwe!” A jednak… Cofnijmy się w czasie o dwa lata, do roku 1967. To właśnie wtedy, w renomowanej City Of London School, wokalista i gitarzysta Steve Hillage, basista Mont Campbell, grający na klawiszach Dave Stewart, oraz pozyskany przez ogłoszenie w „Melody Maker” perkusista Clive Brooks pod koniec tamtego roku utworzyli grupę URIEL. Uriel to imię jednego z biblijnych archaniołów, a inspiracją do nazwania tak zespołu, jak twierdzi Dave Stewart, był poemat Johna Miltona „Raj utracony”. Zadebiutowali w młodzieżowym klubie w Sheen. Na początku ich repertuar opierał się na coverach – głównie były to przeróbki Jimiego Hendrixa, Cream i The Nice. Jednak z czasem zaczęli tworzyć własny repertuar, a nawet nagrali płytę „demo” zatytułowaną „Egoman„. Nagrania URIEL długi czas skrywane w prywatnych archiwach muzyków doczekały się publikacji dopiero w grudniu 2007 roku na płycie „Arzachel Collectors Edition by Uriel” wydanej przez Egg Archive (CD69-7201)- wytwórnię należącą do członków grupy Egg/Arzachel. Znalazło się na niej sześć nagrań plus cała płyta ARZACHEL. Latem 1968r. po raz ostatni w tym składzie Uriel wystąpił na wyspie Wight w Ryde Castle Hotel, po czym Steve Hillage opuścił zespół. Powód? Gitarzysta skończył edukację w szkole średniej i podjął naukę na Kent University w Cantenbury. Pozostała trójka postanowiła kontynuować karierę. Dzięki przypadkowej znajomości z Billem Jellettem trio rozpoczęło występy w słynnym The Middle Earth Club, zmieniając nazwę na Egg (styczeń 1969). Chwilę później podpisują kontrakt z wytwórnią Decca i w maju wychodzi ich pierwsza (kapitalna!) płyta „Egg”. W tym samym czasie muzycy często odwiedzali bar kawowy na Gerrard Street. Wpadali tam na dobrą kawę, ciasto i pyszne lody, a także by pogawędzić sobie z żoną Billa Jelletta, która pracowała jako kelnerka. Tu poznali właściciela małego studia nagraniowego Evolution, Petera Wickera, który widział ich koncerty jeszcze gdy grali pod starą nazwą. Pewnego dnia pijąc kawę do kawiarni wszedł… Hillage, który właśnie przyjechał na wakacje po rocznym pobycie na uniwersytecie. Kiedy wspólnie dojadali porcję lodów, podekscytowana żona Jelletta oznajmiła im, że dzwoni Peter Wicker z bardzo interesującą dla nich propozycją: jeden z najbliższych dni ma wolny i gdyby co, jest do ich dyspozycji. Zasugerował przy tym, by nagrali coś w konwencji rocka psychodelicznego. Warunek był jeden: koszt nagrania wynosił 250 funtów i całość trzeba było zapłacić od ręki. Akurat z tym sobie poradzili. Ale był jeszcze jeden problem. Pod jakim szyldem powinny pojawić się na rynku te nagrania? Uriel formalnie nie istniał, a na użycie nazwy Egg nie pozwalała Decca. Muzycy znaleźli więc trzecie rozwiązanie: projekt ochrzcili nazwą ARZACHEL. Jak wyjaśnił potem Dave Stewart pochodzi ona od nazwy krateru na Księżycu, który nazwano na cześć hiszpańskiego astronoma pochodzenia arabskiego żyjącego w XI wieku (faktycznie nazywał się Al-Zarqali). Aby nie narazić się szefom Decci ukryli się pod wymyślnymi pseudonimami. I tak Dave Stewart został Samem Lee-Uff (tak jak jego szkolny profesor łaciny), Clive Brooks to Basil Dawning (znienawidzony nauczyciel matematyki), Steve Hillage przyjął nazwisko, które „dobrze nadawało się na próby mikrofonu” Simeon Sasparella, zaś Mont Campbell stał się na ten moment Njerogi Gategaką. Album nagrany na „setkę” w sobotnie popołudnie ukazał się w czerwcu 1969 roku. Płyta zawiera sześć dość zróżnicowanych utworów, Dominuje najprzedniejsza psychodelia; można w niej także dostrzec wpływy hard rocka, bluesa jak i garażowego brytyjskiego rocka z połowy lat 60-tych. Nasuwają się porównania do The Nice, Rare Bird, czy Procol Harum. Z tą jednak różnicą, że nagrania te … biją te wszystkie grupy razem wzięte na głowę intensywnością, polotem, wyobraźnią, niezliczona ilością pomysłów i niesamowitym, nieziemskim wręcz klimatem. Kocham brzmienie organów Hammonda, więc dla mnie jest to absolutny szczyt psychodelicznego grania. Potężne, mocno przesterowane kościelne dźwięki Hammonda dominują na tej płycie niepodzielnie. Finezyjne partie gitary – ostre i bardzo przestrzenne, momentami bluesowe – nadają poszczególnym kompozycjom dodatkowego kolorytu. No i świetnie zapełniająca muzyczny plan bardzo ciężka sekcja rytmiczna. To wszystko razem MUSIAŁO dać powalający efekt. Naprawdę trudno mi jest pisać o tej muzyce. Trzeba jej posłuchać. Inaczej się nie da! Jakiekolwiek słowa bym nie napisał, w najmniejszym stopniu nie oddadzą jej wielkości. Płytę otwiera najkrótszy, prawie trzy minutowy „Garden Of Earthly Delights” będący wprowadzeniem do tego co czeka nas za chwilę. Bo ten następny, to hipnotyczny, awangardowo-psychodeliczny „Azathoth”, z odjechanymi solówkami gitar i katedralnym brzmieniu organów rzadko słyszalne na innych płytach. Utwór ponury i przygnębiający jak, nie przymierzając, obrazy Hieronima Bosha ukazujące średniowieczne wyobrażenia piekła i czyśćca. Z pięknym, cudownie wplecionym, klasycyzującym bachowskim tematem na organach. Z krzykami i jękami potępionych dusz i z koszmarnym głosem recytującym łaciński tekst. W podobnym klimacie utrzymany jest „Queen St. Gang” z tą różnicą, że tu na plan pierwszy wybija się pulsujący rytm basu przez co kompozycja nabiera bardzo transowego charakteru. Zamykający stronę „A” oryginalnego LP utwór „Leg” (w rzeczywistości będący genialną przeróbką kompozycji Roberta Johnsona „Rollin’ And Tumblin'”) to jak The Nice z debiutanckiego albumu, tyle że na mocnym haju. Mosiężny kawał bardzo ciężkiego bluesa i najdrapieżniejsza jego interpretacja jaką znam! Druga strona albumu zawierała tylko dwie kompozycje. Pierwsza to 10-cio minutowy ciężki, bluesujący „Clean Innocent Fun”, który gdzieś w połowie drogi przeistacza się w iście rozpędzony, „kosmiczny” jam gdzie Pink Floyd spotyka się z Hawkwind tyle, że… mocniejszy. Niemożliwe? Możliwe! Całość kończy siedemnastominutowy „Metempsychosis„. Utwór, który fascynuje do dziś to połączenie wspomnianych już The Nice, wczesny Pink Floyd i Hendrixa. Całość skrzy się mnogością muzycznych pomysłów i niestandardowych rozwiązań harmonicznych, a wyjątkowy narkotyczny klimat sprawia, że trudno się od niego uwolnić, a uzależnić w mig. To jest album marzenie. Padły tu już porównania do Procol Harum, The Nice i Pink Floyd, ale tak naprawdę album jest nieporównywalny do jakiejkolwiek płyty. Niewiarygodne, że tak młodzi ludzie byli w stanie zarejestrować muzykę tak doskonałą, tak dojrzałą, tak WYBITNĄ w kilka godzin w skromnym studiu i znikomym budżetem. Jacek Leśniewski w swojej książce „Brytyjski Rock w latach 1961-1979. Przewodnik płytowy” (wyd. Karga 2005) napisał fajne zdanie, które pozwolę sobie zacytować: „Jeśli ktoś nie słyszał tej płyty, to nie ma prawa wypowiadać się na temat psychodelicznego rocka.” Kropka. Okładkę płyty zaprojektował Dave Stewart. Jeśli dobrze jej się przyjrzeć znajdziemy tam „magiczną” liczbę 250 – nawiązanie do budżetu płyty. Album wydany w czerwcu 1969 roku przez Evolution był wznawiany (wielokrotnie nielegalnie) w różnych odcieniach okładek; oryginalne wydanie charakteryzowało się „szarym” obrazkiem bez napisu ARZACHEL. I jeszcze jedno: trzeci utwór, „Queen St. Gang” w pierwszym tłoczeniu miał tytuł „Soul Thing”, co jeszcze bardziej podnosi i tak już jego wysoką cenę (ponad 1000 euro) na płytowych giełdach. Po wyjściu ze studia drogi tria i Steve’a Hillage’a rozeszły się. Muzycy Egg wydali w sumie trzy wyśmienite albumy. Po rozwiązaniu zespołu w 1972 roku Mont Campbell współpracował z Hatfield & The North i National Health… Clive Brooks przez dwa lata grał z Grounghogs, a później z Liar… Dave Stewart został członkiem Ottawa Music Company, potem przyjął współpracę Hillage’a w grupie Khan. Grał także w Hatfield & The North, kultowym Gong i w zespole Billa Bruforda. Nagrywał też z powodzeniem swoje płyty solowe… Steve Hillage założył efemeryczny, ale bardzo udany zespół Khan, współpracował z zespołu Gong, a od 1975 roku realizował solowe projekty muzyczne. Był też producentem płyt takich wykonawców jak Kevin Ayers, Tony Banks, Blink, Can, czy Charlatans... Zibi Grupa Arzachel istniała tylko przez kilka godzin, w trakcie których zarejestrowała jeden z najbardziej kultowych - choć nieco zapomniany - albumów psychodeliczno rockowych. Był to projekt czwórki wciąż nastoletnich muzyków, którzy wcześniej występowali razem pod szyldem Uriel - gitarzysty Steve'a Hillage'a, grającego na elektrycznych organach Dave'a Stewarta, basisty Monta Campbella i perkusisty Clive'a Brooksa. Uriel był typowym dla tamtych czasów zespołem grającym blues rocka z elementami psychodelii, a na jego repertuar składały się głównie przeróbki Jimiego Hendrixa, Johna Mayalla i Cream. Gdy w połowie 1968 roku ze składu odszedł Hillage, pozostali muzycy zmienili nazwę na Egg i zaczęli grać bardziej progresywną muzykę, z czasem stając się jednym z ważniejszych przedstawicieli Sceny Canterbury. Zanim jednak zarejestrowali swój pierwszy longplay, pojawił się pomysł nagrania psychodelicznego albumu z udziałem byłego muzyka, zawierającego utwory napisane w czasach Uriel. Ponieważ jednak Egg miał już podpisany kontrakt z Deccą, a ten album miał się ukazać nakładem małej wytwórni Evolution, muzycy musieli użyć innej nazwy (i wystąpić pod pseudonimami). Zamiast wrócić do szyldu Uriel, zdecydowali się przyjąć zupełnie nowy. Eponimiczny album Arzachel jest doskonałym przykładem psychodelii w brytyjskim wydaniu. Można co prawda zarzucać, że taka muzyka jest spóźniona o jakieś dwa lata, a garażowe brzmienie pozostawia wiele do życzenia (całkowity koszt nagrania wyniósł 250 funtów). Ale to i tak jedno z najlepszych wydawnictw w tym stylu. Całość składa się z sześciu utworów mocno zatopionych w brzmieniu organów, z przeplatającymi się partiami wokalnymi Hillage'a i Campbella, oraz (nie zawsze obecnymi) zgrabnymi gitarowymi popisami pierwszego z nich. Pierwszą stronę winylowego wydania wypełniają cztery krótkie utwory. Otwierający całość, niespełna trzyminutowy "Garden of Earthly Delights" to po prostu typowo psychodeliczna, dość banalna piosenka. To samo można by napisać o balladowym "Azathoth", gdyby nie mocno odrealniona część instrumentalna. W instrumentalnym "Queen St. Gang" (na pierwszym wydaniu zatytułowanym "Soul Thing" - tak, jak oryginał Keitha Mansfielda) zwraca uwagę bardziej uwypuklona gra sekcji rytmicznej, z bardzo fajną linią basu, ale to znów przede wszystkim popis Stewarta. W bardziej dynamicznym "Leg" w końcu pojawia się nieco więcej gitary, przypominającej o bluesrockowych korzeniach grupy. To, co najlepsze, wypełnia jednak drugą stronę winylowego wydania. To tylko dwa, za to bardzo rozbudowane utwory, o mocno jamującym charakterze. Dziesięciominutowy "Clean Innocent Fun" to kolejne przypomnienie o korzeniach muzyków, zwracające uwagę świetnymi gitarowymi popisami Hillage'a. Z kolei blisko siedemnastominutowy "Metempsychosis" to już kompletnie zwariowany, prawdziwie psychodeliczny jam. "Arzachel" to prawdziwy relikt hippisowskich czasów. Dziś może odrzucać swoim archaizmem, a już w chwili wydania amatorskie brzmienie musiało kłuć w uszy. Jest to momentami naiwne, choć urokliwe granie, niepozbawione jednak naprawdę pomysłowych momentów, czego dowodzi przede wszystkim najdłuższe nagranie. Dla większości wielbicieli tego typu muzyki ten album to prawdziwa perła, ja jednak nie jestem w pełni przekonany. Choć dziś jestem w stanie docenić go nieco bardziej, niż gdy poznawałem go przed laty. Paweł Pałasz Dni coraz krótsze, szybko robi się ciemno. Noce, wieczory – czyli te chwile, w których muzyka brzmi najcudniej również coraz dłuższe. Dla mnie – i myślę, że nie tylko dla mnie - listopad i grudzień to najlepszy czas na słuchanie muzyki. Mamy ochotę na słuchanie muzyki bardziej spokojnej, subtelnej, stonowanej, melancholijnej… Ale jest taka płyta/taki zespół, który słucham z tą samą uwagą o każdej porze roku, w każdym miejscu z takimi samymi wypiekami na twarzy: ARZACHEL. Zespół brytyjski utworzony na jeden dzień, tylko na nagranie tej jednej płyty (muzycy otrzymali za tę pracę 250 funtów) przez muzyków grupy EGG plus gitarzysta/wokalista, kolega z grupy URIEL, Steve Hillage. Na płycie wydanej w 1969 roku przez małą wytwórnię Evolution muzycy przyjęli pseudonimy (od znienawidzonych nauczycieli – muzycy byli zaraz po szkole, mieli po 17-18 lat: Simeon Sasparella (Hillage), Sam Lee-Uff (Dave Stewart – organy), Njerogi gategaka (Mont Cambell – voc, b, p), Basil Dowling (Clive Brooks –dr). Powstał album jedyny w swoim rodzaju. Nie ma i już na pewno nie będzie drugiej takiej płyty. Nagranej w kilka godzin, bez żadnej ingerencji wytwórni, chyba bez wielkich finansowych oczekiwań, bez ciśnienia… Jeśli można jakiś album nazwać kultowym, to właśnie „Arzachel” się do tego idealnie nadaje… Sześć utworów. Od pierwszego na płycie, krótkiego „Garden Of Earthly Deligths” do najdłuższego „Metempsychosis” (ponad 16 minut! – to totalnie szalony, rozimprowizowany kawałek) na płycie cudownie pobrzmiewa tak zwany rock progresywny (właśnie o to w tej nazwie chodzi… tu idealnie pasującej do zawartości albumu). Rock progresywny, ale z ogromną ilością psychodelii i jazz-rocka . Rare Birds, Procol Harum, The Nice??? Grupy te, trochę podobne – zostały daleko w tyle za Arzachel. Płyta swoim klimatem przypomina mi studyjną część „Ummagumma” Pink Floyd, ale jest jeszcze bardziej szalona, intensywna i psychodelicznie popieprzona (za przeproszeniem – ale taka jest). Najlepszy kawałek – „Azathoth” – cudeńko całego starego (nie tylko) rocka. Najbardziej szalony – ostatni na płycie. Zastanawiam się, ciekawe kto dotrwa do końca płyty? Oj, nie jest łatwo niewprawionemu słuchaczowi… Podobno nadchodzi epidemia grypy… Czosnek, cytryna, miodzik… Włączamy „Arzachel” i do łóżeczka… (niekoniecznie sami – czego wszystkim życzę)… Naprawdę trzeba mieć ten album... Michał Mierzwiński ..::TRACK-LIST::.. Arzachel 1. Garden Of Earthly Delights 2:42 2. Azathoth 4:19 3. Soul Thing [Queen Street Gang Theme] (Written By Keith Mansfield) 4:22 4. Leg 5:40 5. Clean Innocent Fun 10:21 6. Metempsychosis 16:39 Bonus Tracks Recorded by Uriel in 1968: Uriel 7. Swooping Bill 3:22 8. Egoman 4:05 9. The Salesman Song 2:51 10. Saturn, The Bringer Of Old Age (Arranged By Mont Campbell, Composed By Gustav Holst) 3:38 ..::OBSADA::.. Bass Guitar, Vocals - Mont Campbell Drums - Clive Brooks Lead Guitar, Vocals - Steve Hillage (tracks: 1, 2, 3, 4, 5, 6) Organ, Piano - Dave Stewart Producer - Peter D. Wicker https://www.youtube.com/watch?v=vH8aARMGdF8 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 19:34:10
Rozmiar: 367.49 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. VIC Records, cd, Re-release of the sold out, legendary debut of Sweden’s FURBOWL. FURBOWL was formed in 1991 when Johan Liiva left Carnage and hooked up with his old buddy Max Thornell on drums (both would form HEARSE in the 90’s). After a few demos FURBOWL recorded their debut album ‘Those Shredded Dreams’ in 1991, the album was produced by Carnage / Carcass guitar player and long-time friend of the band, Michael Amott (ARCH ENEMY), Michael also played some leads on the album. (And not surprisingly Michael asked Johan to join Arch Enemy some years later). This re-issue contains the legendary FURBOWL debut ‘Those Shredded Dreams’ and as bonus eleven tracks the band recorded before and after their debut album. All in all, a true monument for the most underrated Swedish death metal band from the early 90’s! Extensive liner notes from Johan, Max and Michael! ‘Death ‘N Roll before it was invented. Furbowl sure was an unique band, and I urge you all to seek out all of their recordings’ - Daniel Ekeroth, author of ‘Swedish Death Metal’. ..::TRACK-LIST::.. 1. Damage Done 9:29 2. Nothing Forever 4:02 3. Razorblades 4:16 4. Desertion 2:45 5. Sharkheaven 3:55 6. Those Shredded Dreams 6:58 Bonus Tracks: 7. Hymn For Nathalie Rose (1993 Demo) 1:37 8. Heart Inferno (1993 Demo) 4:36 9. Only Inhuman (Demo 1992) 4:55 10. Buried Alive (Venom Cover 1993) 3:15 11. Shark Heaven (Live 1993) 3:48 12. Razorblades (Live 1993) 4:55 13. Day Man Lost (Carnage Cover, Live 1993) 1:31 14. Nothing Forever (Live 1993) 4:34 15. Desertion (Demo 1991) 3:20 16. Shark Heaven (Demo 1991) 4:09 17. Nothing Forever (Demo 1991) 4:18 'Those Shredded Dreams' was recorded in The Forest,Linköping, Sweden in January 1992. Bonus tracks info: The 1993 demo was recorded in The Forest,Linköping, Sweden. The 1992 demo was recorded in Staffanstorp, Sweden. The live tracks were recorded in Stockholm in 1993. The 1991 demo was recorded in Markmusik, Växjö, Sweden. The Venom cover Buried Alive was recorded in Studio Gubbsjuk, Växjö, Sweden in 1993. https://www.youtube.com/watch?v=P4gS4jZXhSs SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 18:43:35
Rozmiar: 168.50 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. VIC Records, cd, Re-release of the sold out, legendary debut of Sweden’s FURBOWL. FURBOWL was formed in 1991 when Johan Liiva left Carnage and hooked up with his old buddy Max Thornell on drums (both would form HEARSE in the 90’s). After a few demos FURBOWL recorded their debut album ‘Those Shredded Dreams’ in 1991, the album was produced by Carnage / Carcass guitar player and long-time friend of the band, Michael Amott (ARCH ENEMY), Michael also played some leads on the album. (And not surprisingly Michael asked Johan to join Arch Enemy some years later). This re-issue contains the legendary FURBOWL debut ‘Those Shredded Dreams’ and as bonus eleven tracks the band recorded before and after their debut album. All in all, a true monument for the most underrated Swedish death metal band from the early 90’s! Extensive liner notes from Johan, Max and Michael! ‘Death ‘N Roll before it was invented. Furbowl sure was an unique band, and I urge you all to seek out all of their recordings’ - Daniel Ekeroth, author of ‘Swedish Death Metal’. ..::TRACK-LIST::.. 1. Damage Done 9:29 2. Nothing Forever 4:02 3. Razorblades 4:16 4. Desertion 2:45 5. Sharkheaven 3:55 6. Those Shredded Dreams 6:58 Bonus Tracks: 7. Hymn For Nathalie Rose (1993 Demo) 1:37 8. Heart Inferno (1993 Demo) 4:36 9. Only Inhuman (Demo 1992) 4:55 10. Buried Alive (Venom Cover 1993) 3:15 11. Shark Heaven (Live 1993) 3:48 12. Razorblades (Live 1993) 4:55 13. Day Man Lost (Carnage Cover, Live 1993) 1:31 14. Nothing Forever (Live 1993) 4:34 15. Desertion (Demo 1991) 3:20 16. Shark Heaven (Demo 1991) 4:09 17. Nothing Forever (Demo 1991) 4:18 'Those Shredded Dreams' was recorded in The Forest,Linköping, Sweden in January 1992. Bonus tracks info: The 1993 demo was recorded in The Forest,Linköping, Sweden. The 1992 demo was recorded in Staffanstorp, Sweden. The live tracks were recorded in Stockholm in 1993. The 1991 demo was recorded in Markmusik, Växjö, Sweden. The Venom cover Buried Alive was recorded in Studio Gubbsjuk, Växjö, Sweden in 1993. https://www.youtube.com/watch?v=P4gS4jZXhSs SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 18:39:57
Rozmiar: 539.64 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. 'Visions of Tomorrow' to monumentalny album, napisany (jestem o tym przekonany) z głębi serca, który pokazuje nam nowe sposoby cieszenia się starą, dobrą muzyką... Pod względem brzmienia i kompozycji KOLOS! FA Formed in 2016, Stockholm-by-way-of-London power rockers THE RIVEN have carved a uniquely compelling place for themselves, drawing musical influence from a wide array of genres. Hard rock, old prog, early heavy metal, and even simply rock ‘n’ roll itself: no mossy stone is left unturned by THE RIVEN. And when combined with their lyrical themes – from everyday life all the way to the fantasy-inspired, with sometimes both intertwining – the quintet have forged their own path, displaying a sound fitting firmly within the late ‘70’s and early ‘80s but with an effervescence that feels palpably modern. Where their second album, 2022’s Peace and Conflict, felt like a watershed moment – moving from the “powerful rocker” of their eponymous debut album in 2019 to an emotive, electric, but no-less-earthy sort of NWOBHM – THE RIVEN sound positively poised for another breakthrough with their forthcoming third full-length, Visions of Tomorrow. Presciently titled, Visions of Tomorrow struts and sways with that sort of star quality that can only come from total, utter self-belief…and absolutely stunning songs! The sound is more present and raw then before, ear-effortlessly exuding dynamics lost to most “hard rock” bands. THE RIVEN here offer a sumptuous feast of familiar-yet-fresh heavy rock built on massive HOOKS and HEART. Not for nothing have they become a finely honed ensemble; touring nonstop has been the band’s lifeblood for years now, and that tangible sense of magick swirls about each of these 11 anthems. New drummer Elias Jonsson pumps that blood with an almost “laidback urgency,” and the rest of THE RIVEN let rip with what they liken more “complete” songwriting: the songs may be shorter than previous ones, but they’re undeniably more action-packed and nuanced. Interestingly, while writing for Visions of Tomorrow was done in Stockholm in late 2023, THE RIVEN was selected for an international studio residency as part of the Swedish national arts association, and the band lived for a few days at the highly prestigious studio Fascination Street in Örebro. The album was mixed and co-produced by Robert Pehrsson. (The Hellacopters, Tribulation, Dead Lord among others). Lyrically, Visions of Tomorrow showcases a band that is frustrated about how the world is run, who’s in charge, and what is about to happen to the rest of us. Musically, it showcases a band that can handle their instruments and is willing to explore and go on musical journeys. THE RIVEN themselves claim that this third album is “a fine example of rock ‘n’ roll being played at its best – it's honest, it’s urgent, it’s calling you, and it will make you shake your fist and bang your head – all while thinking about where we are and where we are going.” Wherever you want to go with Visions of Tomorrow, there’s no disputing the fact that THE RIVEN are poised to take over the biggest stages all over the world! ..::TRACK-LIST::.. 1. Far Away From Home 03:53 2. Killing Machine 03:32 3. Set My Heart On Fire 03:14 4. Travelling Great Distance 03:12 5. Crystals 04:53 6. On My Mind (Tonight) 03:31 7. Seen It All 03:30 8. Visions Of Tomorrow 03:15 9. En Dag Som Aldrig Förr 04:00 10. We Love You 02:29 11. Follow You 03:55 ..::OBSADA::.. Bass - Max Ternebring Drums - Elias Jonsson Guitar - Arnau Díaz, Joakim Sandegård Vocals - Totta Ekebergh https://www.youtube.com/watch?v=5UBo_GOe_4I SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 17:34:45
Rozmiar: 93.80 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. 'Visions of Tomorrow' to monumentalny album, napisany (jestem o tym przekonany) z głębi serca, który pokazuje nam nowe sposoby cieszenia się starą, dobrą muzyką... Pod względem brzmienia i kompozycji KOLOS! FA Formed in 2016, Stockholm-by-way-of-London power rockers THE RIVEN have carved a uniquely compelling place for themselves, drawing musical influence from a wide array of genres. Hard rock, old prog, early heavy metal, and even simply rock ‘n’ roll itself: no mossy stone is left unturned by THE RIVEN. And when combined with their lyrical themes – from everyday life all the way to the fantasy-inspired, with sometimes both intertwining – the quintet have forged their own path, displaying a sound fitting firmly within the late ‘70’s and early ‘80s but with an effervescence that feels palpably modern. Where their second album, 2022’s Peace and Conflict, felt like a watershed moment – moving from the “powerful rocker” of their eponymous debut album in 2019 to an emotive, electric, but no-less-earthy sort of NWOBHM – THE RIVEN sound positively poised for another breakthrough with their forthcoming third full-length, Visions of Tomorrow. Presciently titled, Visions of Tomorrow struts and sways with that sort of star quality that can only come from total, utter self-belief…and absolutely stunning songs! The sound is more present and raw then before, ear-effortlessly exuding dynamics lost to most “hard rock” bands. THE RIVEN here offer a sumptuous feast of familiar-yet-fresh heavy rock built on massive HOOKS and HEART. Not for nothing have they become a finely honed ensemble; touring nonstop has been the band’s lifeblood for years now, and that tangible sense of magick swirls about each of these 11 anthems. New drummer Elias Jonsson pumps that blood with an almost “laidback urgency,” and the rest of THE RIVEN let rip with what they liken more “complete” songwriting: the songs may be shorter than previous ones, but they’re undeniably more action-packed and nuanced. Interestingly, while writing for Visions of Tomorrow was done in Stockholm in late 2023, THE RIVEN was selected for an international studio residency as part of the Swedish national arts association, and the band lived for a few days at the highly prestigious studio Fascination Street in Örebro. The album was mixed and co-produced by Robert Pehrsson. (The Hellacopters, Tribulation, Dead Lord among others). Lyrically, Visions of Tomorrow showcases a band that is frustrated about how the world is run, who’s in charge, and what is about to happen to the rest of us. Musically, it showcases a band that can handle their instruments and is willing to explore and go on musical journeys. THE RIVEN themselves claim that this third album is “a fine example of rock ‘n’ roll being played at its best – it's honest, it’s urgent, it’s calling you, and it will make you shake your fist and bang your head – all while thinking about where we are and where we are going.” Wherever you want to go with Visions of Tomorrow, there’s no disputing the fact that THE RIVEN are poised to take over the biggest stages all over the world! ..::TRACK-LIST::.. 1. Far Away From Home 03:53 2. Killing Machine 03:32 3. Set My Heart On Fire 03:14 4. Travelling Great Distance 03:12 5. Crystals 04:53 6. On My Mind (Tonight) 03:31 7. Seen It All 03:30 8. Visions Of Tomorrow 03:15 9. En Dag Som Aldrig Förr 04:00 10. We Love You 02:29 11. Follow You 03:55 ..::OBSADA::.. Bass - Max Ternebring Drums - Elias Jonsson Guitar - Arnau Díaz, Joakim Sandegård Vocals - Totta Ekebergh https://www.youtube.com/watch?v=5UBo_GOe_4I SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 17:30:02
Rozmiar: 295.88 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- Sandra - 18 Greatest Hits --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Sandra Album................: 18 Greatest Hits Genre................: Pop Source...............: CD Year.................: 1992 Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 68 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: Virgin Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back CD --------------------------------------------------------------------- Tracklisting --------------------------------------------------------------------- 1. Sandra - Maria Magdalena [04:00] 2. Sandra - In the Heat of the Night [05:01] 3. Sandra - Little Girl [03:10] 4. Sandra - Innocent Love [04:17] 5. Sandra - Hi! Hi! Hi! [04:10] 6. Sandra - Loreen [04:11] 7. Sandra - Midnight Man [03:04] 8. Sandra - Everlasting Love [03:41] 9. Sandra - Stop for a Minute [04:04] 10. Sandra - Heaven Can Wait [04:07] 11. Sandra - Secret Land [04:02] 12. Sandra - We’ll Be Together [03:47] 13. Sandra - Around My Heart [03:08] 14. Sandra - Hiroshima [04:13] 15. Sandra - (Life May Be) A Big Insanity [04:27] 16. Sandra - One More Night [03:41] 17. Sandra - Don’t Be Aggressive [04:23] 18. Sandra - Johnny Wanna Live [03:48] Playing Time.........: 01:11:20 Total Size...........: 486,94 MB ![]()
Seedów: 19
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 14:40:12
Rozmiar: 505.85 MB
Peerów: 0
Dodał: rajkad
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- Chris Rea - The Best of Chris Rea --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Chris Rea Album................: The Best of Chris Rea Genre................: Pop-Rock Source...............: CD Year.................: 1994 Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 62 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: Japan Promo Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back CD --------------------------------------------------------------------- Tracklisting --------------------------------------------------------------------- 1. Chris Rea - Road to Hell [04:33] 2. Chris Rea - Josephine [04:34] 3. Chris Rea - Let's Dance [04:17] 4. Chris Rea - Fool (If You Think It's Over) [04:07] 5. Chris Rea - Auberge [04:45] 6. Chris Rea - Julia [03:56] 7. Chris Rea - Stainsby Girls [04:08] 8. Chris Rea - If You Were Me [04:23] 9. Chris Rea - On the Beach [06:51] 10. Chris Rea - Looking for the Summer [05:02] 11. Chris Rea - I Can Hear Your Heartbeat [03:26] 12. Chris Rea - You Can Go Your Own Way [03:57] 13. Chris Rea - God's Great Banana Skin [04:19] 14. Chris Rea - Winter Song [04:32] 15. Chris Rea - Gone Fishing [04:42] 16. Chris Rea - Tell Me There's a Heaven [06:02] 17. Chris Rea - Driving Home For Christmas [04:00] Playing Time.........: 01:17:42 Total Size...........: 486,77 MB ![]()
Seedów: 13
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 11:23:03
Rozmiar: 535.73 MB
Peerów: 7
Dodał: rajkad
Opis
...( Info )...
składanka mireczka-a takie tam vol.47 Gatunek: Dance,Disco Rok:2025 mp3@320kbps CZAS:02:25:45 ...( TrackList )... 1.Decadance - Latin Lover (Radio Version) 2.Imperio - Atlantis (Original Mix) 3.E-Rotic - Help Me Dr. Dick (Extended Version) 4.Dance 2 Trance - I Have A Dream (Enuf Eko) 5.Snap! - Oops Up (Vocal Version) 6.Mr. President - 4 On The Floor 7.Magic Affair - Omen III (Maxi Version) 8.Bad Boys Blue - Come Back And Stay 9.CC Catch - Good Guys Only Win In Movies 10. Aquarius - It Feels Like Summer (Original Mix) 11.Mauro Picotto - Iguana (On Air Mix) 12.Cre-Dance - Dance Party 13.AB Logic - The Real World (Original Mix) 14.Captain Hollywood Project - Only With You 15.Dieter Bohlen & Caroline - Big boys don't cry ( Hadab cats ) 16.Culture Beat - Crying In The Rain 17.Dieter Bohlen - Style - Romantic Avenue feat AlimkhanOV.A - Lady Electra 18.E-Rotic - Fred Come To Bad (C. Baumann Remix Edit) 19.Maxx - Get A Way 20.Ice MC - Never Stop Believing Hot Eurodance 21.Dr Alban - Long Time Ago (T-BEAT edit) 22.Dj Eurodriver - Crowded heaven 23.EUROTRONIC - Take Me Higher To The Top - New Eurodance 24.Mr.Stephen - Ding Ding Dong. 25.Dj Eurodriver - Dance challenge 26.Roxbury 54 & Dino - Disco For Life 27.Heath Hunter & the Pleasure Company - Revolution in Paradise 28.Blue System Style - Egyptian Nights (DISCO AI - ITALODISCO) 29.Dj Ramezz We Love Italo Disco - New Eurodance 30.Snap - Cult Of Snap (LP Version) 31.La Bouche - Be My Lover 32.London Boys - Requiem 33.Dr. Alban - One Love (Extended Version) 34.AI Music ( Blue System Style ) - Sarah's Return 35.BLOW UP INC & Robin Cook - Comanchero (Remix) ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 04:35:21
Rozmiar: 336.49 MB
Peerów: 0
Dodał: mireczek19
Opis
...( Info )...
składanka mireczka-a takie tam vol.46 Gatunek: Dance,Disco,Vixa/Pompa,Trance Rok:2025 mp3@320kbps CZAS:01:42:56 ...( TrackList )... 1.Scooter & Anop - O.M.G. the logical song (2025) 2.Jacuś vs. MATTY - Psy (MEGZU MASH) 2025 3.Strings & ADI feat. CatchSky - Take me away get the f8ck up (2025) 4.Ariqu & Mallancia feat. Mr. Kox - Bass is kickin deep tieep (2025) 5.Carnage feat. Timmy Trumpet & Kshmr & Sound Bass - Toca non stop (2025) 6.Cypis & Daniel V feat. Creative Heads x Vize - Białe parapety, bitch you got the money (2025) 7.Alan Walker, K-391 & Lycos - Lily shooow (2025) 8.Basshunter & Prisoner Show x Maniacs Squad feat. Endriu - Boten Anna (2025) 9.KYLIE MINOGUE - CAN'T GET YOU OUT OF MY HEAD (Remix) 10.Majki & Kumi ft. Major SPZ - Uno Momento (KuxD Edit) 11.James Blunt - Beside You (Remix) 12.Apashe feat. Zitaa - Tank Girls (MICHU RE-WORK) 13.Olivia Addams & Dj Olo & Winamp feat. Tom BVRN & Cometa - Ha ha ha Never say never (2025) 14.Cheatz & Buffalo ft.Beka KSH - ZOMBIE (Remix) 15.Aqua - Roses Are Red ( V'A'B PROJECT & M4CSON REMIX ) 16.Keanu Silva & Format B feat. Lewy Nightbasse - Have you ever been mellow (2025) 17.Andrew Rayel & Robbie Seed & Susana - A Love Like You (Uplifting Mix) 18.Spacedj Mush Up & Dj Bazz feat. Dj Kuba & Neitan feat. Zero vs. Rocos & Hazel & Damien Kalwi & Remi - Bania u Cygana Explosion (DJHooKeR Mash-up) 19.Yusef Kifah - Private Jet (Extended Mix) 20.Wanchiz - Jama Rej 21.Saur & TG vs. Norbson feat. Sound Bass & Yessa - Hola Papi climb the creazy (2025) 22.House Of Pain & ŻanŻop & Twisted Bass feat. ASHID & LOOZBONE - Jump around (2025) 23.Bad Boys Blue - You're A Woman (Ultimix by DJSW Productions Rap Re-Edit) 2025 24.Music B & BabRoV - Spring Motive (Refresh RM) 25.Sigala & Trevor Daniel, 24kGoldn - It's A Feeling (Remix) 26.Marnik, Lunax & Dustycloud feat. FUZE & Dj Nervox vs. EXMO - Bye bye bye and run (spacedj mush Up) 2025) 27.Aquagen & Prisoners Show & Maniacs Squad - Hard to say I'm sorry (2025) 28.Holy Molly & Bagrol feat. Cheery vs. Filip Philips - Good time shot a friend (spacedj Mush Up) 2025) 29.MEDUZA & James Carter - Bad Memories (Crucian Remix) 30.Yomanda & CyberPunkers feat. Radius Sunny vs. Krostter - Fuck the system You're FREE (2025) ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-13 04:21:44
Rozmiar: 236.11 MB
Peerów: 0
Dodał: mireczek19
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Jarl powraca z nowym albumem w Zoharum. „Synapse Variation Report” to pięć utworów o różnych wariantach lub pięć raportów o różnych nazwach.Album nawiązuje do dwóch poprzednich wydawnictw „Neurotransmitters Sphere Music” i „Receptor Radiation”. Właściwie te trzy albumy można traktować jako trylogię, odnajdując w nich podobieństwa zarówno ze względu na poruszaną tematykę jak i pod kątem brzmienia. W układzie nerwowym synapsa to struktura, która pozwala neuronowi (lub komórce nerwowej) przekazywać sygnał elektryczny lub chemiczny do innego neuronu lub celu. Podobnie jak w przypadku ostatnich albumów Jarla, dźwięk na albumie jest hipnotyczny, psychodeliczny, melodyjny, oparty na sekwencerze, pulsujący, zarówno powtarzalny, jak i powściągliwy, co oznacza intensywne dźwięki z różnymi kolorowymi strunami. Przygotujcie się na około 60 minut wariacji synaps. Jarl returns with a new album on Zoharum. "Synapse Variation Report" contains five tracks with different variation or five reports with different names. The album has a connection to the two previous albums "Neurotransmitters Sphere Music" and recent album on Zoharum "Receptor Radiation". In fact all three album can be seen as a trilogy since they are similar both in theme and sound. In the nervous system, a synapse is a structure that allows a neuron (or nerve cell) to pass an electrical or chemical signal to another neuron or a target. As the recent albums from Jarl, the sound on the album is hypnotic, psychedelic, melodic, sequencer based, pulsating, both repetitive and restrained which means intense sounds with different colour cords. Be prepared for around 60 minutes of Synapse Variation. ..::TRACK-LIST::.. 1. Synapse Emission Report 20:36 2. Synapse Messenger Report 09:35 3. Synapse Signal Report 10:10 4. Synapse Chemical Report 09:39 5. Synapse Electrical Report 09:32 Recorded in Norrköping Östergötland, Sweden between December 2023−June 2024 ..::OBSADA::.. All music by Erik Jarl SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-12 17:54:40
Rozmiar: 138.89 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Jarl powraca z nowym albumem w Zoharum. „Synapse Variation Report” to pięć utworów o różnych wariantach lub pięć raportów o różnych nazwach.Album nawiązuje do dwóch poprzednich wydawnictw „Neurotransmitters Sphere Music” i „Receptor Radiation”. Właściwie te trzy albumy można traktować jako trylogię, odnajdując w nich podobieństwa zarówno ze względu na poruszaną tematykę jak i pod kątem brzmienia. W układzie nerwowym synapsa to struktura, która pozwala neuronowi (lub komórce nerwowej) przekazywać sygnał elektryczny lub chemiczny do innego neuronu lub celu. Podobnie jak w przypadku ostatnich albumów Jarla, dźwięk na albumie jest hipnotyczny, psychodeliczny, melodyjny, oparty na sekwencerze, pulsujący, zarówno powtarzalny, jak i powściągliwy, co oznacza intensywne dźwięki z różnymi kolorowymi strunami. Przygotujcie się na około 60 minut wariacji synaps. Jarl returns with a new album on Zoharum. "Synapse Variation Report" contains five tracks with different variation or five reports with different names. The album has a connection to the two previous albums "Neurotransmitters Sphere Music" and recent album on Zoharum "Receptor Radiation". In fact all three album can be seen as a trilogy since they are similar both in theme and sound. In the nervous system, a synapse is a structure that allows a neuron (or nerve cell) to pass an electrical or chemical signal to another neuron or a target. As the recent albums from Jarl, the sound on the album is hypnotic, psychedelic, melodic, sequencer based, pulsating, both repetitive and restrained which means intense sounds with different colour cords. Be prepared for around 60 minutes of Synapse Variation. ..::TRACK-LIST::.. 1. Synapse Emission Report 20:36 2. Synapse Messenger Report 09:35 3. Synapse Signal Report 10:10 4. Synapse Chemical Report 09:39 5. Synapse Electrical Report 09:32 Recorded in Norrköping Östergötland, Sweden between December 2023−June 2024 ..::OBSADA::.. All music by Erik Jarl SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-12 17:51:11
Rozmiar: 398.57 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::TRACK-LIST::.. Chicago and Earth, Wind & Fire 1. Beginnings 2. In The Stone 3. Dialogue (Parts I & II) Earth, Wind & Fire 4. Magic Mind [EWF Introduction] 5. Boogie Wonderland 6. System Of Survival 7. Jupiter 8. Getaway 9. Serpentine Fire 10. Kalimba Story 11. Got To Get You Into My Life 12. The Way You Move [Band Introduction] 13. After The Love Has Gone (Lead Vocals Bill Champlin) 14. That's The Way Of The World 15. Reasons 16. Fantasy 17. Let's Groove 18. Mighty Mighty Chicago 19. Make Me Smile Medley - Ballet For A Beauty In Buchannon - Make Me Smile - So Much To Say, So Much To Give - Anxiety's Moment - West Virginia Fantasies - Colour My World - To Be Free - Now More Than Ever 20. If You Leave Me Now (Lead Vocals Philip Bailey) 21. Call On Me 22. Alive Again 23. Hard Habit To Break 24. Mongonucleosis 25. Old Days 26. Just You 'N' Me 27. Saturday In The Park 28. Feelin' Stronger Every Day 29. I'm A Man 30. Hard To Say I'm Sorry / Get Away Chicago and Earth, Wind & Fire 31. September 32. Free 33. Sing A Song 34. Does Anybody Really Know What Time It Is? 35. Shining Star 36. 25 Or 6 To 4 37. Drum Duel 'Drum Duel' presented as bonus feature https://www.youtube.com/watch?v=Pqi3WOIwjA8 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-12 17:19:24
Rozmiar: 42.35 GB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Krążek obrzydliwy jak diabli i warty twojego czasu! Cuchnie, aż miło, Autopsy, Grotesque, Treblinka, Nihilist, wczesnym materiałem demo Morbid Angel... ..::TRACK-LIST::.. 1. Abomination Rites 03:41 2. Necrophidius 05:22 3. Strange Customs 04:56 4. Cruor Upheaval 06:21 Bonus Tracks - Demo 2018: 5. Ritual Suicide 03:07 6. Hand of Glory 02:23 7. Astral Hauntings 03:26 8. Bloody Noose 02:47 9. Cult Graves 04:41 Tracks 5 - 9 are originally from 'Demo '18' and are an exclusive bonus to the CD version. ..::OBSADA::.. A.C. - Unknown A.B. - Unknown https://www.youtube.com/watch?v=J9rApKaRvWQ SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-12 16:56:26
Rozmiar: 89.68 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Krążek obrzydliwy jak diabli i warty twojego czasu! Cuchnie, aż miło, Autopsy, Grotesque, Treblinka, Nihilist, wczesnym materiałem demo Morbid Angel... ..::TRACK-LIST::.. 1. Abomination Rites 03:41 2. Necrophidius 05:22 3. Strange Customs 04:56 4. Cruor Upheaval 06:21 Bonus Tracks - Demo 2018: 5. Ritual Suicide 03:07 6. Hand of Glory 02:23 7. Astral Hauntings 03:26 8. Bloody Noose 02:47 9. Cult Graves 04:41 Tracks 5 - 9 are originally from 'Demo '18' and are an exclusive bonus to the CD version. ..::OBSADA::.. A.C. - Unknown A.B. - Unknown https://www.youtube.com/watch?v=J9rApKaRvWQ SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-12 16:51:33
Rozmiar: 280.84 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
..::INFO::..
--------------------------------------------------------------------- Enya - The Very Best Of --------------------------------------------------------------------- Artist...............: Enya Album................: The Very Best Of Genre................: New Age Source...............: CD Year.................: 2009 Ripper...............: EAC (Secure mode) & Lite-On iHAS124 Codec................: Free Lossless Audio Codec (FLAC) Version..............: reference libFLAC 1.5.0 20250211 Quality..............: Lossless, (avg. compression: 55 %) Channels.............: Stereo / 44100 HZ / 16 Bit Tags.................: VorbisComment Information..........: Reprise Records Included.............: NFO, M3U, CUE Covers...............: Front Back CD --------------------------------------------------------------------- Tracklisting --------------------------------------------------------------------- 1. Enya - Orinoco Flow [04:28] 2. Enya - Aniron (I Desire) [02:43] 3. Enya - Storms In Africa [04:05] 4. Enya - Caribbean Blue [04:00] 5. Enya - Book Of Days [02:55] 6. Enya - The Celts [02:58] 7. Enya - Only Time [03:37] 8. Enya - Wild Child [03:48] 9. Enya - Water Shows The Hidden Heart [04:39] 10. Enya - Anywhere Is [03:59] 11. Enya - Cursum Perficio [04:09] 12. Enya - Amarantine [03:13] 13. Enya - Aldebaran [03:06] 14. Enya - Trains And Winter Rains [03:43] 15. Enya - Watermark [02:25] 16. Enya - Boadicea [03:33] 17. Enya - A Day Without Rain [02:37] 18. Enya - May It Be [03:34] 19. Enya - Oiche Chiuin (Chorale) [03:49] Playing Time.........: 01:07:22 Total Size...........: 379,03 MB ![]()
Seedów: 17
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-12 15:10:48
Rozmiar: 488.09 MB
Peerów: 5
Dodał: rajkad
Opis
Pliki Trzymam Na Komputerze 7 Dni POTEM USUWAM -- Tylko Od Was Zależy Czy Pliki Będą Żyły Czy Nie
..::INFO::.. Album: Very Ultra Plus Records - Fresh Beats 15 Gatunek: Dance Jakość: 192 Mp3 ..::TRACK-LIST::.. Main Mix: DJ Quick - Intro Dune - Electric Heaven Lisa Stansfield - I'm Leaving Steps - Last Thing On My Mind Falco - Der Kommissar '98 Aqua - Turn Back Time Daze - Together Forever Gloria Estefan - Heaven's What I Feel Sacrifice - Sacrifice Blackout - Gotta Have Hope Ultra Nate - Found A Cure Funky 9ers - Stars On 45 Byron Stingily - Testify Yello vs. Hardfloor - Vivious Games La Bomby feat. Los Primos - Chiquitan Jam & Spoon - Don't Call It Love Wes - I Love Football Da Hool - Hypochonda M.W.M. - Love Can't Turn Around Paffendorf - Smile Storm - Storm The Klubbingman - Dreaming For A Better World T.O - Mon Coeur Caba Kroll pres. C.J. Stone - Mother Bass Bruce Wayne - No Good For Me Groove Zone - I.C.U. Sash! feat. Tina C. - Mysterious Times Dario G - Carneval De Paris Scatman John - Scatmambo (Patricia) Music Instructor - Rock Your Body Rendez-Vous '98 - Rendez-Vous '98 Inferno DJ's - Tower Inferno 666 - Amokk Boy George - When Will You Learn Klubbheads - Kickin' Hard Dr. Motte & Westbam - Loveparade 1998 Vengaboys - Up & Down Brainbug - The Eighth Dwarf Kai Tracid - Dance For Eternity The Bronx - Wet Like The Rain D.O.N.S. - Pump Up The Jam DJ Red 5 - Da Bass DJ Quick - Outro Very Slow Part 7: DJ Quick - Intro Lunatics - Caravan Of Love Lutrica MC Neal - Stranded 702 feat. Missy Elliott - Steelo Toni Cottura - My Life Ghetto People - New York City Janet Jackson - Go Deep Mr. President - Happy People ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-12 11:30:26
Rozmiar: 102.68 MB
Peerów: 0
Dodał: balcerek78
Opis
Pliki Trzymam Na Komputerze 7 Dni POTEM USUWAM -- Tylko Od Was Zależy Czy Pliki Będą Żyły Czy Nie
..::INFO::.. Album: Very Ultra Plus Records - Fresh Beats 14 Gatunek: Dance Jakość: 192 Mp3 ..::TRACK-LIST::.. Main Mix: DJ Quick - Intro VU 14 Phil Fuldner - The Final Snitzer & MC Coy - We Will Rock You Daft Punk - Revolution 909 The Tamperer feat. Maya - Feel It Lighthouse Family - High Spice Girls - Stop M-People - Angel St. Wubbel-U - Petal DJ Bobo - Where Is Your Love Ghettoblasta - I.O.U. LeAnn Rimes - How Do I Live (Remix) A. Buna E. - Watch Me Triple S. - Whoomp! (There It Is) Part 2 Goblin - Dance Of The Goblins Kylie Minogue - Breathe Salinas - Should I Stay Or Should I Go Caya - Send Me An Angel Mazza & Go - Bittersweet Symphony Da Klubb Kings - It's Time To Get Funky Smax - We Want Some Pussy! Blackwater - Deep Down Pat Jam - The Squeeler Run D.M.C. vs. Jason Nevins - It's Tricky Woody van Eyden - Freaky Wings King O - House Of House Ric Moraine - Neverending Story Sequential One - Imagination La Voix - The Sunrise 2 Unlimited - Wanna Get Up Magma - Escape Supermax - Lovemachine Future Breeze - Another Day Music Instructor - Super Sonic DJ Looney Tune - Workstation Westbam - Crash Course Ayla - Ayla Part 2 Carlos - The Silmarillia U.S.U.R.A. - Trance Emotions Dolphin's Mind - L'Esperanza DJ Quick - Outro VU 14 Very Slow Part 6: Nana - Remember The Time Navigators - Come Into My Life La Cross - Save Me (Swanlake) Gautsch - Den Abend Hausmarke - Mädchen No. 1 2 Some - Streetlife ![]()
Seedów: 11
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-12 11:30:17
Rozmiar: 102.20 MB
Peerów: 0
Dodał: balcerek78
Opis
Pliki Trzymam Na Komputerze 7 Dni POTEM USUWAM -- Tylko Od Was Zależy Czy Pliki Będą Żyły Czy Nie
..::INFO::.. Album: Very Ultra Plus Records - Fresh Beats 13 Gatunek: Dance Jakość: 192 Mp3 ..::TRACK-LIST::.. Very Ultra 13: Intro Funky Green Dogs - The Way Wild Switch - Tell Me What You Want Aqua - Barbie Girl (Remix) Hazard - Midnight Party Para Disco - Shine Wild Switch - Tell Me What You Want Boys-R-Us - Singin' In My Mind Fiesta Loca - Fiesta Loca Novy vs. Eniac - Superstar Capella - U Tore My World Apart Laguna - Do It Easy Beverly - Been A Long Time The Adventures Of Stevie V. - Dirty Cash '97 Jam & Spoon - El Baile R&B - Gimme Help 666 - Alarma Max Deejay - Come Along Temple Of The Groove - Without Your Love Carl feat. Music Mind - Disco Fever Delicious Delight - Forever Mind Pump The Bass - Da Techno Bohemian DJ Errik - Manual Of Operation Manolo - Straight To Ya Boston DJ's - Move Your Body Mr. President - Take Me To The Limit Gloria Gaynor - Oh, What A Night (Remix) Vertigo - Twilight Zone Fascination - High Energy Sharada House Gang - Gypsy Boy Funky Town - Funky Town (Remix) House Mission 5½: Brooklyn Bounce - The Real Bass Sequential One - Dreams (Remix) Hearth Hunter - Mambo (Dons Remix) R.O.O.S. - Instant Moments Two Phunky People - DJ Killa Jaydee - Plastic Dreams '97 Spyke Angel - Do U Feel DJ Maverick - Hot & Wet N.E.V.E. - Hot Love Zound Nikolai - Ready To Flow '97 Shakira - Let Your Mind Get Free Vince - Love Changes Jungle Kids - Back To The Jungle Love Force Tom Novy - Hypnotize Disc-O-Thek - Don't You Want Me '97 Nova - Love Me Venus Cosmo & Tom - Popcorn Seven - Slave 2 Love Cyrus & The Joker - Orgasm Two Phunky People - Space The Base Milk Inc. - Free Your Mind Groove Gangsters - Funky Beats Madame-X - Move Your Body (Remix) Kay Cee - Time Is Alright 4 Luv Johnny Shaker - Pearl River Jungle Kids - Back To The Jungle Love Force Tom Novy - Hypnotize Very Slow Part 5: Intro Anjali & Preshuz T. - Rhythm Is Life Black Attack - It's A Shame Lord L-Sun - Murdertime Poetry 'N' Motion - Romeo & Juliet Wyclef Jean - Gunatanamera Anjali & Preshuz T. - Rhythm Is Life Down Low - Johnny B. The Rhapsody - Prince Igor Nana - He's Coming Trackmaster - Hey AZ ATO & Dacia - Call Me... C. Franklyn & B. Man - Dance Hall Queen Flava - Summer In The City Pappa Bear - Cherish Prophet G. - Killer Salt 'N' Pepa - R U Ready Shaq - Strait Playin' Lil' Kim - Not Tonight (Remix) Refugee Camp Allstars + Pras - Avenues ![]()
Seedów: 12
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-12 11:30:09
Rozmiar: 101.55 MB
Peerów: 0
Dodał: balcerek78
Opis
Pliki Trzymam Na Komputerze 7 Dni POTEM USUWAM -- Tylko Od Was Zależy Czy Pliki Będą Żyły Czy Nie
..::INFO::.. Album: Very Ultra Plus Records - Fresh Beats 12 Gatunek: Dance Jakość: 192 Mp3 ..::TRACK-LIST::.. The Kryptonite-Mix: Intro Rosie Gains - Closer Than Close Plastic Noise - Los Nino Del Paraque Funky Green Dogs - The Way Carl feat. Music Mind - Disco Fever Ultra Nate - Free Gina Dee - Limelight NBG - Soul System Strike - I Have Peace Rithmo - The Night Tank - Can U Feel The Bass Strech & Vern - Get Up! Go Insane! Joe Cocker - Could You Be Loved Karen Young - Hot Shot '97 Snack - Overdose Mezada - Back To Trancenation The Morris Minor Project - 25 Years Da Hool - Meet Her At The Love Parade Laurent Garnier - Flashback Klubbheads - Discoshopping White Moon - Lost Words Rollercoaster - Keep It Goin Da Techno Bohemian - Pump Da Bass La Voix - Up (La La La) Kosmonova - Ayla Ventura - Electrified Space Frog & Grim Reaper - I Feel Ur Pain Magnificent 4 - O.K. Partypeople Blank & Jones - Sunrise Dr. Motte und Westbam - Sunshine BT - Flaming June Firehead - Partytrain Love + Fate - Deeper Love K.K. System - Housetime Is Anytime Crazy Malamute - Braveheart Georgeous - I'm Georgeous Mrs. Wood - Joanna Marc Et Claude - La Poco Loco - Que Pasa Phoenix - I Want Somebody Camelot - The Ultimate Intrance - Te Quierro '97 U.S.U.R.A. - Open Your Mind '97 Hypertrophy - Just Come Back 2 Me Object One - Typewriter DJ Balloon - Going Back To My F... Roots B.B.E. - Load & Save Yves Deruyter - Calling Earth '97 Diddy - Give Me Love '97 Renegade Masters - Back Again Outro ![]()
Seedów: 12
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-12 11:30:00
Rozmiar: 101.78 MB
Peerów: 0
Dodał: balcerek78
1 - 30 | 31 - 60 | 61 - 90 | ... | 301 - 330 | 331 - 360 | 361 - 390 | 391 - 420 | 421 - 450 | ... | 23341 - 23370 | 23371 - 23400 | 23401 - 23417 |