Best-Torrents.com




Discord
Muzyka / Death Metal
JADE - MYSTERIES OF A FLOWERY DREAM (2025) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]


Dodał: Fallen_Angel
Data dodania:
2025-07-01 19:00:14
Rozmiar: 100.61 MB
Ostat. aktualizacja:
2025-07-01 19:00:14
Seedów: 0
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI


..::OPIS::..

W zasadzie powinienem napisać, że oto i hiszpański Jade wydaje nowy krążek pod tytułem „Mysteries of a Flowery Dream” i że koniecznie musicie go mieć, a na pytanie dlaczego odesłać Was do wcześniejszych recenzji tej grupy.

Nie musielibyście po raz wtóry czytać peanów dla tego zespołu, które z wydawnictwa na wydawnictwo są coraz bardziej ekstatyczne (tak, najwyraźniej jest to możliwe), ja też miałbym ułatwione zadanie, bowiem ileż można się zachwycać zespołem, który trafi może do kilkuset osób na tej planecie? Smutne to trochę, że takie perły jak ta (i wcześniejsze) płyty zespołu przechodzą bez echa, tylko dlatego, że jakiś inny zespół, napompowany niebotyczną promocją spuszcza się nad jakimś wtórnym kawałkiem plastiku, tylko dla zgrywy nazwanym „metalem”.

Natomiast na „Mysteries of a Flowery Dream” dostajecie najwyższych lotów miks death metalu z atmosferycznym graniem, nie stroniącym od innych wpływów spod znaku muzyki ekstremalnej. Innymi słowy amalgamat, w którym zamiast rtęci dostajemy death metal, a kolejnymi składnikami są i black metal i doom metal i progresywno – atmosferyczne elementy, trzymane w jednym naczyniu. Wymieszane ze sobą bardzo mocno, przez co tworzące spójną całość. Choć w porównaniu do numerów ze splitu, na najnowszej płycie dostajemy stosunkowo mniej wyraźne wpływy Candlemass. Cały czas też gdzieś tam słychać twórców „Roman Acupuncture”, ale nie są to już tak mocno bijące po uszach motywy. I nieustannie czuć u muzyków Jade zamiłowanie do progresywnych klimatów w stylu Pink Floyd z jednej strony, ale też Opeth z ery „Morningrise” do „Still Life”. Jeśli weźmiemy pod uwagę ilość nazw, którymi tutaj sobie szafuję, brzmi to dość karkołomnie, ale ja Was po raz kolejny pragnę zapewnić, że Hiszpanie wychodzą z tarczą z tej próby. Muzycy poruszają się tu z olbrzymią klasą i – co nie dla wszystkich może być oczywiste – wypracowanym już własnym stylem. „Mysteries of a Flowery Dream” to po prostu kolejny stopień w ich rozwoju. Nieosiągalny dla wielu zespołów.

Klasycznie już całości dopełnia okładka, która i na poziomie wizualnym i symbolicznym oddaje zawartość płyty. Niejednoznaczne, rozmyte elementy tworzące oczywistą całość. Jak zwykle – jestem pod olbrzymim wrażeniem. Jade jest zespołem tak bardzo nietuzinkowym i tworzącym doskonałą muzykę – poświęćcie te czterdzieści minut swojego cennego czasu i zanurzcie się w dźwięki tej grupy. Wspaniały album.

Oracle


Wierzcie mi lub nie, ale, mimo że funkcjonuję w półświatku metalowym już ponad trzy dekady, chyba nigdy nie spotkałem się z określeniem “atmosferyczny death metal”. Black metal, owszem, ale jak death metal może być atmosferyczny? A właśnie takim sloganem Pulverised Records anonsuje drugą płytę niemiecko – amerykańskiego Jade. Trochę to intrygujące, ale jednocześnie strach się bać. Sprawdzić zatem to cudo należało. Okazuje się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Choć daleki jestem od zachwytów. Owszem, są w muzyce Jade elementy całkiem zjadliwe. Przede wszystkim jeśli chodzi o linie gitarowe. Co prawda dość melancholijne, jednak chwilami ciężkie, sięgające inspiracjami nawet pod wczesny My Dying Bride. W innych partiach bardziej żwawe, wręcz zachęcające do tańca. Ogólnie jednak, przyznać trzeba, że ten międzynarodowy projekt dość sporo w swoich kompozycjach miesza. Czasami zdaje mi się, że aż za bardzo. Nie, że ze źródeł ze sobą nie współgrających, bo wszystko tutaj faktycznie ogranicza się głównie do historii death metalu, z widocznymi jednak odlotami w kierunku doom (może stąd ten przymiotnik „atmosferyczny”?). Bo Jade kładą zdecydowany nacisk na klimat swoich kompozycji. Poniekąd zaskakującym jest jednak fakt, że po wysłuchaniu „Mysteries of a Flowery Dream” niewiele konkretnych riffów pozostaje w głowie (choć taki jeden, a nawet dwa, z „Darkness in Movement” są całkiem zapamiętywalne). Ten krążek jest niczym gęsta mgła, sprawiająca chwilami nawet solidne wrażenie, jednak równie szybko rozpływający się w zapomnieniu. Wspomniałem, że gitary robią tutaj swoje. Inaczej sprawa ma się z wokalami.

O ile klasyczne growle nie odstają od ogólnie przyjętej konwencji, tak śpiewne zakrzywi w stylu Bolzer już są zdecydowanie nadużywane i po pewnym czasie zaczynają irytować, zamiast urozmaicać styl przekazu. Nagrania te brzmią bardziej w stylu współczesnym niż znanym z lat, z których panowie inspiracje czerpią, co też, niestety, działa w tym przypadku na ich niekorzyść. Dla mnie za czysto, zdecydowanie przydałoby się w tych piosenkach więcej piachu. W ostatecznym werdykcie muszą się zatem zsumować wszystkie za i przeciw. W mojej prostej matematyce wychodzi mniej więcej na zero. Co oznacza, że „Mysteries of a Flowery Dream” jest albumem, którego posłuchać można, nawet bez uszczerbku na zdrowiu, ale jeśli go sobie odpuścimy, to żadna krzywda nam się nie stanie. Taki tam, se, „atmosferyczny death metal”.

jesusatan


Dreams are a gateway into the unconscious, a space where thoughts and emotions flow freely. They reveal what we often conceal, offering a unique and often unsettling insight into our inner worlds. Barcelonian quartet Jade explores this very terrain with their sophomore album Mysteries of a Flowery Dream. Emerging with 2018’s Smoking Mirror EP, Jade forges an atmo-death sound rooted in early death, doom, and black metal, fusing it with the dark and melancholic atmospheres of contemporaries like The Ruins of Beverast and Bølzer. Their 2022 debut, The Pacification of Death, plunged listeners into obscure depths with heavy, bleak, and hypnotic arrangements plastered with charismatic guitar melodies. 2024’s split EP with Sanctuarium, The Sempiternal Wound, followed, adding an aura of the occult to Jade’s nightmarish death/doom/black framework. With Burke’s visceral Ixchel portrayal adorning the cover,1 Jade now navigates the intense and dreamy dialogue between conscious and subconscious states with Mysteries.

Characterized by dark, murky and oscillating arrangements, Jade’s immersive sound reaches new heights on Mysteries. While not overtly technical or flashy, Mysteries’ enhanced atmosphere and sonic depth build upon The Sempiternal Wound, highlighting Jade’s superb songwriting. Oppressive, swirling tremolos and grimy palm-muted drawls meld with deep, thundering rhythms and fiendish growls to saturate lucid and dramatic songs with a sense of desperation. Opposing these haunting manifestations are stretches of defiant melodicism, with charming doom (“Darkness in Movement,” “The Stars’ Shelter”) and power-tinged (“9th Episode”) leads and solos that defuse Mysteries’ prevailing darkness with emotive force. J.’s bellowing and grandiose clean vocal passages—reminiscent of Sulphur Aeon’s M. and Ihsahn—add ephemeral surges of anguish and ethereality that lift one above the shadows. Although Jade’s sound may appear somewhat modest at first blush, Mysteries is a sensory-rich experience that demands patience but is well worth your time and attention.

Jade has precisely composed each of Mysteries’ seven tracks to guide one through their feverish vision. The album’s structure holds together extremely well thanks to excellent songwriting. Jade masterfully employs recurrent themes and soaring guitar leads and solos, seamlessly weaving Mysteries’ forty-three minutes into a unified entity. Swirling occult-like chanting and drum thrashes on “Shores of Otherness” underpin harmonious guitar swells while “Light’s Blood’s” robust and ascendent notes rise amidst spells of high-low tremolos. The classic Pink Floyd-enthused solo on interlude “The Stars’ Shelter (II)” soars above dark reverberated arpeggiations, contributing to Mysteries’ overall unity even as it explores different stylistic territory. Like different images of one mysterious and unsettling dream, Mysteries elicits a keen sense of cohesion. Yet, this doesn’t come at the expense of variation. “9th Episode” displays a galloping, urgent cadence with a meaner, anxiety-ridden edge while “The Stars’ Shelter (II)” offers a crucial moment of respite with its crestfallen touch. Through meticulous construction and contrasting elements, Jade has crafted an album that is cohesive and dynamic in equal measure.

For Jade’s caliber to shine, the album’s production better be on point and thankfully, Mysteries delivers in spades. Sounding vast and dynamic in my headphones, the vivid master illuminates every facet of Jade’s dream-like world. With guitars at its core, the mix carves out ample space for the supporting instrumentation to showcase their worth. As a result, each listen feels as exciting as the next—A testament to Mysteries’ complexity and sophistication. However, this intricacy also presents a challenge for passive listening. Despite its quality, I initially found Mysteries rather mundane and predictable due to the album’s similar traits blurring tracks like “Darkness in Movement” and “A Flowery Dream” together. But much like the gradual awakening from an intense dream, Mysteries’ hidden appeal surfaced once I gave it my undivided attention. From that point, my impressions quickly evolved into appreciation, and I found myself drawn back to Mysteries’ surreal world with regularity.

Demanding a conscious presence, atmo-death fans would be remiss to overlook Mysteries. Though Jade’s sound may seem ordinary at first, the sheer density and weight of Mysteries’ intricate sound takes time and patience to decode. But those who actively immerse themselves in Jade’s expansive world will be handsomely rewarded. The excellent songwriting, replete with its cohesion, balance, and dynamism, is impressive, steadily shifting my initial apathetic impressions to genuine appreciation. So don your finest headphones, sit bac,k and let Jade immerse you in their dreamlike world.

Owlswald



..::TRACK-LIST::..

1. The Stars' Shelter 03:52
2. Light's Blood 06:20
3. Shores Of Otherness 08:26
4. The Stars' Shelter (II) 04:34
5. 9th Episode 05:35
6. Darkness In Movement 06:40
7. A Flowery Dream 07:12



..::OBSADA::..

J. - Bass & Vocals
A. - Guitars
C. - Guitars & Synths
B. - Drums




https://www.youtube.com/watch?v=AAnvbKTPeZk



SEED 15:00-22:00.
POLECAM!!!

Komentarze są widoczne tylko dla osób zalogowanych!

Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.

Copyright © 2025 Best-Torrents.com