...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::..
Trzy dekady tworzenia muzyki, występów na żywo na całym świecie i szerzenia przesłania pokoju. Z tej wyjątkowej okazji zespół wydał zestaw CD zawierający osiem płyt z sześcioma albumami zespołu i dodatkową kolekcją piosenek z ostatnich 30 lat (na dwóch dodatkowych płytach CD).
Zestaw zawiera też bogatą 112-stronicową książeczkę ze specjalnymi notatkami dotyczącymi każdego albumu. '30 Years Of Oriental Metal' ukazał się 10 grudnia 2021 nakładem Century Media.
Na szóstym dużym albumie Orphaned Land zatytułowanym „Unsung Prophets & Dead Messiahs” Kobi Farhi zadaje pytanie: dlaczego wciąż ze sobą walczymy?
Sposób w jaki ten znakomity wokalista definiuje współczesny świat nie jest sprzyjający dla nas - jego mieszkańców. Kobi Farhi wymienia kolejno korupcję, zwierzęcą walkę o przetrwanie, zaślepienie i niewyedukowanie mas, obojętność wobec zła, otumanienie mediami, a także chciwość, którymi kierują się politycy i przywódcy religijni. Muzyk poszukuje jednak szans na poprawę moralną świata i odrodzenie humanizmu. Cytując słowa Janusza Korczaka, nawołujące do zmiany globu poprzez zmianę systemu edukacyjnego, oraz Alberta Einsteina, odrzucające obojętność wobec zła, Kobi Farhi wskazuje, że nadzieja dla świata istnieje. „Unsung Prophets & Dead Messiahs” przedstawia ludzi żyjących w jaskiniach i zakutych w kajdany, które nałożyli im polityczni i religijni rewolucjoniści. Orphaned Land nawołuje: Czas zrzucić te kajdany! Czas wyjść z jaskini! Niech odrodzi się filozofia pokojowego współistnienia!
W porównaniu z ostatnim albumem jedyną i oczywiście bardzo widoczną zmianą w składzie formacji jest nieobecność Yossiego Sassi. Wszechstronnie uzdolniony kompozytor, gitarzysta i instrumentalista odszedł z zespołu niedługo po premierze pamiętnego albumu „All Is One”, zaś jego miejsce zajął mniej znany szerszej publiczności Idan Amsalem. Na krążku, jak to w przypadku Orphaned Land bywa, wystąpił też poważny zaciąg zaproszonych muzyków: chórzyści, wokaliści, bliskowschodni instrumentaliści, a w prace nad albumem zaangażowali się także m.in. tłumacze i kulturoznawcy. Nad miksem albumu czuwał sam Jens Bogren. Łatwo więc o refleksję, że „Unsung Prophets & Dead Messiahs” został zarejestrowany z wielkim rozmachem. To wrażenie potęguje samo techniczne wydanie dzieła. Nie przypominam sobie piękniejszej edycji albumu, niż „Unsung Prophets & Dead Messiahs”. Owszem, żyjemy w czasach, w których wychodzą rozmaite wznowienia w cenie kilkuset złotych, jak choćby klasyczne albumy Pink Floyd, ale najnowsze dziecko Orphaned Land w edycji specjalnej nie kosztuje więcej, niż osiemdziesiąt złotych. Uwierzcie mi, warto je mieć! Chodzi zarówno o przepiękne opakowanie, stylizowane nieco na świętą księgę, jak również o dodatki, które weszły w skład owej edycji. Dość powiedzieć, że zawiera ona dodatkowy krążek z nagraniami live, miksami i coverami. Na żywo pojawia się dwukrotnie sam Steven Wilson, a prawdziwym rarytasem wydaje się orientalna interpretacja utworu „Jeremy” z repertuaru Pearl Jam. Pozostaje więc pytanie jak wobec tego bogactwa prezentuje się muzyka z regularnej części płyty?
Album otwiera piękna, niezwykle przestrzenna kompozycja „The Cave”. Temu otwarciu towarzyszą subtelne żeńskie wokalizy, które wprowadzają w orientalny klimat zarówno utworu, jak również całego albumu. Styl Orphaned Land nie ulega zmianie. Łączą tu się bowiem charakterystyczne dla orientu instrumentalne przestrzenie z metalową drapieżnością izraelskiej kapeli. Z jednej strony Kobi Farhi, wzmocniony efektownymi chórami, wspina się na wyżyny muzycznej refleksyjności, aby z drugiej strony dowodzić grupie metalowych instrumentalistów. To zestawienie, tak bardzo tożsame dla Orphaned Land, zapowiada w pierwszym utworze, iż „Unsung Prophets & Dead Messiahs” będzie kolejnym popisem na kanwie orientalnego metalu łączącego elementy rocka progresywnego i folkowej wrażliwości Bliskiego Wschodu. Efekt potęguje wielowątkowa struktura ośmiominutowego „The Cave”. Nieco krótsza jest za to kolejna kompozycja w talii albumu, „We Do Not Resist”, która charakteryzuje się intensywnym, metalowym klimatem, w którym czyste partie wokalne ustępują specyficznemu growlingowi, zaś klasyczni instrumentaliści przysłaniają nieco bliskowschodnie brzmienie zespołu. Tych ostatnich akcentów formacja oczywiście nie odrzuca – pojawiają się one w różnych miejscach „We Do Not Resist”, niemniej łatwo o wrażenie, że gdyby nie pustynna przestrzeń w finale, to otrzymalibyśmy jeden z najmocniejszych utworów Orphaned Land w ostatnich latach.
Jednak częściej na dystansie „Unsung Prophets & Dead Messiahs” pojawiają się kompozycje łączące równomiernie metal i orient, tak jak otwierający album wspomniany „The Cave”, czy też trzeci w rozdaniu „In Propaganda”. W tle wibrującego klimatu wybrzmiewa tu charakterystyczny wokal Kobiego Farhi, który nieomal rozkłada się na akustyczno-elektrycznych wypuszczeniach instrumentalistów grupy. To kompozycja bez wątpienia balladowa, dająca słuchaczowi czas na refleksje, których ten materiał dostarcza tak wiele. Interesujące, że przejście pomiędzy "In Propaganda", a kolejnym numerem, tj. „All Knowing Eye”, okazuje się nieomal niezauważalne. W ten sposób piękne partie gitary akustycznej w „All Knowing Eye” podtrzymują akcenty zaproponowane w balladowym poprzedniku. Można nawet odnieść wrażenie, że ta część płyty ma przebojowy, czy też nawet piosenkowy klimat, którego ostatecznie nie łamią mocniejsze partie gitarowe w finale „All Knowing Eye”. Orphaned Land tu bardzo łagodnieje. W tej atmosferze, rockowego orientu, kapela wita się ze słuchaczami egzotycznym językiem w „Yedidi”. Kompozycja zaśpiewana w całości w języku hebrajskim, oparta też na bliskowschodnim instrumentarium, dobrze wpisuje się w tożsamość zespołu i przede wszystkim w jego wrażliwość. Przy okazji można tu jednak odnieść wrażenie, że Idan Amsalem okazuje się nieco bardziej łagodnym gitarzystą, niż metalowo usposobiony Yossi Sassi.
Kolejne pokłady orientalizmów, bardziej w otoczeniu rocka, niż metalu, muzycy Orphaned Land proponują w „Chains Fall To Gravity”. Pozostajemy w balladowej aurze, choć potężne partie chórów w tym wielowątkowym utworze symbolizują, że za chwilę wydarzy się coś wielkiego. To trochę tak jak w otwierającym album „The Cave”, przeplatanym różnymi stanami muzycznych emocji. W istocie kolejny utwór, „Like Orpheus”, charakteryzuje się mocnym, dynamicznym klimatem. W tym miejscu odradza się drapieżność Orphaned Land, która po kilku refleksyjnych kompozycjach przybyła w najlepszym z możliwych momentów. Kobi Farhi brzmi fantastycznie, gdy śpiewa w otoczeniu bliskowschodnich instrumentów, ale jego prawdziwy talent daje się poznać dopiero wtedy, gdy łączy orient z metalem. Tego pierwszego i tego drugiego w „Like Orpheus” nie brakuje. To samo dotyczy porywających zagrywek instrumentalnych, w tym znakomitej, gotowej na improwizacje gitary. Muszę przyznać, że „Like Orpheus” to jeden z moich ulubionych utworów na nowym krążku zespołu z Izraela. Dobrą miał więc rękę człowiek, który zadecydował, że ta kompozycja będzie promowała płytę. To wręcz wymarzony singiel, ponieważ w pełni oddaje tożsamość Orphaned Land i metalu orientalnego, który ta kapela w zasadzie stworzyła w masowej świadomości słuchaczy.
W dalszej części krążka formacja zaproponowała jeszcze wiele wspaniałych momentów. Uduchowiona kompozycja „Poets Of Prophetic Messianism” zachwyca pięknymi żeńskimi wokalizami wplecionymi w bogatą sekcję chórów. Te partie słyszymy w otoczeniu instrumentów akustycznych lub tych specyficznych dla Bliskiego Wschodu. Zresztą klimat nie ulega zmianie w przypadku „Left Behind”, może nieco mniej patetycznego, niż poprzednik, ale wciąż poddanego wpływom chórów i akustycznych akcentów. Mocniejsza jest tutaj obecność wokalna Farhi, a metalowi instrumentaliści też przypominają o swoim muzycznym rdzeniu – fantastycznie prezentuje się finałowa improwizacja gitarowo-perkusyjna. To prawdziwy dynamit! Tymczasem do aury tajemnic Bliskiego Wschodu przybliża „My Brother's Keeper”. Ten świat, który wielu z nas zna z biblijnych przekazów, w muzyce Orphaned Land nabiera nowego wymiaru, takiego, który możemy odkryć zmysłem słuchu. Piękne orientalne przestrzenie, recytowany wokal, wreszcie śpiew, a do tego aranżacja, która przenosi słuchacza w świat znany mu tylko z telewizji muszą robić wrażenie. Do namacalnej, tej rockowej rzeczywistości, ostatecznie przywraca solówka gitarowa. Akcenty bliskowschodnie kontynuują jeszcze „Take My Hand”, wypełniony świetnymi zjazdami instrumentalnymi i pięknym solo gitarowym, a także „Only The Dead Have Seen The End Of War”, który osiąga agresywną, nawet brutalną jak na standardy zespołu, dynamikę opartą na klasycznym gitarowo-perkusyjnym instrumentarium (...być może wpływ na taki obrót spraw ma obecność tu znanego ze sceny death metalowej Tomasa Lindberga?).
Finał tego pięknego, jakże rozbudowanego i wielowątkowego albumu, okazuje się melancholijny. Orientalnej aurze "The Manifest - Epilogue" towarzyszy porozciągana gitara, która w widowiskowym, rockowym stylu przebija się poprzez rozmaite bliskowschodnie akcenty, w tym uwrażliwione partie smyczków. Od czasu do czasu, samodzielnie lub w otoczeniu chórów, odzywa się narrator, który w epilogu wytycza wskazówki dla ludzkości. Finałowe partie utworu, jakby nastawione w radio, tworzą smutną konkluzję, choć niepozbawianą wiary w człowieka. Słowa: „Don't let it happen” są kierowane do nas – do ludzkości. Czy będziemy umieli z nich skorzystać?
Z pewnością muzycy Orphaned Land potrafią skorzystać ze swoich talentów, ponieważ ich szósty duży krążek to dzieło niezwykle wartościowe, będące kolejną perłą w orientalnym metalu. W zespole, pomimo utraty fantastycznego gitarzysty, wciąż utrzymuje się progres tworzenia. Album „Unsung Prophets & Dead Messiahs” tak pięknie wydany, opatrzony w mądre i refleksyjne słowa, a nade wszystko zagrany i zaśpiewany po mistrzowsku, okazuje się nadzwyczajnym przeżyciem. Olśniewająca muzyka.
Konrad Sebastian Morawski
Zacznijmy od tego, że limitowana edycja najnowszej płyty Izraelczyków, z dodatkowym dyskiem, to prawdziwy wydawniczy majstersztyk. Twarde, okraszone okładką, etui a w nie wsunięty granatowy, gruby mediabook, stylizowany na księgę. W nim zaś dwie płyty umieszczone w czarnych kopertach, oddzielonych 32 – stronicową książeczką z ciekawymi, czarno-białymi fotografiami, tekstami oraz wprowadzeniem autorstwa Kobiego Farhiego. Wprowadzeniem tłumaczącym przesłanie albumu.
Orphaned Land zawsze był zespołem bardzo zaangażowanym w komentowanie otaczającej nas rzeczywistości. Tak było na ostatniej płycie o wiele mówiącym tytule Al is One, tak jest i na Unsung Prophets & Dead Messiash. Farhi, wychodząc od alegorii jaskini Platona, krytykuje dzisiejsze społeczeństwo, doskonale znające Kim Kardashian, masowo śledzące wszelkiego rodzaju reality show, a nie mające zielonego pojęcia o tym, że każdego roku w Indiach porywanych jest siedemdziesiąt tysięcy dzieci. Media zarzucają świat plotkami o celebrytach, by realne problemy znalazły się na drugim planie. Jak wpisują się w to tytułowi, niedocenieni prorocy i martwi mesjasze? Ci drudzy to rewolucjoniści, którzy przyszli, by pomóc ludzkości zmienić jej myślenie, tacy jak Jezus Chrystus, Martin Luther King, Mahatma Ghandi, John F. Kennedy, czy Icchak Rabin. A owi prorocy? Ich też Farhi wymienia – Aldous Huxley, George Orwell, czy wreszcie wspomniany Platon…
Dość jednak o tym. Uważnemu odbiorcy polecam wgłębienie się w albumowe przesłanie, czas najwyższy bowiem napisać parę słów o muzyce. A ta czyni ten krążek chyba najbardziej imponującym w ich dyskografii. Najbardziej urozmaiconym i bogatym brzmieniowo. O skali przedsięwzięcia wiele mówi już półroczny okres rejestracji samego materiału. Ten współprodukował i miksował sam Jens Bogren a gośćmi na albumie są takie osobowości jak Hansi Kürsch (Blind Guardian), Steve Hackett i Tomas Lindberg (At the Gates).
Cóż, w zasadzie ich muzyczna mikstura jakichś ogromnych zaskoczeń nie przynosi. To w dalszym ciągu połączenie progresywnego metalu o symfonicznym, epickim zabarwieniu z klimatami bliskowschodnimi, czyniące ich absolutnymi liderami w kategorii orientalnego metalu. Mamy w tym graniu i potężne chóralne formy (The Cave, Chains Fall To Gravity), łagodzące dźwięki buzuki, żeńskie wokalizy, agresywne growle (We Do Not Resist, Only The Dead Have Seen The End Of War), piękne solowe, gitarowe figury (All Knowing Eye, kapitalne, natychmiast rozpoznawalne solo Steve’a Hacketta w Chains Fall To Gravity), czy śpiewane po hebrajsku teksty (Yedidi).
No i jest mnóstwo czarownych muzycznych tematów, co w takiej orientalnej stylistyce nie powinno dziwić. Bezsprzecznym moim faworytem jest tu All Knowing Eye, ale i równie ładne melodie znajdziemy w Chains Fall To Gravity, Like Orpheus, Left Behind i Take My Hand. Na Unsung Prophets & Dead Messiash zespół potwierdza postępujące już od albumu Mabool - The Story of the Three Sons of Seven odchodzenie od grania bardziej agresywnego, death i doom metalowego. I choć takich utworów tu nie brakuje (np. We Do Not Resist, Only The Dead), dominują zdecydowanie bardziej progresywne rozwiązania. Dowodem na to jest najdłuższy w zestawie, prawie dziesięciominutowy, wielowątkowy i chwilami wręcz artrockowy, Chains Fall To Gravity. Kto wie, czy nie najlepszy na płycie.
Wersja limitowana zawiera dodatkowy dysk, który jako oddzielne, kompilacyjne wydawnictwo Orphaned Land & Friends (25th Anniversary) ukazało się w maju ubiegłego roku uświetniając ćwierćwiecze istnienia formacji. Na trwającym niespełna trzy kwadranse materiale słuchacz znajdzie osiem kompozycji wykonywanych przez grupę z towarzyszeniem takich artystów jak Steven Wilson, Yehuda Poliker, Erkin Koray i Moran Magal. Warto zwrócić uwagę na zamieszczoną też tu ich wersję klasyka Pearl Jam, Jeremy.
Mariusz Danielak
Kiedy w 2014 roku ze składu odszedł założyciel, kompozytor i gitarzysta Yossi Sassi przyszłość izraelskiej grupy stanęła pod znakiem zapytania. Orphaned Land radzi sobie jednak bardzo dobrze, czego dowodem najnowszy album. Przygotowany ze sprawdzonych składników: klasycznego heavy i bliskowschodniego folku. Ale ta receptura znów okazała się sukcesem. Sporo tutaj pięknych, ozdobionych efektownymi melodiami utworów. Chóry i egzotyczne instrumenty dodają smaku. Podobnie jak zaproszeni goście… Co istotne: zespołowi udało się uniknąć pułapki zmanierowania i przerostu formy nad treścią. Świetna płyta, do której warto wracać!
Robert Dłucik
Orphaned Land to zespół ponad podziałami – pochodząca z Izraela formacja igra z losem grając taką muzykę w tak nietypowym miejscu Świata. Najnowszy album „Unsung Prophets & Dead Messiahs” to kolejny przykład tego, że miks metalu i bliskowschodniego folku może się sprawdzić i wywoływać dreszcze!
Piotr Michalski
Muzyka Orphaned Land wciąga z płyty na płytę. Choć z biegiem czasu wplatają coraz więcej orkiestracji kosztem metalowego ciężaru, a i growli coraz mniej, tak jeśli chodzi o klimaty orientalnego metalu urastają na lidera nurtu.
A nowy album? Singiel „like orpheus” wraz z klipem – rewelacja. Okładka wyśmienita. Zapowiedzi o gościnnych występach… na ten album wyczekiwałem z niecierpliwością. I mimo to że pierwszy odsłuch przyniósł nieznaczne opadniecie emocji, tak kilka kolejnych obrotów sprawiło że album wgryzł się porządnie.
W sumie klimat i akustyczne brzmienia górują ponad metalowym pazurem, ale do tej płyty trzeba się nieco dostroić…
Piotr Spyra
..::TRACK-LIST::..
1. The Cave 8:10
2. We Do Not Resist 3:24
3. In Propaganda 3:33
4. All Knowing Eye 4:28
5. Yedidi 2:33
6. Chains Fall To Gravity (Feat. Steve Hackett) 9:29
7. Like Orpheus (Feat. Hansi Kürsch) 4:34
8. Poets Of Prophetic Messianism 2:56
9. Left Behind 3:11
10. My Brothers Keeper 4:42
11. Take My Hand 6:03
12. Only The Dead Have Seen The End Of The War (Feat. Tomas Lindberg)
5:43
13. The Manifest - Epilogue 4:45
..::OBSADA::..
Kobi Farhi - vocals, death growls, narration
Uri Zelcha - bass guitar
Chen Balbus - guitars, saz
Idan Amsalem - guitars, bouzouki
Matan Shmuely - drums, percussion
Guest performers:
Hellscore Choir (conducted by Noa Gruman) - choir
Orphaned Land's oriental orchestra - orchestra
Noa Gruman - vocals
Shlomit Levi - vocals
Mumin Sesler - oud, qanun
Fadel Kandeel - darbuka, bendir
Roi Smila - electric saz
Michael Elul - keyboards, piano, organs
Rome Levtov - child narration, whispers
Sofia Tympakianaki - reversed Greek narration
https://www.youtube.com/watch?v=IhHdviUTGog
SEED 15:00-22:00.
POLECAM!!!
|