![]() |
|
|||||||||||||
Ostatnie 10 torrentów
Ostatnie 10 komentarzy
Discord
Wygląd torrentów:
Kategoria:
Muzyka
Gatunek:
Metal
Ilość torrentów:
3,234
Opis
...( Info )...
Title: Supraconciencia Artist: Awqanakuy Year: 2025 Genre: Heavy-Metal Country: Argentina Duration: 00:32:26 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Espectros (04:09) 02. Soleiu (04:40) 03. Ninja Nacional (04:36) 04. El Arcangel (03:58) 05. Puño y Calaveras (04:35) 06. El Legislador (03:48) 07. Nuestra Guerra (03:15) 08. Señalado (03:22) ![]()
Seedów: 9
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-18 20:10:43
Rozmiar: 74.89 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Takiego zespołu brakowało na polskiej scenie, jeśli mam być szczery. Jakoś przynajmniej nie przychodzi mi do głowy wiele nazw, które grają podobnie do SexMaga. Tak, domyślacie się – nazwę zaczerpnęli od numeru Kata, więc i muzycznie będzie to pewnie coś w tej stylistyce. Jest to jak najbardziej uprawnione stwierdzenie – na „Sex Metal” słychać bowiem bardzo mocne inspiracje dwiema pierwszymi studyjnymi płytami ekipy Romana. Ale nie tylko jej. Dorzuciłbym od siebie Scarecrow, Thrasher Death, pierwszy Dragon i Wilczy Pająk czy nawet Destroyers. Generalnie ten band złożony z muzyków Haunted Cenotaph, Black Hosts czy edytora „Dead ’til Death” zine okopał się głęboko w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, kiedy na polskiej scenie wszystko było jeszcze dziewicze i totalnie surowe. Brzmi to przede wszystkim naprawdę doskonale – to znaczy, cholernie dziko i surowo, tak jak powinno i jak grało się dawniej w polskim undergroundzie. Oczywiście można by było wymienić również i nazwy spoza granic Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, ale mam dziwne podskórne przeczucie, że ta kapela powstała głównie jako hołd dla krajowej sceny. Między innymi z uwagi na polskojęzyczne teksty – tutaj chwilami mamy zrzynę z Kata, kiedy indziej zalatuje to perwersyjnymi lirykami pisanymi przez Łozę. A jako że naprawdę jestem fanem zespołów, które przedtem wymieniłem – SexMag robi mi cholernie dobrze. Fajnie też, że trafili pod opiekuńcze skrzydła Floriana, bo ten typ wie jak wypromować tego typu granie. Więc jeśli tylko polski metal z drugiej połowy lat osiemdziesiątych jest podstawą Twojego muzycznego gustu, bierz EPkę SexMag w ciemno. Napierdalać banią i jebać pozerów! Oracle https://chaosvault.com/sex-mag-zyjemy-i-dzialamy-na-co-dzien-po-metalowemu/ From the abyss of the filthy Silesian Streets emerges the Nasty Beast, just like in St. John's Apocalypse. Three sixes branded at the top of his head, and the prophecy predicts eternal tribulation and condemnation to those who betrayed and wear shackles. Seven chaplets and 11 horns encrust his neck, and his hand holds the key to the world unblemished by the lie. The sign of Hell worships the beast in black and his servant...SEXMAG! Drawing their moniker from Poland’s legendary Kat, SEXMAG arrive from the darkest past with a seven-track expurse of sodomy bearing the call-to-arms title of Sex Metal. Across the five primary curses and bookending intro and outro, the mysterious entity create a caustic and careening sound drawing equal strength from ‘80s proto-black metal and the vilest thrash. Names invoked include earliest Destruction, Sepultura, Venom, Tormentor, Sarcófago, Master’s Hammer, and Violent Force, but with a fear-for-their-safety identity all their own. Or, put another way, think of the most garaged old New Renaissance release left rotting in the sun and covered in black-candle wax…that is Sex Metal! No more and no less, no trends and no compromise, posers leave the hall when SEXMAG fuck you with their Sex Metal! Each Polish fan of the old metal at the sight of the name of the new band from Silesia will have only one correct association. The origin of its name is so unambiguous that you don't need to explain anything to anyone. Therefore, it is not difficult to guess what content is hidden on the debut, apart from the demo cassette released last year in the amount of only twenty copies, EP etitled coquettishly "Sex Metal". It features an intro / outro plus five tracks kept in good old heavy / thrash metal style. I mentioned that the band is new at the scene, but the members of the band are hardly newcomers. After all, names such as Black Hosts or Haunted Cenotaph are well-recognized brands in the native underground. Here, the gentlemen decided to pay tribute to the great Polish underground of the 1980s. Yes, I’m writing Polish on purpose, because in Sexmag's music the echoes of such legends as Kat, Destroyers, Wolf Spider or Dragon are most deeply reflected. So there are no technical performances here, but there are a lot of fragments to shake your head with, cutting deep like a razor harmonies, the singer's panicked scream, also in the national language, and old school riffing. And how wonderful the guitars sound on these recordings, you can get goose bumps. Exactly as they once sounded - a bit dry but predatory. There is not much originality in these sounds, and some fragments even touch on a little plagiarism, but everything is so well-tuned, restored and arranged according to grandfather's recipe that it is impossible not to get carried away, nomen omen, by madness. This material is only twenty-five minutes long and each listening session passes like a cumshot, but believe me, listening to "Sex Metal" on a repeat can really make you lose track of time. Especially when the individual tracks have already bitten into your head and you are not able to resist the temptation to ride this time machine even one more time. This material has penetrated me damn deeply and it sits in my head like a splinter under a fingernail, not giving me peace. Catch this EP because it's just great. jesusatan ..::TRACK-LIST::.. 1.Zapomniany Czarci Kult 2.Sex Metal 3.Wysłannik Hadesu 4.Nagrobek Kurtyzany 5.Nałożnice Hrabiny 6.Piekła Znak ..::OBSADA::.. Lead Vocals - TRUPOSZ Drums - L.V. Guitar - KAT Bass Guitar - GOLEM https://www.youtube.com/watch?v=Hmpc_DXZE58 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-16 16:58:26
Rozmiar: 61.32 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Takiego zespołu brakowało na polskiej scenie, jeśli mam być szczery. Jakoś przynajmniej nie przychodzi mi do głowy wiele nazw, które grają podobnie do SexMaga. Tak, domyślacie się – nazwę zaczerpnęli od numeru Kata, więc i muzycznie będzie to pewnie coś w tej stylistyce. Jest to jak najbardziej uprawnione stwierdzenie – na „Sex Metal” słychać bowiem bardzo mocne inspiracje dwiema pierwszymi studyjnymi płytami ekipy Romana. Ale nie tylko jej. Dorzuciłbym od siebie Scarecrow, Thrasher Death, pierwszy Dragon i Wilczy Pająk czy nawet Destroyers. Generalnie ten band złożony z muzyków Haunted Cenotaph, Black Hosts czy edytora „Dead ’til Death” zine okopał się głęboko w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, kiedy na polskiej scenie wszystko było jeszcze dziewicze i totalnie surowe. Brzmi to przede wszystkim naprawdę doskonale – to znaczy, cholernie dziko i surowo, tak jak powinno i jak grało się dawniej w polskim undergroundzie. Oczywiście można by było wymienić również i nazwy spoza granic Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, ale mam dziwne podskórne przeczucie, że ta kapela powstała głównie jako hołd dla krajowej sceny. Między innymi z uwagi na polskojęzyczne teksty – tutaj chwilami mamy zrzynę z Kata, kiedy indziej zalatuje to perwersyjnymi lirykami pisanymi przez Łozę. A jako że naprawdę jestem fanem zespołów, które przedtem wymieniłem – SexMag robi mi cholernie dobrze. Fajnie też, że trafili pod opiekuńcze skrzydła Floriana, bo ten typ wie jak wypromować tego typu granie. Więc jeśli tylko polski metal z drugiej połowy lat osiemdziesiątych jest podstawą Twojego muzycznego gustu, bierz EPkę SexMag w ciemno. Napierdalać banią i jebać pozerów! Oracle https://chaosvault.com/sex-mag-zyjemy-i-dzialamy-na-co-dzien-po-metalowemu/ From the abyss of the filthy Silesian Streets emerges the Nasty Beast, just like in St. John's Apocalypse. Three sixes branded at the top of his head, and the prophecy predicts eternal tribulation and condemnation to those who betrayed and wear shackles. Seven chaplets and 11 horns encrust his neck, and his hand holds the key to the world unblemished by the lie. The sign of Hell worships the beast in black and his servant...SEXMAG! Drawing their moniker from Poland’s legendary Kat, SEXMAG arrive from the darkest past with a seven-track expurse of sodomy bearing the call-to-arms title of Sex Metal. Across the five primary curses and bookending intro and outro, the mysterious entity create a caustic and careening sound drawing equal strength from ‘80s proto-black metal and the vilest thrash. Names invoked include earliest Destruction, Sepultura, Venom, Tormentor, Sarcófago, Master’s Hammer, and Violent Force, but with a fear-for-their-safety identity all their own. Or, put another way, think of the most garaged old New Renaissance release left rotting in the sun and covered in black-candle wax…that is Sex Metal! No more and no less, no trends and no compromise, posers leave the hall when SEXMAG fuck you with their Sex Metal! Each Polish fan of the old metal at the sight of the name of the new band from Silesia will have only one correct association. The origin of its name is so unambiguous that you don't need to explain anything to anyone. Therefore, it is not difficult to guess what content is hidden on the debut, apart from the demo cassette released last year in the amount of only twenty copies, EP etitled coquettishly "Sex Metal". It features an intro / outro plus five tracks kept in good old heavy / thrash metal style. I mentioned that the band is new at the scene, but the members of the band are hardly newcomers. After all, names such as Black Hosts or Haunted Cenotaph are well-recognized brands in the native underground. Here, the gentlemen decided to pay tribute to the great Polish underground of the 1980s. Yes, I’m writing Polish on purpose, because in Sexmag's music the echoes of such legends as Kat, Destroyers, Wolf Spider or Dragon are most deeply reflected. So there are no technical performances here, but there are a lot of fragments to shake your head with, cutting deep like a razor harmonies, the singer's panicked scream, also in the national language, and old school riffing. And how wonderful the guitars sound on these recordings, you can get goose bumps. Exactly as they once sounded - a bit dry but predatory. There is not much originality in these sounds, and some fragments even touch on a little plagiarism, but everything is so well-tuned, restored and arranged according to grandfather's recipe that it is impossible not to get carried away, nomen omen, by madness. This material is only twenty-five minutes long and each listening session passes like a cumshot, but believe me, listening to "Sex Metal" on a repeat can really make you lose track of time. Especially when the individual tracks have already bitten into your head and you are not able to resist the temptation to ride this time machine even one more time. This material has penetrated me damn deeply and it sits in my head like a splinter under a fingernail, not giving me peace. Catch this EP because it's just great. jesusatan ..::TRACK-LIST::.. 1.Zapomniany Czarci Kult 2.Sex Metal 3.Wysłannik Hadesu 4.Nagrobek Kurtyzany 5.Nałożnice Hrabiny 6.Piekła Znak ..::OBSADA::.. Lead Vocals - TRUPOSZ Drums - L.V. Guitar - KAT Bass Guitar - GOLEM https://www.youtube.com/watch?v=Hmpc_DXZE58 SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-16 16:53:59
Rozmiar: 167.81 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Title: 20 Years of the Music Man Artist: Chris Caffery Year: 2025 Genre: Progressive, Power-Metal Country: USA Duration: 01:45:42 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. The Jester's Court (03:53) 2. May Day (05:23) 3. Music Man (04:57) 4. Pisses Me Off (Radio edit) (04:21) 5. Do You See What I See Now (05:33) 6. Edge Of Darkness (04:11) 7. Fright Knights (06:37) 8. S.O.T.S. (Sick of This Shit) (04:48) 9. Forever We'll Be (05:17) 10. What Child Is This (03:55) 11. Glitter (05:03) 12. Seasons Change (05:16) 13. My Light (05:29) 14. I Miss You...Sometimes (04:18) 15. Last Time (04:04) 16. Your Heaven Is Real (05:51) 17. Why (07:24) 18. Y.G.B.F.K.M. (04:08) 19. Preludio (04:56) 20. Abandoned (06:50) 21. Then She's Gone (03:18) ![]()
Seedów: 11
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-14 23:52:05
Rozmiar: 242.38 MB
Peerów: 10
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Las Puertas Del Infierno Artist: Phantom Death Year: 2025 Genre: Heavy, Thrash-Metal Country: Colobia Duration: 00:40:49 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1.Extincion 04:13 2.Mentes Sicopatas 03:54 3.Religiones Paganas 02:52 4.Las Puertas Del Infierno 03:01 5.Tiranos 10:19 6.Hipocresia 02:13 7.Tormento Eterno 07:10 8.Mente De Un Criminal 07:09 ![]()
Seedów: 11
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-14 23:52:01
Rozmiar: 93.88 MB
Peerów: 2
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Sic Semper Tyrannis Artist: Hammer Strike Year: 2025 Genre: Death, Thrash-Metal Country: USA Duration: 00:40:46 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. No Kings 02. Blood Splatter 03. Spit Upon Your Grave 04. God of Destruction 05. Aftermath of War 06. The Spark 07. Dark Spirits 08. Sonic Demonic ![]()
Seedów: 17
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-14 12:23:12
Rozmiar: 93.65 MB
Peerów: 13
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Load [Remastered] Artist: Metallica Year: 1996/2025 Genre: Thrash-Metal Country: USA Duration: 01:18:57 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01 – Ain't My Bitch (Remastered 2025) 02 – 2 x 4 (Remastered 2025) 03 – The House Jack Built (Remastered 2025) 04 – Until It Sleeps (Remastered 2025) 05 – King Nothing (Remastered 2025) 06 – Hero of the Day (Remastered 2025) 07 – Bleeding Me (Remastered 2025) 08 – Cure (Remastered 2025) 09 – Poor Twisted Me (Remastered 2025) 10 – Wasting My Hate (Remastered 2025) 11 – Mama Said (Remastered 2025) 12 – Thorn Within (Remastered 2025) 13 – Ronnie (Remastered 2025) 14 – The Outlaw Torn (Remastered 2025) ![]()
Seedów: 106
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-14 12:23:07
Rozmiar: 180.79 MB
Peerów: 19
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: The Great Apocalypse Artist: Insania Year: 2025 Genre: Power-Metal Country: Sweden Duration: 01:03:23 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. The Trinity 06:37 2. Indestructible 05:19 3. No One's Hero 08:00 4. Afterlife 05:42 5. Revolution 05:38 6. The Prophesier 05:35 7. Fire from Above 07:20 8. Underneath the Eye 04:56 9. The Great Apocalypse (When Hell Is All Around) 14:16 ![]()
Seedów: 32
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-14 12:23:04
Rozmiar: 145.52 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Stonified Blues Artist: Stone Cream Year: 2025 Genre: Stoner, Doom-Metal Country: Greece Duration: 00:41:40 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Stonified (04:44) 2. Free (05:31) 3. Stoned Horse (06:00) 4. Why Me (04:27) 5. Turning back the time (04:51) 6. Peace and Love (05:04) 7. Break the Chains (04:54) 8. God left this place (06:08) ![]()
Seedów: 15
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-13 11:01:07
Rozmiar: 95.81 MB
Peerów: 3
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Winter Breeze Artist: Gardens Of Grey Year: 2025 Genre: Doom, Death-Metal Country: USA Duration: 00:30:56 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Winter Breeze 01:51 02. Death 03:56 03. Hopeless 02:48 04. Grave 03:00 05. Broken 03:44 06. Fallen (feat. Jesse Leach of Killswitch Engage) 03:08 07. Buried 03:14 08. Hallowed 04:36 09. Silence Killing Me 02:18 10. Skin 02:20 ![]()
Seedów: 24
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-13 11:00:38
Rozmiar: 71.94 MB
Peerów: 2
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Ślepy nabój to nie jest. Pocisk o silnym rażeniu również. Tytuł jest jak komenda wydawana plutonowi egzekucyjnemu, lecz nie czuję się rozstrzelany. Może trochę posiniaczony, niczym po strzale z pistoletu na gumowe kulki. Są w muzycznym show-biznesie rzeczy dla mnie nieodgadnione. Wciąż nie wiem, jak to możliwe, że tylu ciekawych artystów wypruwa sobie żyły, a nie udaje im się osiągnąć komercyjnego sukcesu, mimo posiadanego komercyjnego potencjału, a inni pojawiają się niczym strzały znikąd i mieszają na listach. Bullet For My Valentine to w tym kontekście dobry przykład. Amerykanie zaliczają ich do melodyjnego metalcore'a. Niech im będzie. Ale najbardziej zaskakujące jest to, że w czasach, gdy nawet Adam Dutkiewicz z Killswitch Engage zapowiedział zmierzch gatunku, zespołowi udało się wtargnąć na listę "Billboardu" i sprzedać w USA blisko 400 tys. płyt (na całym świecie poszło ponad milion egzemplarzy!). Coś takiego zdarzyło się w przypadku debiutanckiego krążka Walijczyków, "The Poison". Tak, nie pomyliłem się, Walijczyków! Sam miałem wielkie oczy, gdy po zapoznaniu się z twórczością zespołu, okazało się, że jest ona autorstwa czterech kolesi z małej walijskiej mieściny w ojczyźnie Toma Jonesa. Bullet For My Valentine brzmi bowiem bardzo amerykańsko i może tu kryje się klucz do sukcesu. Z pewnością nie jest bez znaczenia fakt, że metalcore w ich wykonaniu jest taki… bezpieczny. To chyba najlepsze określenie. "Wygładzony", też nieźle pasuje. Jest szybko, dynamicznie, bardzo melodyjnie, wokalista czasami krzyknie. Nie za często i nie za długo. Na wyrachowanie są chyba jeszcze za młodzi i za mało doświadczeni, więc pewnie taką muzę czują i taką chcą grać. Na "Scream Aim Fire" znajdziemy wszystkie składniki, które dały Walijczykom sukces kilka lat temu. Jest może nieco szybciej, w piosenki wkomponowano troszkę więcej melodyjnych solówek, które jasno wskazują, że gitarzysta Padge kochał się kiedyś w Iron Maiden i Metallice, wokalista czysto śpiewa (jest w zestawie ckliwa balladka), czasem przypomina, że potrafi również się drzeć. Wszystko brzmi co najmniej tak dobrze, jak debiut, co nie powinno dziwić, skoro produkcją ponownie zajął się Colin Richardson (m.in. Machine Head, Slipknot, Trivium, Cradle Of Filth, Fear Factory), czyli spec wysokiej próby. Czy to wystarczy, aby przebić debiut? Nie wydaje mi się. Jednak tyle razy w ostatnich latach byłem zaskakiwany, że równie dobrze może to przytrafić się po raz kolejny. Słowa noblistki, że nic dwa razy się nie zdarza, nie do każdej sytuacji dają się zastosować. Zwłaszcza w muzycznym show-biznesie. Osobista wycieczka na koniec. Lat temu ileś tam, pewien znajomy, ekspert od punk rocka, uświadamiał mnie, czym jest college punk, za przykłady podając m.in. Green Day, Rancid czy NOFX. Jak słuchałem muzyki BFMV to przyszło mi na myśl określenie "college'owy metalcore". Na walentynki prezentu w postaci ich płyty nie chciałbym dostać, ale gdybym miał ukochaną w wieku college'owym, to być może sprezentowałbym jej "Scream Aim Fire" na święto zakochanych. Choć nie ma gwarancji, że po tym z siłą pocisku artyleryjskiego nie walnęłaby mnie w łeb. Lesław Dudkowski Jest to jedyny krążek tego 'śmiesznego' zespołu, który jestem w stanie wysłuchać od początku do końca z niekłamaną przyjemnością... Takie 'harcerskie' granie. FA ..::TRACK-LIST::.. 1. Scream Aim Fire 4:26 2. Eye Of The Storm 4:03 3. Hearts Burst Into Fire 4:58 4. Waking The Demon (Guest, Vocals Benji Webbe) 4:08 5. Disappear 4:05 6. Deliver Us From Evil 5:58 7. Take It Out On Me (Guest, Vocals Benji Webbe) 5:52 8. Say Goodnight 4:43 9. End Of Days 4:18 10. Last To Know 3:17 11. Forever And Always 6:46 ..::OBSADA::.. Vocals, Guitar - Matt Tuck Guitar - Padge Drums - Moose Thomas Bass, Vocals - Jay James https://www.youtube.com/watch?v=gqI-6xag8Mg SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-11 17:41:14
Rozmiar: 121.98 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. Ślepy nabój to nie jest. Pocisk o silnym rażeniu również. Tytuł jest jak komenda wydawana plutonowi egzekucyjnemu, lecz nie czuję się rozstrzelany. Może trochę posiniaczony, niczym po strzale z pistoletu na gumowe kulki. Są w muzycznym show-biznesie rzeczy dla mnie nieodgadnione. Wciąż nie wiem, jak to możliwe, że tylu ciekawych artystów wypruwa sobie żyły, a nie udaje im się osiągnąć komercyjnego sukcesu, mimo posiadanego komercyjnego potencjału, a inni pojawiają się niczym strzały znikąd i mieszają na listach. Bullet For My Valentine to w tym kontekście dobry przykład. Amerykanie zaliczają ich do melodyjnego metalcore'a. Niech im będzie. Ale najbardziej zaskakujące jest to, że w czasach, gdy nawet Adam Dutkiewicz z Killswitch Engage zapowiedział zmierzch gatunku, zespołowi udało się wtargnąć na listę "Billboardu" i sprzedać w USA blisko 400 tys. płyt (na całym świecie poszło ponad milion egzemplarzy!). Coś takiego zdarzyło się w przypadku debiutanckiego krążka Walijczyków, "The Poison". Tak, nie pomyliłem się, Walijczyków! Sam miałem wielkie oczy, gdy po zapoznaniu się z twórczością zespołu, okazało się, że jest ona autorstwa czterech kolesi z małej walijskiej mieściny w ojczyźnie Toma Jonesa. Bullet For My Valentine brzmi bowiem bardzo amerykańsko i może tu kryje się klucz do sukcesu. Z pewnością nie jest bez znaczenia fakt, że metalcore w ich wykonaniu jest taki… bezpieczny. To chyba najlepsze określenie. "Wygładzony", też nieźle pasuje. Jest szybko, dynamicznie, bardzo melodyjnie, wokalista czasami krzyknie. Nie za często i nie za długo. Na wyrachowanie są chyba jeszcze za młodzi i za mało doświadczeni, więc pewnie taką muzę czują i taką chcą grać. Na "Scream Aim Fire" znajdziemy wszystkie składniki, które dały Walijczykom sukces kilka lat temu. Jest może nieco szybciej, w piosenki wkomponowano troszkę więcej melodyjnych solówek, które jasno wskazują, że gitarzysta Padge kochał się kiedyś w Iron Maiden i Metallice, wokalista czysto śpiewa (jest w zestawie ckliwa balladka), czasem przypomina, że potrafi również się drzeć. Wszystko brzmi co najmniej tak dobrze, jak debiut, co nie powinno dziwić, skoro produkcją ponownie zajął się Colin Richardson (m.in. Machine Head, Slipknot, Trivium, Cradle Of Filth, Fear Factory), czyli spec wysokiej próby. Czy to wystarczy, aby przebić debiut? Nie wydaje mi się. Jednak tyle razy w ostatnich latach byłem zaskakiwany, że równie dobrze może to przytrafić się po raz kolejny. Słowa noblistki, że nic dwa razy się nie zdarza, nie do każdej sytuacji dają się zastosować. Zwłaszcza w muzycznym show-biznesie. Osobista wycieczka na koniec. Lat temu ileś tam, pewien znajomy, ekspert od punk rocka, uświadamiał mnie, czym jest college punk, za przykłady podając m.in. Green Day, Rancid czy NOFX. Jak słuchałem muzyki BFMV to przyszło mi na myśl określenie "college'owy metalcore". Na walentynki prezentu w postaci ich płyty nie chciałbym dostać, ale gdybym miał ukochaną w wieku college'owym, to być może sprezentowałbym jej "Scream Aim Fire" na święto zakochanych. Choć nie ma gwarancji, że po tym z siłą pocisku artyleryjskiego nie walnęłaby mnie w łeb. Lesław Dudkowski Jest to jedyny krążek tego 'śmiesznego' zespołu, który jestem w stanie wysłuchać od początku do końca z niekłamaną przyjemnością... Takie 'harcerskie' granie. FA ..::TRACK-LIST::.. 1. Scream Aim Fire 4:26 2. Eye Of The Storm 4:03 3. Hearts Burst Into Fire 4:58 4. Waking The Demon (Guest, Vocals Benji Webbe) 4:08 5. Disappear 4:05 6. Deliver Us From Evil 5:58 7. Take It Out On Me (Guest, Vocals Benji Webbe) 5:52 8. Say Goodnight 4:43 9. End Of Days 4:18 10. Last To Know 3:17 11. Forever And Always 6:46 ..::OBSADA::.. Vocals, Guitar - Matt Tuck Guitar - Padge Drums - Moose Thomas Bass, Vocals - Jay James https://www.youtube.com/watch?v=gqI-6xag8Mg SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-11 17:37:55
Rozmiar: 407.63 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Title: More Noise Vol. 1 Artist: Annihilator Year: 2025 Genre: Thrash, Groove-Metal Country: Canada Duration: 00:56:03 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Only Be Lonely (King of the Kill bonus track) 2. Slates (King of the Kill interlude) 3. Annihilator (1985 Radio Ottawa demo) 4. Fiasco (The Slate) (King of the Kill interlude) 5. 21 (1994 demo) 6. Weapon X (2004 demo / no guitars / playthrough) 7. Bloodbath (1999 Criteria for a Black Widow demo) 8. Nothing to Me (single version) 9. Back to the Palace (1999 demo) 10. It's You (Remains bonus track) 11. The Box (live 1995) 12. Riff Raff (AC/DC cover) (Refresh the Demon bonus track) ![]()
Seedów: 27
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-11 12:04:54
Rozmiar: 128.58 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Spawn Of Impious Savagery Artist: Fleshmass Year: 2025 Genre: Black, Death-Metal Country: USA Duration: 00:27:26 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Intro 02. Blasphemous Insurrection 03. Anarchic Chapel Rape 04. Ritualistic Punishment 05. Feast of Sacrificial Remains 06. Abhorrent Ritual Abuse 07. Fornicated in Filth 08. Occupation of Heaven (Seraphim Death Camp) 09. Fleshmass 10. Antichrist War Command 11. Icon of Damnation 12. Outro ![]()
Seedów: 12
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-11 12:04:50
Rozmiar: 63.15 MB
Peerów: 2
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. ...zacznijmy od okładki. Jak wiemy, dobra okładka może przyczynić się do zainteresowanie danym wydawnictwem, zła może pogrzebać szanse najlepszej muzyki… Jak jest w tym przypadku? Nowy album FIASKO zdecydowanie wpisuje się w ten pierwszy scenariusz a grafika zdobiąca „Amok-Koma” zachęca do zagłębienia się w muzykę (przynajmniej takich starych metaluchów jak ja). Zespół w sposób umiejętny łączy sludge z black metalem. W muzyce grupy nie brakuje wysoce energetycznych naparzanek jak i ciężkich niczym walec riffów, ale… jest i środek, coś pomiędzy – średnie tempa wcale nie są tu rzadkością, powiem więcej pojawiają się nawet dość klimatyczne momenty… To co mi się tu szczególnie podoba to swego rodzaju przebojowość. Utwory pokroju „Spod spodu”, „Wniwecz” czy „Śmierć krzywdziciela” przy całym swoim odpychającym, mrocznym i brutalnym klimacie są… dość przebojowe. Motywy z refrenów dość długo zapadły w mej pamięci i łapałem się nucąc sobie pod nosem np. refren „Spod spodu”. Jak jest wokalnie? Mocno – wokal to integralny, świetnie wpasowany element tej układanki i znakomicie komponuje się z soczystymi gitarami. Pojawiają się też czyste partie i ciekawie uzupełniają całość. Poza wymienionymi wcześniej „przebojami” (w tym rodzaju muzyki przebój chyba jednak musi występować w cudzysłowie) dodałbym jeszcze „Sztuczne kwiaty” gdzie moją uwagę zwrócił fajny gitarowy motyw grany na tle linii basu oraz przerażający w otwarciu „Ciało obce” Dobra muza! Piotr Michalski Zespół Fiasko nie nagrywa zbyt często, ale to, co wypuszczają – zawsze jest wycyzelowane i dopracowane. Nie inaczej jest z drugim długograjem grupy, zatytułowanym „AMOK ꓘOMA”. Od wydania ep-ki „Mizatropolia” minęły nie tylko 4 lata, ale i nastąpiła zmiana w składzie zespołu. Łukasza Kalbarczyka zastąpił na bębnach Tomasz Walczak – znany z Tankograd, Chainsword, czy Weedpecker. Efekt jest taki, że muzyka grupy dostała jeszcze większego kopa. Można się o tym przekonać słuchając już otwierającego płytę „Spod Spodu”, gdzie blasty są miarowe, ale pozbawione kwadratury. Osobną kwestią są wokale Mielnika – soczyste, chwilami plugawe, a nader wszystko – straceńcze. Wkomponowane w ponurą aurę tego numeru, uzupełniają go bardzo konkretnie. A gdy wykrzykuje: Wyciągnij mnie spod spodu… ileś razy, to chce się zwyczajnie wyciągnąć ku niemu rękę na pomoc. Jeszcze lepsze wrażenie robi początkowo sludge’owy „Wniwecz”, który po kilkudziesięciu sekundach nabiera sporej prędkości, taranując materię. Więcej tu też czystszych, a zarazem ‘triumfalnych’ wokali. Monumentalne wrażenie robi natomiast „Tarantyzm”. Ołowiany riff, podbijany blackmetalowymi bębnami oraz pozorna kolumbryna słowna: Wpełzłeś? To pełzaj, pełzaj, pełzaj, wypadają nadzwyczaj okazale i bardzo bezpośrednio. Swoją drogą – spokojnie mógłby się tu pojawić podtytuł „Gabinety luster”. Czemu? Odsyłam do płyty. Jej pierwszą część wieńczy ponuro skradający się „VII Krąg” z umartwiającym tekstem, w którym podmiot liryczny prowadzi słuchacza ku samotnej… ostateczności. To zdaje się zdradzać, że nic dalej nie ma, bo jak mówią sami członkowie zespołu: zimna ziemia i robactwo. Swoistym cymesem na płycie są „Sztuczne kwiaty”. To bardzo zwarta, motoryczna, a zarazem gęsta od dźwięków kompozycja (pod koniec słychać nawet mandolinę!). Znalezienie przestrzeni na wokal wobec tej gęstwiny, musiało być nie lada wyzwaniem. Wyszło jednak znakomicie, bo oto wreszcie głos Tomka staje się równorzędnym instrumentem do rozpędzonych gitar i bębnów. To zarazem najdobitniejszy z tekstów na płycie, gdzie miłość zrównana jest śmierci (i odwrotnie) na kilka różnych sposobów, sięgając nie tylko sześciu stóp pod ziemią. Z kolei wypełniona zemstą „Śmierć krzywdziciela”, to bezpardonowy strzał między sumienie (sic!) i serce. Temat jest tak poważny, że po prostu trzeba się z tym zmierzyć samodzielnie. Ale zenitem płyty jest zdecydowanie „Ciało obce”. To potężny, epicki, kilkuwarstwowy numer, który wali ciężarem dźwiękowym i lirycznym, nie stroniąc przy tym od basowych partii solowych Nawrota, czy wymiennych gitar Koziny i Paftela. To wreszcie tutaj pod koniec padają parokrotnie wykrzyczane histerycznie przez Mielnika słowa z tytułu płyty. Zamykająca ją „Maligna” to nie tylko dość funeralny epilog muzyczny, ale przede wszystkim opowieść dość brutalnie dotykająca kwestii około religijnych. „AMOK ꓘOMA” to różnokrotny cios tak muzyczny, jak i tekstowy. Betoniarka dźwiękowa kręci się tu między black metalem sludge’m, czy nawet post-metalem i na próżno szukać tu światła, czy ukojenia. Odpowiedzi na kwestie poruszane także brakuje, toteż niedopowiedzenie, z jakim zostawia ten album, daje szansę na rozwinięcie przy okazji kolejnego. Maciej Majewski W Polsce muzyka spod znaku metal ma się świetnie. Nowe zespoły pojawiają się na scenie niczym grzyby po deszczu. Coraz częściej czytamy jak to nasze rodzime hordy podbijają świat. I bardzo się z tego cieszę, bo jest mnóstwo kapel, które zasługują na poklask lub chociażby na chwilę uwagi. I chociaż Fiasko do debiutantów nie należą, to znakomicie wpisują się w nurt nowej fali ogólnie pojętego metalu. Piszę “ogólnie pojętego”, bo ciężko jednoznacznie zdefiniować muzykę tej piątki, wcale już nie młodzieniaszków, ze stolicy. Chociaż sam zespół, szufladkuje się jako sludge/black/post-metal, to ja mam pewne wątpliwości. Mało mi tutaj sludge metalu. Blacku tyle co kot napłakał, ale za to post-metalu cała masa. Może to i dobrze, że nie da się ich jednoznacznie zdefiniować, bo mam nieodparte wrażenie, że Fiasko są jeszcze na etapie poszukiwań i nie potrafią dojść do porozumienia, w którym kierunku ich muzyka powinna pójść. Nie ukrywam, że Amok • ꓘoma bardzo przypadła mi do gustu i wali po mordzie tak, jak rasowy metal powinien walić. Pikanterii dodaje warstwa tekstowa płyty i sam wokal Mielnika, który jest także autorem liryków. Te są bardzo bezpośrednie i nie zostawiają żadnych złudzeń co do intencji autora. Zarówno to, jak i czasem muzyka przypomina mi bezkompromisowość starego, dobrego punk rocka, który lata świetlności już dawno ma za sobą. Takie perełki jak VII Krąg czy Maligna pokazują, że metal można nie tylko grać, ale także i czuć. To tyle plusów, bo są także i minusy. To tylko moje subiektywne odczucia, ale wydaje mi się, że sludge – lub jak kto woli, post-metal – powinien być bardziej brudny. Wygłaskane brzmienie gitar, dograne niemal do perfekcji partie basu i perkusji niestety mnie nie przekonują. No, ale może Fiasko jest rzeczywiście jeszcze na etapie poszukiwań. Trzeba byłoby spytać o to samych muzyków. To jest ich druga pełna propozycja, a zazwyczaj to trzeci materiał okazuje się tym przełomowym. I tego chłopakom życzę. Czy polska scena metalowa stoi przed Fiaskiem otworem i jest na nich gotowa, to się okaże. Póki co jest dobrze. Płyta nie nudzi, a wręcz wali prosto w twarz ze szczerą brutalnością. Adam Pilachowski Nowy album zaczął powstawać tuż po wydaniu poprzedniego materiału – EPki „Mizantropolia” w lutym 2020 roku. Prace nad krążkiem były utrudnione brakiem perkusisty i dopiero po pozyskaniu do gościnnej współpracy Tomka Walczaka (m.in. Chainsword, Tankograd, Weedpecker) w 2023 udało się zaaranżować odpowiednie partie bębnów. Wszystkie instrumenty nagrano w Santa Studio pod czujnym okiem i uchem Mikołaja Kiciaka w grudniu 2023. Rejestracja wokali odbyła się w styczniu-lutym w Burning Tones, a zarówno za nagranie wokali, jak i miks całości odpowiedzialny jest Adam Ziółkowski. Masteringu dokonał Haldor Grunberg z Satanic Audio (Behemoth, Me and that Man, Gruzja, Thaw). FIASKO started working on the album immediately after their last release, the “Mizantropolia” EP which saw the light of day in February 2020. The band’s efforts were hindered by the lack of a drummer, however, that was rectified after Tomek Walczak (Chainsword, Tankograd, Weedpecker etc.) was invited in 2023 to collaborate and arrange the drum tracks as a guest/session drummer. All instruments for “AMOK ꓘOMA” were recorded at Santa Studio under the watchful eye and ear of Mikołaj Kiciak. The vocals were recorded at Burning Tones by Adam Ziółkowski, who is also responsible for mixing the album. The recording was then mastered by Haldor Grunberg at Satanic Audio (Behemoth, Me and that Man, Gruzja, Thaw). ..::TRACK-LIST::.. 1. Spod spodu 04:23 2. Wniwecz 05:32 3. Tarantyzm 04:41 4. VII krąg 06:58 5. Sztuczne kwiaty 05:56 6. Śmierć krzywdziciela 05:20 7. Ciało obce 07:09 8. Maligna 05:55 ..::OBSADA::.. Mielnik - wokal, teksty / vocals, lyrics Kozina - gitara, mandolina / guitar, mandolin Paftel - gitara / guitar Nawrot - bas, chórki / bass, backing vocals Walczak - perkusja (gościnnie) / drums (guest) https://www.youtube.com/watch?v=z3bzoPprzUk SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-08 12:35:26
Rozmiar: 109.49 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::.. ...zacznijmy od okładki. Jak wiemy, dobra okładka może przyczynić się do zainteresowanie danym wydawnictwem, zła może pogrzebać szanse najlepszej muzyki… Jak jest w tym przypadku? Nowy album FIASKO zdecydowanie wpisuje się w ten pierwszy scenariusz a grafika zdobiąca „Amok-Koma” zachęca do zagłębienia się w muzykę (przynajmniej takich starych metaluchów jak ja). Zespół w sposób umiejętny łączy sludge z black metalem. W muzyce grupy nie brakuje wysoce energetycznych naparzanek jak i ciężkich niczym walec riffów, ale… jest i środek, coś pomiędzy – średnie tempa wcale nie są tu rzadkością, powiem więcej pojawiają się nawet dość klimatyczne momenty… To co mi się tu szczególnie podoba to swego rodzaju przebojowość. Utwory pokroju „Spod spodu”, „Wniwecz” czy „Śmierć krzywdziciela” przy całym swoim odpychającym, mrocznym i brutalnym klimacie są… dość przebojowe. Motywy z refrenów dość długo zapadły w mej pamięci i łapałem się nucąc sobie pod nosem np. refren „Spod spodu”. Jak jest wokalnie? Mocno – wokal to integralny, świetnie wpasowany element tej układanki i znakomicie komponuje się z soczystymi gitarami. Pojawiają się też czyste partie i ciekawie uzupełniają całość. Poza wymienionymi wcześniej „przebojami” (w tym rodzaju muzyki przebój chyba jednak musi występować w cudzysłowie) dodałbym jeszcze „Sztuczne kwiaty” gdzie moją uwagę zwrócił fajny gitarowy motyw grany na tle linii basu oraz przerażający w otwarciu „Ciało obce” Dobra muza! Piotr Michalski Zespół Fiasko nie nagrywa zbyt często, ale to, co wypuszczają – zawsze jest wycyzelowane i dopracowane. Nie inaczej jest z drugim długograjem grupy, zatytułowanym „AMOK ꓘOMA”. Od wydania ep-ki „Mizatropolia” minęły nie tylko 4 lata, ale i nastąpiła zmiana w składzie zespołu. Łukasza Kalbarczyka zastąpił na bębnach Tomasz Walczak – znany z Tankograd, Chainsword, czy Weedpecker. Efekt jest taki, że muzyka grupy dostała jeszcze większego kopa. Można się o tym przekonać słuchając już otwierającego płytę „Spod Spodu”, gdzie blasty są miarowe, ale pozbawione kwadratury. Osobną kwestią są wokale Mielnika – soczyste, chwilami plugawe, a nader wszystko – straceńcze. Wkomponowane w ponurą aurę tego numeru, uzupełniają go bardzo konkretnie. A gdy wykrzykuje: Wyciągnij mnie spod spodu… ileś razy, to chce się zwyczajnie wyciągnąć ku niemu rękę na pomoc. Jeszcze lepsze wrażenie robi początkowo sludge’owy „Wniwecz”, który po kilkudziesięciu sekundach nabiera sporej prędkości, taranując materię. Więcej tu też czystszych, a zarazem ‘triumfalnych’ wokali. Monumentalne wrażenie robi natomiast „Tarantyzm”. Ołowiany riff, podbijany blackmetalowymi bębnami oraz pozorna kolumbryna słowna: Wpełzłeś? To pełzaj, pełzaj, pełzaj, wypadają nadzwyczaj okazale i bardzo bezpośrednio. Swoją drogą – spokojnie mógłby się tu pojawić podtytuł „Gabinety luster”. Czemu? Odsyłam do płyty. Jej pierwszą część wieńczy ponuro skradający się „VII Krąg” z umartwiającym tekstem, w którym podmiot liryczny prowadzi słuchacza ku samotnej… ostateczności. To zdaje się zdradzać, że nic dalej nie ma, bo jak mówią sami członkowie zespołu: zimna ziemia i robactwo. Swoistym cymesem na płycie są „Sztuczne kwiaty”. To bardzo zwarta, motoryczna, a zarazem gęsta od dźwięków kompozycja (pod koniec słychać nawet mandolinę!). Znalezienie przestrzeni na wokal wobec tej gęstwiny, musiało być nie lada wyzwaniem. Wyszło jednak znakomicie, bo oto wreszcie głos Tomka staje się równorzędnym instrumentem do rozpędzonych gitar i bębnów. To zarazem najdobitniejszy z tekstów na płycie, gdzie miłość zrównana jest śmierci (i odwrotnie) na kilka różnych sposobów, sięgając nie tylko sześciu stóp pod ziemią. Z kolei wypełniona zemstą „Śmierć krzywdziciela”, to bezpardonowy strzał między sumienie (sic!) i serce. Temat jest tak poważny, że po prostu trzeba się z tym zmierzyć samodzielnie. Ale zenitem płyty jest zdecydowanie „Ciało obce”. To potężny, epicki, kilkuwarstwowy numer, który wali ciężarem dźwiękowym i lirycznym, nie stroniąc przy tym od basowych partii solowych Nawrota, czy wymiennych gitar Koziny i Paftela. To wreszcie tutaj pod koniec padają parokrotnie wykrzyczane histerycznie przez Mielnika słowa z tytułu płyty. Zamykająca ją „Maligna” to nie tylko dość funeralny epilog muzyczny, ale przede wszystkim opowieść dość brutalnie dotykająca kwestii około religijnych. „AMOK ꓘOMA” to różnokrotny cios tak muzyczny, jak i tekstowy. Betoniarka dźwiękowa kręci się tu między black metalem sludge’m, czy nawet post-metalem i na próżno szukać tu światła, czy ukojenia. Odpowiedzi na kwestie poruszane także brakuje, toteż niedopowiedzenie, z jakim zostawia ten album, daje szansę na rozwinięcie przy okazji kolejnego. Maciej Majewski W Polsce muzyka spod znaku metal ma się świetnie. Nowe zespoły pojawiają się na scenie niczym grzyby po deszczu. Coraz częściej czytamy jak to nasze rodzime hordy podbijają świat. I bardzo się z tego cieszę, bo jest mnóstwo kapel, które zasługują na poklask lub chociażby na chwilę uwagi. I chociaż Fiasko do debiutantów nie należą, to znakomicie wpisują się w nurt nowej fali ogólnie pojętego metalu. Piszę “ogólnie pojętego”, bo ciężko jednoznacznie zdefiniować muzykę tej piątki, wcale już nie młodzieniaszków, ze stolicy. Chociaż sam zespół, szufladkuje się jako sludge/black/post-metal, to ja mam pewne wątpliwości. Mało mi tutaj sludge metalu. Blacku tyle co kot napłakał, ale za to post-metalu cała masa. Może to i dobrze, że nie da się ich jednoznacznie zdefiniować, bo mam nieodparte wrażenie, że Fiasko są jeszcze na etapie poszukiwań i nie potrafią dojść do porozumienia, w którym kierunku ich muzyka powinna pójść. Nie ukrywam, że Amok • ꓘoma bardzo przypadła mi do gustu i wali po mordzie tak, jak rasowy metal powinien walić. Pikanterii dodaje warstwa tekstowa płyty i sam wokal Mielnika, który jest także autorem liryków. Te są bardzo bezpośrednie i nie zostawiają żadnych złudzeń co do intencji autora. Zarówno to, jak i czasem muzyka przypomina mi bezkompromisowość starego, dobrego punk rocka, który lata świetlności już dawno ma za sobą. Takie perełki jak VII Krąg czy Maligna pokazują, że metal można nie tylko grać, ale także i czuć. To tyle plusów, bo są także i minusy. To tylko moje subiektywne odczucia, ale wydaje mi się, że sludge – lub jak kto woli, post-metal – powinien być bardziej brudny. Wygłaskane brzmienie gitar, dograne niemal do perfekcji partie basu i perkusji niestety mnie nie przekonują. No, ale może Fiasko jest rzeczywiście jeszcze na etapie poszukiwań. Trzeba byłoby spytać o to samych muzyków. To jest ich druga pełna propozycja, a zazwyczaj to trzeci materiał okazuje się tym przełomowym. I tego chłopakom życzę. Czy polska scena metalowa stoi przed Fiaskiem otworem i jest na nich gotowa, to się okaże. Póki co jest dobrze. Płyta nie nudzi, a wręcz wali prosto w twarz ze szczerą brutalnością. Adam Pilachowski Nowy album zaczął powstawać tuż po wydaniu poprzedniego materiału – EPki „Mizantropolia” w lutym 2020 roku. Prace nad krążkiem były utrudnione brakiem perkusisty i dopiero po pozyskaniu do gościnnej współpracy Tomka Walczaka (m.in. Chainsword, Tankograd, Weedpecker) w 2023 udało się zaaranżować odpowiednie partie bębnów. Wszystkie instrumenty nagrano w Santa Studio pod czujnym okiem i uchem Mikołaja Kiciaka w grudniu 2023. Rejestracja wokali odbyła się w styczniu-lutym w Burning Tones, a zarówno za nagranie wokali, jak i miks całości odpowiedzialny jest Adam Ziółkowski. Masteringu dokonał Haldor Grunberg z Satanic Audio (Behemoth, Me and that Man, Gruzja, Thaw). FIASKO started working on the album immediately after their last release, the “Mizantropolia” EP which saw the light of day in February 2020. The band’s efforts were hindered by the lack of a drummer, however, that was rectified after Tomek Walczak (Chainsword, Tankograd, Weedpecker etc.) was invited in 2023 to collaborate and arrange the drum tracks as a guest/session drummer. All instruments for “AMOK ꓘOMA” were recorded at Santa Studio under the watchful eye and ear of Mikołaj Kiciak. The vocals were recorded at Burning Tones by Adam Ziółkowski, who is also responsible for mixing the album. The recording was then mastered by Haldor Grunberg at Satanic Audio (Behemoth, Me and that Man, Gruzja, Thaw). ..::TRACK-LIST::.. 1. Spod spodu 04:23 2. Wniwecz 05:32 3. Tarantyzm 04:41 4. VII krąg 06:58 5. Sztuczne kwiaty 05:56 6. Śmierć krzywdziciela 05:20 7. Ciało obce 07:09 8. Maligna 05:55 ..::OBSADA::.. Mielnik - wokal, teksty / vocals, lyrics Kozina - gitara, mandolina / guitar, mandolin Paftel - gitara / guitar Nawrot - bas, chórki / bass, backing vocals Walczak - perkusja (gościnnie) / drums (guest) https://www.youtube.com/watch?v=z3bzoPprzUk SEED 15:00-22:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-08 12:31:00
Rozmiar: 357.43 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...( Info )...
Title: Escape Artist: Waves Without Sound Year: 2025 Genre: Progressive-Metal Country: Australia Duration: 00:43:53 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Lost 08:06 02. Bond 12:12 03. Gone 05:20 04. Pure 04:17 05. Away 13:56 ![]()
Seedów: 25
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-08 09:54:47
Rozmiar: 100.90 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Pyromancer Artist: Mourning Scars Year: 2025 Genre: Heavy, Doom-Metal Country: Sweden Duration: 00:38:52 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Pyromancer 2. Void Of Time 3. Dead Crows 4. The Wayfarer 5. Noctifer 6. Beyond Mortal Control 7. Nattramn 8. Keep Burying Bones 9. Destroyer Of The Skies ![]()
Seedów: 25
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-08 09:54:43
Rozmiar: 89.49 MB
Peerów: 3
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Cries Of Eresia Artist: ThyGoat Year: 2025 Genre: Melodic, Death-Metal Country: Germany Duration: 00:43:57 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Fearless Fools 02. Betrayal of Kin 03. Solar Wolves 04. Shattered Dreams 05. Friendly Visit 06. Blood Sacrifice 07. Land of Fire 08. No Rest in Death 09. Ancient Rust 10. The Witch of Aletheia ![]()
Seedów: 27
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-08 09:54:38
Rozmiar: 101.57 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Chess With The Reaper Artist: Halberd Year: 2025 Genre: Thrash-Metal Country: UK Duration: 00:35:29 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Attack Kill Destory! 02. Draw Your Weapon 03. Word Of The Worm 04. Chess With The Reaper 05. South East Scum (S.E.S) 06. Serve, Obey! 07. Shadows In The Night 08. Concussion 09. A System Built To Fail 10. Bitch! ![]()
Seedów: 39
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-08 09:54:34
Rozmiar: 82.45 MB
Peerów: 1
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: The Divine Right Of Kings Artist: Manhunt Year: 2025 Genre: Thrash-Metal Country: USA Duration: 00:41:58 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Wings of Sorrow 2. Pathological Imprisonment 3. 4 Steps to Revenge 4. Be Afraid 5. Arachnophobia 6. The Chorus of 1000 Souls 7. Primordial Awakening 8. Blood Stained Concrete 9. The Divine Right of Kings ![]()
Seedów: 23
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-08 09:54:25
Rozmiar: 97.13 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Darkness Embraced Artist: Putrescent Year: 2025 Genre: Death-Metal Country: USA Duration: 00:35:45 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Infinite Darkness 2. Darkness Embraced 3. Putrid Piles of Human Flesh 4. Sepulchral Desecration 5. Spectral Sanctum 6. Obscure Putrescent Growls of Death 7. Black Ceremony 8. Inhuman Infestation ![]()
Seedów: 26
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-08 09:54:22
Rozmiar: 84.19 MB
Peerów: 10
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Harvesters Of Suffering Artist: Murderhorde Year: 2025 Genre: Death, Sludge-Metal Country: USA Duration: 00:46:19 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Earth Is a Pasture for Human Souls 02. An Exercise of Futility 03. A Dispute 04. To Say We End 05. Tithes of Innumerous Corruption 06. Husks (The Death You Face) 07. It Loomed Within the Ether 08. Abhor the Sun 09. Cursed Flesh Walks 10. The Unfinished One ![]()
Seedów: 7
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-06 01:29:42
Rozmiar: 106.81 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Feelings Of Nausea Artist: Gore Temptations Year: 2025 Genre: Progressive, Death-Metal Country: Brazil Duration: 00:31:00 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01.Constant Mutation 02.Overgenocide 03.Nothing Detected 04.Ground Zero 05.Eras of Wrath 06.Disconnection 07.Regain the Power 08.The Trial 09.Feelings of Nausea ![]()
Seedów: 14
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-06 01:29:37
Rozmiar: 74.19 MB
Peerów: 5
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Deus Ex Machina Artist: Attenuated Year: 2025 Genre: Heavy-Metal Country: Costa Rica Duration: 00:33:06 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 01. Face the Fire 02. Deus Ex Machina 03. Deeper Below 04. Six Hours 'til Dawn 05. Lights Out (On Planet Earth) 06. Eye of the Storm 07. Await the Day 08. Heavy Stuff ![]()
Seedów: 12
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-06 01:29:33
Rozmiar: 77.01 MB
Peerów: 5
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Profanation Of The Adamic Covenant Artist: Ritual Ascension Year: 2025 Genre: Death, Doom-Metal Country: USA Duration: 00:47:36 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Womb Exegesis 2. Pillars of Antecedence 3. Cursed Adamic Tongues 4. Consummation Rites 5. Kolob (At the Throne of Elohim) ![]()
Seedów: 15
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-06 01:29:29
Rozmiar: 109.63 MB
Peerów: 5
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Nuclear Booze Patrol Artist: Atomizator Year: 2025 Genre: Thrash, Speed-Metal Country: Switzerland Duration: 00:41:27 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. U-235 2. Permanent Injury 3. Thrash Compactor 4. Toxic Highway 5. Laser Bite 6. 12-Gauge Carnage 7. Total Wipeout 8. Terror 404 9. System (T)error 10. Last Breath 11. Atomizator 12. N.B.P. (Nuclear Booze Patrol) ![]()
Seedów: 26
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-06 01:29:25
Rozmiar: 96.78 MB
Peerów: 10
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Death Of The Almighty Artist: Exileth Year: 2025 Genre: Death-Metal Country: Armenia Duration: 00:35:28 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Overture to Hate 2. Atrocities 3. Autumn Leaves 4. Genocidal Lust 5. Ի՛ Զեն 6. Death of the Almighty 7. Siege of Mind 8. Burned Alive 9. ed Violence 10. Exileth 11. War Unend ![]()
Seedów: 11
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-06 01:29:21
Rozmiar: 82.29 MB
Peerów: 2
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Title: Blackened Skies, Open Graves Artist: Buried Faith Year: 2025 Genre: Thrash-Metal Country: Germany Duration: 00:33:07 Format/Codec: MP3 Audio bitrate: 320 kbps ...( TrackList )... 1. Bloodstorm Rising 2. Buried Faith 3. Halls of the Wretched 4. Blackened Skies, Open Graves 5. Massive Aggression 6. All This Blood 7. False Prophecies 8. Secrets of the Plague ![]()
Seedów: 11
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-06 01:27:55
Rozmiar: 76.53 MB
Peerów: 4
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Behemoth Album: The Shit Ov God Country: Poland Label: Nuclear Blast Release date: 2025 Genre: Blackened Death Metal Format: MP3 Bitrate: 320 kbps Duration: 00:37:57 ...( TrackList )... 01 - The Shadow Elite [00:04:39] 02 - Sowing Salt [00:03:07] 03 - The Shit Ov God [00:05:36] 04 - Lvciferaeon [00:04:16] 05 - To Drown The Svn In Wine [00:03:29] 06 - Nomen Barbarvm [00:05:03] 07 - O Venvs, Come! [00:05:55] 08 - Avgvr (The Dread Vvltvre) [00:05:49] ![]()
Seedów: 0
Komentarze: 0
Data dodania:
2025-06-06 01:25:56
Rozmiar: 87.84 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
|