Best-Torrents.com




Discord
Muzyka / Hard Rock
WHITE APPICE MENDOZA IGGY [WAMI] - KILL THE KING (2014) [WMA] [FALLEN ANGEL]


Dodał: Fallen_Angel
Data dodania:
2024-05-28 16:00:46
Rozmiar: 363.20 MB
Ostat. aktualizacja:
2024-05-28 16:00:46
Seedów: 0
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.



..::OPIS::..

Hard rock wysokiej klasy, który zachwyci fanów takiego grania pod każdą szerokością geograficzną. Cieszy, że do powstania tej porcji smakowitego łojenia, walnie przyczynił się polski muzyk.

Iggy Gwadera to talent, jaki rodzi się raz na kilka dekad. Chłopak wspaniale czuje hard rocka i heavy metal. Do tego ma wyobraźnię i umiejętności. Zachwycił się nim Marco Mendoza, którego CV zawiera nazwiska wielu rockmanów, mających poczesne miejsce w historii muzyki. Wspaniale się złożyło, że Marco zawziął się i postanowił wykorzystać talent polskiego nastolatka, dzięki czemu narodził się projekt WAMI i płyta 'Kill The King'. Mam wielką nadzieję, że uczestnictwo Gwadery na płycie z Mendozą, kapitalnym wokalistą Doogie'em White'em i potężnie walącym w bębny Vinnym Appice'em, otworzy mu jakieś fajne drzwi do nagrań i występów gdzieś poza Polską, gdzie hard rock wciąż ma się dobrze.

Legendy, z którymi współpracował Iggy, grały między innymi z Dio, Michaelem Schenkerem, w Rainbow, Thin Lizzy, Whitesnake, Twisted Sister. I echa twórczości tych artystów na "Kill The King" słychać bardzo wyraźnie. Sprawdzona hardrockowa formuła została świetnie odświeżona. Bije z płyty fajna energia. W każdym dźwięku odbija się radość z tworzenia. Słuchając miałem wrażenie, że nie tylko Iggy cieszył się niczym małolat (którym zresztą jest) po raz pierwszy spotkający swego idola. Coś mi mówi, że podobnie czuli się pracujący przy "Kill The King" hardrockowi mistrzowie, a także bracia Cugowscy i Jarek Chilikiewicz z zespołu Bracia (trochę zagrali i zaśpiewali oraz wyprodukowali krążek, zaś ich żony stworzyły "The Shouting Wives Choir" w świetnym "One More For Rock'n'Roll"). Sporo jest na albumie dobrych piosenek, ciekawych, wciągających, zróżnicowanych, gustownie poozdabianych, które powinny zostać z nami na dłużej. Jak otwierająca płytę epicka, wolna i ciężka "Exodus (The Red Sea Crossing)", będąca trochę w klimacie Rainbowowego "Kill The King" szybka "The Rider", z lekka zawadiacko rockandrollowa "Wild Woman (You Oughta Know)", rodzierająca ballada "Guardian Of Your Heart" z fantastycznym udziałem Piotra Cugowskiego, "Transition", w której kapitalnie gra Iggy. Dzieło wieńczy piękna pościelówa "I Don't Wanna Lose You", którą fani hard rocka z powodzeniem mogą wykorzystać jako podkład do oświadczyn lub pierwszego tańca na weselu. Znakomicie, soczyście i czysto płyta brzmi, nieprzesadnie sterylnie. Tego albumu świetnie się słucha od początku do końca.

Hardrockowi weterani zrobili swoje na poziomie, do jakiego nas wiele lat temu przyzwyczaili, czyli światowym. Bohaterem największym jest Iggy. Chłopak odwalił kapitalną robotę. Królem hard and heavy jeszcze nie jest, ale można go określić bardzo dobrze rokującym księciem. Nastolatek świetnie uzupełnia mistrzów, gra dojrzale, z wyczuciem, nie przesadza. Niczym rutyniarz, który wytarł wiele światowych scen. Wie, czego i ile trzeba, aby było dobrze. Nie ma tu kawałka na miarę wspomnianego klasyka napisanego przez Ritchiego Blackmore'a i genialnie zaśpiewanego przez niezapomnianego Ronnie'ego Jamesa Dio. Ale jest dużo znakomitych hardrockowych numerów. Marzy mi się, by ten skład zagrał koncerty, choć moja nadzieja na to nie jest wielka. Większą pokładam w tym, że album zostanie zauważony na świecie. Zasługuje na to.

Lesław Dudkowski



Jedenaście energetycznych kompozycji WAMI obraca się wokół hard rocka i heavy metalu, przy czym można odnieść wrażenie, że "Kill The King" to album należący do niepełnoletniego polskiego gitarzysty. Zupełnie tak, jakby trzy legendy gatunku zagrały taki materiał, aby wzmocnić międzynarodowy przekaz o umiejętnościach Gwadery. Świadczy o tym fakt, że najważniejsze fragmenty dzieła podkreślają niezłe zagrywki zawodnika, który jeszcze dekadę temu budował zamki na piasku. Talentu Gwaderze odmówić nie można, ale to było jasne już podczas premiery pierwszego krążka Anti Tank Nun w 2012 roku. Tymczasem "Kill The King" sprawia, że ów utalentowany gitarzysta ma szansę przestać być maskotką heavy metalowego biznesu made in Poland.

Partie gitarowe zarejestrowane na pierwszym dużym dziele WAMI brzmią bardzo solidnie, niekiedy wręcz porywająco. Gwadera bez kompleksów sięgnął po ostre heavy metalowe riffy, nastroił je charakterystycznym hard rockowym galopem i udekorował solówkami. Szczególnie jeśli chodzi o ten ostatni element "Kill The King" to dzieło, które powinno przypaść do gustu fanom gitary. Tym bardziej, że nie chodzi tu wyłącznie o opracowane w studio schematy, ale też o partie, które czasem sprawiają wrażenie improwizowanych, uwolnionych spod wokali Doogiego White. Dość powiedzieć, że oprócz przyzwoitego zasuwu gitarowego na "Kill The King" znalazło się też sporo knajpianego klimatu, niczym w hard rockowym klubie z obrazka. Niewiele mówi o tym video do singlowego "One More For Rock'n'Roll", które może śmiało kandydować do jednego z najbardziej tandetnych teledysków w historii metalu.

Pisząc o pierwszym albumie WAMI nie sposób nie wspomnieć o pozostałych muzykach, którzy zaprezentowali się po prostu na miarę swoich możliwości. Nieźle brzmią wokale Doogiego White, który im mocniej trzyma się ziemi, tym więcej agresji z siebie wydobywa. Partie nieco ekscentrycznego wokalisty dobrze współpracują ze ścieżkami gitarami Gwadery. Pomimo że muzyków dzielą dwa pokolenia, trzeba przyznać, że sprawnie odnaleźli się na wspólnej płaszczyźnie pomiędzy rockiem a metalem. Na kilka indywidualnych popisów zdobył się też Vinny Appice. Byłemu drummerowi Black Sabbath można nawet "zarzucić", że kosztem polskiego gitarzysty skradł nieco ten krążek dla siebie. Vinny Appice dał bowiem kilkukrotnie nieźle popalić kompozycjom zawartym na "Kill The King" - czasem niejako w formie bardzo umownej rywalizacji z Gwaderą w konkursie o bardziej efektowną zagrywkę. Wyszło to jednak materiałowi na dobre.

Na krążku zaprezentowało się też wielu innych muzyków, łącznie z chórkami naliczyłem jedenastoosobową grupę znad Wisły. Sporo do dzieła dołożyli bracia Cugowscy, zarówno w formie instrumentalnej, wokalnej, jak i kompozytorskiej, podobnie jak gitarzysta Jarek Chilkiewicz. To wsparcie brzmi dobrze, ubarwia materiał, a czasem nadaje mu akustycznego klimatu. W sensie kompozycyjnym, jedynym regularnym muzykiem WAMI, który miał coś do powiedzenia, był Iggy Gwadera, ale tylko przy czterech utworach wymieniono go jako współautora. Cóż, chyba nie otrzymam tytułu odkrywcy roku, jeśli zbliżając się do konkluzji zaryzykuję opinię, że "Kill The King" jest albumem napisanym i stworzonym wyłącznie dla młodego polskiego gitarzysty, a właściwie po to by go promować w kraju i za granicą.

Międzynarodowe towarzystwo - nazwiska przecież wciąż robią wrażenie, choć są już trochę zakurzone - otrzymało kilkanaście utworów do odegrania w studio. Ze swojego zadania White, Apice i Mendoza wywiązali się profesjonalnie, za co też z pewnością zostali odpowiednio nagrodzeni. Na liście producentów albumów można dostrzec m.in. Grzegorza Gwaderę. To dobrze, że Iggy ma nad sobą kogoś, kto pielęgnuje jego niekwestionowany talent i pracuje by nie utkwił w lokalnym Anti Tank Nun. Jeszcze kilka takich nagrań jak "Kill The King" i być może Iggy Gwadera będzie zapraszany do poważnych międzynarodowych projektów.

Konrad Sebastian Morawski



..::TRACK-LIST::..

1. The Rider
2. Young Blood
3. One More For Rock'n'Roll
4. Guardian Of Your Heart
5. Transition
6. The Resistance
7. Exodus (The Red Sea Crossing)
8. Heart Of Steel
9. Wild Woman (You Oughta Know)
10. Get Out Of My Way
11. I Don't Wanna Lose You




https://www.youtube.com/watch?v=uLExjZ35M3Q



SEED 14:30-23:00.
POLECAM!!!

Komentarze są widoczne tylko dla osób zalogowanych!

Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.

Copyright © 2024 Best-Torrents.com