Best-Torrents.com




Discord
Muzyka / Alternatywna
NIECHĘĆ - RECKLESS THINGS (2025) [WMA] [FALLEN ANGEL]


Dodał: Fallen_Angel
Data dodania:
2025-03-17 18:37:30
Rozmiar: 384.82 MB
Ostat. aktualizacja:
2025-03-17 18:37:30
Seedów: 0
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI


..::OPIS::..

Niechęć dalej się przygląda. O ile poprzedni album skupiał się na obserwacji ludzkiej psychiki, tak nowy spogląda na świat, który z coraz większą prędkością zmierza w stronę katastrofy. Świat, w którym za dnia z ekranów wylewają się na nas pełne grozy newsy. A wieczorem wychodzimy na miasto i po prostu: dobrze się bawimy. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Zespół podejmuje próbę sportretowania owego tańca nad przepaścią. Chocholi taniec zwiastuje tu pełne zatracenia nowe lata 20. Reckless Things to studium obłędu jako normalności, i normalności jako obłędu. Obserwacja ta zawiera w sobie jednak element nadziei… Człowiek szuka normalności, chce przeżywać piękne rzeczy, cokolwiek by się wokół niego działo. Zwykle mu się udaje. I o tym też jest ta nowa płyta.

Muzyka Niechęci nieustannie ewoluuje wraz z jej składem. Nadal balansująca pomiędzy wściekłością i melancholią, tym razem skręciła w stronę transowych rytmów i syntezatorowych brzmień, nie zatracając improwizacyjnego i filmowego charakteru. Grupa ma za sobą ponad 350 zagranych koncertów, w tym na festiwalach w Polsce (m.in. Open’er Festival, Tauron Nowa Muzyka), jak i zagranicą (Colours of Ostrava, Copenhagen Jazz Festival, Polish Jazz London Series). Wszystkie dotychczas wydane 3 płyty doczekały się bardzo entuzjastycznych recenzji w mediach, były też wysoko notowane w rocznych podsumowaniach, także przez międzynarodową społeczność portalu Rate Your Music.

Audio Cave


Nadwiślański lyrical-synth-free-jazz powraca!!!

Prawie trzy lata po premierze trzeciego krążka. kwintet Niechęć wypuszcza jego następcę. Podobnie jak przy „Unsubscribe” w zespole doszło do kilku zmian personalnych, tym samym za perkusją zasiadł Dominik Mokrzewski (Skerebotte Fatta; Warsaw Improvisers Orchestra), a na saksofonach gra teraz Alex Clov (Nucleon; Ninja Episkopat).

Zmiany w składzie nie wpłynęły jakoś zauważalnie na charakter Niechęci, tak więc najnowszy longplay przynosi dziewięć utworów tradycyjnie meandrujących między free jazzową improwizacją, a filmowo nacechowanym liryzmem. Czasem wyraźniej lejce trzyma ten drugi aspekt („Afazja”; „Napisy końcowe”), czasem do głosu dochodzi bardziej noise’ujące oblicze („Noumen”). Większość kompozycji cechuje rozbudowana konstrukcja, z płynnie sterowalną amplitudą głośności i natężeniem ścieżek, często pokrywających się wzajemnie i narastająco zagęszczających się w nieco patetycznym finale (np. „Odwzorowania”).

Poza stricte akustycznymi brzmieniami zespół gdzieniegdzie wzmacnia się elektroniką, zwłaszcza poprzez syntezatorowe partie Michała Załęskiego, silnie spogłosowane gitary Rafał Błaszczaka, ale też „grane z ręki” przez Macieja Szczepańskiego linie basowe (np. „Ślady”). Otwierające krążek „Nowe płuca” prowadzi taneczny groove sekcji, na co kładziona jest szorstka melodia saksofonu. W 1/3 następuje przewrotka za którą stoją zapętlone, romantyczne frazy fortepianu, ale i te okazują się być tylko dźwiękowym obrusem, na który wjadą kolejne ekspresywnie umajone partie. Pod koniec utworu pojawia się jeszcze mini-solówka perkusyjna i domykająca repryza. Ten opis szkieletu aranżacyjnego można bardzo luźno przyjąć za modus operandi, jaki stosuje stoliczny zespół w swych przynajmniej pięciominutowych kompozycjach.

„Reckless Things” nie wymyśla koła na nowo, Niechęć po prostu pewnie kroczy swoim szlakiem, rozwijając formułę, z którą wskoczyła na scenę ponad trzynaście lat temu. Tym co najbardziej przesądza o unikatowości tego kwintetu jest jego całościowe brzmienie. To chyba niewytłumaczalne, ale kompilacja topornego tenor saxu, ambientowych gobelinów gitarowych, czystych harmonii piana i dynamicznej sekcji rytmicznej, daje w efekcie poczucie obcowania z muzyką silnie nadwiślańską. Raczej nie ma szans, by posłuchać Niechęci i stwierdzić, że to band anglosaski, skandynawski czy frankofoński. I to jest piękne.

Bartek Woynicz


Minęło już prawie 13 lat, od kiedy Niechęć wydała debiutancką Śmierć w miękkim futerku, która to już na zawsze umieściła tę grupę na mapie najważniejszych zespołów polskiego, współczesnego jazzu. W rozwoju ich charakterystycznego stylu, wzbogaconego o rockową motorykę i elementy fusion, pojawił się właśnie kolejny rozdział.

Reckless Things to już czwarty studyjny album kapeli. Mocno osadzony w wytrenowanym i świeżym stylu zespołu, który jak zawsze łączy selektywne brzmienie i brudny klimat z wręcz post-rockowym rozmachem. Tym razem zespół wzbogacają syntezatory i wytworzona komputerowo elektronika. Słychać to bardzo mocno już w singlowym utworze Nowe płuca. Sekcja rytmiczna w połączeniu z elektroniką wyraźnie osadza melodię w estetyce inspirowanej IDMem, czy nawet trance’em. Nie bójcie się jednak. Nie ma tutaj skrajnej rewolty. To dalej Niechęć, zachwycająca świetną produkcją, jazz-rockowym podejściem do kompozycji, dynamicznie łącząca zabawę rytmem z prowadzącą liryką instrumentów dętych.

Wyraźnie słyszalne jest zaakcentowanie gniewu – nie impulsywnej wściekłości, a narastającej frustracji i wyrastającej z niej akceptacji i wyciszenia. Koresponduje to dobrze z koncepcją płyty. Jeśli wierzyć samemu zespołowi, chcieli oni dźwiękowo oddać kondycję współczesnego człowieka, składającą się z głównie z odbierania niepokojących informacji na temat świata oraz próby akceptacji obecnego stanu rzeczy przez zabawę i wyciszenie. Najlepsze do zilustrowania tej koncepcji będą dwa utwory ze środka – Noumen i Afazja. Pierwszy wściekły, maltretujący nas miażdżącym crescendo, drugi wyciszony i klimatyczny. Ten taniec nad krawędzią, maniakalna zabawa separująca nas od rozpaczliwej części rzeczywistości zdaje się być credo tej płyty. Bo to zjawisko nie jest tu piętnowane. Jest rozwiązaniem, być może jedynym możliwym dla przeciętnego człowieka.

Rozwiązania rodem z elektroniki świetnie kontrastują z wściekłymi, saksofonowymi eksplozjami hałasu. Posłuchajcie utworu Odwzorowania. Ten groove i syntezatorowe ślady pasują idealnie do jazzowej korespondencji między muzykami. Całość wieńczy przepiękne Bohaterowie są zmęczeni, które owiewa naszą bezsilność w szatę melancholii.

Trzeba też wspomnieć o fantastycznej okładce. Płytę zdobi praca autorstwa Anety Grzeszykowskiej. Maska, mająca w założeniu redukować zmarszczki, a w efekcie wywołująca oparzenia, oddaje dość wiernie lęk przed współczesnością, zarówno w zakresie technologicznym, jak i w skupieniu na sobie, by się od niej odciąć. Płyta jest wybitnie dopracowana pod względem estetycznym, koncepcyjnym i przede wszystkim muzycznym. To najlepszy album grupy od czasu Niechęci z 2016 roku. Warto było czekać.

Adam Lonkwic


Muzyka formacji Niechęć nieustannie ewoluuje. Z pewnością konsekwencje zmian, brzmień oraz koncepcji wynikają z przetasowań muzyków, ale warszawska formacja nadal intryguje i wzbudza coraz większy podziw. Grupa ma za sobą kilkaset koncertów, w tym tak ważne, jak na prestiżowych festiwalach Open’er, Tauron Nowa Muzyka, Colours of Ostrava, Copenhagen Jazz Festival oraz Polish Jazz London Series. Wydane dotąd trzy płyty zyskały entuzjastyczne recenzje. Teraz Niechęć prezentuje się w studyjnej odsłonie albumem „Reckless Things” i bawi się budowaniem skojarzeń zawieszonych gdzieś między zmysłami transu, elektroniki a niczym nieskrępowaną improwizacją oraz jazzową strukturą. „O ile poprzedni album – wyjaśniają muzycy – skupiał się na obserwacji ludzkiej psychiki, tak nowy spogląda na świat, który z coraz większą prędkością zmierza w stronę katastrofy. Świat, w którym za dnia z ekranów wylewają się na nas pełne grozy newsy. A wieczorem wychodzimy na miasto i po prostu: dobrze się bawimy. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Zespół podejmuje próbę sportretowania owego tańca nad przepaścią”.

,,Reckless Things” jawi się zatem jako studium obłędu jako normalności i normalności jako obłędu. Obserwacja ta zawiera w sobie jednak element nadziei. Człowiek szuka normalności, chce przeżywać piękne rzeczy, cokolwiek by się wokół niego działo. Z takimi intencjami, doskonale rozegranymi przez perfekcyjny zespół (Dominik Mokrzewski – perkusja, Maciej Szczepański – gitara basowa, Michał Załęski – instrumenty klawiszowe, Rafał Błaszczak – gitara oraz Alex Clov – saksofon tenorowy i barytonowy) tworzą modna jakość przybliżającą Niechęć do elity nowego, polskiego jazzu znaczonego dzisiaj na europejskiej scenie takimi formacjami jak EABS, Błoto, Zima, Yoshi czy Unleashed Cooperation.

Dionizy Piątkowski



..::TRACK-LIST::..

1. Nowe płuca 07:37
2. Bezdech 05:46
3. Napisy końcowe 05:02
4. Noumen 06:26
5. Afazja 06:30
6. Odwzorowania 07:32
7. Ślady (intro) 01:38
8. Ślady 08:23
9. Bohaterowie są zmęczeni 09:57



..::OBSADA::..

Dominik Mokrzewski - perkusja, kompozycje (2)
Maciej Szczepański - gitara basowa, Novation
Michał Załęski - fortepian, Rhodes, Prophet, Nord Stage, lap steel, kompozycje (5, 7)
Rafał Błaszczak - gitara
Alex Clov - saksofon tenorowy, saksofon barytonowy, Ableton, kompozycje (1, 3, 4, 6, 8, 9)



https://www.youtube.com/watch?v=RLR8BFVf0-M


SEED 15:00-22:00.
POLECAM!!!

Komentarze są widoczne tylko dla osób zalogowanych!

Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.

Copyright © 2025 Best-Torrents.com