...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI
..::OPIS::..
Polscy eksperymentalni black metalowcy THAW powracają ze swoim piątem albumem. Na "Fading Backwards" fani zespołu musieli poczekać siedem lat. Album zawiera sześć utworów, stanowiących kwintesencję muzycznej tożsamości THAW, ukazując jego wyjątkowe brzmienie w nowym świetle.
Warstwa muzyczna nowego albumu THAW naprawdę oddaje istotę tej oryginalnej formacji, łącząc żywe brzmienie z ciężkimi, nisko nastrojonymi gitarami. Te potężne dźwięki są dodatkowo wzbogacone hałaśliwą elektroniką, która dodaje głębi i charakteru każdemu z nowych utworów.
Większość materiału na nowy album nagrano na żywo, co nadało utworom surowości i autentyczności. Resztę starannie dograno w celu uzyskania optymalnego brzmienia. Jednak nie tylko instrumenty definiują ten album; odznacza się on się zupełnie nowym podejściem do partii wokalnych.
Album nagrano w renomowanym Monochrom Studio (Behemoth, Entropia), w którym THAW mógł w pełni wykorzystać swój potencjał artystyczny, tworząc brzmienia mocne i pełne subtelnych niuansów.
THAW to zespół znany z pogoni za nowymi formami ekspresji. Za sprawą "Fading Backwards" udowadnia, że ich muzyczna podróż jeszcze się nie skończyła. Nowa płyta to nie tylko powrót do korzeni, ale także krok do przodu i świadectwo, że zespół ma jeszcze wiele do zaoferowania.
"Jesteśmy podekscytowani, że nowy album THAW w końcu ujrzy światło dzienne" - komentuje zespół. "Wiemy, że proces pisania i nagrywania albumu zajął sporo czasu. Jesteśmy usatysfakcjonowani efektem końcowym i nie możemy się doczekać Waszej reakcji na na nowe utwory”.
"Fading Backwards" zmiksował i zamsterował Haldor Grunberg i Krzysztof Kurek w Satanic Audio (Pestilence, Azarath, Behemoth). Okładkę zaprojektował Artur Masternak.
Wydawca
Ja mam z zespołem Thaw dość dziwną relację. Z jednej strony znam ich muzykę, lubię i szanuję, z drugiej jednak strony, zawsze z płyt była ona dla mnie nieco mniej ciekawa niż na żywo. To dopiero wykonanie „live” poszczególnych utworów potrafiło mnie dosłownie wbić w ziemię. Gdy zamknę oczy i przypomnę sobie jak zabrzmieli na koncercie przed Triptykon parę ładnych lat temu w Krakowie, to dosłownie lodowaty chłód mi przechodzi przez plecy, a włos się jeży na klacie. Takie to miało pierdolnięcie.
Dlatego w cholerę żałuję, że nie wybrałem się na jeden z koncertów promujących „Fading Backwards”, bo skoro sam materiał mną tak poniewiera w domowym zaciszu, to co by się musiało dziać przy prezentowaniu tej muzyki na żywo… ? Dla mnie to jest pierwszy album, który z czystym sumieniem uwielbiam od początku do końca. Moim zdaniem czegoś tak miażdżącego nie nagrali do tej pory nigdy… Płyta ma tak niesamowity ciężar emocjonalny, że potrafi człowieka wymiąć, zgnieść, rozszarpać, a następnie złożyć w całość, dać kopa w dupę i powiedzieć „spierdalaj”. Dla mnie jest to muzyka tak przepełniona emocjami niepokoju, rozterki, dramatu, że komukolwiek z problemami emocjonalnymi tego typu nie polecam jej zdecydowanie. Można też próbować się z „Fading Backwards” zmierzyć starając się jednocześnie przepracować kumulujące się w człowieku negatywne emocje, ale z jakim skutkiem? Nie wiem. Mnie ta płyta potrafi przygnieść do ziemi, i nie puścić od pierwszej do ostatniej sekundy. Nie wiem czy to natężenie dźwięków, czy ich gęstość, a może totalnie odhumanizowane wokale.
Jest w tej płycie jakieś pierwotne zło. Tego się nie da do końca opisać. To trzeba posłuchać w ciemnym pokoju i zmierzyć się samemu z muzyką tworzoną przez Thaw. Dla mnie totalny kosmos, w który odpłynęli jest najlepszą muzyką, jaką udało im się stworzyć od początku istnienia. Najlepszy Thaw i poważny kandydat do topki tego roku.
Pathologist
https://www.dwutygodnik.com/artykul/11524-wiecej-chaosu-wiecej-abnegacji.html
Poland's experimental black metal five-piece THAW is thrilled to announce the release of its fifth album, marking its long-awaited return after years of hiatus. The album, featuring six tracks, is the quintessence of the band's musical identity, showcasing its unique sound in a new light.
The musical layer on THAW's new album truly captures the essence of the band, combining vibrant sounds with heavy, low-tuned guitars. These powerful sounds are further enriched with noisy electronics, adding depth and character to each track.
Most of the music were recorded live, giving the tracks a rawness and authenticity, and then carefully overdubbed to achieve the optimal sound. However, it is not just the instruments that define this album. The approach to the vocal parts is completely new.
The entire album was recorded at the renowned Monochrom Studio (Behemoth, Entropia), where THAW could fully exploit its artistic potential, creating sounds that are both powerful and full of subtle nuances.
THAW, known for its relentless pursuit of new forms of expression, proves with this album that its musical journey is far from over. The new record is not only a return to the band's roots but also a step forward, showing that the group still has a lot to offer.
"We are happy and excited that the new THAW album will finally see the light of day," comments THAW. "We know that the process of writing and recording this latest album took a significant amount of time. However, we are satisfied with the final result and are eager to see the world's reaction to what will soon be presented to all of you."
"Fading Backwards" was mixed and mastered by Haldor Grunberg and Krzysztof Kurek at Satanic Audio (Pestilence, Azarath, Behemoth). The cover artwork was designed by Artur Masternak.
https://distortedsoundmag.com/album-review-fading-backwards-thaw/
..::TRACK-LIST::..
1. The Great Devourer 05:17
2. A Place Where Repetition Dwells 05:28
3. Wartenberg Wheel 05:32
4. In the Laughter and the Stride 04:45
5. Dissociate Me/Spreader Bar 05:42
6. Moral Justification of Selfishness 07:43
https://www.youtube.com/watch?v=EA7UT-V-tps
SEED 15:00-22:00.
POLECAM!!!
|