Best-Torrents.com


Muzyka / Koncerty
MILES DAVIS WITH QUINCY JONES & THE GIL EVANS ORCHESTRA - LIVE AT MONTRAUX 1991 (2013) [BD] [FALLEN ANGEL]


Dodał: Fallen_Angel
Data dodania:
2023-08-24 19:31:50
Rozmiar: 20.20 GB
Ostat. aktualizacja:
2023-08-24 19:31:50
Seedów: 0
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...



..::OPIS::..

Koncert dla 3000 słuchaczy wyprzedano z miesięcznym wyprzedzeniem, odwzorowane aranżacje ćwiczono w Nowym Jorku bez Davisa, bo nie chciał uczestniczyć w próbach, firma Sony ściągnęła do Montreux największe urządzenia do nagrywania audio i wideo, połączone orkiestry Gila Evansa i George’a Gruntza rozpoczęły próby na miejscu dwa dni wcześniej, ale nikt nie był pewien, kiedy pojawi się sam mistrz (i czy w ogóle), ale pojawił się w przeddzień koncertu.

Pozostanie na zawsze tajemnicą, dlaczego pod koniec życia Davis złamał zasadę niewracania do repertuaru, jaki kiedyś wykonywał. Czy zrobił to w hołdzie dla nieodżałowanego przyjaciela Gila Evansa, czy dla bardzo wysokiej gaży, czy z dumy, że nie boi się poważnych wyzwań, czy z przeczucia nadchodzącej śmierci i chęci zakończenia kariery mocnym akcentem, czy wreszcie, jak to powiedział Nobsowi (organizatorowi festiwalu), że zrobił to dla niego? Choć niektóre z tych przypuszczeń ocierają się o cynizm, to najprawdopodobniej Davis zrobił to dla upamiętnienia wielkości Evansa, autora niepowtarzalnych aranżacji, i takiej wersji się trzymajmy.

Materiał muzyczny zawarty na tym krążku DVD (jest także wersja Blu-ray) właściwie nie różni się od wcześniejszych wydań na CD czy VHS z 1993 r.; nie zamieszczono obecnie wykonania utworu Springsville. Natomiast bonus stanowią wywiady z Nobsem i gronem wspaniałych muzyków, którzy (za wyjątkiem Goldsteina) nie mieli szczęścia grać z Davisem.

Na zorganizowanym z rozmachem koncercie w Montreux przypomniano po kilka utworów z albumów będących owocem współpracy z Evansem: „Birth Of The Cool”, „Miles Ahead”, „Porgy & Bess” i „Sketches Of Spain”; rzadko grywanych jako standardy przez innych, za oczywistym wyjątkiem Summertime. Ponieważ zawartość tej unikalnej materii muzycznej na kompakcie została już dwie dekady temu z aplauzem skomentowana, skoncentrujmy się więc na obrazie.

Przede wszystkim Davis zaprezentował się w bardzo dobrej kondycji fizycznej. Sprawiał wrażenie wyluzowanego i pozbawionego niepewności, jak wypadnie granie repertuaru sprzed trzech czy czterech dekad. Szczęśliwy z dopięcia pomysłu Jones specjalnie skompletował tak duży skład, aby trąbka głównego solisty „falowała” na tym intensywnym tle. Wszyscy muzycy byli bardzo skupieni. Wydaje się, że najbardziej przejęty rolą był stojący obok, jakby na wszelki wypadek, Roney; jakże fantastycznie zabrzmiał duet ich dwóch trąbek w Solea. Davis nie posiadał może już tej mocy, co w dawnych studyjnych wersjach, ale na żywo nie ominął żadnej ważnej nuty. Nie zapomniał o konwencjach, jakie sam współtworzył, od najstarszego Boblicity poczynając. Choć uczestnicy koncertu twierdzą, że jakość techniczna nagrań nie oddaje tego, co było słychać i widać podczas występu, to i tak finezyjny aranż Here Come de Honey Man, perfekcyjna wersja Summertime, czy wyśmienicie skumulowana dramaturgia w Solea robią nadal piorunujące wrażenie.

Trzeba tu koniecznie wspomnieć o jeszcze jednym wydarzeniu, które miało miejsce dwa (!) dni później w Paryżu. Otóż Davis zebrał tam prawie dwudziestu wybitnych muzyków, z którymi współtworzył w różnych okresach, by w rozlicznych konfiguracjach zagrać kilkanaście utworów z repertuaru lat 50., 60. i 80. Te materiały wydano na bootlegu „Black Devil” i stanowią one kapitalne uzupełnienie niniejszej pozycji do uformowania portretu geniusza jazzu, który, nawet przed niedaleką śmiercią, perfekcyjnie ogarniał swą przeszłość i teraźniejszość.

Cezary Gumiński



This concert from 8 July 1991 was the last of Miles Davis’ many appearances at the Montreux Jazz Festival and took place only a few months before his death. Despite a defiant “never look back” philosophy, Miles was persuaded by Quincy Jones and Claude Nobs to take part in this tribute to his great friend Gil Evans, who had passed away in 1988. This truly unique concert was an historical event and a musical triumph, thankfully captured here for posterity. Miles Davis was a giant of 20th century music and this concert is as much a tribute to him as it is to the late Gil Evans.



..::TRACK-LIST::..

1. Intro
2. Boplicity
3. Maids Of Cadiz
4. The Duke
5. My Ship
6. Miles Ahead
7. Blues For Pablo
8. Orgone
9. Gone, Gone, Gone
10. Summertime
11. Here Come De Honey Man
12. The Pan Piper
13. Solea



..::OBSADA::..

Miles Davis (trumpet)
Soloists - Kenny Garrett (saxophone) & Wallace Rooney (trumpet, flugelhorn)
Quincy Jones conducting the Gil Evans Orchestra and the George Gruntz Concert Jazz Band with the addition of Benny Bailey (trumpet, flugelhorn), Carles Benavent (bass) and Grady Tate (drums)




https://www.youtube.com/watch?v=4_eUc_equV0



SEED 14:30-23:00.
POLECAM!!!

Komentarze są widoczne tylko dla osób zalogowanych!

Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.

Copyright © 2024 Best-Torrents.com