...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
..::OPIS::..
Po raz pierwszy za mikrofonem zabrakło Roberta Stankiewicza. W 2010 roku jego miejsce zajął Michał "Mish" Jarski, znany z Xanadu. Przed wydaniem "Out Of Anger" nastąpiła również zmiana na stanowisku basisty - Radosława Zwolińskiego zastąpił Jakub Kubasiński. W tak odmienionym składzie jesienią 2011 r. zespół wkroczył do ZED Studio aby nagrać nowy album. Płyta, która wybrzmiewa w głośnikach w pewien sposób różni się do poprzednich nagrań. Alastor wkracza w rejony bliższe nowoczesnemu hardcore’owi co w połączeniu z wokalem Misha daje niesamowity efekt. Michał potrafi płynnie przechodzić od melodyjnego śpiewu do growl’u, co urozmaica poszczególne kawałki.
Oczywiście panowie nie zapomnieli o swoich thrashmetalowych korzeniach, które dalej stanowią główny szkielet kompozycji. Większość utworów utrzymana jest w szybkim tempie, wyjątkiem może być nieco wolniejszy, tytułowy, "Out of Anger (In Your Face)". Na płycie znajdziemy kawałki idealnie nadające się na występy przed publicznością. Doskonałym przykładem jest "Crawling" z częstymi zmianami tempa oraz zawierającym chóralnie wykrzyczany refren. "Hatemate" rozpoczyna się niemal metalcore’owym intro, aby po chwili ruszyć z miejsca mocnym, wspartym riffem jakby z southern metalowych okolic.
Na albumie znalazły się również utwory, w których wystąpili goście. W nieźle zaaranżowanym "Real Face" pojawił się Bartosz "Barton" Szarka znany z Lostbone, natomiast w "Beaten" zespół wspomogli wokalista Adam "Baryła" Bryłka i gitarzysta Lech "Blackpitfather" Śmiechowicz na co dzień występujący w Horrorscope. Jedynym mankamentem "Out Of Anger" jest… wokalista. O ile, tak jak wcześniej wspomniałem, warsztatowo niczego nie można mu zarzucić, tak jeżeli chodzi o śpiewanie w języku angielskim, momentami Mishu zaczyna kaleczyć ten język. Przy jednokrotnym kontakcie z albumem nie stanowi to problemu, natomiast przy częstszym odtwarzaniu zaczyna to przeszkadzać.
Nie zmienia to faktu, że na nowej płycie Alastor nie bierze jeńców. "Out Of Anger" jest esencją ciągłego rozwoju formacji, co tłumaczy zmiany w brzmieniu utworów. Krążek do wielokrotnego słuchania.
Marcin Czostek
Pozamiatali mnie tym albumem… Świetna produkcja na światowym poziomie (niezawodne ZED Studio), kipiące ciekawymi pomysłami i rozwiązaniami kompozycje – Alastor w nowym składzie przypomina się fanom thrashu w wielkim stylu.
„Out of Anger” to pierwsza płyta w dyskografii bardzo zasłużonej – acz niedocenianej i mającej często „pod górkę” – kapeli z Kutna, na której nie śpiewa Robert Stankiewicz. Za mikrofonem stanął Mish Jarski, znany przede wszystkim z … progrockowej grupy Xanadu. Spokojnie: Mish wśród swoich wokalnych idoli wymienia Phila Anselmo, więc nie ma mowy o żadnym złagodzeniu stylu. Wręcz przeciwnie – tak ciężko i agresywnie Alastor nie brzmiał nigdy wcześniej. W końcu tytuł zobowiązuje…
To co napisałem powyżej nie oznacza, że płyta jest jednowymiarowa, bądź monotonna Zespół umiejętnie żongluje nastrojami. „Beaten”, który z niesamowitą siłą wprowadza w ten materiał, otwiera akustyczny wstęp, spokojniejsze fragmenty fajnie urozmaicają też inne kawałki. Jarski również stara się różnicować swoje partie wokalne, sprawdza zarówno się w tych agresywnych, jak i zaśpiewanych „czystym” głosem.
Nie ma sensu się rozpisywać… Alastor przygotował kawał zajebistej muzy, na „Out of Anger” nie bierze jeńców. Wypada znać!
Robert Dłucik
Taka marka jak Alastor wydaje się być może nie niezniszczalna, ale sądząc po materiale zawartym na ciągle jeszcze gorącym krążku zespołu – z pewnością porządnie wzmocniona i pewna siebie. Formacja przygotowała płytę o klasycznej długości – 8 utworów, niecałe 43 minuty, ale brzmiącą bardzo nowocześnie i niestroniącą od wykorzystywania także tych niekoniecznie tradycyjnie thrashowych schematów; przy tym nie sposób nie dostrzec wyraźnego, autorskiego szlifu – charakterystycznych zmian tempa czy solówek. Idealnie słychać takie mieszanie różnych patentów chociażby w „Out Of Anger (In Your Face)”, w tej kompozycji wyjątkowo duże wrażenie robi nagłe perkusyjne przejście i wkroczenie motorycznego, bujającego riffu, podbitego agresywną, masywną sekcją rytmiczną. Cofnijmy się jednak do początku listy utworów. Otwierający album „Beaten” po mylącym, delikatnym gitarowym wstępie atakuje perkusyjną kanonadą i miażdżącym gitarowym ciężarem. Tę najdłuższą na płycie kompozycję przecina odjechana, lecz melodyjna solówka, w ciekawy sposób przełamująca strukturę utworu. Świetny kawałek, pomimo długości z pewnością będzie koncertowym strzałem w dziesiątkę – szczególnie ze względu na wgniatające w ziemię, w połączeniu z niesamowitym groove’em, skandowanie. Jest to też pierwszy z dwóch fragmentów płyty, w którym udzielają się zaproszeni do nagrań goście. W „Beaten” są to dwaj członkowie thrashowego Horrorscope: wokalista Adam „Baryła” Bryłka i gitarzysta Lech „Blackpitfather” Śmiechowicz. „Look At Me”, utwór, który pojawił się w internecie kilka tygodni przed premierą „Out Of Anger”, to nieco bardziej klasycznie thrashowa kompozycja, szybka i na swój sposób przebojowa oraz… szalona – za sprawą trącących psychodelicznym klimatem gitarowych solówek. W „Real Face” słyszymy gościnnie udzielającego się Bartosza „Bartona” Szarka – jego growlowane partie wokalne tworzą zgrabny duet z czystym śpiewem Jarskiego. Ponadto ciężkie riffowanie równoważone jest wplecionymi w aranżację dźwiękami gitary akustycznej. Na miano „przeboju” zasługuje również „Righteous Kill” z zadziornym refrenem i odrobinę połamaną strukturą rytmiczną. Ostatni na liście „My Soul” oparty jest na jednym z najbardziej zapadających w pamięć riffów z „Out Of Anger”, kontrastującym z bardzo melodyjnymi zagrywkami gitarowymi. Ten dość mroczny, tajemniczy utwór zdobi piękna solówka, zagrana na akustycznym podkładzie – to prawdziwy aranżacyjny i kompozycyjny majstersztyk.
Na koniec wspomnę jeszcze o brzmieniu – idealnym dla takiej muzyki: mięsistym i selektywnym, z naciskiem na świetnie nagraną perkusję i wyraźnie brzmiący bas. Dobrze, że Alastor nie uległ trendowi nakazującemu „spłaszczanie” partii gitary basowej – dzięki temu otrzymujemy materiał z jednej strony bardzo nowoczesny, z drugiej – nieodcinający się gwałtownie od starych, thrashowych standardów. Spójna, mroczna atmosfera całości i teksty dodatkowo przemawiają na korzyść „Out Of Anger”. Krótko mówiąc: znakomity powrót w nowym składzie.
Dawid Josz
..::TRACK-LIST::..
1. Beaten
2. Look at Me
3. Real Face
4. Crawling
5. Out of Anger (In Your Face)
6. Righteous Kill
7. Hatemate
8. My Soul
..::OBSADA::..
Sławomir Bryłka - Drums, Vocals (backing)
Mariusz Matuszewski - Guitars, Vocals (backing)
Mish Jarski - Vocals
Jakub Kubasiński - Bass
Artur 'Nacho' Banach - Guitars
https://www.youtube.com/watch?v=hb7kqGJGwbM
SEED 14:30-23:00.
POLECAM!!!
|