Best-Torrents.com




Discord
Muzyka / Heavy Metal
MŁOT NA CZAROWNICE - POPIOŁY WIAR (2015/2023) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]


Dodał: Uploader
Data dodania:
2023-03-06 20:15:12
Rozmiar: 122.52 MB
Ostat. aktualizacja:
2024-09-10 21:37:07
Seedów: 3
Peerów: 0


Komentarze: 0

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...



...( Opis )...

Oficjalna reedycja pierwszej płyty zespołu Młot na Czarownice - "Popioły Wiar", oryginalnie wydanej w 2015 roku.




Czas poczuć prawdziwe uderzenie młota, młota na czarownice.  Młot ten został wykuty w miejscowości Pionek. Jego przeznaczeniem jest niszczenie obiektów i przekonywanie niedowiarków, że heavy metal w naszym kraju ma się bardzo dobrze. Kapela gra od roku 1999 i właściwie teraz po tylu latach udało im się wydać swój debiutancki album „Popioły Wiar”. Ich celem jest tworzyć muzykę będącą mieszanką hard rocka i heavy metalu lat 80. To właśnie znajdziemy na pierwszym albumie grupy z Pionków.

Trzeba przyznać, że styl grupy jest prosty i budowany jest w oparciu o ostre riffy, mocną sekcją rytmiczną, a także na wyrazistym wokalu Dawida Siweckiego. Same utwory poruszają kwestię dualizmu i naszego związku z siłami natury, a także różnego rodzaju motywy mitologiczne. Zespół niekryte swoich inspiracji takimi zespołami jak Iron Maiden, Turbo, Saxon czy Judas Priest. Tak więc jednym słowem zespół dobrze się czuje w tradycyjnym heavy metalu. Płyta jest dobrze przyrządzona i widać, że zadbano o każdy detal. Mroczna i klimatyczna okładka, czy soczyste i wysokiej klasy brzmienie to tylko pierwsze z brzegu przykłady. Jak jest z materiałem? No solidna porcja heavy metalu i już „Napój głupców” dobrze nas wprowadza w ten świat młota na czarownice. Nie zabrakło bardziej rozbudowanych kompozycji, które mają w sobie więcej urozmaicenia i tego przykładem jest „Młot na Czarownice”. Dalej mamy dobrze zaczynający się „Czas zastygłych Istnień”, który wyróżnia się ciekawą i pomysłową partią basu. Krzysztof Kuśmierz odwalił też kawał dobrej roboty w partiach gitarowych. Mamy tutaj ostry riff, ale też wtrącono trochę akustycznej gitara co pozwoliło stworzyć mroczny klimat niczym z pierwszych płyt Metal Church. „Fantasmagoria” to z kolei ukłon w stronę wczesnego Iron Maiden i takie brytyjskiego heavy metalu lat 80. Zespół potrafi też postawić na mroczniejszych klimat, zagrać ostrzej i dobrze to uchwycono w „Za złamany krzyż”. Wizytówką albumu powinien być bezwątpienia tytułowy kawałek i w sumie tak jest też w przypadku MNC. „Popioły Wiar” to utwór który prezentuje idealnie styl zespołu i to, że grają tradycyjny heavy metal zakorzeniony w latach 80 i to na wysokim poziomie. Nieco słabiej wypada wolniejszy „Przedwiosenny Świt”. Na samym końcu mamy marszowy „Psy ogrodnika” gdzie słychać echa Manowar, a „Nija” to utwór utrzymany w szybszym tempie.

Na Polskiej scenie metalowej pojawił się nowy zawodnik i Młot na Czarownice z pewnością zagości na długo. Ta młoda formacja wie jak stworzyć solidny materiał, jak wykreować hit i jak trafić do słuchacza. Nagrali szczery materiał, który zabiera nas do lat 80 i takiego heavy metalu na jakim wielu z nas się wychowało. Płyta od samego początku po prostu niszczy formą i wykonaniem i właściwie można tylko pochwalić zespół, że nagrali takiej klasy album. Ostre riffy, mocne uderzenie sekcji rytmicznej i złowieszczy wokal Dawida czynią ten krążek wartym uwagi każdego miłośnika starego Turbo, Iron Maiden czy Judas Priest. Polecam.

PMW


Czasami jest tak, że już słysząc nazwę zespołu czy tytuł płyty możemy się domyślić zawartości wydawnictwa. Tak właśnie miałem w wypadku „Popiołów Wiar”. Okładka, książeczka załączona do płyty i przede wszystkim muzyka, idealnie odzwierciedla to, co mogłoby być stworzone przez band ochrzczony jako Młot na Czarownice.

Debiutancki album metalowców garściami czerpie z tradycji. Duch takich kapel jak Kat, Turbo, Iron Maiden czy Judas Priest jest obecny w każdej sekundzie albumu. Do tradycji, nieco bardziej odległej, odwołują się także w warstwie lirycznej, przywołując liczne motywy obecne w średniowiecznych legendach, jak chociażby magiczne istoty czy wiedźmy. Poruszanie takich tematów zazwyczaj wiąże się z olbrzymią dawką patosu, obecną zarówno w tekstach, jak i muzyce. Ten krążek nie jest wyjątkiem. Wręcz przeciwnie, klimat niektórych kompozycji jest momentami tak podniosły, że zahacza o kiczowatość, jak choćby fragment z growlami w utworze tytułowym.

Takie przesadnio epickie wstawki, choć rzadkie, psują nieco atmosferę. A szkoda, bo z jej budowaniem muzycy radzą sobie bardzo dobrze. Opętańcze wokale, recytowane wersy czy wreszcie rewelacyjne zagrywki na gitarach akustycznych stwarzają nieco mroczną otoczkę, w której idealnie odnajdują się historie wyśpiewywane przez Dawida Siweckiego. To właśnie te chwile, kiedy do głosu dochodzą akustyki, stanowią najmocniejszy punkt albumu. Są oryginalne, ciekawe melodyjnie i niepokojąco tajemnicze.

Wszystkie liryki na płycie są napisane w języku polskim, w dodatku w bardzo poetyckim stylu. Oznacza to bardzo dużo artykulacyjnych trudności, z którymi wokalista nie zawsze sobie radzi. Szybkie wyrzucanie kolejnych fraz w 'Napoju głupców’ nie brzmi groźnie czy agresywnie, ale chaotycznie. Tego po prostu nieprzyjemnie się słucha. Na szczęście wokal nadrabia potknięcia bardzo szeroką skalą głosu, ciekawymi harmoniami oraz niezwykle chwytliwymi refrenami, jak choćby orientalny 'Czas zastygłych istnień’.

Strona instrumentalna albumu prezentuje się rewelacyjne. Wielki szacunek należy się Dominikowi Niemirskiemu, grającemu na gitarze basowej. Jego linie są świetnie przemyślane, brzmią doskonale i bardzo dobrze współgrają z resztą instrumentów. A i na nie można narzekać. Krzysztof Kuśmierz, wzorem klasycznych wirtuozów sześciu strun, nie zasłania się wah-wahami, czy innymi efektami, grając po prostu dobrze osadzone, melodyjne solówki. Riffy raz zmierzają bliżej hard rocka, innym razem pędzą na thrashową modłę, wspierane przez Roberta Mielniczuka za perkusją. Innowacji w takim graniu próżno szukać, aczkolwiek sprawdza się ono przyzwoicie. Produkcja płyty, choć bez fajerwerków, trzyma poziom. Niczym albumu nie wzbogaca, ale i nie zakłóca jego odbioru.

„Popioły Wiar” to płyta, która brzmi jak wyciągnięta z przeszłości. Pełne mrocznych metafor teksty dobrze czułyby się w tomiku średniowiecznych poezji, akustyczne wstawki są żywcem wyjęte z czasów, gdy w polskim metalu królował Kat, zaś cięższe riffy mogłyby spokojnie szturmować świat w szeregach Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu. Fani podniosłych, patetycznych kompozycji mogą już się szykować na epicką podróż po osobliwym świecie Młota na Czarownice. Pozostali niech sobie odpuszczą.

Vincent13




...( TrackList )...

1. Napój Głupców  03:28
2. Młot na Czarownice  06:02
3. Czas Zastygłych Istnień  04:38
4. Horyzonty Niespełnienia  05:12
5. Fantasmagoria  05:06
6. Za Złamany Krzyż  05:23
7. Popioły Wiar  04:55
8. Przedwiosenny Świt  06:13
9. Psy Ogrodnika  05:20
10. Nija  06:00




...( Obsada )...

Bass - Dominik Niemirski
Drums - Łukasz 'Ringo' Nowak
Guitar - Andrzej Roczniak, Krzysztof Kuśmierz
Vocals - Dawid 'Dejff' Siwecki




https://www.youtube.com/watch?v=K5sqtn-sq54




'Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury,
Mądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury'



CHURCH IS GIVING MORE LIGHT ONLY WHEN IT'S BURNING.

SEED 14:30-23:00.
POLECAM!!!

Komentarze są widoczne tylko dla osób zalogowanych!

Żaden z plików nie znajduje się na serwerze. Torrenty są własnością użytkowników. Administrator serwisu nie może ponieść konsekwencji za to co użytkownicy wstawiają, lub za to co czynią na stronie. Nie możesz używać tego serwisu do rozpowszechniania lub ściągania materiałów do których nie masz odpowiednich praw lub licencji. Użytkownicy odpowiedzialni są za przestrzeganie tych zasad.

Copyright © 2024 Best-Torrents.com