Best-Torrents.com


Muzyka / Jazz
STOMU YAMASHTA - SEASONS: THE ISLAND ALBUMS 1972-1976 (2022) [CD 6: GO (1976)] [MP3@320] [FALLEN ANGEL]


Dodał: Uploader
Data dodania:
2023-07-14 09:52:18
Rozmiar: 95.23 MB
Ostat. aktualizacja:
2023-07-14 09:52:24
Seedów: 6
Peerów: 6


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...



...( Opis )...

- THE FIRST EVER BOXED SET CELEBRATING THE WORK OF STOMU YAMASHTA FOR ISLAND RECORDS BETWEEN 1972 and 1976.

- REMASTERED SET INCLUDING THE ALBUMS ‘FLOATING MUSIC’, ‘THE MAN FROM THE EAST’, ‘FREEDOM IS FRIGHTENING’, ‘ONE BY ONE’, ‘RAINDOG’, ‘GO’ AND ‘GO… LIVE FROM PARIS’.

- FEATURING STEVE WINWOOD, KLAUS SCHULZE, MICHAEL SHRIEVE, AL DI MEOLA, HUGH HOPPER, GARY BOYLE, MORRIS PERT AND MORE.


Born in Kyoto, Japan, Yamashta studied music at Kyoto University and Berklee College of Music. His athletic and virtuoso percussion style came to prominence in the early 1970s when his work with the Red Buddha Theatre brought him to Europe. He teamed up with percussionist Morris Pert and members of his band Come To The Edge to record the album ‘Floating Music’ for Island Records in 1972. This was followed in 1973 by the release of the soundtrack album ‘The Man From The East’, which also featured Morris Pert and keyboard player Peter Robinson.

Later the same year Yamashta formed the band East Wind with Gary Boyle (guitar), Hugh Hopper (bass) and Brian Gascoigne (keyboards) and recorded the excellent jazz rock album ‘Freedom Is Frightening’. This was followed in 1974 by another soundtrack work, ‘One By One’, also featuring a fine ensemble of acclaimed jazz and rock musicians. The 1975 album ‘Raindog’was met with critical acclaim and featured vocal contributions from singer Murray Head.

1976 would see Yamashta’s work reach an ever wider public thanks to his contribution to the soundtrack of the film The Man Who Fell To Earth (starring David Bowie) and the release of his concept album ‘Go’. The outstanding record saw him assemble a cast of outstanding musicians such as Steve Winwood (vocals, keyboards), Michael Shrieve (drums), Al Di Meola (guitar), Pat Thrall (guitar), Klaus Schulze (synthesisers) and Rosko Gee (bass). Featuring stunning arrangements by Paul Buckmaster, the album’s fusion of rock, jazz and electronics was greeted with much acclaim. The success of ‘Go’, led to a series of live concerts in Europe featuring the musicians who had appeared on the album. A concert at the Palais des Sports in Paris in June 1976 was recorded and released later that year.



Second Stomu album under the East Wind group name, with almost the same line-up, this album has a striking artwork photo of Stomu shot by future famous Mick Rock. The m album is actually the soundtrack of a movie (I've never seen it) of the movie of the same name, which appears to be about motor racing. Most of the music comes in a continuous flow, but it can't avoid the pitfall of soundtracks: like so many of those, the music serves the image and without the images, the music seems at times completely directionless, although One By One is not catastrophic in this regard.

The album starts (purposely?) on the 200 MPH title track suite (lasting almost 11 mins), which is a fast- driving jazz-rock, while the middle movement Hey Man is sung by percussionist/flutist Sami Abu, talking a sweet funk overtone, and the suite-closing Reprise sees Boyle's guitar solo soaring like an eagle over Hopper's superb bass work, which is quite different than what he had gotten used to on Soft Machine albums. The cosmic eerie opening Black Flame contrast with the solemnity of the rest of the track, a dramatic classical theme, played partly with classic instruments than with synthesizers. Rain race is is probably the best moment of the album with a superb Fender Rhodes over a string section, too bad its so short and followed by a fairly cheesy classical string closing Tangerine Beach, even if it had started well enough with a gloomy Moog trick.

The flipside attacks on a funk guitar over a square rhythm, and Yamashta's brother's violin and Abu's vocals and congas. While the 12-mins+ Superstar/Loxycycle (the only track played by other musicians than East Wind) goes through many changes, the track veers towards a jazz-funk that had by now overtaken the previous jazz-rock in most of the international JR/F scene. Nurburgring (it was at the time the longest circuit in the world measuring some 23 km long) is a quite interesting track, probably the proggiest of the album, but it's followed by a pointless Four Seasons passage (then again without the images of the movie, who says pointless) from Vivaldi. Accident is a wild musical free-for-all completely chaotic and followed by a cheesy mock chamber quartet piece to close the debate, echoing the other Tangerine track of the other side.

Yet another interesting album like Freedom, Floating Music and the Go project, OBO is certainly in Stomu's best five albums, although for a better enjoyment of this album, I think it would certainly gain seeing the movie for which the music was composed.

Sean Trane



Supergrupa Go to jedno z najbardziej niezwykłych przedsięwzięć w historii muzyki. Szyld ten połączył muzyków z różnych stron świata, których wcześniejsza twórczość niekoniecznie miała ze sobą wiele punktów stycznych. Byli to członkowie tak różnych grup, jak Traffic, Blind Faith, Santana, Tangerine Dream, Ash Ra Tempel czy Return to Forever. Inicjatorem tego przedziwnego spotkania był Stomu Yamash'ta, japoński perkusista i klawiszowiec. W pierwszych latach kariery działał przede wszystkim na polu jazzu i awangardy. Z czasem jednak postanowił zwrócić się w stronę muzyki na pograniczu fusion i rocka progresywnego. Słychać to już w jego wcześniejszych projektach z udziałem międzynarodowych składów: Come to the Edge (album "Floating Music", 1972) oraz East Wind (późniejszy o rok "Freedom Is Frightening", nagrany m.in. z pomocą Hugh Hoppera z Soft Machine). Jednak najbardziej fascynujący efekt osiągnął właśnie z Go, co przecież nie powinno dziwić, skoro towarzyszą mu tutaj tacy mistrzowie w swoim fachu, jak Steve Winwood, Michael Shrieve, Klaus Schulze czy Al Di Meola. Można się tylko zastanawiać, jakim cudem to połączenie w ogóle zadziałało.

Sesja nagraniowa albumu "Go" odbyła się w lutym 1976 roku. Oprócz wymienionych wyżej artystów, wzięło w niej udział wielu innych muzyków, przeważnie mniej znanych i zapewne mniej istotnych dla ostatecznego kształtu longplaya. Ten zresztą trochę odbiega od oczekiwań. Rozczarowaniem mogło być sygnowanie go nazwiskami Yamash'ty, Winwooda i Shrieve'a, co było dość krzywdzące dla kilku innych instrumentalistów mocno zaangażowanych w ten projekt. Co gorsze, z powodu pomyłki miejscami zamienione zostały strona A i B albumu (błędną kolejność zachowano na wszystkich późniejszych edycjach, w tym na jedynym jak dotąd wznowieniu kompaktowym, opublikowanym w 2005 roku jedynie w Japonii). Tymczasem czternaście zawartych tu utworów to tak naprawdę poszczególne części jednej kompozycji, które powinny być słuchane we właściwej kolejności. Sama muzyka też nie do końca wyszła tak, jak powinna. Paul Buckmaster i Stomu Yamash'ta, producenci albumu, podeszli do sesji ze zbyt wielką pompą, angażując do nagrań całą orkiestrę, której partie po prostu tu nie pasują i dodają sporo kiczu. Dopiero podczas koncertów - granych w mniejszym składzie, ale obejmującym wszystkich kluczowych muzyków - naprawiono wszystkie powyższe błędy. Muzyka zyskała też większej swobody za sprawą braku ograniczeń czasowych wynikających ze specyfiki płyt winylowych (całość rozrastała się do ponad godziny). Można się o tym przekonać za sprawą albumu "Go... Live from Paris", wydanego jeszcze w tym samym roku pod szyldem Stomu Yamashta's Go.

Jednak studyjna wersja też prezentuje się całkiem zacnie. Lider nie przypadkiem dobrał sobie właśnie takich współpracowników. Doświadczenie każdego z nich było potrzebne, aby stworzyć unikalne, wymykające się klasyfikacjom dzieło. Poszczególne fragmenty można podzielić na te o bardziej piosenkowym charakterze oraz na instrumentalne pasaże. Wśród tych pierwszych jest miejsce i na emocjonalne ballady ("Nature", "Crossing the Line"), i na energetyczne kawałki o mocno funkowym zabarwieniu ("Man of Leo", "Ghost Machine", "Time Is Here", "Winner/Loser"). W obu przypadkach doskonale sprawdza się charakterystyczny wokal Winwooda - w tych pierwszych autentycznie przejmujący, w pozostałych pełen soulowej żarliwości. W tych żywszych momentach przydaje się także doświadczenie Shrieve'a z czasów latynosko-jazz-rockowych początków Santany. Ale to wszechstronny perkusista, co pokazują także niektóre instrumentalne nagrania. Przeważają wśród nich subtelniejsze momenty, z dużą rolą elektronicznych dźwięków generowanych przez Schulze'a, nadających kosmiczno-psychodelicznego klimatu ("Air Over", "Space Theme", "Space Theme", "Space Requiem", "Space Song", "Surfspin"). Zdarzają się także takie urozmaicenia, jak funkowo-jazzowy "Stellar" - jeden z kilku momentów, w których najbardziej wykazać może się Meola - czy przypominający o awangardowych korzeniach Yamash'ty "Carnival".

Pomimo dość sporego eklektyzmu i pojawiającego się czasem wrażenia, że słucha się składanki z utworami kompletnie różnych wykonawców, było to całkiem interesujące przedsięwzięcie. Każdy z tych głównych muzyków wniósł tutaj coś ze swoich poprzednich dokonań, a jednocześnie musiał zmierzyć się z zupełnie innymi konwencjami. Efekt jest ciekawy, ale mogło być jeszcze lepiej, co dobitnie uświadomiła wydana rok później koncertówka. "Go... Live from Paris" oceniam o jeden punkt wyżej od debiutu, któremu nie mogę dać wyższej oceny od siódemki. Niepasujące orkiestracje za bardzo psują tę muzykę.

Paweł Pałasz



...( TrackList )...

CD 6 - Go (1976):
1. Solitude
2. Nature
3. Air Over
4. Crossing The Line
5. Man Of Leo
6. Stellar
7. Space
8. Space Requiem
9. Space Song
10. Carnival
11. Ghost Machine
12. Surf Spin
13. Time Sphere
14. Winner / Loser



...( Obsada )...

Stomu Yamash'ta - syntezator (1,3-9,11,13), instr. perkusyjne (3,5,6,8-14)
Steve Winwood - pianino (1,2,4,6,10,13,14), organy (5,11), syntezator (14), gitara (14), wokal (2,4,5,11,13,14)
Klaus Schulze - syntezator (1-5,7-9,11,13)
Rosko Gee - gitara basowa (1-7,10-14)
Michael Shrieve - perkusja (1-6,10,11,13,14)
Chris West - gitara (1,11,13)
Pat Thrall - gitara (3,4)
Junior Marvin - gitara (4-6,10,14)
Al Di Meola - gitara (5,6,10,11,13)
Hisako Yamashta - skrzypce (9), głos (9)
Bernie Holland - gitara (10)
Brother James - instr. perkusyjne (11,14)
Lennox Langton - instr. perkusyjne (11)
Casey Synge, Dari Lalou, Karen Friedman - dodatkowy wokal (4)
Paul Buckmaster - aranżacja instr. dętych i smyczkowych (1,2,5,10,12,13)




https://www.youtube.com/watch?v=CtWNlZrTKRM



SEED 14:30-23:00.
POLECAM!!!

Komentarze są widoczne tylko dla osób zalogowanych!

Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.

Copyright © 2024 Best-Torrents.com