...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::..
Stworzona przez Jacka Mielcarka (saksofon altowy i tenorowy, elektronika) i Łukasza Stworzewicza (perkusja, elektronika) płyta Liczby urojone nie jest ich pierwszą wspólną pracą. Obaj artyści mieli okazję spotkać się już m.in. przy okazji nagrywania albumu Coraz Kwartetu BASMyT, wydanego w 2023 roku. Najnowsze dzieło duetu Mielcarek / Silberman stanowi próbę eksperymentalnego podejścia do materii muzycznej, bez sztywnych założeń i konkretnych ram gatunkowych. Jak mówi Jacek Mielcarek, album "Liczby urojone" to wynik awangardowego myślenia o muzyce. I dodaje: Chciałem nagrać taki właśnie materiał, inspirując się m.in. duetem John Surman/Jack DeJohnette, lecz oczywiście mając własną wizję. Natomiast pomysł muzycznego dialogu saksofonu, perkusji i elektroniki kiełkował we mnie już wcześniej. Zrodził się m.in. pod wpływem nagrań Pharoaha Sandersa, Alberta Aylera, a także Johna Coltrane’a z Rashiedem Alim.
Mimo określonych inspiracji, muzycy szukali własnej formuły, by połączyć żywioł grania na instrumentach akustycznych z elektroniką. W rezultacie powstała płyta, w której można odnaleźć elementy free jazzu, sonorystycznych eksperymentów, ambientu czy nawet muzyki świata, jednak całość zdaje się z powodzeniem uciekać przed jednoznacznym zaszufladkowaniem. Improwizacja staje się tu częścią niezapisanych kompozycji. Jak przyznaje Jacek Mielcarek: aby improwizowało nam się lepiej, mamy tu konkretne tematy potraktowane w bardzo swobodny sposób. Sądzę, że najlepiej łączyć jedno z drugim, ale trzeba uważać, by nie przekroczyć pewnej granicy bezpieczeństwa. Uważam, że akademizm skierowałby naszą muzykę w jasno określonym kierunku, a zależało mi na tym, aby końcowy efekt był odbierany jako coś zaskakującego i nieprzewidywalnego.
Elementem, który zdecydowanie charakteryzuje Liczby urojone, jest różnorodność albumu. „Muzyka usłyszana wewnątrz”, jak określa formułę płyty Jacek Mielcarek, płynie do słuchacza rozmaitymi falami dźwięków: niepokojącego atonalnego szumu i zgiełku, „ejtisowej” elektroniki, łagodnych pejzaży i jazzowej awangardy, bazującej na mocnej ekspresji. Słuchając muzyki zawartej na płycie, można więc spodziewać się… niespodziewanego. I to chyba klucz do albumu, który frapuje zarówno pod względem brzmienia, jak i oryginalnego tytułu, wymyślonego przez Łukasza Stworzewicza. Otóż Liczby urojone to nie tylko termin matematyczny, lecz także filozoficzna układanka związana z datami urodzin członków rodziny perkusisty.
Audio Cave
Trudność w zdefiniowaniu muzyki, jaką proponuje duet budowany brzmieniem jazzowego saksofonu, pulsem perkusji oraz rozbudzonej energią elektroniki jest oczywista. Bo synergia takich projektów a priori zakłada, że w muzyce musi wydarzyć się coś więcej niż tylko pokorne granie. I nie jest inaczej w przypadku sesji „Liczby Urojone” przygotowanej przez Jacka Mielcarka (saksofon altowy i tenorowy, elektronika) i Łukasza Stworzewicza (perkusja, elektronika).
Mimo inspiracji, muzycy szukali przede wszystkim własnej formuły, by połączyć żywioł grania na instrumentach akustycznych z elektroniką. W rezultacie powstała płyta, w której można odnaleźć elementy free jazzu, sonorystycznych eksperymentów, ambientu, muzyki świata przyporządkowanej zwartej i rozległej improwizacji. Co znamienne, całość z powodzeniem ucieka przed jednoznacznym zaszufladkowaniem. Improwizacja staje się tu częścią niezapisanych kompozycji. „Improwizowało nam się lepiej, mamy tu konkretne tematy potraktowane w bardzo swobodny sposób – wyjaśnia genezę sesji Jacek Mielcarek. Sądzę, że najlepiej łączyć jedno z drugim, ale trzeba uważać, by nie przekroczyć pewnej granicy bezpieczeństwa. Uważam, że akademizm skierowałby naszą muzykę w jasno określonym kierunku, a zależało mi na tym, aby końcowy efekt był odbierany jako coś zaskakującego i nieprzewidywalnego”.
Album „Liczby Urojone” nie jest ich pierwszą wspólną pracą. Obaj artyści mieli okazję spotkać się przy nagrywania albumu „Coraz” Kwartetu BASMyT( wydanego w 2023 roku). Nowy album duetu Mielcarek / Silberman stanowi próbę eksperymentalnego podejścia do materii muzycznej, bez sztywnych założeń i konkretnych ram gatunkowych. „To wynik awangardowego myślenia o muzyce – mówi Jacek Mielcarek. Chciałem nagrać taki właśnie materiał, inspirując się. duetem John Surman/Jack DeJohnette, lecz oczywiście mając własną wizję. Natomiast pomysł muzycznego dialogu saksofonu, perkusji i elektroniki kiełkował we mnie już wcześniej. Zrodził się pod wpływem nagrań Pharoaha Sandersa, Alberta Aylera, a także Johna Coltrane’a z Rashiedem Alim”. Konsekwencją takiego podejścia jest różnorodność albumu. Muzyka płynie do słuchacza rozmaitymi falami dźwięków: niepokojącego atonalnego szumu i zgiełku, „ejtisowej” elektroniki, łagodnych pejzaży i jazzowej awangardy, bazującej na mocnej ekspresji.
Dionizy Piątkowski
..::TRACK-LIST::..
1. Nu-Mery
2. 30-16=14
3. Softowy Jacek
4. Damian
5. Kiedy jest Edward?
6. Samospalenie
7. 17+13=30
..::OBSADA::..
Jacek Mielcarek - saksofon altowy i tenorowy, elektronika
Łukasz Stworzewicz - perkusja, elektronika
https://www.youtube.com/watch?v=N1yb4e9Yze4
SEED 15:00-22:00.
POLECAM!!!
|