Best-Torrents.com




Discord
Muzyka / Metal
PROFECI - UBÓSTWO (2023) [WMA] [FALLEN ANGEL]


Dodał: Uploader
Data dodania:
2023-07-20 18:25:14
Rozmiar: 241.61 MB
Ostat. aktualizacja:
2024-09-29 17:28:09
Seedów: 1
Peerów: 4


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...



...( Opis )...

Wracam do Wielkopolski. Dokładniej to do Poznania, bo stamtąd pochodzi zespół Profeci, który 12 maja 2023 roku, dzięki, Godz ov War Productions, wydaje swój trzeci album zatytułowany Ubóstwo. Znam ten zespół od debiutanckiego albumu, który niekoniecznie okazał się udany, ale drugi album Aporia, to zupełnie inna bajka. Mam zatem nie ukrywam duże oczekiwania, jeśli chodzi o ich trzecią płytę. Zatem słuchawki na uszy i zaczynamy!

Album zaczyna utwór ,,Stare stworzenia”. Riff wraz z basem i perkusją, już rozpoczynają ,,czarny rytuał”. Mam trochę lekkie deja vu, jakbym słyszał, inspirację ,,naszym” Behemoth-em, z okresu album ,,The Satanist”, co, oczywiście nie jest złe, wręcz przeciwnie. Tak czy inaczej, przykuwa uwagę, potem cisza, a następnie intensywny breakdown z ,,wściekłymi bębnami”, ponownie ekspresyjny wokal, growl lekko przeważa scream u Piołun-a, uroki podwójnej stopy, też są słyszalne, tak samo, jak, podkreślony bas, solówka gitarowa bardziej ,,atmospheric”, dzięki neoklasycznej części się bardziej rozwinęła. Wokal się ,,nieco uspokoił”, choć mam nieodparte wrażenie, iż, albo był nagrywany dwa razy lub był wspierany. Tak czy inaczej, ponownym ,,twistem:, jest breakdown, ale dynamiczniejszy, gdyż, riff, który go zaczyna, jest ,,skandynawski”. Wrażenie potęguje znowu perkusja. Lirycznie ponownie nie jest nudno! Sam początek, interpretuję jako poruszenie motywu starości, czy też przemijania. Jej personifikacja, poprzez proces, jaki przechodzi larwa, mistrzostwo! Następnie, aby urozmaicić przekaz, zastosowano porównania homeryckie, w tym do ,,przemijania”. Tytułowe ,,stworzenia” sam narrator, utożsamia się potem z nimi personalnie, jak dla mnie są ukazane też jak ,,więźniowie”, bezradni w swej bezczynności. Podmiot liryczny następnie ukazuje po kolei ,,uroki”: starości, marazmu i stanu ,,przedagonalnego”. Idealnie oddaje to ta fraza : ,,Nasze języki to bełkoty hien/ I to jedyne co ze Stwórcy zostało/ Nasza ciekawość już dawno stępiona/ Podobnie jak nasza waleczność ’’. Muzyka, wokal, tekst, wszystko tworzy jedno. ,,Wspaniałe” otwarcie płyty!

,,Jaskinie” to prosty, lecz mocny wstęp gitarowy, jeśli chodzi o riff. Następnie po kolei perkusja, z blastami, basem, skutecznie utrzymującym klimat. Zmiana wokalu ponownie na plus. Intrygująca forma, balansująca trochę na granicy deklamacji. Intensywność instrumentalna jest tu genialna. Prezentuje potęgę post black-u. Zmiana na scream, potem szept, scream, na ,,oddech”. Ekspresja perfekcyjna, przynajmniej dla mnie. Tekst jest swego rodzaju dopełnieniem poprzedniej kompozycji. Mam przeczucie, iż, tu mam do czynienia z albumem koncepcyjnym. Symbolika ,,skały Kaukazu” znowu daje do myślenia i pole do interpretacji. Pierwsza myśl to tam Zeus uwięził Prometeusza.

,,Jedność wielkości” inny wstęp, zwłaszcza jeśli chodzi o wokal. Muzycznie ponownie inne, ale skuteczne breakdowny. Inny, ale równie black-owy riff. Nadal rozbudowane partie perkusji. Lirycznie wątek Prometeusza zostaje wykorzystany do ukazania , niektórych bolączek ludzkości. Odrodzenia poprzez ból, cierpienie i jednak samotność. Jak dotąd najbardziej rozbudowana i przez to epicka solówka gitarowa na tej płycie. Jeszcze ta tajemnicza cisza na koniec. ,,Głód” to na samym początku ukazanie ,,nie boskości” Zeusa oraz Kronosa. Przypomnienie Edypa, jeśli chodzi o ludzi. Szczerze, jednak położył mnie na łopatki ten fragment: ,,Leżymy na ziemi w Kaligath ’’. Ewidentne nawiązanie do miejsca założenia przez Matkę Teresę z Kalkuty, jej hospicjum, nazwanego Kalighat – Dom Czystego Serc, w miejscu istniejącej hinduskiej świątyni, profanacja jednej religii przez drugą, w szerszym tego słowa znaczeniu. Na sam koniec ,, jakby od niechcenia” poruszenie starogreckiej filozofii Kairos. Znowu tyle istotnych tematów. Muzycznie i wokalnie nadal nie schodzimy z najwyższego poziomu, żeby było jasne.

,,Bez niej byłbym niczym” ma spokojny akustyczny start. Jednak wywołuje efekt ,,przyjemnego transu”. Chce się go więcej, następnie marszówka na werblach. Jednak bez breakdownu. Znowu inne oblicze wokalne. Jak dla mnie jest to ,,hymn pochwalny” dla istnienia melancholii samej w sobie. Przychylam się do słów podmiotu lirycznego. Melancholia jest jednak potrzebna ludzkości. Tak na marginesie kolejna solówka gitarowa, oczywiście w stylu ,,refleksyjnym”. ,,Dytyramb” to kompozycja zamykająca album. Noisowo/blackowy wstęp, perkusja jazzująca. Następnie breakdown i znowu riff, z basem i mocnymi bębnami, z akcentem na talerze. Lirycznie jest to podsumowanie wszystkich poruszonych tematów, jeśli jakimś cudem komuś, coś umknęło. Co jednak nie zmienia faktu, iż, końcowy fragment jest intrygujący i pozostawiający wiele znaków pytań. ,,Witajże ma jaskinio! — na wieki zamknięci, Nauczmy się więźniami stać się z własnej chęci — Czyż nie znajdziem zatrudnień? Mędrce dawnych wieków Zamykali się szukać skarbów albo leków I trucizn: my, niewinni młodzi czarodzieje Szukajmy ich, by otruć własne swe nadzieje ’’.

Szczerze? Aporia wydana 24 sierpnia 2021 roku, oczywiście przez Godz ov War Productions, gdzie zespół Profeci ukazał mało znane dzieje tragicznych postaci z mitologii greckiej, ekspresyjny wokal, dobre inspiracje, równie tajemnicza i minimalistyczną okładkę. Jeszcze do tego wszystko to składało się w całość, fuzja atmospheric/post black metalu z elementami tradycyjnego blacku. Słuchając trzeciego albumu grupy Profeci, nie miałem oczekiwań, aby się nie zawieść. Bardzo ciesze się ze swojego podejścia, ponieważ, na płycie Ubóstwo, dopracowano, co trzeba było, dodając jeszcze w formie eksperymentu inne formy wokalu/deklamacji, czasami wkradły się partie neoklasyczne, jednak została też zachowana różnorodność, przez co tu nie czułem monotonii. Lirycznie grupa utrzymała swój wysoki poziom. Okładka autorstwa Krzysztofa Nowickiego. Mistrzostwo świata. Tu muzycznie mamy fuzję post blacku wraz z elementami atmospheric black metalu, a nawet melancholic black metal-u. Czekam na informacje koncertowe na terenie śląska lub małopolski. Polecam w ciemno, nie tylko fanom gatunku, ale przede wszystkim ludziom niebojącym się samodzielnie myśleć i eksperymentów muzycznych. Odrobinę większe wrażenie wywarł na mnie drugi album grupy Voidfire ,, W Cienie”. Jakby te dwa zespoły zrobiły trasę, moje największe marzenie. Ubóstwo to mój mocny kandydat w kategorii ,, Najlepsza płyta post/atmospheric black metal 2023 roku”.

Kacper Sikora 'Relevart'



Na rodzime Profeci natknąłem się jakoś parę lat temu, jak ukazał się ich „Matecznik”. Parę zachwytów środowiska było, w tym od Naczelnego Redakcyjnego Badacza Potworów Wadowickich, czyli Oracle’a (jego ruminacje macie tutej), a na mnie spadło ich najnowsze dziecię „Ubóstwo”. I zachwytu nie ma.

Zacznę od plusów. Przede wszystkim nie jest to to żadną miarą słaby album. Czuć, że Profeci wyrobiło własny styl, który mocno dopracowali, oraz którego się konsekwentnie trzymają. Dopieszczone brzmienie również działa na plus, przy obcowaniu z płytą. Propsuję również ładne wydanie digipaka, gdzie książeczka jest doklejona, a nie wylatuje z opakowania, jak pitok ze spodni. To co jest nie tak? Przede wszystkim wspomniany przez mnie styl. Profeci poruszają się w rejonach black metalu, przy czym mam wrażenie, że to momentami bardziej „co-to-kurwa-jest” metal. Spokojnie, nie jest to poziom singla od Ifryta, co nie znaczy jednak, że jest w porządku. Bardziej nasuwa mi to skojarzenia z muzycznymi eksperymentami Furii, z czym korespondują dość pokręcone teksty. W efekcie dostajemy pół godzin przeintelektualizowanego grania, które zwyczajnie męczy. Nie jest, co prawda, jednostajne, bo mamy dziwaczny wstęp z pianinkiem w „Jedność Wielości”, czy całkiem niezły refren w „Jaskiniach”, ale to tyle. Ja mniej więcej w połowie płyty miałem już dosyć i ogarniało mnie uczucie sporej irytacji, a to chyba nie o takie emocje powinno chodzić. Wiem że na pewno są fani tego typu grania, szczególnie, jeśli cenili poprzednie dokonania Pyrznaniaków, ale ja się do nich nie zaliczam i ten album tego nie zmieni.

Konkludując, jeśli siadły Wam poprzednie dokonania Profeci i lubicie takie kurioza, to możecie sięgnąć po „Ubóstwo”. Reszta niech lepiej już posłucha nowej Wilczycy, bo jest w pytę.

Bart



...( TrackList )...

1. Stare stworzenia  06:53
2. Jaskinie  04:27
3. Jedność wielości  06:20
4. Głód  05:07
5. Bez niej byłbym niczym  04:06
6. Dytyramb  05:42



...( Obsada )...

Piołun - Guitars, Vocals
Gustaw - Guitars
Mikis - Bass
Nieboga - Drums




https://www.youtube.com/watch?v=b8qp2J_W0cs



SEED 14:30-23:00.
POLECAM!!!

Komentarze są widoczne tylko dla osób zalogowanych!

Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.

Copyright © 2024 Best-Torrents.com