Best-Torrents.com




Discord
Muzyka / Death Metal
MORBIFIC - BLOOM OF THE ABNORMAL FLESH (2025) [WMA] [FALLEN ANGEL]


Dodał: Fallen_Angel
Data dodania:
2025-05-02 14:26:27
Rozmiar: 315.85 MB
Ostat. aktualizacja:
2025-05-02 14:26:27
Seedów: 0
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI


..::OPIS::..

Finlandia to wspaniały kraj, albowiem te ich gatunkowe sceny są specyficzne i mocno charakterystyczne. Z niekłamaną więc radością rzuciłem się na nowy album Morbific – trzeci już w ich nie najdłuższej karierze.

Młode to i płodne, nie trzeba ich zachęcać żadnym pięćset czy osiemset plus. Wystarczy szpadel, taczka i napierdalają gruz jak się patrzy. Na „Bloom of the Abnormal Flesh” dostajemy jedenaście takich właśnie taczek, gdzie gruz przemieszany jest z wnętrznościami. I w przeciwieństwie do tego co napisałem we wstępie, Morbific swobodnie miesza ze sobą właśnie fiński death metal z początku lat dziewięćdziesiątych, dodając do niego elementy death/gore czy nawet death/grinda w stylu Mortician (niektóre fragmenty brzmią żywcem, jakby je napisał Rahmer, choćby w takim „Menagerie of Grotesque Trophies”) czy Carcass, względnie Dead Infection („Hydraulic Slaughter”). Oczywiście znajdzie się też odrobina amerykańskiego klasyka, jakim jest Autopsy. Siedzi mi bardzo miszmasz tego typu, dlatego też „Bloom of the Abnormal Flesh” kręci się bardzo regularnie w odtwarzaczu.

Wszystko mi na tym albumie pasuje – od głębokiego growlu Jusy, dudniący bas tego samego muzyka, wtórującej mu perki Onni i mielącej wszystko gitary Olli. Trzech muzyków osiąga przy tym niesamowity groove, a ten czynnik jest moim zdaniem ważny jeśli mówimy o death metalu tego typu. Chwilami zwalniają, nawet bardzo, ocierając się niemalże o doom/death metalowe tempo („Womb of Deathless Detorioration” czy następny „Crusading Necrotization” na ten przykład), jednakże mi najbardziej podchodzą właśnie te kawałki z wpływami morticianowsko – carcassowymi. Przez to może chwilami ta płyta wydaje mi się nierówna, ale nie aż tak, żeby rzutowało to jakoś nad wyraz na moim odbiorze jej jako całości. A ten jest jak najbardziej pozytywny. Zresztą jak zdecydowanej większości materiałów wydanych przez Me Saco Un Ojo Records, gdyż to właśnie ta wytwórnia stoi za Na „Bloom of the Abnormal Flesh”, zresztą w kooperacji z Headsplit Records i Memento Mori Records. Czyli ścisła czołówka labeli, jeśli o takie granie chodzi.

No, więc jak najbardziej polecam Wam nowe dokonanie Morbific. W momencie gdy piszę te słowa (ostatni dzień marca) jeszcze nie jestem pewien, czy uda mi się zobaczyć ich na żywo w Polsce za kilka dni. Pewnie nie, natomiast najwyżej wynagrodzę sobie odtwarzaniem ich trójki tak często jak się da.

Oracle


Mówią, że trzecia płyta taka chwila prawdy dla zespołu, moment, w którym powinni się muzycznie określić i pokazać pełnię drzemiącego potencjału. Taki właśnie moment nadszedł dla młodziaków z Morbific, których trzeci album „Bloom Of The Abnormal Flesh” ujrzy światło dzienne wiosną w barwach hiszpańskiego labelu Memento Mori. Finowie pod dużym znakiem zapytania postawili swoje rzeczywiste możliwości, gdyż poprzedni album „Squirm Beyond The Mortal Realm” choć muzycznie był bez zarzutu to realizacja nagrania mogłaby kandydować do miana tych najgorszych w ostatnich latach. Tym razem Skandynawowie uniknęli tego błędu i „Bloom...” nie powinna wywoływać grymasu na twarzy z tego powodu. Może go niestety wywołać z innego powodu – jest to co najwyżej solidny album. Mocowałem się z nim, próbowałem znaleźć argumenty, które na etapie debiutanckiej płyty wywindowały Morbific do grona tych zespołów, o których trochę się mówiło w deathmetalowych kręgach, ale niestety nic takiego tu nie znalazłem. Tutaj nie ma nic z naturszczykowej naiwności „Ominous Seep Of Putridity”, nie ma młodzieńczego autentyzmu, nie ma szczerej nieporadności początkującej kapeli. Jest tu po prostu klasyczny death metal nagrany przez w miarę okrzepnięty zespół – solidny, odtwórczy, trochę wyprany z emocji, ale też skromnie, acz wyraźnie poszukujący. „Bloom Of The Abnormal Flesh” zdradza bowiem wyraźny potencjał koncertowy, Finowie częściej niż dotychczas zwalniają bądź operują w średnich tempach lubując się w prostych, mięsistych riffach niosących za sobą groove. W wielu momentach wyraźnie da się odczuć, że grupa skręca w bardziej melodyjne rewiry, pokrewne Dismember czy At The Gates, co w zasadzie należy uznać za wartość dodaną, tym bardziej, że w żaden sposób nie jest to w złym guście. Jestem natomiast bardzo skłonny uwierzyć, że muzycy Morbific nie są wytrawnymi instrumentalistami, gdyż w kilku miejscach miałem wrażenie, że te granie Finom się rozjeżdża, perkusista gubi rytm, a muzyka się rwie. I o ile na debiucie było to urocze i naturalne, tak tutaj trochę to razi. Nie kojarzę na ten moment zespołu o podobnym statusie jak Morbific, który by tak bardzo nieumiejętnie maskował niedostatki (pomijając te jaskiniowe zespoły, które wszelkie mankamenty zakopują w tonie pogłosu) i epatował pewną siermiężnością i pierdołowatością. Wydaje mi się, że na rynku jest tyle dobrej muzyki, że poświęcanie większej uwagi temu wydawnictwu nie ma sensu. Nie mam poczucia, że Morbific dowiózł mi to czego od nich oczekiwałem i pomimo kilku pozytywnych aspektów jest to jednak płyta (jak i zespół), przeciętny, w którym może i drzemie pewien potencjał, ale chyba sami muzycy nie wiedzą jak go uzewnętrznić ponownie.
Harlequin


The highly anticipated 3rd full-length by this Finnish band. Morbific is a rotten-to-the-core Death Metal trio deformed in the filthy and profaned boneyard of Kitee in early 2020, featuring Olli (guitar), Jusa (vocals / bass) and Onni (drums). The band's Pestilent Hordes demo was unleashed in the summer of 2020, and it rapidly gained them some following amongst the finest gourmets of the variety of festering, moldering and disgusting Death Metal that's malignantly influenced by Autopsy, Rottrevore, Deteriorot, Mortician, Grave, Maimed, Undergang, Impetigo and ancient Finnish masters of death and decay, such as Funebre and Disgrace. Shortly after, in the spring of 2021, the debut full-length Ominous Seep of Putridity saw the odious light of day to unanimous praise by both the fans and the media. Just a year later, and now aligned with Memento Mori, Morbific released their second full-length, Squirm Beyond the Mortal Realm. Aptly titled, the album quickly became a cult favorite of utterly uncomfortable, slimy Death Metal. Now, Morbific are prepared to eclipse such a sewer-dwelling "highwater" mark with Bloom of the Abnormal Flesh. Whereas its not-inconsiderable predecessor confronted the listener with a blown-out, almost demo-level feel, the Finns' third full-length proves that they can move and mesmerize and maim no matter what the soundfield is. And on Bloom of the Abnormal Flesh, it's a raw-yet-robust show of strength, "classic" Death Metal production in a most late 80's fashion; just witness that gurgling, fuzz-tinged bass and feel its radioactive waves envelope you. But production is one thing and songwriting is another, and with the latter, Morbific are truly hitting their stride here. Lumbering and stomping, with well-timed bouts of disgusting gallop or even ragged blasts, their songwriting twists and indeed squirms with off-kilter insanity; some would call it chaos, if not for the exceptionally tight musicianship on display here, with the sum result being an uncomfortableness that bubbles up from a deeper gutter. Thankfully, Bloom of the Abnormal Flesh conveys its dark, disgusting and unconventional aura across every element -said chops simply heighten these sensations- and is, thus far, Morbific's best melding of form and content. Cro-Magnon as ever but somehow enlightened in the creepiest sense possible, Morbific continue their reputation as Finland's filthiest and Death Metal's untrendiest weirdoes. Vividly captured by Chase Slaker's cover artwork, Bloom of the Abnormal Flesh is the foulest stench only for the brave!



..::TRACK-LIST::..

1. Smut Club (For the Chosen Scum) 03:48
2. Panspermic Blight 03:51
3. Menagerie of Grotesque Trophies 04:34
4. Promethean Mutilation 03:28
5. Womb of Deathless Deterioration (Trapped in the Essence of Putrescence)
05:04
6. Stifling Stagnant Reek 01:24
7. Crusading Necrotization 04:15
8. Hydraulic Slaughter 03:52
9. From Inanimate Dormancy 05:57
10. Bloom of the Abnormal Flesh (A Travesty of Human Anatomy) 06:00
11. Slithering Decay 02:04



..::OBSADA::..

Jusa Janhonen - Bass, Vocals (lead)
Onni Väkeväinen - Drums
Olli Väkeväinen - Guitars, Vocals



https://www.youtube.com/watch?v=LfriY_ER6r8



SEED 15:00-22:00.
POLECAM!!!

Komentarze są widoczne tylko dla osób zalogowanych!

Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.

Copyright © 2025 Best-Torrents.com