![]() |
|
|||||||||||||
Ostatnie 10 torrentów
Ostatnie 10 komentarzy
Discord
Wygląd torrentów:
Kategoria:
Muzyka
Gatunek:
Heavy Metal
Ilość torrentów:
275
Opis
...( Info )...
Gatunek: Heavy-metal Wydanie: Columbia ℗ Sony Music Entertainment UK Limited Czas trwania: 01:03:54 ...( Opis )... Judas Priest – brytyjska grupa heavymetalowa założona w 1969 roku w Birmingham (hrabstwo West Midlands) w Anglii, znana głównie z dwóch gitar prowadzących i dysponującego bardzo dużą skalą głosu wokalisty. Sprzedano ponad 50 mln płyt i innych nośników dźwięku z utworami zespołu. Po początkowych problemach z wytwórnią i wielu zmianach w składzie, grupa osiągnęła znaczny komercyjny sukces w latach 80. i stała się silną inspiracją dla muzyków New Wave of British Heavy Metal i thrashmetalowców. W roku 1989 członkowie zostali oskarżeni o umieszczanie w tekstach utworów przekazów podprogowych, które miały być przyczyną samobójstwa dwóch młodych ludzi, jednakże zostali uniewinnieni. Skład zespołu często ulegał zmianie, wliczając w to liczne zmiany perkusisty w latach 70. i chwilowe odejście wokalisty Roba Halforda na początku lat 90. W 2011 zespół rozpoczął pożegnalne, światowe tournée oraz ogłosił, że nowego albumu należy oczekiwać pod koniec 2012 roku, jednak na początku lipca, gitarzysta, Richie Faulkner powiedział, że premiery należy oczekiwać na początku 2013 roku. Siedemnasty album studyjny grupy Redeemer of Souls, miał premierę w lipcu 2014, a ostatni Firepower w 2018 roku. ...( TrackList )... 01. Panic Attack (5:26) 02. The Serpent and the King (4:20) 03. Invincible Shield (6:21) 04. Devil in Disguise (4:47) 05. Gates of Hell (4:38) 06. Crown of Horns (5:46) 07. As God is my Witness (4:36) 08. Trial By Fire (4:21) 09. Escape From Reality (4:25) 10. Sons of Thunder (2:59) 11. Giants in the Sky (5:04) 12. Fight of Your Life (4:20) 13. Vicious Circle (3:01) 14. The Lodger (3:53) ...( Dane Techniczne )... Przykładowego utworu Format : FLAC at 1.898 kb/s Length : 73,8 MiB for 5 min 25s 987 ms Audio #0 : FLAC at 1.879 kb/s Infos : 2 kanały, 48,0 kHz ![]()
Seedów: 8
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-03-10 11:29:37
Rozmiar: 860.41 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Tokyo Blade Album: Live From London Year: 2024 Format/Quality: .mp3 320 kbps ...( TrackList )... 01. Dirty Faced Angels 02. Lightning Strikes 03. Blackhearts And Jaded Spades 04. Midnight Rendezvous 05. Rock Me To The Limit 06. Love Struck 07. You Are The Heart 08. Night Of The Blade 09. Always 10. Undercover Honeymoon 11. Playhouse Of Poison Dreams 12. Tough Guys Tumble 13. Make It Through The Night 14. If Heaven Is Hell ![]()
Seedów: 6
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-02-17 09:42:19
Rozmiar: 132.57 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
SAXON są niczym dobrze naoliwiona maszyna. Za nic mają zmieniające się mody, za nic mają upływający czas. Niezmiennie od lat łoją heavy metal i nie mają niemniejszego zamiaru zwolnić. Z nowym muzykiem na pokładzie (większość partii gitar zagrał Brian Tatler, który zastąpił Paula Quinna) zaprezentowali album Hell, Fire and Damnation, którym udowadniają sobie i wielu równolatkom, ze wiek to tylko liczba. Wstawka zawiera najnowszy, 24 studyjny album zespołu. Title: Hell, Fire and Damnation Artist: Saxon Country: Wielka Brytania Year: 2024 Genre:Heavy Metal Format / Codec: MP3 Audio bitrate: 320 Kbps ..::TRACK-LIST::.. 1. The Prophecy 2. Hell, Fire And Damnation 3. Madame Guillotine 4. Fire And Steel 5. There's Something In Roswell 6. Kubla Khan And The Merchant Of Venice 7. Pirates Of The Airwaves 8. 1066 9. Witches Of Salem 10. Super Charger https://www.youtube.com/watch?v=UvJ1T_tGSBc ![]()
Seedów: 7
Komentarze: 0
Data dodania:
2024-01-25 18:36:52
Rozmiar: 97.19 MB
Peerów: 1
Dodał: ertvon
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Ironbound to dość młody, pochodzący z Rybnika heavy metalowy zespół, którego nazwa niektórym fanom polskiego metalowego podziemia nie jest obca. Ich poprzednie wydawnictwo, EP Witch Hunt/ Lifeblood z roku 2018, spotkało się w tym gronie z dobrym przyjęciem. Naturalną koleją rzeczy było zatem nagranie pełnego albumu. I tak oto w roku 2021, dzięki Ossuary Records, pierwszą płytą długogrającą rybniczan jest The Lightbringer. Pierwsze, co po włączeniu płyty rzuca się w uszy, to wokal Łukasza Krauze. W niektórych recenzjach wspominałem, że wielu młodych wokalistów heavy metalowych mniej lub bardziej udolnie naśladuje tuzów gatunku, głównie Dickinsona. Frontman Ironbound zdecydowanie nie poszedł tą drogą. Jego barwa głosu, jak i sam sposób śpiewania, przypomina innego wokalistę „Żelaznej Dziewicy” Blaze’a Baileya. Rzekłbym nawet, że Łukasz znacznie lepiej radzi sobie w wysokich rejestrach niż jego starszy kolega po fachu. Potwierdzeniem jest refren utworu Children Left By God. Jeśli chodzi o samą muzykę, kapela wcale nie kryje się z faktem, że ich największą inspiracją jest właśnie przywoływana już wcześniej legendarna brytyjska grupa. Właściwie to mało powiedziane. Ewidentnie w bezpośredni i otwarty sposób już po pierwszych dźwiękach słychać w czym rzecz. I robią to bardzo dobrze, przynajmniej technicznie, bez wymyślania koła na nowo. Ironbound nie należy do zespołów poszukujących. Znaleźli już swoją formułę. The Lightbringer to według mnie pozycja ciekawa dla tych, którzy świata poza Iron Maiden nie widzą, a może też dla fanów takiego heavy metalu, który z jednej strony nie zatraca swej klasycznej formuły, z drugiej zaś nie obce są mu pewne nowoczesne rozwiązania. Przede wszystkim mam tu na myśli produkcję. Ironbound nie należy do tych zespołów, które na siłę chcą brzmieć, jakby technika nagraniowa zatrzymała się gdzieś w połowie lat 80. Bruce, Steve i reszta doczekali się pojętnych uczniów. I to w kraju nad Wisłą. Bartek Kuczak Zespół Ironbound poznałem przy okazji ich singla "Witch Hunt / Lifeblood", który zresztą zrecenzowałem. "Chwilkę" później wjechała cała płyta o tytule "The Lightbringer". Singiel zrobił dobre wrażenie i zostawił mnie w trybie oczekiwania na duży album. Oczekiwanie oczekiwaniami, a życie życiem. Więc jak to finalnie wyszło i czy chłopaki z Ironbound utrzymali poziom z singla? Nie przeciągając od razu mogę śmiało napisać, że ekipa zdała swój "egzamin dojrzałości" (wszak to ich pierwsza płyta) na piątkę. "The Lightbringer" to zdrowo grany heavy metal, bez większego udziwniania. Wszystko tutaj ma swoje miejsce i oczywiście nie wymyślamy tej muzyki na nowo. Mało tego, inspiracje i nawiązania do Iron Maiden przyklejają się do nas w praktycznie każdym numerze. Gitarowe galopki i harmonie? Oczywiście, ale przecież to tygryski lubią najbardziej, prawda? Zresztą dokładnie to samo napisałem przy recenzji singla. Dodatkowo wokalista Łukasz ma barwę głosu i manierę śpiewu bardzo podobną do Blaze'a Bayley'a. I co mega (dla mnie) fajne korzysta z tego na całego. Autentycznie są momenty, że można pomylić człowieka za mikrofonem. Wyróżnić się jednak także potrafi, bo swoje nieprzeciętne umiejętności odkrywa np. w utworze "Children Left by God", gdzie refreny bierze na sporych górkach. Brawo. Sceptyków od razu uspokajam, że nie ma tutaj mowy o jakimś kopiowaniu, czy inny "coverowaniu". Co to to nie. Ironbound gra swoje i odciska swoją duszę na tej muzyce. To jak w restauracji: niby jemy rosół, a smakuje jakoś inaczej niż w domu. Jak wspomniałem wcześniej, jest to klasyczne grany heavy metal, taki z nostalgią patrzący w lata przeszłe. Ale od razu zastrzegam, że brzmi to dosyć nowocześnie. Mamy takie połączenie starego z nowym. I przyznam szczerze, że to wszystko bardzo elegancko mi się spina i słuchanie "The Lightbringer" sprawia mi dużo frajdy. Kompozycje nie są monotonne, sporo się w nich dzieje. Mam kilka swoich jasnych punktów i tutaj wymienię numer "Smoke and Mirrors", a w szczególności jego gitarową galopkę. Mniam, palce lizać - jak ja lubię takie "maidenowanie". Siedzi mi w głowie też numer tytułowy i takiego kawałka na nowej płycie to i Maideni by się nie powstydzili. Serio. Przywołany już wcześniej "Children Left by God" zachwyca refrenami, no a na samiusieńki koniec zostawiono nam instrumentalny "Beyond the Horizon" w którym chłopaki bawią się kilkoma "okołomaidenowymi" tematami. "The Lightbringer" to kawał świetnie zagranego heavy metalu i muszę przyznać, że nie zawiedli po singlowej obietnicy. Nie odkrywamy tutaj nowych lądów, nie zwiedzamy nowych portów. Nie zawsze o to chodzi w muzyce przecież. Jeśli macie ochotę na sporą dawkę świetnych melodii, kapitalnych riffów i nośnych refrenów, to zapraszam do zapoznania się z tym wydawnictwem. U mnie ta płyta częściej gości w odtwarzaczu, niż ta z samurajem na okładce. Ale to już opowieść na inny temat, więc nie wnikajmy. Krótko: "The Lightbringer" to bardzo dobra płyta. Nie pozbawiona swoich wad, bo taką na pewno będzie dla wielu podobieństwo do wiadomego zespołu, ale ja to kupuję od pierwszego odsłuchu. Piotr 'gumbyy' Legieć 'The Lightbringer' grupy IRONBOUND to najświeższa propozycja Ossuary Records i w kategorii heavy metal jest to pozycja ze wszech miar udana! Może trudno jest tu doszukiwać się oryginalności i tylko osoba głucha nie wychwyci wszechobecnych wpływów Iron Maiden, ale panowie zaproponowali kawał solidnie zagranej muzy. Nawet wokalista śpiewa manierą …Blaze’a Bayleya. Tak, dobrze czytacie Łukasz Krauze ma głos niezmiernie podobny do tego właśnie wokalisty, ale to akurat odbieram jako zaletę bo okres „The X Factor” i „Virtual XI” dla mnie osobiście był bardzo udany choć jest powszechnie niedoceniany. Na krążek trafiło dziewięć zróżnicowanych utworów, których nie powstydziłaby się ekipa Steve’a Harrisa. Album zaczyna podniosłe intro „Far Away” a potem mamy już heavy metalową jazdę bez trzymanki. Są fragmenty dynamiczne („The Witch Hunt” czy “Light Up the Skies”) są utrzymane w średnich tempach (znakomity, emocjonalny „Children Left by God”), jest urocza ballada „The Turn of the Tide”, w której pojawiają się akustyczne gitary jest też zamykający całość kapitalny instrumentalny „Beyond the Horizon”. Prawdziwy skarb tego zespołu to gitarzyści – melodie, riffy, solówki są tu po prostu oszałamiające i jest w nich więcej radości, entuzjazmu i ironmaidenowej werwy niż na ostatnich płytach Żelaznej Dziewicy. Dodajmy do tego naprawę solidną produkcję i mamy album, który w swojej kategorii może stawać w szranki z najlepszymi. Jeśli kochacie heavy metal a Iron Maiden są dla was bogami gatunku to płyta dla Was. Świetna robota i trzymam kciuki aby kolejne były równie udane. Piotr Michalski ..::TRACK-LIST::.. 1. Far Away 01:06 2. The Witch Hunt 04:37 3. When Eagles Fly 05:30 4. Smoke and Mirrors 06:52 5. The Lightbringer 04:28 6. Children Left by God 06:38 7. The Turn of the Tide 06:36 8. Light Up the Skies 05:21 9. Beyond the Horizon 05:08 ..::OBSADA::.. Bass Guitar - Zbigniew Bizoń Drums - Adam Całka Lead Guitar - Michał Halamoda Lead Vocals - Łukasz Krauze Rhythm Guitar - Krzysztof Całka https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=r5-SozFGemE SEED 14:30-23:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 6
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-12-01 16:36:25
Rozmiar: 350.36 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
..::OPIS::.. Reedycja jednego z 'klasyków' brytyjskiego heavy metalu. Wydany oryginalnie w 1982 roku 'The Eagle Has Landed' był pierwszym oficjalnym albumem koncertowym zespołu Saxon i pierwszym, na którym zagrał kapitalny perkusista Nigel Glocker. Materiał na płytę zarejestrowano podczas trasy koncertowej z 1981 roku, na której z kolei Saxon promował inny swój czwarty studyjny album 'Denim And Leather'. Całość zmiksowano w Manor And Bray Sound Studio. Płyta dotarła do piątego miejsca na brytyjskiej liście. Wznowienie poza tym, że ma zremasterowane brzmienie, jest bogatsze od pierwowzoru o pięć kompozycji, które pochodzą z legendarnych występów kapeli w londyńskiej hali Hammersmith Odeon w 1981 i 1982 roku. ..::TRACK-LIST::.. Original Album 1982: 1. Motorcycle Man 4:19 2. 747 (Strangers In The Night) 4:39 3. Princess Of The Night 4:19 4. Strong Arm Of The Law 4:41 5. Heavy Metal Thunder 4:10 6. 20,000 Ft 3:28 7. Wheels Of Steel 8:51 8. Never Surrender 3:54 9. Fire In The Sky 2:42 10. Machine Gun 3:52 Bonus Tracks: Live At Hammersmith Odeon 1981-1982 11. And The Bands Played On 3:05 12. See The Light Shining 5:25 13. Frozen Rainbow 6:03 14. Midnight Rider 5:21 15. Dallas 1PM 6:14 16. Hungry Years 5:52 ..::OBSADA::.. Vocals - Biff Byford Bass Guitar - Steve Dawson Drums - Nigel Glockler Guitar - Graham Oliver, Paul Quinn https://www.youtube.com/watch?v=jVQ6NVM6NQM SEED 14:30-23:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 7
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-11-21 16:52:23
Rozmiar: 541.12 MB
Peerów: 0
Dodał: Fallen_Angel
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
...( Opis )... Limitowany, fanklubowy CD zawierający pełen (po raz pierwszy w historii) występ z kultowego programu Beat-Club, gdzie w styczniu 1981 roku (na 2 tygodnie przed wydaniem LP 'Killers') zespół (wciąż z wokalistą Paulem Di'Anno) zagrał godzinny set zawierający m.in. cały debiut (oprócz 'Strange World') oraz kilka nowych nagrań z drugiej płyty. Dotychczas na rynku funkcjonowała niezła, 30-minutowa wersja pochodząca z VHS zgranego 37 lat temu z niemieckiej telewizji... a tutaj nagle okazało się że zespół grał przez godzinę i stacja TV zdecydowała się na upublicznienie w internecie cyfrowej wersji występu... Jakość dźwięku jest rewelacyjna - podobnie jak forma młodego i wówczas jeszcze głodnego sławy i fortuny zespołu! ...( TrackList )... 1. The Ides Of March (Intro) 1:50 2. Prowler 3:58 3. Charlotte The Harlot 4:39 4. Wrathchild 3:07 5. Remember Tomorrow (Incomplete - Power Failure) 3:04 6. Remember Tomorrow 5:32 7. Transylvania 4:05 8. Running Free 3:25 9. Innocent Exile 4:13 10. Sanctuary 4:06 11. Killers 5:13 12. Another Life 3:45 13. Phantom Of The Opera 7:18 14. Iron Maiden 4:13 15. Sanctuary (2nd Take) 4:03 Recorded live at Beat-Club TV Show, Bremen, Germany, Jan 22, 1981 Previously unreleased full version with remastered sound ...( Obsada )... Bass Guitar - Steve Harris Drums - Clive Burr Guitar - Adrian Smith, Dave Murray Vocals - Paul Di'Anno https://www.youtube.com/watch?v=_lD2GAEAAu4 SEED 14:30-23:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 5
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-07-30 12:20:54
Rozmiar: 265.59 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
...( Opis )... Limitowany do 500 egz. CD zawiera zapis pełnego 80-minutowego występu jaki odbył się w londyńskim Rainbow Theatre w grudniu 1980 roku - na 2 miesiące przed wydaniem drugiego LP 'Killers'. Zespół (wciąż z Paulem Di'Anno na wokalu) zarejestrował wówczas klasyczne, 30-minutowe, powalające video (z identyczną okładką jak ten CD), ale materiał dźwiękowy nigdy nie pojawił się na oficjalnym nośniku. Płyta zawiera pełen występ (zarejestrowany przez fana na bardzo przyzwoitym sprzęcie) wraz z oryginalnymi wersjami dwóch utwórów które na oficjalnym VHS zostały specjalnie powtórzone, gdyż zespół kilka razy się pomylił! Fani wiedzą o co chodzi... Jakość dźwięku jest naprawdę bardzo dobra, no i kapitalna okładka! To jest wielka gratka dla każdego fana grupy i klasycznego metalu! ...( TrackList )... 1. Sanctuary 2. Wrathchild 3. Remember Tomorrow 4. Charlotte The Harlot 5. Killers 6. Another Life / Drum Solo 7. Transylvania 8. Strange World 9. Prowler 10. Innocent Exile 11. Phantom of the Opera 12. Iron Maiden 13. Running Free 14. Drifter Recorded at The Rainbow, London, England, December 21st, 1980. ...( Obsada )... Vocals - Paul Di'Anno Bass - Steve Harris Guitars - Dave Murray and Adrian Smith Drums - Clive Burr https://www.youtube.com/watch?v=8TvN3XzyBZI SEED 14:30-23:00. POLECAM!!! ![]()
IRON MAIDEN - LIVE! AT THE RAINBOW DECEMBER 1980 [THE COMPLETE SHOW] (2021) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]
Seedów: 3
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-07-14 19:22:36
Rozmiar: 180.67 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
...( Opis )... Limitowany do 500 egz. CD zawiera zapis pełnego 80-minutowego występu jaki odbył się w londyńskim Rainbow Theatre w grudniu 1980 roku - na 2 miesiące przed wydaniem drugiego LP 'Killers'. Zespół (wciąż z Paulem Di'Anno na wokalu) zarejestrował wówczas klasyczne, 30-minutowe, powalające video (z identyczną okładką jak ten CD), ale materiał dźwiękowy nigdy nie pojawił się na oficjalnym nośniku. Płyta zawiera pełen występ (zarejestrowany przez fana na bardzo przyzwoitym sprzęcie) wraz z oryginalnymi wersjami dwóch utwórów które na oficjalnym VHS zostały specjalnie powtórzone, gdyż zespół kilka razy się pomylił! Fani wiedzą o co chodzi... Jakość dźwięku jest naprawdę bardzo dobra, no i kapitalna okładka! To jest wielka gratka dla każdego fana grupy i klasycznego metalu! ...( TrackList )... 1. Sanctuary 2. Wrathchild 3. Remember Tomorrow 4. Charlotte The Harlot 5. Killers 6. Another Life / Drum Solo 7. Transylvania 8. Strange World 9. Prowler 10. Innocent Exile 11. Phantom of the Opera 12. Iron Maiden 13. Running Free 14. Drifter Recorded at The Rainbow, London, England, December 21st, 1980. ...( Obsada )... Vocals - Paul Di'Anno Bass - Steve Harris Guitars - Dave Murray and Adrian Smith Drums - Clive Burr https://www.youtube.com/watch?v=8TvN3XzyBZI SEED 14:30-23:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 7
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-07-14 19:22:18
Rozmiar: 566.12 MB
Peerów: 3
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Artist: Opera Diabolicus Album: 1614 Year: 2012 Genre: Heavy Metal, Power Metal, Symphonic Metal Codec: FLAC (16 bits / 44 Khz tracks) Bitrate: Lossless Time: 53:54 Size: 387 MB ..::TRACK-LIST::.. 01. Overture (01:31) 02. The Gates (10:01) 03. Blood Countess Bathory (09:23) 04. The 13th Guest (07:27) 05. In Memoriam (02:42) 06. Mythos Lamia (06:45) 07. Forbidden (06:47) 08. Stone by Stone (09:18) ..::DODATKOWE-INFO::.. Do kompresowania plików używany jest WinRAR 6 Starsze wersje mogą pokazywać błąd przy rozpakowywaniu. ![]()
Seedów: 2
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-06-20 11:15:36
Rozmiar: 386.86 MB
Peerów: 0
Dodał: xdktkmhc
Opis
..::INFO::..
Artist: Opera Diabolicus Album: Death on a Pale Horse Year: 2021 Genre: Heavy Metal, Power Metal, Symphonic Metal Codec: FLAC (16 bits / 44 Khz tracks) Bitrate: Lossless Time: 59:08 Size: 428 MB ..::TRACK-LIST::.. 01. Listen Everybody (02:49) 02. Bring out Your Dead (05:24) 03. Second Coming (09:50) 04. Siren's Call (07:53) 05. Darkest Doom on the Brightest of Days (07:34) 06. A Song of Detestation (06:46) 07. Little Sister (03:05) 08. Night Demon (08:04) 09. At Nighttime (07:43) ..::DODATKOWE-INFO::.. Do kompresowania plików używany jest WinRAR 6 Starsze wersje mogą pokazywać błąd przy rozpakowywaniu. ![]()
Seedów: 2
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-06-20 11:15:34
Rozmiar: 427.73 MB
Peerów: 4
Dodał: xdktkmhc
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
...( Opis )... Dzięki temu albumowi grupa awansowała do najwyższej ligi polskiego rocka, z której nigdy już nie spadła. Na wydawnictwie znalazły się kultowe już dziś numery, bez których repertuar zespołu byłby o wiele uboższy. Ta płyta to jedno z najsilniejszych uderzeń na polskiej scenie w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. ...( TrackList )... 1. Mój Dom 2:35 2. Płonę 3:58 3. California 3:53 4. Nie Zatrzymam Się 4:20 5. Bierz Mnie 3:34 6. Spadam 4:10 7. Nadzieja 3:37 8. Miłość I Nienawiść 3:55 9. Nowe Życie 4:35 10. Nie Uciekaj 3:56 11. Twój Cały Świat 1:15 ...( Obsada )... Kuba Płucisz Piotr Łukaszewski Piotr Sujka Wojtek Owczarek Artur Gadowski https://www.youtube.com/watch?v=ooQ_cAETNyo 'Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury, Mądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury' Ch*j w kaprawe oko dla nazioli, homofobów, mizoginów, kleru i polityków! Specjalny ch*j dla JPII! SEED 14:30-23:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 1
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-06-18 12:20:35
Rozmiar: 286.77 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
...( Opis )... Dzięki temu albumowi grupa awansowała do najwyższej ligi polskiego rocka, z której nigdy już nie spadła. Na wydawnictwie znalazły się kultowe już dziś numery, bez których repertuar zespołu byłby o wiele uboższy. Ta płyta to jedno z najsilniejszych uderzeń na polskiej scenie w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. ...( TrackList )... 1. Mój Dom 2:35 2. Płonę 3:58 3. California 3:53 4. Nie Zatrzymam Się 4:20 5. Bierz Mnie 3:34 6. Spadam 4:10 7. Nadzieja 3:37 8. Miłość I Nienawiść 3:55 9. Nowe Życie 4:35 10. Nie Uciekaj 3:56 11. Twój Cały Świat 1:15 ...( Obsada )... Kuba Płucisz Piotr Łukaszewski Piotr Sujka Wojtek Owczarek Artur Gadowski https://www.youtube.com/watch?v=ooQ_cAETNyo 'Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury, Mądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury' Ch*j w kaprawe oko dla nazioli, homofobów, mizoginów, kleru i polityków! Specjalny ch*j dla JPII! SEED 14:30-23:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 1
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-06-18 12:20:18
Rozmiar: 94.08 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
...( Opis )... Są tacy, którzy twierdzą, że power metal wyczerpał już swoje muzyczne możliwości, ale ci, którzy go śledzą, wiedzą, że są jeszcze niezbadane pola. Jednym z tych obszarów innowacji jest to, kiedy jego melodyjna i szybka esencja jest wzmocniona techniką, wirtuozerią i zdrową dawką ciężkości. Tak jest w przypadku 'Cosmic Redemption', nowego albumu Noturnal! PETARDA!!! ...( TrackList )... 1. Try Harder 4:51 2. Reset The Game 5:44 3. Lie To You 5:00 4. Shallow Grave 9:25 5. Shadows (Walking Through) 5:10 Feat. Michael Romeo 6. Cosmic Redemption 4:15 7. Scream! For!! Me!!! 5:20 Feat. Mike Portnoy 8. O Tempo Nao Para 4:35 Feat. Ney Matogrosso 9. Take Control 6:35 Feat. David Ellefson 10. The Great Filter 8:43 ...( Obsada )... Thiago Bianchi - Vocals Henrique Pucci - Drums Saulo Xakol - Bass Mike Orlando - Guitars https://www.youtube.com/watch?v=yKv9kWT12-M 'Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury, Mądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury' Ch*j w kaprawe oko dla nazioli, homofobów, mizoginów, kleru i polityków! Specjalny ch*j dla JPII! SEED 14:30-23:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 1
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-05-28 14:50:42
Rozmiar: 477.25 MB
Peerów: 2
Dodał: Uploader
Opis
...( TrackList )...
1. "Blackout" – 3:49 2. "Can't Live Without You" – 3:47 3. "No One Like You" – 3:57 4. "You Give Me All I Need" – 3:39 5. "Now" – 2:35 6. "Dynamite" – 4:12 7. "Arizona" – 3:56 8. "China White" – 6:59 9. "When the Smoke Is Going Down" – 3:51 ...( Info )... Artysta: Scorpions Gatunek: hard rock/heavy metal Rok: 1882 Wydawnictwo: Harvest, EMI, Mercury, PolyGram Producent: Dieter Dierks Format/kodek: DST64 2.0 (lossless) Rodzaj pliku: obraz (ISO) Liczba ścieżek: 9 Sample rate: 2822400 Hz Bitrate: 5645 kbps Rozmiar: 1,48GB ![]()
Seedów: 2
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-04-19 13:27:53
Rozmiar: 1.48 GB
Peerów: 5
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Cream Album: The London Sessions Year: 2023 Genre: Pop, Rock Format: FLAC 16 bit/44100Hz ...( TrackList )... 01. You Make Me Feel 02. Coffee Song 03. Beauty Queen 04. Wrapping Paper 05. Cat's Squirrel 06. I Feel Free Take One 07. I Feel Free Take Two 08. Sweet Wine Take One 09. Sweet Wine Take Two 10. Rollin' And Tumblin' 11. Toad 12. Weird Of Hermiston Take 1 13. Weird Of Hermiston Take 2 14. Blue Condition 15. Lawdy Mama 16. Take It Back Take 1 17. Take It Back Take 2 18. The Clearout Take 1 19. The Clearout Take 2 20. Falstuff Beer Commercial Take 1 21. Falstuff Beer Commercial Take 2 22. Tuba Jam 23. Polonaise Jam 24. Burrelhouse Blues Jam 25. Blue Moon 26. Singalong ![]()
Seedów: 7
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-04-09 21:15:25
Rozmiar: 400.80 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Zespół: Proletaryat Gatunek: punk rock, hard rock, heavy metal Data Premiery: 17 marca, 2023 Kodek: MP3@320kbps ...( Opis )... Legendarna grupa Proletaryat wraca po kilkuletniej przerwie, z nowym materiałem, zawierającym dziewięć autorskich kompozycji. Fanów zespołu na pewno ucieszy fakt, że Proletaryat wciąż trzyma się swojego charakterystycznego stylu, łącząc na albumie „Ząb za ząb” mocne riffy z refleksyjnymi tekstami. Nowa płyta Proletaryatu budzi nadzieje na pozytywny odbiór ze strony fanów i krytyków, a także potwierdza, że zespół nadal jest aktywny i twórczy w swoim charakterystycznym stylu. Płytę promuje utwór “Nie damy się” ...( TrackList )... 1. Zdechła Rewolucja 2. Nie damy się 3. Pies 4. Jesteśmy stąd 5. Żeby został ślad 6. Nienawiść taką znam 7. Szajba 8. Kim 9. Teraz my ![]()
Seedów: 3
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-03-19 11:48:42
Rozmiar: 69.34 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
...( Opis )... Oficjalna reedycja pierwszej płyty zespołu Młot na Czarownice - "Popioły Wiar", oryginalnie wydanej w 2015 roku. Czas poczuć prawdziwe uderzenie młota, młota na czarownice. Młot ten został wykuty w miejscowości Pionek. Jego przeznaczeniem jest niszczenie obiektów i przekonywanie niedowiarków, że heavy metal w naszym kraju ma się bardzo dobrze. Kapela gra od roku 1999 i właściwie teraz po tylu latach udało im się wydać swój debiutancki album „Popioły Wiar”. Ich celem jest tworzyć muzykę będącą mieszanką hard rocka i heavy metalu lat 80. To właśnie znajdziemy na pierwszym albumie grupy z Pionków. Trzeba przyznać, że styl grupy jest prosty i budowany jest w oparciu o ostre riffy, mocną sekcją rytmiczną, a także na wyrazistym wokalu Dawida Siweckiego. Same utwory poruszają kwestię dualizmu i naszego związku z siłami natury, a także różnego rodzaju motywy mitologiczne. Zespół niekryte swoich inspiracji takimi zespołami jak Iron Maiden, Turbo, Saxon czy Judas Priest. Tak więc jednym słowem zespół dobrze się czuje w tradycyjnym heavy metalu. Płyta jest dobrze przyrządzona i widać, że zadbano o każdy detal. Mroczna i klimatyczna okładka, czy soczyste i wysokiej klasy brzmienie to tylko pierwsze z brzegu przykłady. Jak jest z materiałem? No solidna porcja heavy metalu i już „Napój głupców” dobrze nas wprowadza w ten świat młota na czarownice. Nie zabrakło bardziej rozbudowanych kompozycji, które mają w sobie więcej urozmaicenia i tego przykładem jest „Młot na Czarownice”. Dalej mamy dobrze zaczynający się „Czas zastygłych Istnień”, który wyróżnia się ciekawą i pomysłową partią basu. Krzysztof Kuśmierz odwalił też kawał dobrej roboty w partiach gitarowych. Mamy tutaj ostry riff, ale też wtrącono trochę akustycznej gitara co pozwoliło stworzyć mroczny klimat niczym z pierwszych płyt Metal Church. „Fantasmagoria” to z kolei ukłon w stronę wczesnego Iron Maiden i takie brytyjskiego heavy metalu lat 80. Zespół potrafi też postawić na mroczniejszych klimat, zagrać ostrzej i dobrze to uchwycono w „Za złamany krzyż”. Wizytówką albumu powinien być bezwątpienia tytułowy kawałek i w sumie tak jest też w przypadku MNC. „Popioły Wiar” to utwór który prezentuje idealnie styl zespołu i to, że grają tradycyjny heavy metal zakorzeniony w latach 80 i to na wysokim poziomie. Nieco słabiej wypada wolniejszy „Przedwiosenny Świt”. Na samym końcu mamy marszowy „Psy ogrodnika” gdzie słychać echa Manowar, a „Nija” to utwór utrzymany w szybszym tempie. Na Polskiej scenie metalowej pojawił się nowy zawodnik i Młot na Czarownice z pewnością zagości na długo. Ta młoda formacja wie jak stworzyć solidny materiał, jak wykreować hit i jak trafić do słuchacza. Nagrali szczery materiał, który zabiera nas do lat 80 i takiego heavy metalu na jakim wielu z nas się wychowało. Płyta od samego początku po prostu niszczy formą i wykonaniem i właściwie można tylko pochwalić zespół, że nagrali takiej klasy album. Ostre riffy, mocne uderzenie sekcji rytmicznej i złowieszczy wokal Dawida czynią ten krążek wartym uwagi każdego miłośnika starego Turbo, Iron Maiden czy Judas Priest. Polecam. PMW Czasami jest tak, że już słysząc nazwę zespołu czy tytuł płyty możemy się domyślić zawartości wydawnictwa. Tak właśnie miałem w wypadku „Popiołów Wiar”. Okładka, książeczka załączona do płyty i przede wszystkim muzyka, idealnie odzwierciedla to, co mogłoby być stworzone przez band ochrzczony jako Młot na Czarownice. Debiutancki album metalowców garściami czerpie z tradycji. Duch takich kapel jak Kat, Turbo, Iron Maiden czy Judas Priest jest obecny w każdej sekundzie albumu. Do tradycji, nieco bardziej odległej, odwołują się także w warstwie lirycznej, przywołując liczne motywy obecne w średniowiecznych legendach, jak chociażby magiczne istoty czy wiedźmy. Poruszanie takich tematów zazwyczaj wiąże się z olbrzymią dawką patosu, obecną zarówno w tekstach, jak i muzyce. Ten krążek nie jest wyjątkiem. Wręcz przeciwnie, klimat niektórych kompozycji jest momentami tak podniosły, że zahacza o kiczowatość, jak choćby fragment z growlami w utworze tytułowym. Takie przesadnio epickie wstawki, choć rzadkie, psują nieco atmosferę. A szkoda, bo z jej budowaniem muzycy radzą sobie bardzo dobrze. Opętańcze wokale, recytowane wersy czy wreszcie rewelacyjne zagrywki na gitarach akustycznych stwarzają nieco mroczną otoczkę, w której idealnie odnajdują się historie wyśpiewywane przez Dawida Siweckiego. To właśnie te chwile, kiedy do głosu dochodzą akustyki, stanowią najmocniejszy punkt albumu. Są oryginalne, ciekawe melodyjnie i niepokojąco tajemnicze. Wszystkie liryki na płycie są napisane w języku polskim, w dodatku w bardzo poetyckim stylu. Oznacza to bardzo dużo artykulacyjnych trudności, z którymi wokalista nie zawsze sobie radzi. Szybkie wyrzucanie kolejnych fraz w 'Napoju głupców’ nie brzmi groźnie czy agresywnie, ale chaotycznie. Tego po prostu nieprzyjemnie się słucha. Na szczęście wokal nadrabia potknięcia bardzo szeroką skalą głosu, ciekawymi harmoniami oraz niezwykle chwytliwymi refrenami, jak choćby orientalny 'Czas zastygłych istnień’. Strona instrumentalna albumu prezentuje się rewelacyjne. Wielki szacunek należy się Dominikowi Niemirskiemu, grającemu na gitarze basowej. Jego linie są świetnie przemyślane, brzmią doskonale i bardzo dobrze współgrają z resztą instrumentów. A i na nie można narzekać. Krzysztof Kuśmierz, wzorem klasycznych wirtuozów sześciu strun, nie zasłania się wah-wahami, czy innymi efektami, grając po prostu dobrze osadzone, melodyjne solówki. Riffy raz zmierzają bliżej hard rocka, innym razem pędzą na thrashową modłę, wspierane przez Roberta Mielniczuka za perkusją. Innowacji w takim graniu próżno szukać, aczkolwiek sprawdza się ono przyzwoicie. Produkcja płyty, choć bez fajerwerków, trzyma poziom. Niczym albumu nie wzbogaca, ale i nie zakłóca jego odbioru. „Popioły Wiar” to płyta, która brzmi jak wyciągnięta z przeszłości. Pełne mrocznych metafor teksty dobrze czułyby się w tomiku średniowiecznych poezji, akustyczne wstawki są żywcem wyjęte z czasów, gdy w polskim metalu królował Kat, zaś cięższe riffy mogłyby spokojnie szturmować świat w szeregach Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu. Fani podniosłych, patetycznych kompozycji mogą już się szykować na epicką podróż po osobliwym świecie Młota na Czarownice. Pozostali niech sobie odpuszczą. Vincent13 ...( TrackList )... 1. Napój Głupców 03:28 2. Młot na Czarownice 06:02 3. Czas Zastygłych Istnień 04:38 4. Horyzonty Niespełnienia 05:12 5. Fantasmagoria 05:06 6. Za Złamany Krzyż 05:23 7. Popioły Wiar 04:55 8. Przedwiosenny Świt 06:13 9. Psy Ogrodnika 05:20 10. Nija 06:00 ...( Obsada )... Bass - Dominik Niemirski Drums - Łukasz 'Ringo' Nowak Guitar - Andrzej Roczniak, Krzysztof Kuśmierz Vocals - Dawid 'Dejff' Siwecki https://www.youtube.com/watch?v=K5sqtn-sq54 'Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury, Mądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury' CHURCH IS GIVING MORE LIGHT ONLY WHEN IT'S BURNING. SEED 14:30-23:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 1
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-03-06 20:15:51
Rozmiar: 399.85 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
...( Opis )... Oficjalna reedycja pierwszej płyty zespołu Młot na Czarownice - "Popioły Wiar", oryginalnie wydanej w 2015 roku. Czas poczuć prawdziwe uderzenie młota, młota na czarownice. Młot ten został wykuty w miejscowości Pionek. Jego przeznaczeniem jest niszczenie obiektów i przekonywanie niedowiarków, że heavy metal w naszym kraju ma się bardzo dobrze. Kapela gra od roku 1999 i właściwie teraz po tylu latach udało im się wydać swój debiutancki album „Popioły Wiar”. Ich celem jest tworzyć muzykę będącą mieszanką hard rocka i heavy metalu lat 80. To właśnie znajdziemy na pierwszym albumie grupy z Pionków. Trzeba przyznać, że styl grupy jest prosty i budowany jest w oparciu o ostre riffy, mocną sekcją rytmiczną, a także na wyrazistym wokalu Dawida Siweckiego. Same utwory poruszają kwestię dualizmu i naszego związku z siłami natury, a także różnego rodzaju motywy mitologiczne. Zespół niekryte swoich inspiracji takimi zespołami jak Iron Maiden, Turbo, Saxon czy Judas Priest. Tak więc jednym słowem zespół dobrze się czuje w tradycyjnym heavy metalu. Płyta jest dobrze przyrządzona i widać, że zadbano o każdy detal. Mroczna i klimatyczna okładka, czy soczyste i wysokiej klasy brzmienie to tylko pierwsze z brzegu przykłady. Jak jest z materiałem? No solidna porcja heavy metalu i już „Napój głupców” dobrze nas wprowadza w ten świat młota na czarownice. Nie zabrakło bardziej rozbudowanych kompozycji, które mają w sobie więcej urozmaicenia i tego przykładem jest „Młot na Czarownice”. Dalej mamy dobrze zaczynający się „Czas zastygłych Istnień”, który wyróżnia się ciekawą i pomysłową partią basu. Krzysztof Kuśmierz odwalił też kawał dobrej roboty w partiach gitarowych. Mamy tutaj ostry riff, ale też wtrącono trochę akustycznej gitara co pozwoliło stworzyć mroczny klimat niczym z pierwszych płyt Metal Church. „Fantasmagoria” to z kolei ukłon w stronę wczesnego Iron Maiden i takie brytyjskiego heavy metalu lat 80. Zespół potrafi też postawić na mroczniejszych klimat, zagrać ostrzej i dobrze to uchwycono w „Za złamany krzyż”. Wizytówką albumu powinien być bezwątpienia tytułowy kawałek i w sumie tak jest też w przypadku MNC. „Popioły Wiar” to utwór który prezentuje idealnie styl zespołu i to, że grają tradycyjny heavy metal zakorzeniony w latach 80 i to na wysokim poziomie. Nieco słabiej wypada wolniejszy „Przedwiosenny Świt”. Na samym końcu mamy marszowy „Psy ogrodnika” gdzie słychać echa Manowar, a „Nija” to utwór utrzymany w szybszym tempie. Na Polskiej scenie metalowej pojawił się nowy zawodnik i Młot na Czarownice z pewnością zagości na długo. Ta młoda formacja wie jak stworzyć solidny materiał, jak wykreować hit i jak trafić do słuchacza. Nagrali szczery materiał, który zabiera nas do lat 80 i takiego heavy metalu na jakim wielu z nas się wychowało. Płyta od samego początku po prostu niszczy formą i wykonaniem i właściwie można tylko pochwalić zespół, że nagrali takiej klasy album. Ostre riffy, mocne uderzenie sekcji rytmicznej i złowieszczy wokal Dawida czynią ten krążek wartym uwagi każdego miłośnika starego Turbo, Iron Maiden czy Judas Priest. Polecam. PMW Czasami jest tak, że już słysząc nazwę zespołu czy tytuł płyty możemy się domyślić zawartości wydawnictwa. Tak właśnie miałem w wypadku „Popiołów Wiar”. Okładka, książeczka załączona do płyty i przede wszystkim muzyka, idealnie odzwierciedla to, co mogłoby być stworzone przez band ochrzczony jako Młot na Czarownice. Debiutancki album metalowców garściami czerpie z tradycji. Duch takich kapel jak Kat, Turbo, Iron Maiden czy Judas Priest jest obecny w każdej sekundzie albumu. Do tradycji, nieco bardziej odległej, odwołują się także w warstwie lirycznej, przywołując liczne motywy obecne w średniowiecznych legendach, jak chociażby magiczne istoty czy wiedźmy. Poruszanie takich tematów zazwyczaj wiąże się z olbrzymią dawką patosu, obecną zarówno w tekstach, jak i muzyce. Ten krążek nie jest wyjątkiem. Wręcz przeciwnie, klimat niektórych kompozycji jest momentami tak podniosły, że zahacza o kiczowatość, jak choćby fragment z growlami w utworze tytułowym. Takie przesadnio epickie wstawki, choć rzadkie, psują nieco atmosferę. A szkoda, bo z jej budowaniem muzycy radzą sobie bardzo dobrze. Opętańcze wokale, recytowane wersy czy wreszcie rewelacyjne zagrywki na gitarach akustycznych stwarzają nieco mroczną otoczkę, w której idealnie odnajdują się historie wyśpiewywane przez Dawida Siweckiego. To właśnie te chwile, kiedy do głosu dochodzą akustyki, stanowią najmocniejszy punkt albumu. Są oryginalne, ciekawe melodyjnie i niepokojąco tajemnicze. Wszystkie liryki na płycie są napisane w języku polskim, w dodatku w bardzo poetyckim stylu. Oznacza to bardzo dużo artykulacyjnych trudności, z którymi wokalista nie zawsze sobie radzi. Szybkie wyrzucanie kolejnych fraz w 'Napoju głupców’ nie brzmi groźnie czy agresywnie, ale chaotycznie. Tego po prostu nieprzyjemnie się słucha. Na szczęście wokal nadrabia potknięcia bardzo szeroką skalą głosu, ciekawymi harmoniami oraz niezwykle chwytliwymi refrenami, jak choćby orientalny 'Czas zastygłych istnień’. Strona instrumentalna albumu prezentuje się rewelacyjne. Wielki szacunek należy się Dominikowi Niemirskiemu, grającemu na gitarze basowej. Jego linie są świetnie przemyślane, brzmią doskonale i bardzo dobrze współgrają z resztą instrumentów. A i na nie można narzekać. Krzysztof Kuśmierz, wzorem klasycznych wirtuozów sześciu strun, nie zasłania się wah-wahami, czy innymi efektami, grając po prostu dobrze osadzone, melodyjne solówki. Riffy raz zmierzają bliżej hard rocka, innym razem pędzą na thrashową modłę, wspierane przez Roberta Mielniczuka za perkusją. Innowacji w takim graniu próżno szukać, aczkolwiek sprawdza się ono przyzwoicie. Produkcja płyty, choć bez fajerwerków, trzyma poziom. Niczym albumu nie wzbogaca, ale i nie zakłóca jego odbioru. „Popioły Wiar” to płyta, która brzmi jak wyciągnięta z przeszłości. Pełne mrocznych metafor teksty dobrze czułyby się w tomiku średniowiecznych poezji, akustyczne wstawki są żywcem wyjęte z czasów, gdy w polskim metalu królował Kat, zaś cięższe riffy mogłyby spokojnie szturmować świat w szeregach Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu. Fani podniosłych, patetycznych kompozycji mogą już się szykować na epicką podróż po osobliwym świecie Młota na Czarownice. Pozostali niech sobie odpuszczą. Vincent13 ...( TrackList )... 1. Napój Głupców 03:28 2. Młot na Czarownice 06:02 3. Czas Zastygłych Istnień 04:38 4. Horyzonty Niespełnienia 05:12 5. Fantasmagoria 05:06 6. Za Złamany Krzyż 05:23 7. Popioły Wiar 04:55 8. Przedwiosenny Świt 06:13 9. Psy Ogrodnika 05:20 10. Nija 06:00 ...( Obsada )... Bass - Dominik Niemirski Drums - Łukasz 'Ringo' Nowak Guitar - Andrzej Roczniak, Krzysztof Kuśmierz Vocals - Dawid 'Dejff' Siwecki https://www.youtube.com/watch?v=K5sqtn-sq54 'Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury, Mądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury' CHURCH IS GIVING MORE LIGHT ONLY WHEN IT'S BURNING. SEED 14:30-23:00. POLECAM!!! ![]()
Seedów: 3
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-03-06 20:15:12
Rozmiar: 122.52 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Mudvayne Format/Quality: 24/16-Bit ...( TrackList )... Albums: (2000) Mudvayne - LD 50 [16 bit-44100Hz] (2001) Mudvayne - The Beginning Of All Things To End [16 bit-44100Hz] (2002) Mudvayne - The End Of All Things To Come [16Bit-44.1kHz] (2003) Mudvayne - Live Bootleg [16 bit-44100Hz] (2005) Mudvayne - Goodbye [16 bit-44100Hz] (2005) Mudvayne - Lost and Found [16 bit-44100Hz] (2007) Mudvayne - By The People, For The People [16 bit-44100Hz] (2008) Mudvayne - The New Game [16 bit-44100Hz] (2009) Mudvayne - Mudvayne [16 bit-44100Hz] (2011) Mudvayne - Playlist- The Very Best Of Mudvayne [16 bit-44100Hz] ![]()
Seedów: 18
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-02-19 13:18:07
Rozmiar: 3.87 GB
Peerów: 7
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Artist: Sabaton Title: Heroes Of The Great War Year: 2023 Genre: Heavy-Power-Metal Country: Sweden Duration: 00:24:39 Format/Codec: FLAC Audio Bitrate: Lossless|WEB-DL ..::OPIS::.. Swedish metal band Sabaton have released the second part of their "Echoes Of The Great War" trilogy, titled "Heroes Of The Great War". The record features old tracks about the heroes of the First World War and one new song called "The First Soldier" - about the French soldier Albert Severin Roche, whom Ferdinand Foch called the first soldier of France. ..::TRACK-LIST::.. 01. The First Soldier (4:04) 02. A Ghost in the Trenches (3:26) 03. Lady of the Dark (03:03) 04. Last Dying Breath (3:22) 05. The Unkillable Soldier (4:11) 06. Seven Pillars of Wisdom (3:02) 07.82nd All the Way (3:31) ![]()
Seedów: 15
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-01-20 22:01:16
Rozmiar: 184.00 MB
Peerów: 0
Dodał: Xsonar
Opis
...( Info )...
Artist: Volbeat Format/Quality: 24/16-Bit ...( TrackList )... Albums: (2005) Volbeat - The Strength - The Sound - The Songs [16 bit-44100Hz] (2007) Volbeat - Rock The Rebel - Metal The Devil [16 bit-44100Hz] (2008) Volbeat - Guitar Gangsters & Cadillac Blood [16 bit-44100Hz] (2010) Volbeat - Beyond Hell - Above Heaven [16 bit-44100Hz] (2010) Volbeat - Fallen [16 bit-44100Hz] (2010) Volbeat - Heaven Nor Hell [16 bit-44100Hz] (2011) Volbeat - Live From Beyond Hell - Above Heaven [16 bit-44100Hz] (2013) Volbeat - Outlaw Gentlemen & Shady Ladies [16 bit-44100Hz] (2016) Volbeat - For Evigt [16 bit-44100Hz] (2016) Volbeat - Seal The Deal & Let's Boogie [24 bit-44100Hz] (2016) Volbeat - The Devil's Bleeding Crown [16 bit-44100Hz] (2018) Volbeat - Let's Boogie! [16 bit-44100Hz] (2018) Volbeat - The Everlasting [16 bit-44100Hz] (2019) Volbeat - Cheapside Sloggers [16 bit-44100Hz] (2019) Volbeat - Last Day Under The Sun [16 bit-44100Hz] (2019) Volbeat - Leviathan [16 bit-44100Hz] (2019) Volbeat - Parasite [16 bit-44100Hz] (2019) Volbeat - Pelvis On Fire [16 bit-44100Hz] (2019) Volbeat - Rewind, Replay, Rebound [24 bit-44100Hz] (2020) Volbeat - Cheapside Sloggers [16 bit-44100Hz] (2020) Volbeat - Die To Live [16 bit-44100Hz] (2020) Volbeat - Lonesome Rider [16 bit-44100Hz] (2021) Volbeat - Becoming [16 bit-44100Hz] (2021) Volbeat - Servant Of The Mind [24 bit-44100Hz] (2021) Volbeat - Shotgun Blues [16 bit-44100Hz] (2021) Volbeat - Wait A Minute My Girl - Dagen For [24 bit-44100Hz] Volbeat - Outlaw Gentlemen & Shady Ladies(Deluxe Version)(2013) [16Bit-44.1kHz] Volbeat - Rewind, Replay, Rebound(Deluxe)(2019) [16Bit-44.1kHz] Volbeat - Seal The Deal & Let's Boogie(Deluxe)(2016) [24Bit-44.1kHz] ![]()
Seedów: 10
Data dodania:
2023-01-06 06:27:31
Rozmiar: 9.12 GB
Peerów: 10
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artist: Yngwie Malmsteen Format/Quality: 24/16-Bit ...( TrackList )... Albums: (1986) Yngwie Malmsteen - Trilogy [16 bit-44100Hz] (1988) Yngwie Malmsteen - Odyssey [16 bit-44100Hz] (1989) Yngwie Malmsteen - Yngwie Malmsteen - Live In Leningrad [16 bit-44100Hz] (1990) Yngwie Malmsteen - Eclipse [16 bit-44100Hz] (1991) Yngwie Malmsteen - The Yngwie Malmsteen Collection [16 bit-44100Hz] (1992) Yngwie Malmsteen - Fire & Ice(Expanded) [16 bit-44100Hz] (1992) Yngwie Malmsteen - Fire & Ice [16 bit-44100Hz] (1997) Yngwie Malmsteen - Facing The Animal [16 bit-44100Hz] (1998) Yngwie Malmsteen - Concerto Suite for Electric Guitar and Orchestra in E Flat Minor Live With the New Japan Philharmonic [16 bit-44100Hz] (1998) Yngwie Malmsteen - Facing the Animal [16 bit-44100Hz] (1999) Yngwie Malmsteen - Alchemy [16 bit-44100Hz] (2000) Yngwie Malmsteen - War to End All Wars [16 bit-44100Hz] (2005) Yngwie Malmsteen - The Best Of - 20th Century Masters The Millennium Collection [16 bit-44100Hz] (2016) Yngwie Malmsteen - Double Live, Vol 1 [16 bit-44100Hz] (2016) Yngwie Malmsteen - Double Live, Vol 2 [16 bit-44100Hz] (2016) Yngwie Malmsteen - Instrumental Best Album [16 bit-44100Hz] (2016) Yngwie Malmsteen - Spellbound(Live in Tampa) [16 bit-44100Hz] (2019) Yngwie Malmsteen - Blue Lightning [16 bit-44100Hz] (2020) Yngwie Malmsteen - Concerto Suite for Electric Guitar and Orchestra in E Flat Minor, Opus 1 [16 bit-44100Hz] (2020) Yngwie Malmsteen - I Can't Wait [16 bit-44100Hz] (2020) Yngwie Malmsteen - Inspiration [16 bit-44100Hz] (2020) Yngwie Malmsteen - The Genesis [16 bit-44100Hz] (2020) Yngwie Malmsteen - The Seventh Sign [16 bit-44100Hz] (2020) Yngwie Malmsteen - Unleash the Fury [16 bit-44100Hz] (2021) Yngwie Malmsteen -(Si Vis Pacem) Parabellum [16 bit-44100Hz] (2021) Yngwie Malmsteen - Parabellum [24 bit-48000Hz] (2021) Yngwie Malmsteen - Relentless Fury [16 bit-44100Hz] (2021) Yngwie Malmsteen - Wolves At The Door [16 bit-44100Hz] ![]()
Seedów: 30
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-01-06 06:27:27
Rozmiar: 10.42 GB
Peerów: 13
Dodał: Uploader
Opis
..::INFO::..
Artist: Danzig Format/Quality: 24/16-Bit ..::TRACK-LIST::.. Albums: (1988) Danzig - Danzig [16 bit-44100Hz] (1990) Danzig - Danzig II- Lucifuge [16 bit-44100Hz] (1992) Danzig - Danzig III- How The Gods Kill [16 bit-44100Hz] (1993) Danzig - Thrall-Demonsweatlive [16 bit-44100Hz] (1994) Danzig - Danzig 4 [16 bit-44100Hz] (1996) Danzig - Danzig 5- Blackacidevil [16 bit-44100Hz] (1999) Danzig - 6- 66- Satan's Child [16 bit-44100Hz] (2002) Danzig - 777- I Luciferi [16 bit-44100Hz] (2020) Danzig - Always on My Mind [24 bit-96000Hz] (2020) Danzig - One Night [16 bit-44100Hz] (2020) Danzig - Sings Elvis [16 bit-44100Hz] ![]()
Seedów: 31
Komentarze: 0
Data dodania:
2023-01-05 12:48:11
Rozmiar: 2.78 GB
Peerów: 7
Dodał: Xsonar
Opis
Studio Albums:
1983 - Melissa 1983 - Melissa (2005,Remastered) 1984 - Don't Break The Oath 1984 - Don't Break The Oath (1997, Remastered) 1993 - In the Shadows (Japan) 1994 - Time (Japan) 1996 - Into The Unknown (Japan) 1998 - Dead Again 1999 - 9 (Japan) EP: 1982 - Mercyful Fate 1994 - The Bell Witch (Japan) Compilation Albums: 1987 - The Beginning (1997,Remastered) 1992 - Return Of The Vampire (Japan) 2003 - The Best Of Mercyful Fate (Remastered) ![]()
Seedów: 1
Data dodania:
2022-11-21 19:46:54
Rozmiar: 1.53 GB
Peerów: 2
Dodał: Mummified
Opis
...( Info )...
Artist: U.D.O. Album: U.D.O. - The Legacy (Best Of) Year: 2022 Genre: Heavy Metal Format/Quality: .mp3 320 kbps ...( TrackList )... CD 1 01. Fear Detector 02. Metal Never Dies 03. Wilder Life 04. Pandemonium 05. One Heart One Soul 06. Make The Move 07. What A Hell Of A Night 08. Pain 09. Decadent 10. Falling Angels 11. Metal Machine 12. Steelhammer 13. Dust And Rust 14. I Give As Good As I Get 15. Rock'n'roll Soldiers 16. Dominator CD 2 01. Mastercutor 02. Vendetta 03. 24/7 04. Blind Eyes 05. Man And Machine 06. Like A Lion 07. Shout It Out 08. Holy 09. Freelance Man 10. Independence Day 11. Metal Eater 12. Future Land 13. Blitz Of Lightning 14. We're History 15. Break The Rules 16. Go Back To Hell 17. They Want War ![]()
Seedów: 3
Komentarze: 0
Data dodania:
2022-10-17 10:51:05
Rozmiar: 351.09 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Opis )...
Iron Maiden – angielski zespół heavymetalowy pochodzący z Leyton w Londynie, założony 25 grudnia 1975 roku przez basistę i głównego kompozytora Steve'a Harrisa. Uważany jest za jeden z najwybitniejszych i najpopularniejszych zespołów w gatunku oraz jeden z najlepszych, a zarazem najbardziej wpływowych zespołów koncertowych w historii rocka ...( Info )...... Nazwa: Senjutsu Artysta: Iron Maiden Rok: 2021 Gatunek: Heavy-Metal Kraj: Wielka Brytania ...( Dane Techniczne )... Czas trwania: 01:21:50 Format/Kodek: FLAC Rip Type: Image+.cue Audio Bitrate: Lossless Media: CD ...( TrackList )... CD 1: 01. Senjutsu (8:20) 02. Stratego (5:00) 03. The Writing On The Wall (6:14) 04. Lost In A Lost World (9:32) 05. Days Of Future Past (4:04) 06. The Time Machine (7:09) CD 2: 01. Darkest Hour (7:20) 02. Death Of The Celts (10:20) 03. The Parchment (12:39) 04. Hell On Earth (11:19) ![]()
Seedów: 10
Komentarze: 0
Data dodania:
2022-06-03 13:41:19
Rozmiar: 859.39 MB
Peerów: 3
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Performer = Lizzy Borden Year = 2018 Genre = Heavy Metal Format = Opus ~128 ...( TrackList )... Lizzy Borden - A stranger to love Lizzy Borden - Long may they haunt us Lizzy Borden - Long may they haunt us (Reprise) Lizzy Borden - My Midnight Things Lizzy Borden - My Midnight Things (Reprise) Lizzy Borden - Obsessed with you Lizzy Borden - Our love is God Lizzy Borden - Run away with me Lizzy Borden - Silent night Lizzy Borden - The perfect poison Lizzy Borden - The scar across my heart Lizzy Borden - Waiting in the wings 2018 Lizzy Borden - We belong to the shadows My Midnight Things (2018) (Front) 02.png ![]()
Seedów: 9
Komentarze: 0
Data dodania:
2022-03-30 17:46:48
Rozmiar: 120.73 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...( Info )...
Artysta: KK's Priest Album: Sermons of the Sinner Rok: 2021 Gatunek: Heavy Metal Format: mp3 320 kbps ...( TrackList )... 01. Incarnation 02. Hellfire Thunderbolt 03. Sermons of the Sinner 04. Sacerdote y Diablo 05. Raise Your Fists 06. Brothers of the Road 07. Metal Through and Through 08. Wild and Free 09. Hail for the Priest 10. Return of the Sentinel ![]()
Seedów: 7
Data dodania:
2021-12-04 16:29:53
Rozmiar: 116.58 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
...( Opis )... W.A.S.P. (zazwyczaj ich nazwę pisano WASP, bez kropek) zapisali się w historii muzyki rockowej nie tylko ze względów muzycznych. A właściwie chyba głównie ze względów pozamuzycznych. Wszystko zaczęło się od debiutanckiego maxi-singla, gdzie na okładce pokazano nowatorskie, acz nieco nietypowe zastosowanie piły tarczowej. To jeszcze pół biedy. Sam tytuł „Animal” też nie mógł wywoływać kontrowersji. Gorzej, że był jeszcze podtytuł, bo w całości to wyglądało tak „Animal (Fuck Like A Beast)”. Co prawda litery U i C, były taktyczne wykropkowane, ale jak Blackie Lawless w refrenie wydzierał się „I fuck like a beast”, no to raczej nie było wątpliwości, że to nie będzie piosenka śpiewana przez dzieci w ramach przygotowań do pierwszej komunii. Do tego sama nazwa – WASP to znaczy osa, ale dodając do tego kropki zrobił się skrót od White Anglo-Saxon Protestants, czyli najbardziej konserwatywnej i wpływowej części amerykańskiego społeczeństwa. To coś jakby Behemoth zmienił nazwę na Rycerzy Niepokalanej. Do tego była jeszcze sceneria koncertów rodem z tanich horrorów gdzie na różnych narzędziach tortur porozwieszano roznegliżowane panienki. No i zawrzało, rozległy się głosy oburzenia, a cała sprawa oparła się o Kongres USA. Który nie bardzo wiedział co ma z tym wszystkim zrobić. Za to powstało nieco nieformalne, aczkolwiek całkiem wpływowe ciało, pod postacią komitetu, które założyły… żony kongresmanów pod przywództwem Tipper Gore(*), ówczesnej, obecnie byłej żony senatora Ala Gore’a. Panie tropiły bezeceństwa w tekstach rockmanów, narażając się przy okazji na szyderstwa z ich strony, dotyczące głównie niedostatków życia rodzinnego tych pań, a szczególnie tej części nocnej. Naciągały nawet biednego Frankiego Zappę, który skwitował to może mniej dosadnie, ale równie złośliwie. Co prawda nie można powiedzieć, że to całe zamieszanie było tylko przez WASP, bo zbierało się to już wszystko wcześniej, na fali reaganowskiego neokonserwatywnego odbicia, ale chyba poczynania tej kapeli były takim ostatnim kamyczkiem powodującym lawinę. W każdym razie charakterystyczne naklejki „Parental Advisory Explicit Lyrics” to pokłosie działalności tych pań. Co na to sam zespół? Chyba dyndało to im nacią od pietruszki, a wszelkimi problemami zajmowali się prawnicy z wytwórni. W karierze im to zupełnie nie zaszkodziło, a raczej pomogło, bo zrobiło się o nich naprawdę głośno. Singiel odniósł sukces, zespół grał w coraz większych salach, nagrał też swoją pierwszą dużą płytę, na której rzeczony „Animal” się już nie znalazł. Ktoś w Capitolu stwierdził, że było fajnie, ale trzeba nieco uspokoić atmosferę, dlatego najbardziej znany utwór grupy znalazł się dopiero na jednym z późniejszych kompaktowych wznowień debiutu. No i szkoda, bo płyta przez to trochę straciła. Pewnie też nie sprzedawała się tak dobrze, jakby mogła (casus debiutów Procol Harum i Ameriki). WASP z imidża nie całkiem pasowało do pudli, bo byli „okropni” a nie „ładni”, a przenikliwy, wysoki głos Lawlessa, okraszony naturalnym wibrato nie bardzo nadawał się do śpiewania piosnek o miłości. Raczej o tym, że chłopak spotyka dziewczynę, a potem ktoś komuś odcina głowę. Niewątpliwie chłopaki znali, lubili Wujka Coopera, Kiss i horrory niespecjalnej jakości. I to starali się przenieść na scenę. Muzycznie było to też bardziej zadziorne i rockowe od średniej pudlowej. Chociaż cały czas była to produkcja z lat osiemdziesiątych, czyli czysto, sterylnie z dużym pogłosem. Jak wspomniałem brak Zwierzaka daje się nieco odczuć, na szczęście nie tak bardzo, bo jest na płycie na czym ucho zawiesić. „I Wanna Be Somebody” i „Sleeping (In The Fire)” – pamiętam, że te utwory jako pierwsze zapadły mi w pamięć. Pierwszy to był całkiem fajny kawałek przeboju, a to drugie to chyba najambitniejszy numer na płycie – zaczynający się jak ballada, a potem nie miało to już wiele z balladą. „L.O.V.E. Machine”, „School Daze”, „Hellion”, „B.A.D.” (oj, lubili panowie kropki) i reszta płyty to bardzo solidne numery – soczyste, fajne rockery. Debiut WASP to równa, dobra płyta, tyle, że niepotrzebnie „wykastrowana” z najlepszego kawałka. Na szczęście już wszystkie kolejne reedycje zaczynają się od „Animal”. (*) - kilka lat później zespół Warrant poświęcil jej "uroczy" utwór zatytułowany "Ode to Tipper Gore". Wojciech Kapała "W.A.S.P." to album, którym w 1984 zadebiutowała ta amerykańska horda. Ich muzykę można określić po prostu jako tradycyjny heavy metal. Niektórzy próbowali ich zaszufladkować jako glam, jednak to pewnie przez wizerunek, który niewątpliwie zwracał na siebie uwagę. Wystarczy spojrzeć na okładkę - farbowane tapiry na głowach muzyków odzianych w skórę, lateks i buty na obcasach. Jedynym elementem, który się uchował, to kawałki piły tarczowej na ramionach wokalisty oraz kozaki. Ale wygląd, z jednej strony w latach 80-tych popularny, a z drugiej okrutnie obśmiewany, nie przyćmiewa muzyki. A ta jest naprawdę świetna. Na debiutach słychać przeważnie energię i to, że zespół robi to z samej miłości do tej muzyki, a nie - jak to się czasem zdarza w późniejszym okresie kariery - z miłości do pieniędzy. Ta płyta taka właśnie jest - żywiołowa i szczera. Jednak mamy tutaj również bardzo dojrzałe kompozycje, co się nieczęsto zdarza na pierwszej płycie. Wszystkie są doskonale zbudowane i nie ma dłużyzn. Nie ma tutaj żadnych wypełniaczy, nie ma utworu, który znacznie obniżałby poziom albumu. Tak naprawdę każdy kawałek mógłby zostać wybrany na singla i doskonale reprezentowałby płytę. O klasie tych utworów świadczy fakt, że nadal są chętnie wykonywane na koncertach (chociażby "I Wanna Be Somebody" czy "On Your Knees"). Kolejną zaletą tego krążka jest to, że W.A.S.P. zdefiniowali na nim swój styl. Podczas gdy wiele grup na tym etapie jeszcze poszukuje swojej ścieżki, oni dokładnie wiedzieli co chcą robić. Jeżeli więc szukacie reprezentatywnej płyty tego zespołu, możecie sięgnąć po właśnie to wydawnictwo. Warto wspomnieć o samych kompozycjach. Są to przede wszystkim żywiołowe kawałki ze świetnymi liniami melodycznymi. Tak jak napisałem, nie ma tutaj wypełniaczy, a utworów słucha się bardzo dobrze, mimo że mają podobną konstrukcję. Jest tutaj nawet miejsce na balladę, a mianowicie "Sleeping (In The Fire)". Uwagę tutaj zwraca przede wszystkim wokal Blackiego, który wkłada w śpiewanie całe serce. Bardzo charakterystycznym elementem W.A.S.P. zawsze był i jest głos wokalisty, Blackiego Lawlessa. Co prawda nie operuje on nie wiadomo jaką skalą (szczerze mówiąc to nie jest w śpiewaniu przesadnie dobry, a na żywo bardzo często zdarza mu się fałszować), jednak jego barwa jest tak charakterystyczna, że nie sposób pomylić go z kimkolwiek innym. Poza tym zawsze wydaje się dawać z siebie wszystko, co bardzo pozytywnie wpływa na odbiór muzyki. Dobrze również wypadają solówki, fajnie urozmaicają utwory. "W.A.S.P." to płyta, która zapoczątkowała karierę jednego z najbardziej uznanych heavy metalowych zespołów. Nadal brzmi świeżo i zawiera świetne kompozycje, które wpadają w ucho i chce się do nich wracać. Lektura obowiązkowa dla każdego fana klasycznych odmian metalu. s7mon ...( TrackList )... 1. Animal (Fuck Like A Beast) 2. I Wanna Be Somebody 3. L.O.V.E. Machine 4. The Flame 5. B.A.D. 6. School Daze 7. Hellion 8. Sleeping (In The Fire) 9. On Your Knees 10. Tormentor 11. The Torture Never Stops 12. Show No Mercy (Bonus Track 7" B-Side) 13. Paint It Black (Bonus Track 7" B-Side) ...( Obsada )... Drums, Vocals – Tony Richards Lead Guitar, Rhythm Guitar – Chris Holmes Lead Guitar, Rhythm Guitar, Vocals – Randy Piper Lead Vocals, Bass Guitar – Blackie Lawless https://www.youtube.com/watch?v=ZvrTx7q2PPg NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK PRAWDZIWY POLSKI KMIOT... POBIERAJĄC UDOSTĘPNIAJ... UDOSTĘPNIAJ TAKŻE PO POBRANIU! ...( Info )... INITIAL SEEDING. SEED 14:30-22:00. POLECAM!!! START WIECZOREM... 100% Antifascist ![]()
Seedów: 1
Komentarze: 0
Data dodania:
2021-09-27 17:07:57
Rozmiar: 353.13 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
Opis
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...
...( Opis )... Gdy pierwszy raz przeczytałem informację o tym, że Rob Halford, Metal God, legendarny wokalista nie mniej legendarnego Judas Priest postanowił nagrać płytę z... piosenkami świątecznymi to lekko zgłupiałem. Metal i święta? Halford bawiący się w Krawczyka śpiewającego kolędy i pastorałki?!?! Widać za wcześnie stwierdziłem, że po "Nostradamusie", katastrofalnej ostatniej płycie Judas Priest, nic głupszego muzykom tej formacji już się nie może zdarzyć popełnić. Tym bardziej moje niechętne podejście do "Winter Songs" potęgował fakt, że ja naprawdę czekałem na trzecią solową płytę ekipy spod szyldu Halford. Od wydania "Crucible" śledziłem wieści i newsy dotyczące odkładanej wciąż premiery roboczo nazwanego albumu "3" i oczekiwałem ponownie mięsa, stali i zapachu spalin. A dostać miałem songi o małym Jezusku. Płyta już jest na sklepowych półkach... I co mogę o niej napisać? Otóż że miło gdy człowiek pozytywnie się zaskakuje...tak akurat przed Mikołajkami, hehe. Więc do rzeczy. Przede wszystkim dostajemy METAL. Klasyczny, momentami "resurrectionowy" ("Get Into the Spirit" i chodzi o trochę inny spiryt niż zazwyczaj w ciężkiej muzie), chwilami bardziej british steel'owy ("Christmas For Everyone" bujający fajnym klimatem rodem z lat 80-tych) tudzież niekiedy bardziej trącający power metalem ("Oh Come O Come Emanuel" - tytuł mocno ryzykowny zważywszy na orientację Roba... dobra, to było słabe). No i rzecz jasna zgodnie z tematyką dzieła kilka ballad, rzeczy, mówiąc krótko, muzycznie już bliżej świątecznego klimatu. Niekiedy te wolniejsze kawałki nieźle zaskoczą, tak jak np. tytułowa kompozycja z jakimś bitem momentami buszującym w tle. Z tych bardziej nastrojowych utworów zdecydowanie najbardziej wyróżnia się "Light Of The World" ze świetną nostalgiczną solówką i fajnymi, jakby śpiewanymi od niechcenia, zaśpiewami Roba. A główny aktor przedstawienia, co trzeba przyznać, jest w wybornej formie. Może nie śpiewa już z takim powerem i pompą jak jeszcze parę lat temu, cóż, wiek bezlitośnie robi swoje. Ale wciąż jest na poziomie kosmicznym, boskim, tytuł zobowiązuje. Muzykanci towarzyszący Halfordowi tym razem ograniczyli się do roli ludzi od akompaniamentu do wokalu, niczym specjalnym się nie wyróżniają. Nie wypada produkować gitarowej siary przy rodzącym się Zbawicielu, co nie? No i fajnie, muza słodko przewidywalna i klasyczna. I tylko zatwardziałym metalom tematyka tekstów może przeszkadzać. Takim ludkom Halford dość jasno mówi, co myśli w songu o wymownym tytule "I Don't Care". Swoją drogą też mocno klasycznie Priestowym, brzmiącym jak połączenie "British Steel" z "Defenders Of The Faith". Niezły psikus przyznajcie sami. Arka Noego w wersji hard and heavy, przy całym zachowaniu metalowego etosu. Czegoś takiego jeszcze nie było, a jak było, to na pewno nie było tak udane jak "Winter Songs". "W tym szaleństwie jest metoda!" można powiedzieć słuchając trzeciej solowej propozycji Halforda. Nie jest to najlepsza płyta, na której śpiewa, ani nie najgorsza. Inna a zarazem taka sama. Metalowa a zarazem ckliwie świąteczna. Łącząca ogień z wodą, blask z ciemnością, moc truchleje itepe... Metal God nic już nie musi udowadniać, tą płytą udowodnił wszystko. Za muzykę 6, ale za pomysł i odwagę 7. Grzegorz Żurek Zostawiłbym miejsce przy wigilijnym stole dla Roba Halforda. Ale nie chciałbym, aby Metalowy Bóg śpiewał mi wtedy piosenki ze swojej trzeciej studyjnej płyty. Rob mówił, że jest heavymetalowym chrześcijaninem i że należy do tych, którzy chcieliby pozostawić po sobie coś więcej niż tylko nagrobek. Kokieteryjna ta ostatnia wypowiedź. Halford dobrze wie, że jest w każdej encyklopedii muzycznej, a na jego dorobek składają się wydawnictwa mające status legendarnych. Z przykrością piszę, że "Winter Songs" do wiekopomnych dzieł wybitnego wokalisty się nie zalicza. Metalowcy od lat praktykują nagrywanie przeróbek kolęd bądź piosenek inspirowanych Bożym Narodzeniem. Zwykle podchodzą do nich z przymrużeniem oka, na luzie. Starają się raczej rozbawić zamiast wprowadzić w podniosły nastrój czy wywołać skupienie, refleksję, powagę, nabożną cześć. Rob podszedł do sprawy dość serio, starając się przy okazji nie odejść za daleko od muzyki, którą nagrywał z Judas Priest i solo. Całkiem nieźle wyszło mu to w energetycznym, autorskim "Get Into The Spirit". Pozytywnym zaskoczeniem jest też napisana przez artystę ballada "Light Of The World". Ale najlepiej wypadają wesołe, podszyte rockandrollową zawadiackością "Christmas For Everyone" (choć nieco za dużo jest tu klawiszy) i "I Don't Care". Obydwie autorstwa Roba. Czyli jednak da się podejść do sprawy z dystansem. Szkoda, że Halford nie zastosował tego w przeróbkach dość mało znanych kolęd, stanowiących większą część krążka. Są one monotonne i nużące, za dużo w nich męczącego patosu, kiczowatej, przesłodzonej świątecznej epickości. Spokojna "Winter Song" młodej Sarah Bareilles większe wrażenie robi w oryginalnej wersji. Miłym zaskoczeniem jest z kolei to, że Rob nie tak często szarżuje w wysokich rejestrach, z czego słynie. Śpiewa niżej, w bardziej stonowany sposób, nieźle się w tej konwencji sprawdzając. Metalowy Bóg nie objawił nam tym razem za wiele swojej boskości. Może "Winter Songs" to nie choinkowy prezent dla wroga, lecz z pewnością do miłych niespodzianek zaliczyć go nie można. A na takie czeka się przy okazji Bożego Narodzenia. Na świąteczny okres wybieram jednak ubiegłoroczną kompilację "We Wish You A Metal Xmas And A Headbanging New Year". Bawi i fajnie rozgrzewa w zimowe mrozy. Koncertomania.pl ...( TrackList )... 1. Get Into The Spirit 5:26 2. We Three Kings 4:06 3. Oh Come O Come Emmanuel 4:38 4. Winter Song 5:38 5. What Child Is This 4:27 6. Christmas For Everyone 3:06 7. I Don't Care If It's Christmas Night 3:14 8. Light Of The World 4:13 9. Oh Holy Night 4:09 10. Come All Ye Faithful 2:27 ...( Obsada )... Bass – Mike Davis Drums – Bobby Jarzombek Guitar – Metal Mike Chlasciak, Roy Z. Keyboards – Ed Roth Vocals – Rob Halford https://www.youtube.com/watch?v=j0K2ll8063Y NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK PRAWDZIWY POLSKI KMIOT... POBIERAJĄC UDOSTĘPNIAJ... UDOSTĘPNIAJ TAKŻE PO POBRANIU! ...( Info )... INITIAL SEEDING. SEED 14:30-22:00. POLECAM!!! START WIECZOREM... 100% Antifascist ![]()
Seedów: 1
Komentarze: 0
Data dodania:
2021-09-21 19:00:27
Rozmiar: 97.88 MB
Peerów: 0
Dodał: Uploader
|