Best-Torrents.com


Muzyka / Heavy Metal
SIEGES EVEN - LIFE CYCLE (1988/2022) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]


Dodał: Uploader
Data dodania:
2023-07-24 15:24:44
Rozmiar: 100.78 MB
Ostat. aktualizacja:
2023-07-25 14:42:12
Seedów: 1
Peerów: 22


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...



...( Opis )...

W POSZUKIWANIU NIEZNANYCH KORZENI PROGMETALU

Na początku recki powinno być trzęsienie ziemi, zaś później napięcie winno rosnąć. No to macie trzęsienie ziemi: debiut Dream Theater, tak wychwalany za swoją świeżość i przełomowość dla ukształtowania nurtu zwanego progmetalem można spokojnie wrzucić do nieładnie pachnącego worka z napisem: REG. Mało tego: również pomnik w rodzaju Images And Words nie wydaje się niczym szczególnie wielkim, a to za sprawą wielkiej wyprawy w poszukiwaniu nieznanych korzeni progmetalu i dotarciu do debiutu Niemców z formacji Sieges Even. Nieskromnie to muszę sobie pogratulować tzw. "nosa" - w recce przedostatniego studyjnego, jak dotąd wydawnictwa, Fates Warning - Disconnected z 2000 napisałem: "Fates Warning...zespół legenda - zaliczany do tych formacji, które obok Queensryche, Dream Theater czy stosunkowo mniej znanego niemieckiego Sieges Even wypracowały stylistykę progresywnego metalu.". Wtedy omawianą płytkę Niemców znałem bardzo pobieżnie, niemniej teraz... niemniej teraz urzekające dźwięki wespół z niesamowitą datą wydania - 1988 rozsmarowują mnie po ścianie. 1988! Kto da niżej?! Może Watchtower ze swoim zaistnieniem na scenie - Energetic Disassembly z 1986. Watchtower grał, jak się utarło mówić, tzw. technothrash (od technical thrash - w sumie jedynego podgatunku metalu, który w owych czasach mógł budzić nadzieję na mariaż ostrego, metalowego napierdalaństwa z akcentami art-rockowymi). Niemniej tu nie ma co za bardzo analizować - naprawdę - Sieges Even na swym debiucie daaaaleko wyszedł poza manierę li tylko technothrashową - Life Cycle to najwcześniejszy jaki poznałem album stricte progmetalowy.

A OD KIEDY MOŻNA MÓWIĆ O METALU JAKO NURCIE W MUZYCE ROCKOWEJ?

To właściwie temat - rzeka, chcę go tu jedynie zasygnalizować dla większej przejrzystości. Termin metal pojawił się już w 1967 r. dla określenia tego co wyczyniał z gitarami wielki wizjoner Jimmy Hendrix. Krytykom chodziło po prostu o to, iz w tamtych czasach wydawalo sie, że to ciekły metal kapie ze strun szalejącego i z eksperymentowaniem przetwornikami brzmieniowymi i z techniką gry wielkiego Jimmi'ego. Na tym oczywiście nie koniec - Black Sabbath, Led Zeppelin, Deep Purple, Argent czy Thin Lizzy - kapele w latach 70 - tych określane czasami jako heavy metalowe, że nie wspomnę już o Rush. Kolejna uwaga: w powszechnej opinii, jak śmiem sądzić, to Brytyjska Nowa Fala Metalu nie budzi zastrzeżeń co do samego zdefiniowania pojecia metalu, ale wynika z tego, iż musiała być kiedys ta Stara Fala w postaci zespołów wyżej wymienionych. Spór o genezę gatunku jest właściwie nie do rozplątania dlatego dla potrzeb niniejszej recki poczynię dyskusyjne założenie: brzmiene, które na CZASY DZISIEJSZE uchodzi za metalowe narodziło się gdzieś na przełomie lat 70-tych i 80-tych - wczesniej mieliśmy do czynienia z brzmienieniem, NA DZIŚ POSTRZEGANYM jako hard-rockowe. Jak się komuś nie podoba to musi czytać tych wypocin - amen.

WRACAJMY DO PROGMETALU I JEGO NIEZNANYCH KORZENI

Jest mi osobiście przykro obalać mit Teatru Marzeń jako kapeli wcześnie metalowo-progującej, niemniej tak zachwalane WDADU w kontekście Life Cycle obala się samo - nie chcę już się pastwić nad twórczością Queensryche lubo Fates Warning - Sieges Even anno domini 1988 rozpierdala ich w drobny mak pokazując "nagliadno" na czym powinien polegać progmetal. Dobry Boże - nawet twórczość takich ansambli jak Spiral Architect, Psychotic Waltz czy Zero Hour to jedynie spuścizna, jedynie. No dobra - Dream Theatre, a zwłaszcza Magellan wprowadziły do swego instrumentarium klawisze. Drimy na niewiele warty sposób neoprogowy, Magellan na sposób bardziej frapujący, niemniej to jedynie, że się powtórzę, spuścizna - Niemcy z Sieges Even w 1988 r. pokazali światu progmetal czysty i doskonały bo wyłącznie gitarowy - kapelusze tudzież czapki z głów.

ANALIZA

Nie będzie żadnej analizy. Szczęśliwego nowego roku. I uwaga na końcu: biorąc pod uwagę kondycję dzisiejszej cięższej muzyki - nie ma już żadnego progmetalu, a nawet regmetal się schował ze wstydu.

Dobas



Very promising but somewhat obscure debut by Sieges Even but it really shows this band's talents well with technically top-notch performances and solid song writing. The similarities with Watchtower are obvious yet they manage to mark their own sound well and avoid many of the clichés often used in the 80's progressive metal scene but not all. Technically speaking the band surely knows how to handle their instruments well and the music get's very complex at times though it rarely goes truly overboard and the band knows when to calm down in time. As mentioned this album sounds a lot like something Watchtower could have recorded only that "Life Cycles" has a more epic feeling to it plus being a tad more progressive and varied. The instrumentation is wonderful and the Holzwarth brothers are one of the finest rhythm sections in prog-metal and Markus Steffen's guitar playing is splendid throughout the album with a very raw and Watchtower-ish guitar tone without forgetting to add some acoustic parts at some places too.
However, there are flaws here too. Franz Herde's vocals might be an acquired taste for many. While is voice is fine sometimes but he can go a bit overboard during some parts making his voice sound a bit weird and not that great. Another flaw is the production, while it's pretty good it's lacks balance and the overall result sound a bit sandwiched together at times, but in general it doesn't bother me that much. In sum this is a great though sadly overlooked early tech-metal album with a few dominating flaws but excellent stuff overall. Unfortunately, Sieges Even's earlier albums are very hard to find but the best Internet record stores might have them so look out for them. Very recommended for Watchtower and tech-metal fans especially, and Sieges Even fans who haven't heard this one should definitely pick it up too. It might not be the best starting point for newcomers to this band, I'd recommend you to get "A Sense of Change" before this one but otherwise check this one out.

Bj-1



...( TrackList )...

1. Repression And Resistance  (5:45)
2. Life Cycle  (5:07)
3. Apocalyptic Disposition  (6:04)
4. The Roads To iliad (Instrumental)  (4:56)
5. David  (8:14)
6. Straggler From Atlantis  (12:28)
7. Arcane (Instrumental)  (0:58)



...( Obsada )...

Vocals - Franz Herde
Bass Guitar - Oliver Holzwarth
Drums, Percussion, Electronic Drums [Electronic Percussion] - Alex Holzwarth
Lead Guitar, Acoustic Guitar [6-String Acoustic Guitar], 12-String Acoustic Guitar - Markus Steffen




https://www.youtube.com/watch?v=FGiyRlo6-Kw



SEED 14:30-23:00.
POLECAM!!!

Komentarze są widoczne tylko dla osób zalogowanych!

Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.

Copyright © 2024 Best-Torrents.com