![]() |
|
|||||||||||||
Wygląd torrentów:
Kategoria:
Muzyka
Gatunek:
Metal
Ilość torrentów:
3,234
Opis
..::DODATKOWE-INFO::..
Ja udostępniam (seeduję) ten torrent przez rok, ale tylko dla użytkowników SuperSeedTorrenta ( https://rebrand.ly/super_seed ), ponieważ działa on przez Web seed. ..::(Info)::.. Epica - The Alchemy Project Genre: Symphonic Metal Year: 2022 Source: Digital download Audio codec: FLAC(48/24 - 1768 kb/s) Bitrate: lossless(Dynamic Range Meter) Playtime: 00:35:03 Cover: front Size: 473 MB ..::(Opis)::.. 1. The Great Tribulation (feat. Fleshgod Apocalypse) 5:04 2. Wake The World (feat. Phil Lanzon & Tommy Karevik) 6:11 3. The Final Lullaby (feat. Shining) 5:12 4. Sirens - Of Blood And Water (feat. Charlotte Wessels & Myrkur) 4:17 5. Death Is Not The End (feat. Frank Schiphorst & Bjorn "Speed" Strid) 5:15 6. Human Devastation (feat. God Dethroned & Sven de Caluwe) 2:57] 7. The Miner (feat. Asim Searah, Niilo Sevanen & Roel van Helden) 6:58 ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-19 22:51:31
Rozmiar: 473.26 MB
Peerów: 1
Dodał: xdktkmhc
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
Debiutancki album ekstremalnej grindcore/hardcore/blackmetawej załogi z Włoch dla fanów FULL OF HELL, THE SECRET, IMPLORE. ..::TRACK-LIST::.. 1. Evanescente Inverno 02:26 2. Nihilius 01:07 3. Io Senza Me 02:53 4. Sub-Morale 01:00 5. Fango 02:22 6. Abbandono 02:16 7. Nessuno 01:47 8. Sguardo A Ponente 00:46 9. Asettico 02:33 10. Carne E Acciaio 01:59 11. 5 Minuti Di Vuoto (feat. S. from O) 01:54 12. Quando Apophis Mangiò Il Sole 02:48 13. L'Odio Che Hai Dentro 01:41 14. Caduta 03:13 15. Saru No Tsuki 02:22 ..::OBSADA::.. Black - Vocals Paco - Bass Joe - Guitars (lead) Dave - Guitars (rhythm) Nico - Drums https://www.youtube.com/watch?v=9K5EGmoUYlw SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-19 17:31:40
Rozmiar: 77.47 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
Debiutancki album ekstremalnej grindcore/hardcore/blackmetawej załogi z Włoch dla fanów FULL OF HELL, THE SECRET, IMPLORE. ..::TRACK-LIST::.. 1. Evanescente Inverno 02:26 2. Nihilius 01:07 3. Io Senza Me 02:53 4. Sub-Morale 01:00 5. Fango 02:22 6. Abbandono 02:16 7. Nessuno 01:47 8. Sguardo A Ponente 00:46 9. Asettico 02:33 10. Carne E Acciaio 01:59 11. 5 Minuti Di Vuoto (feat. S. from O) 01:54 12. Quando Apophis Mangiò Il Sole 02:48 13. L'Odio Che Hai Dentro 01:41 14. Caduta 03:13 15. Saru No Tsuki 02:22 ..::OBSADA::.. Black - Vocals Paco - Bass Joe - Guitars (lead) Dave - Guitars (rhythm) Nico - Drums https://www.youtube.com/watch?v=9K5EGmoUYlw SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-19 17:27:19
Rozmiar: 244.02 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Title: Gniewu Krzyk Artist: Cayenne Year: 2025 Genre: Thrash, Groove-Metal Country: Poland Duration: 00:36:03 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Cios (03:20) 02. Gniewu Krzyk (02:56) 03. Chaos (04:20) 04. Wniebowstąpienie (04:11) 05. Posłaniec Snów (04:23) 06. Cierń (04:44) 07. Zapomnieć (03:29) 08. Kraina Zła (04:13) 09. Zero (04:24) ![]()
Seedów: 9
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-19 10:35:12
Rozmiar: 84.55 MB
Peerów: 7
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Niewiele jest takich zespołów, jak szwedzki Marduk. Ekipa założona przez legendarnego gitarzystę Morgana jest na scenie tak długo, że chyba każda osoba, która nawet w najmniejszym stopniu wykazuje zainteresowanie ekstremalnym metalem jest zaznajomiona z tą nazwą. Marduk zawsze był jednym z tych black metalowych zespołów, które najbardziej do mnie przemawiały. Ich niesamowite a zarazem innowacyjne wydawnictwa, jak Those of the Unlight (1993) czy Opus Nocturne (1994) wprowadzały mnie w mroczny świat tego gatunku muzyki, gdy jeszcze byłem totalnym laikiem w tej dziedzinie. Ekipę tę cenię za wiele rzeczy, ale najważniejszymi z nich są konsekwencja i spójność. Do tego Marduk przez 28 lat ani razu się nie rozpadli ani nawet nie zdecydowali się na przerwę w twórczości! Viktoria, czternasty już album szwedzkiej ekipy, ujrzał światło dzienne 22 czerwca br. Druga, najkrótsza (po debiutanckim Dark Endless) płyta black metalowych kombatantów to jak na standardy Szwedów pozycja przeciętna i troszeczkę rozczarowująca. Zapraszam do recenzji najnowszego wydawnictwa skandynawskiej machiny wojennej o nazwie Marduk. Już na pierwszy rzut oka da się zauważyć, że najnowsze wydawnictwo Marduk różni się od wcześniejszych dokonań tej grupy. Minimalistyczna okładka (albo po prostu słaba i niewybijająca się z tłumu), zaledwie 9 nagranych utworów czy przede wszystkim bardzo krótki czas trwania albumu to pierwsze z obaw, jakie mieli fani szwedzkiej ekipy przed wypuszczeniem tego krążka do sprzedaży. Przypomnę, że poprzednie dwa wydawnictwa Frontschwein (2015) i Serpent Sermon (2013) trwały odpowiednio 20 oraz 14 minut dłużej niż Viktoria. Jak ma się czas trwania płyty do muzyki? A tak, że jakościowo nowa pozycja Szwedów nieco odstaje od poprzednich dwóch dokonań grupy. Zacznijmy od dwóch singli, które ukazały się niedługo przed wydaniem najnowszego krążka Marduk. Pierwszy z nich, otwierający płytę Werwolf, jest króciutkim, niewiele ponad dwuminutowym utworem opartym na jednym riffie i jednostajnym biciu perkusji, która przez cały czas trwania kompozycji brzmi tak samo. Po przesłuchaniu pierwszego singla byłem mocno zmieszany, by nie powiedzieć zawiedziony. Utwór może nieźle wypadać na żywo dzięki swojej niewątpliwej, powiedzmy, chwytliwości, jednakże moje wymagania od Panów z Marduk są znacznie wyższe. Drugi z singli, Equestrian Bloodlust, posiada znacznie wyższe walory artystyczne. Mimo że jest to utwór niewiele dłuższy od Werwolf, jest to kompozycja bardziej skomplikowana, i praktycznie rzecz biorąc, lepsza niż pierwszy singiel z Viktorii. Equestrian Bloodlust dało mi nadzieję, że Viktoria to będzie kolejny solidny album w wykonaniu black metalowych rzemieślników z Marduk. Czy warto jednak przedwcześnie stawiać oskarżenia, zanim przesłucha się całość albumu? Zdecydowanie nie, dlatego też skupmy się teraz na pozostałej części płyty. Viktoria składa się z dziewięciu utworów, z których najbardziej wyróżniają się Tiger I oraz zamykający album Silent Night. Są to jedyne kompozycje na płycie, które utrzymane są w średnim tempie, i w których nie występują niemalże wszechobecne w katalogu Marduk blast beaty. Nie są to moi płytowi faworyci, jednakże utwory te wprowadzają nutę różnorodności, o którą czasem ciężko w muzyce Szwedów. Pozostałe kompozycje to utwory proste i szybkie. Do moich ulubionych należą June 44 z bardzo ciekawym występem wokalnym Mortuusa, The Last Fallen, czyli najlepszy riff na płycie, a także wspomniany już wcześniej Equestrian Bloodlust. Viktorii zdecydowanie brakuje różnorodności. I choć w przypadku Marduk nie powinno mówić się o monotonii, czyli cesze, która, chcąc nie chcąc, towarzyszy niektórym albumom Szwedów, to jednak na najnowszym dokonaniu jest ona aż nadto dostrzegalna. Teksty utworów poruszają przede wszystkim tematy wojny (a jakżeby inaczej, w końcu rozmawiamy o dywizji pancernej Marduk!), jednakże według Morgana Viktoria nie jest albumem stricte wojennym. W zamieszczonej przez wytwórnię Century Media Records notce do płyty można przeczytać, że członkowie zespołu uważają swoje najnowsze wydawnictwo przede wszystkim za odtworzenie historii. Nietrudno jest zauważyć, że podczas pracy nad nowym materiałem największą fascynacją Szwedów była Trzecia Rzesza i jej działania militarne. Sam Morgan twierdzi, że Niemcy podczas II wojny światowej mieli zdecydowanie najlepszy i najbardziej skuteczny sprzęt. To właśnie wyposażenie militarne, obok wydarzeń historycznych z tamtego okresu, stanowiło największe źródło inspiracji dla lidera formacji. Według gitarzysty Viktoria nie przyjmuje punktu widzenia żadnej ze stron prowadzących wojnę, ale stanowi pewnego rodzaju wehikuł czasu, który na niespełna 33 minuty przenosi słuchaczy w niezwykle okrutne realia najbardziej krwawej wojny w historii ludzkości. Najnowszy album Marduk nie jest wydawnictwem, które powala na ziemię po pierwszym odsłuchu. To wszystko już kiedyś zostało zagrane, ba, zostało zagrane znacznie lepiej! Poza dwoma wolniejszymi utworami Viktoria nieco przypomina uwielbiany bądź nienawidzony, najlepiej znany album grupy, czyli Panzer Division Marduk – gramy szybko, bo o to przecież nam chodzi. Poza kapitalnym riffem w The Last Fallen Morgan niechętnie obnosi się swoimi umiejętnościami. Niektóre z riffów, patrz Werwolf czy tytułowa Viktoria, niczym specjalnym się nie wyróżniają. Nowa pozycja Szwedów jest płytą zdecydowanie słabszą od dwóch poprzednich wydawnictw, jakie wyszły spod ich skrzydeł. Jak widać krótszy materiał nie oznacza, że album będzie ciekawszy czy też bardziej spójny. Viktoria jest mniej różnorodna niż poprzedzające ją dokonania Marduk, a co za tym idzie, paradoksalnie pomimo krótkiego czasu trwania materiał na albumie zwyczajnie się dłuży. To nie jest album olśniewający, ale nie jest to też abominacja. Niestety, dla mnie płyta w stosunku do poprzednich dokonań ekipy wypada blado. Myślę, że nie będę do niej powracał tak często, jak do wspomnianych wcześniej a zarazem dużo lepszych Serpent Sermon czy Frontschwein. Jeżeli nie jesteś mardukowym diehardem, który zbiera wszystko, co wyjdzie spod szyldu tych muzyków, kupno najnowszego albumu zasłużonej black metalowej ekipy nie będzie dla Ciebie sprawą życia lub śmierci. Przykro mi to mówić, ale jest to pierwszy album Marduk za ery Mortuusa, który nie zrobił na mnie większego wrażenia. Marcel Taśmowe tworzenie muzyki, przekleństwo XXI wieku, dopadło właśnie Marduk. Przy tylu płytach trudno było oczywiście uniknąć pewnej powtarzalności czy - po drugiej stronie - wymagać od nich druzgocących zmian i eksperymentowania. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, tyle niechże za tym idą jakieś konkrety i pomysłowe aranże! Pomimo dosłownie kilku świeższych rozwiązań (o których za moment), "Viktoria" jawi się jako krążek stworzony na kolanie, w oparciu o minimum własnych możliwości, tak jakby Morgan i spółka nie chcieli wykorzystywać pełni wszystkich (nowych) pomysłów na tym krążku, by mieć na kolejne. O podobnej rzeczy mówiłem już w przypadku "Frontschwein". Świeższe patenty nie wybiegają ponad jeden-dwa pomysły i stanowią dużo dalszy plan, stare z kolei nie mają odpowiedniego powera i nie przekonują nawiązaniami do poprzednich kilku płyt. Co gorsza, na "Viktorii" takie połączenie sprawdza się znacznie gorzej niż na "Frontschwein". Okazjonalne dodatki pod postacią m.in.: dziecięcego chóru ("Werewolf"), melodii wokalnych ("June 44"), prostszych riffów czy większej ilości filmowych wstawek ("Tiger I"), to incydenty, które nijak przekładają się na lepszy odbiór muzyki, a w większości wydają się być upchnięte na siłę, zupełnie jakby pojawiły się tylko po to, by odsiać antyfanów zarzucających Mardukowi stagnację. W efekcie, nowości pojawiają się gdzieś w tle i nie mają one przełożenia na bardziej ekscytującą muzykę. Żeby nie było, muszę przyznać, że grupie ponownie całkiem nieźle wypadły szybsze utwory. Mogą tu się podobać kawałki pokroju "Narva", "The Devil's Song" czy "Equestrian Bloodlust" (pierwszy riff najlepszym na płycie!). Są w nich konkretne wokale, fajny klimat i Fredrik zasuwający z rewelacyjnym blastowaniem. Tyle, że to w sumie jedyne utwory z płyty, do których nie mogę się przyczepić! No poza tym, że są gdzieniegdzie utrzymane aż w zbyt znanym stylu. Pozostałym wymienionym i niewymienionym dość często zdarza się przynudzać i popadać w wojenny patos, no a gdy jeszcze w którymś z nich dojdą zwolnienia...sytuacja robi się już poważnie nieciekawa! Na plus można niby "Viktorii" przypisać krótki czas trwania i - co za tym idzie - większą ilość krótszych kawałków (więc z automatu nie ma tyle męczarni), ale pytanie czy to dobrze, gdy album szybko mija i jednocześnie w takim samym tempie umyka uwadze. Z drugiej strony, na "Viktorii" nie ma zbytnio czego rozkładać na czynniki pierwsze. Trochę subiektywizmu Artificial music making, the curse of the 21st century, has caught up the Marduk. With so many albums, it was obviously difficult to avoid a certain repetition or - on the other side - require devastating changes and experimenting from them. I am well aware of this, but let there be some concrete details and ingenious arrangements! Despite literally a few more recent solutions (about which in a moment), "Viktoria" appears to be a made in a hurry disc, as if Morgan and the rest of the band did not want to fully use all (new) ideas on this disc to have for the next. I have already mentioned a similar thing in the case of "Frontschwein". The newer patents do not go beyond one or two ideas and are much further back, the old ones do not have the proper power and do not convince with references to the previous few albums. What's worse, on "Victoria" such a combination works much worse than on "Frontschwein". Occasional additions in the form of among others: a children's choir ("Werewolf"), vocal melodies ("June 44"), simpler riffs or more movie insertions ("Tiger I"), are incidents that have no impact on better perception of music, and most of them seem to be crammed into force, as if they appeared only to convince out the antifans who accused Marduk of stagnation. As a result, the news appears somewhere in the background and does not fit into more exciting music. Anyway, I have to admit that the group did quite well again with the faster songs. There can be liked songs like "Narva", "The Devil's Song" or "Equestrian Bloodlust" (the first riff is the best on the album!). There are specific vocals, a nice atmosphere and Fredrik with a sensational blasting. It's just that these are the only songs from the album that I can't fault on! Except that they are kept in a too well-known style here. The others who are mentioned and not mentioned are quite often bored and fall into the pathos of war, and when one of them get slower paces...the situation is getting seriously uninteresting! On the plus side, "Victoria" can be assigned a short duration and - thus - a greater number of shorter songs (so there is not so much agony to listeners), but the question is whether it's good when the album passes quickly and at the same time escapes attention at the same pace. On the other hand, on "Victoria" there is not so much to analyze. Trochę subiektywizmu ..::TRACK-LIST::.. 1. Werwolf 2. June 44 3. Equestrian Bloodlust 4. Tiger I 5. Narva 6. The Last Fallen 7. Viktoria 8. The Devil's Song 9. Silent Night ..::OBSADA::.. Daniel 'Mortuus' Rostén - vocals Morgan Steinmeyer Håkansson - guitars Magnus 'Devo' Andersson - bass Fredrik Widigs - drums https://www.youtube.com/watch?v=3V1I9XyB4-E SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-18 19:16:56
Rozmiar: 76.44 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Title: Urwany Film Artist: Nocny Kochanek Year: 2025 Genre: Heavy Metal Country: Poland Duration: 00:42:45 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Co tu się od1€84£0? 2. To właśnie Hewi metal 3. Ile można pić? 4. Będę ojcem 5. Szybszy od wytrysku 6. Wódeczka 7. Na własną rękę 8. MILF 9. Uber uwodziciel 10. Cycki, kebab, amarena 11. Zanim nas dopadnie kac ![]()
Seedów: 19
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-15 17:33:25
Rozmiar: 99.30 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Into Solar Abyss Artist: Astral Moon Year: 2023 Genre: Doom-Metal Country: USA Duration: 00:52:58 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Astralnaut 01:01 02. Intergalactic War 05:01 03. Nuclear Sarcophagus 07:16 04. Oscillation Days 04:58 05. Into Solar Abyss 07:25 06. Noxious Sunlight 06:10 07. Cosmic Wasteworld 01:04 08. Arise, The Obelisk 06:26 09. Beneath The Coffin Grain 06:41 10. Proxima Centauri 06:5 ![]()
Seedów: 6
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-15 17:30:17
Rozmiar: 121.96 MB
Peerów: 2
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Deus Ex Machina Artist: Astral Moon Year: 2025 Genre: Doom-Metal Country: USA Duration: 00:49:56 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Vertigo 2. Sweet Evil 3. Pile of Sin 4. Phosphenes 5. Rites of Chernobog 6. Psychedelic Warfare 7. The Wizards 8. Monolith 9. Overture of the Outer Realms ![]()
Seedów: 56
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-15 17:30:13
Rozmiar: 115.93 MB
Peerów: 5
Dodał: Uploader
Opis
format : flac
wykonawca - DIO tytuł : Holy Diver rok : 1983 gatunek : heavy metal czas : 43:22 spis utworów i czas: 01. Stand Up And Shout (3:18) 02. Holy Diver (5:55) 03. Gypsy (3:41) 04. Caught In The Middle (4:18) 05. Don't Talk To Strangers (4:54) 06. Straight Through The Heart (4:35) 07. Invisible (5:26) 08. Rainbow In The Dark (4:15) 09. Shame On The Night (5:19) ![]()
Seedów: 1
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-11 18:01:36
Rozmiar: 275.59 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. 'Jeśli utrzymamy obecny status quo przez, powiedzmy, około dwadzieścia lat, prawdopodobnie zniszczymy naszą cywilizację... Prawdopodobnie nie przetrwamy'. Fragment utworu 'The Social Dilemma' Jarona Laniera otwiera Failure // Downfall. To 'radosny' początek drugiego pełnometrażowego albumu Chadhela, taki, który doskonale przygotowuje grunt pod nadchodzące zniszczenie... With their second full lenght, Canada - Quebec based commando, Chadhel, deliver 19 songs of pure grindcore madness. Failure//Downfall flows raw, fast and aggressive exactly as a grindcore record should be, but it also displays some diverse and out-of-boundary solutions taht can catch the attention of listeners out of the genre! ..::TRACK-LIST::.. 1. Wasteland overlord 01:47 2. In the thoughts of a drowning man 01:24 3. Apostle of hatred 01:07 4. Filling up the void with nothing 01:33 5. Modern methods of aggression 00:56 6. Ritual of pure desecration 01:20 7. Corrupted healing process 01:35 8. Deprived 01:19 9. Constitution of ultimate infinity 01:10 10. EatxBlastxDie 02:46 11. Magnifying prism of erratic behavior 00:40 12. Protocol of inexistence 01:20 13. Degraded loathsome faith 01:26 14. Theory of obscurity 01:46 15. Ritual of immolation 01:20 16. Endless cycles of predestination paradox 01:51 17. Insidious conspiracy of global anihilation 01:10 18. The rope and the gallow 01:39 19. Death by a thousand cuts 03:05 https://www.youtube.com/watch?v=54Q_kOvC-A4 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-11 10:41:44
Rozmiar: 78.79 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. 'Jeśli utrzymamy obecny status quo przez, powiedzmy, około dwadzieścia lat, prawdopodobnie zniszczymy naszą cywilizację... Prawdopodobnie nie przetrwamy'. Fragment utworu 'The Social Dilemma' Jarona Laniera otwiera Failure // Downfall. To 'radosny' początek drugiego pełnometrażowego albumu Chadhela, taki, który doskonale przygotowuje grunt pod nadchodzące zniszczenie... With their second full lenght, Canada - Quebec based commando, Chadhel, deliver 19 songs of pure grindcore madness. Failure//Downfall flows raw, fast and aggressive exactly as a grindcore record should be, but it also displays some diverse and out-of-boundary solutions taht can catch the attention of listeners out of the genre! ..::TRACK-LIST::.. 1. Wasteland overlord 01:47 2. In the thoughts of a drowning man 01:24 3. Apostle of hatred 01:07 4. Filling up the void with nothing 01:33 5. Modern methods of aggression 00:56 6. Ritual of pure desecration 01:20 7. Corrupted healing process 01:35 8. Deprived 01:19 9. Constitution of ultimate infinity 01:10 10. EatxBlastxDie 02:46 11. Magnifying prism of erratic behavior 00:40 12. Protocol of inexistence 01:20 13. Degraded loathsome faith 01:26 14. Theory of obscurity 01:46 15. Ritual of immolation 01:20 16. Endless cycles of predestination paradox 01:51 17. Insidious conspiracy of global anihilation 01:10 18. The rope and the gallow 01:39 19. Death by a thousand cuts 03:05 https://www.youtube.com/watch?v=54Q_kOvC-A4 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-11 10:38:18
Rozmiar: 243.68 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. 'BLACK PASCHA - Пасха в Кракове 2024' is a recording of the stream from the Polish tour 'CZARNA PASCHA', which took place at Hype Park in Krakow. Some of you may have watched it live. This release features over 80 minutes of music with video, including 15 songs available on two CDs and a DVD in an 8-panel digipack with a booklet. Additionally, there will be a double vinyl in a gatefold format and a wooden box set with extras. Please note that these releases are strictly limited and all copies will contain the band’s autographs. The graphic design was supervised by Diana Sawicka, photos was made by Romana Makówka while the Dobra12 and Hiatsyntos collective ensured exceptional sound and video quality. ..::TRACK-LIST::.. CD 1: 1. Интро / Вершалин IX / Wierszalin IX 2. Ектения I / Yektenia I 3. Ектения III / Yektenia III 4. Ектения IV / Yektenia IV 5. Виечерния / Wieczernia 6. Повечерие / Powierczerie 7. Полунощница / Polunosznica 8. Утреня / Utrenia CD 2: 1. Ирмос II / Irmos II 2. Ирмос III / Irmos III 3. Письмо IV / Pismo IV 4. Письмо V / Pismo V 5. Вершалин III / Wierszalin III 6. Вершалин IV / Wierszalin IV 7. Вершалин VIII / Wierszalin VIII ..::OBSADA::.. Лех - Drums Монах Борута - Guitars Монах Тарлахан - Guitars, Bass Барфоломей - Vocals Хиацынтос Яца - Vocals Архангел Михаил - Guitars https://www.youtube.com/watch?v=u7i4qnuECIc SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-09 20:32:53
Rozmiar: 193.71 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. 'BLACK PASCHA - Пасха в Кракове 2024' is a recording of the stream from the Polish tour 'CZARNA PASCHA', which took place at Hype Park in Krakow. Some of you may have watched it live. This release features over 80 minutes of music with video, including 15 songs available on two CDs and a DVD in an 8-panel digipack with a booklet. Additionally, there will be a double vinyl in a gatefold format and a wooden box set with extras. Please note that these releases are strictly limited and all copies will contain the band’s autographs. The graphic design was supervised by Diana Sawicka, photos was made by Romana Makówka while the Dobra12 and Hiatsyntos collective ensured exceptional sound and video quality. ..::TRACK-LIST::.. CD 1: 1. Интро / Вершалин IX / Wierszalin IX 2. Ектения I / Yektenia I 3. Ектения III / Yektenia III 4. Ектения IV / Yektenia IV 5. Виечерния / Wieczernia 6. Повечерие / Powierczerie 7. Полунощница / Polunosznica 8. Утреня / Utrenia CD 2: 1. Ирмос II / Irmos II 2. Ирмос III / Irmos III 3. Письмо IV / Pismo IV 4. Письмо V / Pismo V 5. Вершалин III / Wierszalin III 6. Вершалин IV / Wierszalin IV 7. Вершалин VIII / Wierszalin VIII ..::OBSADA::.. Лех - Drums Монах Борута - Guitars Монах Тарлахан - Guitars, Bass Барфоломей - Vocals Хиацынтос Яца - Vocals Архангел Михаил - Guitars https://www.youtube.com/watch?v=u7i4qnuECIc SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-09 20:28:48
Rozmiar: 576.67 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Title: Blind Violence Artist: Razorgrave Year: 2025 Genre: Thrash-Metal Country: USA Duration: 00:33:22 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. False Gods 02. Eternally Spinning 03. Will of the Grave 04. House of the Locust 05. We Own You 06. Beyond the Flesh 07. Savage 08. Mind Decay ![]()
Seedów: 12
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-08 22:23:03
Rozmiar: 77.05 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Panic Alarm Artist: Panic Alarm Year: 2025 Genre: Heavy, Thrash-Metal Country: Greece Duration: 00:34:32 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Panic Alarm 2. Surrending Death 3. Mr Panic 4. Battery for the Bomb 5. Make Blood 6. Go Away 7. Chasing Your Fears 8. Dead Threat ![]()
Seedów: 13
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-08 22:22:59
Rozmiar: 80.03 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Scream All My Hate Artist: Damnation Year: 2025 Genre: Thrash-Metal Country: Italy Duration: 00:41:52 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Under The Cross 02. Scream All My Hate 03. Bloody Eyes 04. Damned 05. War 06. The Master, The Priest And The Death 07. Mr. Mayhem 08. Kill By The Dawn 09. Destroy The War Machine 10. Dead Again ![]()
Seedów: 13
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-08 22:22:55
Rozmiar: 96.72 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Event T-618 Artist: Toxic Thrill Year: 2025 Genre: Thrash-Metal Country: Mexico Duration: 00:41:08 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Timeless Suffering 2. Off The Grid 3. Eaten Alive 4. In Another Life 5. TON 618 6. Event Horizon 7. Enlist To Exist 8. Human Life API 9. Final Thrill ![]()
Seedów: 18
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-08 22:22:52
Rozmiar: 96.04 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: At The Edge Artist: Falling From Grace Year: 2025 Genre: Groove, Melodic, Death, Thrash-Meta Country: Finland Duration: 00:38:17 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. At the Edge 2. Final Hour 3. Downfall 4. Egoistic 5. Poseur 6. Crawling Back to the Dark 7. The Abyss 8. Shadow 9. Revolt Unleashed 10. The Creator ![]()
Seedów: 11
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-08 22:22:47
Rozmiar: 88.23 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Return To Earth Artist: Hateworld Year: 2025 Genre: Thrash-Metal Country: Italy Duration: 00:50:42 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Timescape 2. Return to Earth 3. The Insane 4. Don't Care, I Have a Gun 5. Mother Gaia 6. Abomination Truth 7. Beat Generation 8. Out of Order 9. Sweepings 10. Biological Healing ![]()
Seedów: 19
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-08 22:22:44
Rozmiar: 116.80 MB
Peerów: 2
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Product Of The Environment Artist: Misfire Year: 2025 Genre: Thrash-Metal Country: USA Duration: 00:43:15 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Borrowed Time 2. Day to Day 3. All Over the Place 4. We Went Through Hell 5. Born to Die 6. Living the Dream 7. Left for Dead 8. End of an Age 9. Privacy 10. Twist of Fate 11. Artificially Intelligent 12. Product of the Environment ![]()
Seedów: 15
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-08 22:19:42
Rozmiar: 100.05 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Blueprint Of God Artist: Cabrio Year: 2025 Genre: Thrash-Metal Country: Chile Duration: 00:59:16 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Resurrected 2. They Live 3. The Music of Erich Zann 4. Blueprint of God 5. Nine 6. The Q Equation 7. The Bitterest Wine 8. The Flock 9. Biowar 10. 2021 11. Drowning in My Own Fears 12. Hidden Under the Ice 13. Fall and Pray ![]()
Seedów: 17
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-08 22:19:37
Rozmiar: 136.62 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Oderwany, pokręcony i szalony black metal z Holandii. Progresywne i techniczne kompozycje - nie ma tu nic łatwego w odbiorze, jest za to intensywna, zgniła ekspresja i przygnębiająca, skazana na zagładę podróż w głąb siebie. Materiał jest niezwykle unikalny i inteligentny, nie ma dwóch takich samych utworów... A Murw nie ma sobie równych! ..::TRACK-LIST::.. 1. Intro, vuilnisbelt 05:39 2. Shape a suffering stature and exclaim it 09:08 3. Geen weg meer terug dus recht door zee 08:01 4. Emotienood 06:34 5. In kind dedication 09:22 6. In woe 06:57 7. In de mond van het onbekende wacht een oceaan 04:15 https://www.youtube.com/watch?v=_K-vNcgMQ6g SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-08 19:15:34
Rozmiar: 115.91 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Oderwany, pokręcony i szalony black metal z Holandii. Progresywne i techniczne kompozycje - nie ma tu nic łatwego w odbiorze, jest za to intensywna, zgniła ekspresja i przygnębiająca, skazana na zagładę podróż w głąb siebie. Materiał jest niezwykle unikalny i inteligentny, nie ma dwóch takich samych utworów... A Murw nie ma sobie równych! ..::TRACK-LIST::.. 1. Intro, vuilnisbelt 05:39 2. Shape a suffering stature and exclaim it 09:08 3. Geen weg meer terug dus recht door zee 08:01 4. Emotienood 06:34 5. In kind dedication 09:22 6. In woe 06:57 7. In de mond van het onbekende wacht een oceaan 04:15 https://www.youtube.com/watch?v=_K-vNcgMQ6g SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-08 19:12:16
Rozmiar: 329.97 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Do you know Ereb Altor? If you do not let me introduce this band for you. Formed by the duo Crister Olsson (vocals/guitars/bass) and Daniel Bryntse (keyboards) with Tord recently helping on drums, this band from Sweden plays a majestic mixture of doom and black with an epic feeling of Viking reminiscence. Being 'Gastrike' is the third full-length release so far and second for Napalm Records, this brings Ereb Altor to an important crossroads as normally third releases do: developing to a higher level or continuing as before. In this case, Ereb Altor seems to have fulfilled and achieved all the tasks necessary to make one step further along the path of perfection. Although it could sound haughty and perhaps out of context, this is really an awesome release. First of all, it's one of those albums that virtually everyone could like. Fans and followers of epic/viking metal as well as extreme doom metal will sure find a lot to be pleased about since all of these elements (and many more) are well shown, mixed and integrated into the sound of the seven songs in it. Then you cannot deny the fact that independently from your likes, 'Gastrike' flows on its own, resulting in no boredom, no inconsistency, and so no pain for the ears nor brain. Every song has its own reason to exist and to be listened to. Sometimes more epic, sometimes gloomier, sometimes closer to black metal and other times more on doom metal side. In any case, everything is always well-balanced between all these aspects and features. The production is simply appropriate for this kind of music: not too polite to result in it being fake and "plastic-made" and yet good enough to match the standards of an high quality release of today. After many listening sessions I have no problem at all to declare that 'Gastrike' is still on my playlist as favorite, and I definitely think it will stay in this position for a lot of time. Frons ..::TRACK-LIST::.. 1. The Gathering of Witches 05:39 2. Dance of Darkness 06:19 3. Dispellation 06:41 4. Boatmans Call 05:38 5. The Mistress of Wisdom 08:25 6. I Djupet Så Svart 06:15 7. Seven 06:11 ..::OBSADA::.. Vocals, Guitar, Bass - Ragnar Drums - Tord Lead Vocals, Guitar, Bass, Keyboards [Keys] – Mats https://www.youtube.com/watch?v=ZB3kmIXbQtk SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-08 16:09:22
Rozmiar: 108.33 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Do you know Ereb Altor? If you do not let me introduce this band for you. Formed by the duo Crister Olsson (vocals/guitars/bass) and Daniel Bryntse (keyboards) with Tord recently helping on drums, this band from Sweden plays a majestic mixture of doom and black with an epic feeling of Viking reminiscence. Being 'Gastrike' is the third full-length release so far and second for Napalm Records, this brings Ereb Altor to an important crossroads as normally third releases do: developing to a higher level or continuing as before. In this case, Ereb Altor seems to have fulfilled and achieved all the tasks necessary to make one step further along the path of perfection. Although it could sound haughty and perhaps out of context, this is really an awesome release. First of all, it's one of those albums that virtually everyone could like. Fans and followers of epic/viking metal as well as extreme doom metal will sure find a lot to be pleased about since all of these elements (and many more) are well shown, mixed and integrated into the sound of the seven songs in it. Then you cannot deny the fact that independently from your likes, 'Gastrike' flows on its own, resulting in no boredom, no inconsistency, and so no pain for the ears nor brain. Every song has its own reason to exist and to be listened to. Sometimes more epic, sometimes gloomier, sometimes closer to black metal and other times more on doom metal side. In any case, everything is always well-balanced between all these aspects and features. The production is simply appropriate for this kind of music: not too polite to result in it being fake and "plastic-made" and yet good enough to match the standards of an high quality release of today. After many listening sessions I have no problem at all to declare that 'Gastrike' is still on my playlist as favorite, and I definitely think it will stay in this position for a lot of time. Frons ..::TRACK-LIST::.. 1. The Gathering of Witches 05:39 2. Dance of Darkness 06:19 3. Dispellation 06:41 4. Boatmans Call 05:38 5. The Mistress of Wisdom 08:25 6. I Djupet Så Svart 06:15 7. Seven 06:11 ..::OBSADA::.. Vocals, Guitar, Bass - Ragnar Drums - Tord Lead Vocals, Guitar, Bass, Keyboards [Keys] – Mats https://www.youtube.com/watch?v=ZB3kmIXbQtk SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-08 16:05:47
Rozmiar: 353.56 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Filthy Christians were a grindcore / hardcore / death metal band from Sweden, active from the late 80s to mid-90s. Their debut album ‘Mean’ from 1990 was one of the first releases on Earache Records. Formed in 1986 and after 3 demos they releases a split ep with G-Anx in 1988. After their debut the band progressed towards death metal and recorded their final five track demo in 1992 at Studio Sunlight (Entombed, Dismember, Grave) with Thomas Skogsberg. Cover art by Thomas Pinheiro (Malevolent Creation, Possessed, Vio Lence). As bonus comes their final live gig and rehearsal (unreleased ep) tracks, 25 in total. ..::TRACK-LIST::.. 1. Thoughts 04:17 2. Nailed 05:02 3. Psychopathia Sexualis 03:36 4. Sane 04:01 5. Immolate 03:55 6. Obey (Live 1990) 02:26 7. Drunken driver (Live 1990) 02:02 8. Who Cares (Live 1990) 00:54 9. Go Your Own Way (Live 1990) 02:27 10. Your Goals (Live 1990) 02:09 11. Extremely bad breath (Live 1990) 02:01 12. Burn (Live 1990) 02:32 13. If You're harcore I'm not (Live 1990) 02:44 14. Old but not so wise (Live 1990) 01:52 15. Diabolical device (Live 1990) 03:06 16. Party and fight for your right (Live 1990) 02:41 17. The Disease (Live 1990) 02:36 18. Lev som du lär (Live 1990) 02:28 19. Zombie Holocaust (Live 1990) 01:16 20. Psychopatia Sexualis (rehearsal unreleased ep) 03:48 21. Nailed (rehearsal unreleased ep) 05:06 22. Toughts (reherasal unreleased ep) 04:24 23. Sane (rehearsal unreleased ep) 04:07 24. Immolate (rehearsal unreleased ep) 04:05 25. Drunk Driver (rehearsal unreleased ep) 01:53 ..::OBSADA::.. Bass - Pelle Drums - Ola Guitar - Daniel, Lasse Vocals - Per https://www.youtube.com/watch?v=G8R2Stgow3c SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-07 18:09:15
Rozmiar: 188.71 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Filthy Christians were a grindcore / hardcore / death metal band from Sweden, active from the late 80s to mid-90s. Their debut album ‘Mean’ from 1990 was one of the first releases on Earache Records. Formed in 1986 and after 3 demos they releases a split ep with G-Anx in 1988. After their debut the band progressed towards death metal and recorded their final five track demo in 1992 at Studio Sunlight (Entombed, Dismember, Grave) with Thomas Skogsberg. Cover art by Thomas Pinheiro (Malevolent Creation, Possessed, Vio Lence). As bonus comes their final live gig and rehearsal (unreleased ep) tracks, 25 in total. ..::TRACK-LIST::.. 1. Thoughts 04:17 2. Nailed 05:02 3. Psychopathia Sexualis 03:36 4. Sane 04:01 5. Immolate 03:55 6. Obey (Live 1990) 02:26 7. Drunken driver (Live 1990) 02:02 8. Who Cares (Live 1990) 00:54 9. Go Your Own Way (Live 1990) 02:27 10. Your Goals (Live 1990) 02:09 11. Extremely bad breath (Live 1990) 02:01 12. Burn (Live 1990) 02:32 13. If You're harcore I'm not (Live 1990) 02:44 14. Old but not so wise (Live 1990) 01:52 15. Diabolical device (Live 1990) 03:06 16. Party and fight for your right (Live 1990) 02:41 17. The Disease (Live 1990) 02:36 18. Lev som du lär (Live 1990) 02:28 19. Zombie Holocaust (Live 1990) 01:16 20. Psychopatia Sexualis (rehearsal unreleased ep) 03:48 21. Nailed (rehearsal unreleased ep) 05:06 22. Toughts (reherasal unreleased ep) 04:24 23. Sane (rehearsal unreleased ep) 04:07 24. Immolate (rehearsal unreleased ep) 04:05 25. Drunk Driver (rehearsal unreleased ep) 01:53 ..::OBSADA::.. Bass - Pelle Drums - Ola Guitar - Daniel, Lasse Vocals - Per https://www.youtube.com/watch?v=G8R2Stgow3c SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-07 18:05:13
Rozmiar: 576.24 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. „Bleed The Walls” nie jest pierwszym materiałem CHAOSUC (pełna nazwa: CHAOS UNDER CONTROL), a dokładnie drugim (w 2007 r. było demo „Anger”), jednak zespół ten zupełnie nie jest znany. Ta debiutancka płyta może to jednak zmienić. Pod względem muzycznym stanowi ona konglomerat różnych gatunków: trochę death, nieco doom, szczypta gothic, do tego nu metal, metalcore i emo, odrobina trashu, ociupinka heavy... Ale bez przesady z tym eklektyzmem... Łatwiej będzie powiedzieć, iż CHAOSUC gra melodyjny, przeważnie klimatyczny, nowoczesny metal, którego cechą charakterystyczną jest sterylna produkcja. Odznacza się ona czystym, a wręcz wygładzonym (np. w obszarze gitar) brzmieniem i znamiennym wyeksponowaniem syntezatorów. No tak, album nie jest ani za bardzo agresywny, ani ciężki. Odnosi się do innych środków ekspresji, jak chociażby wspomniane keyboardy. Zostały one efektownie wyróżnione nie tylko w partiach solowych, ale ogólnie na tle całej aranżacji. A że klawiszowiec CHAOSUC upodobał sobie wyraziste, nierzadko kosmiczne motywy, to jego instrument siłą rzeczy może wieść prym na „Bleed The Walls”. Poza tym kapela stara się budować nastrój i względną dramaturgię poprzez szafowanie tempami i przechodzenie z wolniejszych, subtelnych momentów do tych dynamicznych, jak również zadziornych. Podobnie ma się sprawa z wokalem. Maciej najczęściej śpiewa zrównoważonym, naturalnym głosem lub szepcze, jednak - chyba dla podkreślenia emocjonalnego wymiaru niektórych linijek tekstu i aby dopasować się do muzyki - czasem także krzyczy lub wpada w growling. Ponadto „Bleed The Walls” ma miękką, niemal szwedzką melodykę. Utwory są dość chwytliwe. Zapewne znajduje się wśród nich nawet kilka potencjalnych hitów; gdyby tylko mogły one zainstnieć w takiej formie... Rzeczywiście wpadają one w ucho, choć... niekoniecznie zapisują się w pamięci na dłużej. Niestety niekiedy płyta jest trochę mdła w swojej przebojowości i brzmi pospolicie... Przydałoby się więcej takich mocniejszych kompozycji jak np. „The Shadowdancers”, albo wręcz przeciwnie: tych bardziej w stylu death/doom. W każdym razie, album „Bleed The Walls” autorstwa CHAOSUC, za sprawą melodyjnych gitar i piosenkarskiej konstrukcji utworów z refrenami, mógłby się spodobać szerszemu gronu odbiorców ogólnie lubiących lekki metal podbudowany elektroniczną baterią, po części fanom późnego PARADISE LOST czy też odbiorcom, do których swoją twórczość kierują krajowe grupy MORION czy CARNAL. Kasia Z zespołem Chaos UC miałem już okazję zetknąć się w momencie, kiedy mieli na koncie tylko kilka kawałków w formie dema, które jednak prezentowało się jak najbardziej godnie. Teraz mam przed nochalem pełną, fachowo wydaną płytkę „Bleed The Walls”, z której kilku kawałków możecie posłuchać tutaj. Jak mi się słuchało? Ano, tak: Bez wątpienia jak najbardziej przyjemnie. W wielkim skrócie – płyta jest fachowa, przemyślana, i absolutnie nie powiela schematów. Chaos UC to zespół, który ma własna wizję, i właśnie ją zrealizował w 10 fragmentach. Jakbym miał się do czegoś czepiać, to do tego, że za mało jest na płytce kawałków, które od pierwszych chwil różnią się mocno od „głównego nurtu”. Ale – po kolei. Album wydany jest przez wytwórnię Panteon Productions, zresztą „Bleed The Walls” to pierwsza płyta tegoż wydawcy. No jak na debiut, to jest mega-zajebiście. Zobaczymy, czy Panteon podoła wymaganiom rynku, które bywają niesprawiedliwe jak kurwa mać. Słowo o samej muzie – Chaos UC gra metal podlany sporą dawką elektroniki w tle – nie jest to jednak siekanina na dwie stopy, raczej jest klimatycznie. I raczej na smutną nutkę – radosnego „hopsasa” nie ma. Jest za to refleksja i mrok. Do growlującego wokalu dochodzą szepty i zawodzące refreny. Do tego dużo pogłosów, echa i przestrzeni na mocarnych, ale nie obłędnie ciężkich gitarach. No i ambiencik w tle – odgłosy troszkę jak z „Pana Kleksa”, ale na zawodowym poziomie. Jak najbardziej pasuje to wszystko do siebie, no i jest zawodowo zagrane – od razu słychać, że panowie nie grają od roku tylko o wiele, wiele dłużej. Płytka ma bardzo mocne wejście - „Anger” to w sumie wizytówka zespołu. To, co Panowie mają do powiedzenia na całym albumie można znaleźć w telegraficznym skrócie w jednym kawałku. Hiciorowaty riff na początek jest rozpoznawalny jak cholera. Numerek przemyślany od A do Z, perfect na singiel. Następny kawałek spełnia moje prywatne życzenia – jest bowiem kompletnie inny. Moim zdaniem tak należy działać – nie ma dla mnie nic gorszego niż płyta, na której od razu grane jest to samo przez pierwsze kawałki. Taki album chce mi się wyłączyć szybciej, niż pierwsze piwo pokazuje dno kufelka. Na szczęście „Chaosi” zapodali kompletnie inny kawałek - „Stigmata” - wolny, doomowaty, bardzo miły dla ucha – dla mnie jeden z faworytów płyty. Dalej jadziem poprzez „The Scars Reap Open” - ciutkę zapychaczowaty utworek – do mocnego pierdolnięcia w „The Shadowdancers”. To już naprawdę mocarny kawałek – robi sie szybciej, piekielniej, wokaliza zaczyna dawać pełne flaki. Momentami zajeżdża już wręcz Slipknotem, czy Soilworkiem. „Forever” zmienia tempo – lecimy na 2/4, w dodatku kapela łamie na początku niczym Meshuggah. Powiem tyle – ho,ho – tak zagrać to nie w kij dmuchał. W środku kawałeczka dostajemy po uszach refrenem z psychodelicznym wrzeszczeniem w roli głównej. Coś dla domorosłych wariatów:). Kolejny faworyt płyty. „The Unspeakable” jakoś mnie nie wdusił w ścianę – raczej jest to jeden z tych kawałków, które są, ale jakoś tak nie podrywają zada z fotela. Jest ok, ale bez tego „czegoś”. Najbardziej podszedł mi w sumie zaczynający i kończący numer riff, połamany na cacy i idący w kompletnie innym tempie niż reszta kawałka. „Downfall” zaczyna się samplem pukającym niczym tekno-jebanina, na szczęście szybko wchodzą gitarki. Numerek jest znowuż nieco „psychiczny”. Główny riff i zwrotka z grubsza przypominają np. wczesne Mudvayne, jest łamańcowo, i po „krzywych”, drażniących ucho dźwiękach. W sumie – mocno alternatywny, kapkę industrialny numer. Płyta robi się coraz mniej uczesana, a coraz bardziej popaprana – chwała grajkom za to, że myślą o muzyce, a nie o byciu sławnym i bogatym – ale publiczność zdolna odebrać takie kawałki występuje rzadziej od 18-letnich dziewic. To samo tyczy sie kawałka „The Bleeding”, który jest zajebiście połamany, dzieje się w nim od cholery, w dodatku w różnych klimatach – od dwóch stopek po klawisze w refrenie, które mi kojarzą się z filmem „Gremlins”, ewentualnie wstającym z trumienki wampirem. Ile osób zrozumie ogrom pracy włożony w to, by taki kawałek poskładać do kupy i odpowiednio poaranżować? Oby jak najwięcej. Kończymy powolutku płytkę. Czas na kawałek „Gloria” - i mamy balladkę. W dodatku bardzo fajową – smutną, klimatyczną, naturalnie o śmierci i cierpieniu. Balladka idzie w pizdu po pierwszej zwrotce, kiedy to wchodzą... jedyneczki:). Kawałek zmienia kompletnie klimat, przyspieszając i zwalniając co chwilę. Niemal żaden riff nie potarza się dwa razy. Jest to konsekwencja w stosunku do całej płyty, ale... ja bym chyba wolał, żeby to już była po prostu tak ładna balladka, jak na początku. Tak mi się spodobało pierwszych kilkanaście taktów. Kończący płytę „Rain” to dość swobodna wariacja w ciut innym klimacie, w dodatku z fragmentami Leopolda Staffa recytowanymi pod klawisze w środku. Dwie stopki + trochę melodyki heavy-metalowej w refrenie. No i po płytce. Podsumujmy - „Bleed The Walls” to bardzo spójna produkcja, doskonała dla tych, którzy niekoniecznie lubią sztampowe, małpowane z zachodu granie. Jest klimatycznie, przestrzennie, melancholijnie, metalowo, smutno, czasem mocno jak cholera, patetycznie, no i połamańcowo:). Są dwa czy trzy „hity”, są tez kawałki totalnie „atystyczne”. Widać, że praca nad krążkiem trwała długo i te godziny roboty owocują zajebiście dojrzałą muzyką. Żadne pitu-pitu – tu jak wokal ryknie, to to ryczenie ma sens:). Chwała tym większa, że zespół sam produkował płytę, nie podpisywał żadnych kontraktów, czyli – nie musiał iść na kompromisy. Z minusów wymienić trzeba miejscami ciut monotonne granie, brak żywego bębniarza (gary są made by komputer), i chciałbym, żeby wokaliza była na tak samo wyczesanym poziomie, jak wiosła. Ale i tak – jak dla mnie, bomba. Jeżeli ktoś lubi niekoniecznie radosne odmiany mocnego, progresywnego metalu, nie przeszkadza mu, a wręcz pomaga ciutka elektroniki, no i lubi i rozumie muzyczne „smaczki” - musi posłuchać. Oby więcej takiego przemyślanego, nieudawanego, niekalkulowanego, naturalnego i płynącego z serca grania. Metal.pl ..::TRACK-LIST::.. 1. Anger 2. Stigmata 3. The Scars Reap Open 4. The Shadowdancers 5. Forever 6. The Unspeakable 7. Downfall 8. The Bleeding 9. Gloria 10. Rain https://www.youtube.com/watch?v=IwQyIXgrdPg SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 20:32:05
Rozmiar: 102.88 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. „Bleed The Walls” nie jest pierwszym materiałem CHAOSUC (pełna nazwa: CHAOS UNDER CONTROL), a dokładnie drugim (w 2007 r. było demo „Anger”), jednak zespół ten zupełnie nie jest znany. Ta debiutancka płyta może to jednak zmienić. Pod względem muzycznym stanowi ona konglomerat różnych gatunków: trochę death, nieco doom, szczypta gothic, do tego nu metal, metalcore i emo, odrobina trashu, ociupinka heavy... Ale bez przesady z tym eklektyzmem... Łatwiej będzie powiedzieć, iż CHAOSUC gra melodyjny, przeważnie klimatyczny, nowoczesny metal, którego cechą charakterystyczną jest sterylna produkcja. Odznacza się ona czystym, a wręcz wygładzonym (np. w obszarze gitar) brzmieniem i znamiennym wyeksponowaniem syntezatorów. No tak, album nie jest ani za bardzo agresywny, ani ciężki. Odnosi się do innych środków ekspresji, jak chociażby wspomniane keyboardy. Zostały one efektownie wyróżnione nie tylko w partiach solowych, ale ogólnie na tle całej aranżacji. A że klawiszowiec CHAOSUC upodobał sobie wyraziste, nierzadko kosmiczne motywy, to jego instrument siłą rzeczy może wieść prym na „Bleed The Walls”. Poza tym kapela stara się budować nastrój i względną dramaturgię poprzez szafowanie tempami i przechodzenie z wolniejszych, subtelnych momentów do tych dynamicznych, jak również zadziornych. Podobnie ma się sprawa z wokalem. Maciej najczęściej śpiewa zrównoważonym, naturalnym głosem lub szepcze, jednak - chyba dla podkreślenia emocjonalnego wymiaru niektórych linijek tekstu i aby dopasować się do muzyki - czasem także krzyczy lub wpada w growling. Ponadto „Bleed The Walls” ma miękką, niemal szwedzką melodykę. Utwory są dość chwytliwe. Zapewne znajduje się wśród nich nawet kilka potencjalnych hitów; gdyby tylko mogły one zainstnieć w takiej formie... Rzeczywiście wpadają one w ucho, choć... niekoniecznie zapisują się w pamięci na dłużej. Niestety niekiedy płyta jest trochę mdła w swojej przebojowości i brzmi pospolicie... Przydałoby się więcej takich mocniejszych kompozycji jak np. „The Shadowdancers”, albo wręcz przeciwnie: tych bardziej w stylu death/doom. W każdym razie, album „Bleed The Walls” autorstwa CHAOSUC, za sprawą melodyjnych gitar i piosenkarskiej konstrukcji utworów z refrenami, mógłby się spodobać szerszemu gronu odbiorców ogólnie lubiących lekki metal podbudowany elektroniczną baterią, po części fanom późnego PARADISE LOST czy też odbiorcom, do których swoją twórczość kierują krajowe grupy MORION czy CARNAL. Kasia Z zespołem Chaos UC miałem już okazję zetknąć się w momencie, kiedy mieli na koncie tylko kilka kawałków w formie dema, które jednak prezentowało się jak najbardziej godnie. Teraz mam przed nochalem pełną, fachowo wydaną płytkę „Bleed The Walls”, z której kilku kawałków możecie posłuchać tutaj. Jak mi się słuchało? Ano, tak: Bez wątpienia jak najbardziej przyjemnie. W wielkim skrócie – płyta jest fachowa, przemyślana, i absolutnie nie powiela schematów. Chaos UC to zespół, który ma własna wizję, i właśnie ją zrealizował w 10 fragmentach. Jakbym miał się do czegoś czepiać, to do tego, że za mało jest na płytce kawałków, które od pierwszych chwil różnią się mocno od „głównego nurtu”. Ale – po kolei. Album wydany jest przez wytwórnię Panteon Productions, zresztą „Bleed The Walls” to pierwsza płyta tegoż wydawcy. No jak na debiut, to jest mega-zajebiście. Zobaczymy, czy Panteon podoła wymaganiom rynku, które bywają niesprawiedliwe jak kurwa mać. Słowo o samej muzie – Chaos UC gra metal podlany sporą dawką elektroniki w tle – nie jest to jednak siekanina na dwie stopy, raczej jest klimatycznie. I raczej na smutną nutkę – radosnego „hopsasa” nie ma. Jest za to refleksja i mrok. Do growlującego wokalu dochodzą szepty i zawodzące refreny. Do tego dużo pogłosów, echa i przestrzeni na mocarnych, ale nie obłędnie ciężkich gitarach. No i ambiencik w tle – odgłosy troszkę jak z „Pana Kleksa”, ale na zawodowym poziomie. Jak najbardziej pasuje to wszystko do siebie, no i jest zawodowo zagrane – od razu słychać, że panowie nie grają od roku tylko o wiele, wiele dłużej. Płytka ma bardzo mocne wejście - „Anger” to w sumie wizytówka zespołu. To, co Panowie mają do powiedzenia na całym albumie można znaleźć w telegraficznym skrócie w jednym kawałku. Hiciorowaty riff na początek jest rozpoznawalny jak cholera. Numerek przemyślany od A do Z, perfect na singiel. Następny kawałek spełnia moje prywatne życzenia – jest bowiem kompletnie inny. Moim zdaniem tak należy działać – nie ma dla mnie nic gorszego niż płyta, na której od razu grane jest to samo przez pierwsze kawałki. Taki album chce mi się wyłączyć szybciej, niż pierwsze piwo pokazuje dno kufelka. Na szczęście „Chaosi” zapodali kompletnie inny kawałek - „Stigmata” - wolny, doomowaty, bardzo miły dla ucha – dla mnie jeden z faworytów płyty. Dalej jadziem poprzez „The Scars Reap Open” - ciutkę zapychaczowaty utworek – do mocnego pierdolnięcia w „The Shadowdancers”. To już naprawdę mocarny kawałek – robi sie szybciej, piekielniej, wokaliza zaczyna dawać pełne flaki. Momentami zajeżdża już wręcz Slipknotem, czy Soilworkiem. „Forever” zmienia tempo – lecimy na 2/4, w dodatku kapela łamie na początku niczym Meshuggah. Powiem tyle – ho,ho – tak zagrać to nie w kij dmuchał. W środku kawałeczka dostajemy po uszach refrenem z psychodelicznym wrzeszczeniem w roli głównej. Coś dla domorosłych wariatów:). Kolejny faworyt płyty. „The Unspeakable” jakoś mnie nie wdusił w ścianę – raczej jest to jeden z tych kawałków, które są, ale jakoś tak nie podrywają zada z fotela. Jest ok, ale bez tego „czegoś”. Najbardziej podszedł mi w sumie zaczynający i kończący numer riff, połamany na cacy i idący w kompletnie innym tempie niż reszta kawałka. „Downfall” zaczyna się samplem pukającym niczym tekno-jebanina, na szczęście szybko wchodzą gitarki. Numerek jest znowuż nieco „psychiczny”. Główny riff i zwrotka z grubsza przypominają np. wczesne Mudvayne, jest łamańcowo, i po „krzywych”, drażniących ucho dźwiękach. W sumie – mocno alternatywny, kapkę industrialny numer. Płyta robi się coraz mniej uczesana, a coraz bardziej popaprana – chwała grajkom za to, że myślą o muzyce, a nie o byciu sławnym i bogatym – ale publiczność zdolna odebrać takie kawałki występuje rzadziej od 18-letnich dziewic. To samo tyczy sie kawałka „The Bleeding”, który jest zajebiście połamany, dzieje się w nim od cholery, w dodatku w różnych klimatach – od dwóch stopek po klawisze w refrenie, które mi kojarzą się z filmem „Gremlins”, ewentualnie wstającym z trumienki wampirem. Ile osób zrozumie ogrom pracy włożony w to, by taki kawałek poskładać do kupy i odpowiednio poaranżować? Oby jak najwięcej. Kończymy powolutku płytkę. Czas na kawałek „Gloria” - i mamy balladkę. W dodatku bardzo fajową – smutną, klimatyczną, naturalnie o śmierci i cierpieniu. Balladka idzie w pizdu po pierwszej zwrotce, kiedy to wchodzą... jedyneczki:). Kawałek zmienia kompletnie klimat, przyspieszając i zwalniając co chwilę. Niemal żaden riff nie potarza się dwa razy. Jest to konsekwencja w stosunku do całej płyty, ale... ja bym chyba wolał, żeby to już była po prostu tak ładna balladka, jak na początku. Tak mi się spodobało pierwszych kilkanaście taktów. Kończący płytę „Rain” to dość swobodna wariacja w ciut innym klimacie, w dodatku z fragmentami Leopolda Staffa recytowanymi pod klawisze w środku. Dwie stopki + trochę melodyki heavy-metalowej w refrenie. No i po płytce. Podsumujmy - „Bleed The Walls” to bardzo spójna produkcja, doskonała dla tych, którzy niekoniecznie lubią sztampowe, małpowane z zachodu granie. Jest klimatycznie, przestrzennie, melancholijnie, metalowo, smutno, czasem mocno jak cholera, patetycznie, no i połamańcowo:). Są dwa czy trzy „hity”, są tez kawałki totalnie „atystyczne”. Widać, że praca nad krążkiem trwała długo i te godziny roboty owocują zajebiście dojrzałą muzyką. Żadne pitu-pitu – tu jak wokal ryknie, to to ryczenie ma sens:). Chwała tym większa, że zespół sam produkował płytę, nie podpisywał żadnych kontraktów, czyli – nie musiał iść na kompromisy. Z minusów wymienić trzeba miejscami ciut monotonne granie, brak żywego bębniarza (gary są made by komputer), i chciałbym, żeby wokaliza była na tak samo wyczesanym poziomie, jak wiosła. Ale i tak – jak dla mnie, bomba. Jeżeli ktoś lubi niekoniecznie radosne odmiany mocnego, progresywnego metalu, nie przeszkadza mu, a wręcz pomaga ciutka elektroniki, no i lubi i rozumie muzyczne „smaczki” - musi posłuchać. Oby więcej takiego przemyślanego, nieudawanego, niekalkulowanego, naturalnego i płynącego z serca grania. Metal.pl ..::TRACK-LIST::.. 1. Anger 2. Stigmata 3. The Scars Reap Open 4. The Shadowdancers 5. Forever 6. The Unspeakable 7. Downfall 8. The Bleeding 9. Gloria 10. Rain https://www.youtube.com/watch?v=IwQyIXgrdPg SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 20:28:03
Rozmiar: 345.04 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
5 utworów, które są opisywane przez magazyny muzyczne i webzine metal/gotyk jako mieszanka dźwięków lat 70. Krautrock'a i norweskiego black metalu z początku lat 90... ..::TRACK-LIST::.. 1. Unreal 10:20 2. Partir 9:24 3. Tief Unter (Voice-Déhà) 9:41 4. Out Of Darkness Deep 20:48 5. Nuit Noire De L'Âme 6:13 ..::OBSADA::.. Bass, Guitar, Keyboards - Von Burtle Corvus Guitar - Kirby Michel Guitar, Keyboards - DeBacker Marc Keyboards, Sounds [Overdub] - Albin Julius Vocals, Written By - Marthynna Voice [Arabic Incantation] - Khalidi Ismail https://www.youtube.com/watch?v=wUJbNoEw9ic SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-05-05 17:44:36
Rozmiar: 130.87 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
|