...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::..
Opisywany jako nowa siła (czy aby na pewno nowa?!) w świecie i w Polsce, melodic death/ black metalowy, polski zespół ETHELYN z pewnością nie jest zespołem dla bojaźliwych. Grupa rozpoczęła działać od 1995 roku, ale za robotę wzięła się tak naprawdę dopiero w XXI wieku, wydając od 2008 roku pięć albumów. Ten piąty, najnowszy, któremu nadano tytuł „Anhedonic” trafił do ludzkich mas w dniu 12.04.2024 dzięki wydawnictwu Putrid Cult.
Już na początku otwierającego album „It Comes in Wawes” pojawia się niesamowite przeczucie, że lekko nie będzie. Z każdą chwilą gęstnieje powietrze, jeszcze zanim gitary zaczną siać spustoszenie, a perkusja wpadnie w overdrive, wywołując jednocześnie śmiertelną falę ostrego wokalu, który skazuje słuchacza na wieczne cierpienie. Warstwowe wokale dodają niepokoju i głębi muzyce Ethelyn potęgując grozę, wywoływaną atakiem gitar.
Podczas, gdy większość zespołów grających tego typu muzykę kończy swoją działalność na wspomnianej ostrości, a tym samym powodując zniechęcenie do dalszego ulegania destrukcji, Ethelyn balansuje na granicy pomiędzy zniszczeniem dla samego zniszczenia a muzyką, wyjątkową muzyką!
Pozwolę sobie na napisanie o kilku, według mnie, najciekawszych utworów na płycie. Na pewno zalicza się do nich, rozpoczynający się świetną, dudniącą perkusją, niezwykle atmosferyczny „The Void Is Worse than Hell”. Dzieje się w nim naprawdę sporo, a ja cieszę się konwulsyjną podróżą, w którą zabiera mnie Ethelyn. Podobnie niesamowity jest „Feeding by Own Blood’ z wirującymi śmiercionośnymi partiami gitar. Wokal uwalnia wściekłą bestię o niepohamowanej dzikości, która grozi odesłaniem wszelkich wyobrażeń o dobru w piekielną otchłań. I wreszcie „Deathless Mother and the Mold”, o znacznie czystszym brzmieniu z oddychającymi, groźnymi wokalami i szalenie wściekłą perkusją, która sprawia wrażenie, że jest zbyt szybka, aby była ludzka.
Jest ostro, gęsto, brutalnie, oryginalnie. Zachęcam gorąco, by zapoznać się z „Anhedonic”, bo naprawdę warto!
Pablo S.
...a ten znowu o black metalu? Jakiś czas temu poświęcał się wyłącznie progresywnej muzyce, a tu takie klocki? O co chodzi? Jeśli komukolwiek przeszła przez głowę taka myśl, to pragnę uspokoić. Progres wciąż zajmuje ważne miejsce w moim sercu, ale metal jest w nim na równych prawach, a że do redakcji trafiła jakiś czas temu spora paczuszka z wydawnictwami z okolic muzyki ekstremalnej, to przez jakiś czas oddałem się tym dźwiękom…
„Anhedonic” krakowskiego ETHELYN to już piąte wydawnictwo sygnowane logo tego zespołu i choć nie znam wcześniejszych to ten najnowszy zdrowo mnie sponiewierał. Muzyka serwowania przez formację to obskurny, surowy black metal stojący daleko od tego wszystkiego co wrzuca się do wora pt. „polski black metal”. Nie nazywają się słowem po Polsku, nie mają tekstów po polsku, nie próbują być kolejną Mgłą czy Odrazą. Zespół hołduje starej skandynawskiej szkole młócąc niemiłosiernie i prąc do przodu bez oglądania się na boki. Muzyka ma niesamowite pokłady agresji, a nieco garażowe brzmienie dodaje całości obskurności z najgłębszych podkładów podziemia. Owszem od czasu do czasu zespół nieco zwolni a w kanonady dźwięków wkrada się nieco więcej „klimatów” (np. w „The Void in Worse Than Hell”), melodyjnie potrafią zagrać gitary, potrafi też być nieco podnioślej czy ciężko. Nie mniej to ekstremalna muzyka dla maniaków. Tu nawet fani black metalu mogą mieć problem z odnalezieniem (tylko czy w takiej sytuacji są fanami black metalu?).
ETHELYN zaprezentowali światu naprawdę niezły album, płytę spójną i przesiąkniętą sonicznymi eksplozjami, album wypełniony mrokiem i chłodem, daleki od wymuskanych produkcji… dobre to jest po prostu i tyle...
Piotr Michalski
Szczerze mówiąc o Ethelyn trochę już zapomniałem… Trudno mi się jednak dziwić, ich ostatni materiał został wydany sześć lat temu, a ostatnim, który ja słyszałem był „No Glory to the God” z 2012 roku. Goście zdążyli jeszcze w międzyczasie zmienić logo, więc po pierwszym rzucie oka na okładkę, która mignęła mi gdzieś w internetach, nie zajarzyłem nawet że oni, to oni… Okładka zresztą, podobnie jak cały layout, jest całkiem niezła. Wracając jednak do Ethelyn… kiedyś, widząc tą nazwę w głowie od razu otwierała mi się szufladka z napisem „melodic death/black metal”, jednak po lekturze tego krążka już chyba tak jednoznacznie nie będzie. Owszem, na „Anhedonic” znajdziemy sporo melodii, jednak jawi mi się on zdecydowanie bardziej „brutal”, niż „melodic”. Może jest tak przez dobrą, mięsistą ale jednak dość szorstką produkcję? Może przez szybkie tempa, które trzymują się tu przez większą część czasu trwania, albo przez bezlitośnie napierającą sekcję rytmiczną? Nie wiem, jednak nie można o tym materiale powiedzieć, że jest przesadnie melodyjny i wpadający w ucho „niedzielnemu” metaluchowi. Wręcz przeciwnie – już pierwsze dźwięki otwierającego „It Comes in Waves” pokazują że tu nie będzie miętkiej gry. Do plusów tego materiału na pewno zaliczyłbym partie gitar – sporo tu fajnego, napędzanego tremolami grania, jest trochę naprawdę dobrych, nośnych riffów, ciekawych zwolnień i oczywiście parę zgrabnych melodii. Jest tu więc stosunkowo różnorodnie, jednak całość jawi mi się jako dość zwarty monolit, z którego po przesłuchaniu płyty ciężko było mi przypomnieć sobie poszczególne utwory. Może było tak dlatego, że czas trwania tego krążka, szczególnie jak na tego typu intensywne granie, był stosunkowo długi. Gdyby kilka rzeczy tu powycinać, wywalić te przedłużające się motywy „sieki”, całość skrócić o kwadrans i zostawić samą „esencję” to byłaby petarda. Mnie w kilku momentach ten krążek trochę przytłaczał i nużył, generalnie jednak zapamiętam go jako kawał całkiem dobrej, momentami porywającej, death/blackowej jazdy.
Prezes
https://apocalypticrites.blogspot.com/2024/05/recenzja-ethelyn-anhedonic.html
Described as a new force (or is it really new?!) in the world and in Poland, melodic death/black metal band, the Polish band ETHELYN is certainly not a band for the timid. The group began operating in 1995, but it was not until the 21st century that they really started working, releasing five albums since 2008. The fifth and newest one, titled „Anhedonic”, reached the masses on April 12, 2024 thanks to the Putrid Cult publishing house,
Already at the beginning of the album’s opening „It Comes in Wawes” there is an incredible feeling that things won’t be easy. The air becomes thicker with each passing moment, even before the guitars begin to wreak havoc and the drums go into overdrive, simultaneously triggering a deadly wave of sharp vocals that condemn the listener to eternal suffering. Layered vocals add anxiety and depth to Ethelyn’s music, enhancing the terror caused by the attack of the guitars.
While most bands playing this type of music end their activity with the aforementioned harshness, thus discouraging further destruction, Ethelyn balances on the border between destruction for the sake of destruction and music, unique music!
Let me write about some of the most interesting songs on the album, in my opinion. One of them is definitely the extremely atmospheric „The Void Is Worse than Hell”, which begins with great, booming drums. There’s a lot going on in it, and I’m enjoying the convulsive journey Ethelyn is taking me on. “Feeding by Own Blood” is similarly amazing with its swirling deadly guitar parts. The vocals unleash a furious beast of unbridled ferocity that threatens to send all notions of goodness to the hellish abyss. And finally, „Deathless Mother and the Mold”, a much cleaner sound with breathy, menacing vocals and insanely furious drums that feel too fast to be human.
It’s sharp, dense, brutal, original. I strongly encourage you to read „Anhedonic”, because it is really worth it!
Pablo.S
..::TRACK-LIST::..
1. It Comes in Waves 03:41
2. The Void in Worse Than Hell 05:32
3. Swampborn 04:16
4. Nostalgia For a Time You’ve Never Known 05:30
5. Feeding By Own Blood 04:00
6. The Grave is Starving 06:04
7. Drowned in Sepia 05:45
8. Mirror to Mirror 04:31
9. Deathless Mother and the Mold 05:02
10. Down the Dark Hall 04:55
..::OBSADA::..
Mysth - voc
Bogunieslav - git
Wrath - bass
Morbideus - dr
https://www.youtube.com/watch?v=K5zLPBaGxDU
SEED 15:00-22:00.
POLECAM!!!
|