Best-Torrents.com


Muzyka / Heavy Metal
MALOKARPATAN - NORDKARPATENLAND (2017) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]


Dodał: Fallen_Angel
Data dodania:
2024-03-05 14:08:16
Rozmiar: 110.45 MB
Ostat. aktualizacja:
2024-03-05 14:08:16
Seedów: 0
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...



..::OPIS::..

Niesamowite motywy liryczne i tytuły piosenek. Świetne!
Wywołują wiele obrazów w wyobraźni.
Świetne wydawnictwo z kilkoma wykurwistymi riffami!

FA


Przyssałem się do tej płyty ostatnio jak rzep do psiego ogona i nie mogę się od niej oderwać. Pewnie sporo z was pamięta ile szumu narobił debiut Słowaków. Dwójka bije „Stridzie Dni” na głowę. Pozornie zdawać by się mogło, że poprzeczka została postawiona z marszu wysoko, ale Malokarpatan przeskoczyli ją bez problemu generując nową i to jeszcze wyżej. Z płytą zapoznałem się nie tak dawno po premierze, jakoś na początku 2018, ale natłok innych tytułów wciąż przepychał mi temat w czasie, co chwila było coś do ogarnięcia na bieżąco. No ale wreszcie z niepohamowaną radością zasiadam do odrobiny refleksji na jej temat.

Pierwsza sprawa to to, że zespół poszedł na tej płycie w Heavy Metalowy (ten surowy i nieco przybrudzony) oldschool niemal po całości. Dlaczego niemal? Bo jest sowicie wypełniony czarną polewką, która uwydatnia się przede wszystkich przez pewną dozę złowieszczości w riffach, swoisty klimat Pierwszej Fali oraz wokale. Tak, Temnohor brzmi jak połączenie Nocturno Culto, Cronosa i Frantiseka Storma w jednym, także jak ktoś nie słyszał, to perfekcyjnie może to sobie wyobrazić. Wracając do samej muzyki spotyka się tu klasyczny, siarczysty Heavy Metal lat 80-tych z tzw. Pierwszą Falą Black Metalu. Z jednej strony słyszymy elementy Iron Maiden, Pokolgep, Saxon, może trochę Motorhead, a z drugiej… Ha! I teraz pomyślicie, że pojadę cytatem „Venom, Bathory, Celtic Frost” jak to najczęściej bywa w tym przypadku, a otóż nie! Moim zdaniem, z tej „mrocznej” strony kłania się przede tu przede wszystkim Mercyful Fate, Master’s Hammer i nasz rodzimy Kat (album „666”). To ich wpływy można usłyszeć tu najwyraźniej.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jeden zespół. Mianowicie Darkthrone, i nie chodzi mi tu o wokale. Duet Fenriz- Nocturno Culto bardzo podobnie poczynali sobie jeżeli chodzi o strukturę niektórych riffów czy brzmienie na takich płytach jak „Sardonic Wrath” czy „F.O.A.D”. Niewykluczone, że Malokarpatan mogli odrobinę się Norwegami zainspirować lub jest to po prostu spore podobieństwo i tyle. Tak na marginesie, powiem wam, że w chwili obecnej wolę to oldschoolowe granie właśnie w wydaniu Słowaków niż Darkthrone. Nie przypuszczałem, że coś takiego kiedykolwiek powiem, ale cóż, to jest fakt. W zestawieniu „Nordkarpatenland” vs „Arctic Thunder” jest 1:0 dla naszych południowych sąsiadów.

Kontynuując, poza tym, że mamy tu riffowy róg obfitości, bańka sama do tego chodzi, to jeszcze dostajemy w tekstach słowacki folklor w jego ciemniejszej odsłonie oraz ponurą, wisielczą dawkę humoru. Dodatkowo utwory poprzedzielane są oryginalnymi wstawkami pochodzącymi głównie ze starych słowackich filmów. Zabieg, trzeba przyznać, oryginalny i robi swoje. Płyta ma swoją własną niepowtarzalną atmosferę na którą składa się zarówno świetna muzyka, teksty, jak i grafiki zdobiące album. Na koniec powiem szczerze, że to jeden z najlepszych metalowych wyziewów jakie słyszałem w ciągu ostatnich 3 lat. Uważam, że „Nordkarpatenland” powinien znaleźć się na półce każdego zwolennika starego, metalowego grania. Mus i szlus!

Przemysław Bukowski



Minął już prawie rok od wydania tego albumu, ale dopiero teraz do mnie dotarło, jaką to genialną płytą uraczyli nas Słowacy z Malokarpatan!

Ich drugi album „Nordkarpatenland” to kopalnia starych riffów, heavy metalowych solówek, a wszystko idealnie doprawione „czarnym” czy też czarcim ziołem. Jak ktoś szuka technicznych zagrywek czy nowoczesnych rozwiązań, to niech sobie odpuści. Prostota jaka bije z „Nordkarpatenland” po prostu poraża. Ten album jest dla maniaków starej szkoły metalu z początków lat ’80.

„Nordkarpatenland” to trzy kwadranse metalu ze słowackiego skansenu (teksty w ojczystym języku są naprawdę złowieszcze). Dziesięć utworów, które kopią mój stary, zgrzybiały zad, brzmią niezwykle świeżo (biorąc pod uwagę trochę archaiczne brzmienie – perkusja „kartoflanka”, bulgoczący bas i pogłosy na wokalach). Pomiędzy utworami krótkie wstawki, które kojarzą mi się z filmami grozy czy też komunistycznymi defiladami (dęciaki obłędne).

Próbowałem wgryźć się w teksty, ale niestety nie do końca zrozumiałem co panowie chcą przekazać słuchaczowi

...chlpatý Belzebub bičem svojím ho privítal ked v kartách fortúnu neščastne pokúšal…

ale domyślam się

Powiem tak – po pierwsze: płyta bardzo fajnie wpada w ucho i chce się więcej i więcej.

Po drugie: brakowało mi takiej kapeli, która łączyłaby w sobie wszystkie ograne do bólu heavy metalowe patenty z czarną polewką (znaleźli idealny przepis). Kiedyś Mercyful Fate popełnił takie dwa albumy, do których do tej pory nikt się nawet nie zbliżył i właśnie ducha wczesnego MERCYFUL’a wyraźnie czuć w muzyce Malokarpatan (solówki). Poza tym wyraźne wpływy wczesnego Bathory, Venom czy Celtic Frost.

Nie pozostało mi nic innego, jak zapuścić po raz kolejny „Nordkarpatenland” i po cichu wyczekiwać kolejnej odsłony w ich wykonaniu. VIVA SLOVAKIA!!

Piwko



I was lucky to get turned onto Malokarpatan a few months back. Very lucky. Of their three albums, this one is my favorite. I am going to do my best to try an talk about the album overall, because typing out those individual song titles would be a serious chore. Malokarpatan play heavy metal. Musically, they are rooted in first wave black with a heaping dose of classic "heavy metal", early speed metal and even some NWBHM liberally thrown in for good measure. All of this is fused with traditional Slovakian folk music, yet, despite this fact, this album does not succumb to many of the tropes present in more generic folk metal. After a short intro, track 2 proves my point masterfully. This is probably my favorite track by this band, as it comes out of the gate with an incredible riff that gets instantly stuck in your head and refuses to go away, which you would not want anyways. the song moves through several riffing motifs in a short period of time, with some excellent, rapid fire attacks before a brilliant breakdown mid-track that leads into a nice atmospheric synth part, only to bust out a super classy, classic mid-80ties metal vibe to frame the excellent guitar solo. Rinse, and repeat throughout the rest of the album.

Ok, ok, I know it's not that simple, but in describing one song, I think I have covered them all, because this whole album is excellent, so excellent in fact, that I am having a hard time finding the right words to describe it. Malokarpatan certainly don't take their concept too seriously, yet their musical and compositional skills are top tier. The production is raw, gritty, and perfectly fits the overall mood and intent of the album. I should note that despite it being raw and gritty, you can still hear every instrument (yup, even the bass) crystal clear. The songs often have funny, thought provoking and sometimes downright odd interludes which could be anything from seeming field recordings of rural Slovakian life, to creepy sound collages to what sounds like old communist propaganda reels. It all happens at such a breakneck pace with rapid transitions throughout that the whole album feels like it is much longer (and not in the bad way, since its running time is actually a quite modest 45 minutes) than it actually is. I should also mention the vocals, as they are one of the best parts here. The singer has an excellent, gravelly, deep, rumbling rasp that fits the music perfectly simply because you don't usually hear these kinds of vocals with this kind of metal, which furthers the unique character of this band. The singer spits out his venom in barked, spoken word style epithets most similar to black metal styles, but his voice is much deeper than the typical black metal shriek.

Its hard to know exactly what else to say here, this album is damn near perfect. Malokarpatan manage to crib their sound from classic heavy metal without sounding like a cheesy revival act, primarily because of the vocalist, the Slovakian folk elements (we really need more bands from this part of Europe to get more exposure!) and the various psychedelic touches throughout. If you are still trying to figure out if this band may be right for you, take a good long look at the cover art, which perfectly matches the music, and all will be made clear. People need to pay more attention to Malokarpatan.

kattamuuran23



..::TRACK-LIST::..

1. Nordkarpatenland 01:20

2. V okresném rybníku hastrman už po stáročá vyčína (In the provincial pond, a water goblin has been raging for centuries) 06:14

3. Ked starého Bartolína ze šenku na táčkach zvážali (When old Bartolín was driven back home from the tavern on a wheelbarrow) 02:44

4. Ked svetlonosi započnú v močariskách nazeleno svícit (When will-o'-the-wisps begin to shine green in the bogs) 05:17

5. Nedlho po púlnoci opacha sa doplazila z dzíry (Not long after midnight, the abomination has crawled out of the hole) 04:36

6. V hustej hore na stračích nohách striga chalupu svoju ukrýva (Within the dense woods, the witch is hiding her hut on magpie legs) 05:26

7. Ked gazdovi upeleší sa v chyži nezdoba zmok (When a bugger kobold settles down in the farmer's household) 04:37

8. V rujnovej samote pocichu dumá lovecký zámek zvlčilého grófa (In October's solitude, silently the hunting chateau of the wolfish count is brooding) 05:56

9. Na horárni ve folvarku šafári rohatý jáger (A horned jaeger governs the gamekeeper's lodge in the uplands) 03:37
10. Ve starém mlyne čerti po nocách mariáš hrávajú (Devils are playing whist at nights in the old water mill) 05:40



..::OBSADA::..

HV - Guitars, Mouth harp
As - Guitars, Keyboards, Wind instruments, Bells, Helix bowl, Vocals (backing), Songwriting, Lyrics
Temnohor - Vocals
Peter - Bass, Wind instruments, Frogbuzzer
Miroslav - Drums




https://www.youtube.com/watch?v=XInxF1U3pO4



SEED 14:30-23:00.
POLECAM!!!

Komentarze są widoczne tylko dla osób zalogowanych!

Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.

Copyright © 2024 Best-Torrents.com